Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Iras

Zamieszcza historie od: 30 maja 2011 - 2:09
Ostatnio: 24 grudnia 2023 - 0:31
  • Historii na głównej: 30 z 36
  • Punktów za historie: 9171
  • Komentarzy: 1079
  • Punktów za komentarze: 10081
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 czerwca 2016 o 16:01

@ZaglobaOnufry: Podstawowa sprawa - zanim się polączenie przerwie trzeba powiedzieć wyraźnie, że nie jest się zainteresowanym żadnnymi ofertami - bo nieodbieranie, albo przerywanie "rozmowy" ot tak, zazwyczaj skutkuje kolejnymi telefonami.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 18) | raportuj
7 czerwca 2016 o 18:30

I jeszcze jedna kwestia - fakt, że JAKIKOLWIEK szczeniak przeżył zaprzecza teorii otrucia - z bardzo prostego powodu - skoro dawka rzekomej trucizny była śmiertelna dla suki - bądź co bądź dużej - to wszystkie szczenięta otrzymałyby dawkę trucizny wielokrotnie przekraczającą dawkę śmiertelną dla nich. Stawiam na skręt żołądka. W przeciwieństwie do trucizny tu istnieje prawdopodobieństwo, ze nie wszystkie otrzymały morderczą dawkę toksyn. Co jednak nie oznacza, że pozostała trójka przeżyje - nerki i wątroby mogą nie wyrobić.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2016 o 18:35

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
7 czerwca 2016 o 18:07

Moja pierwsza myśl po przeczytaniu pierwszego zdania - moje kondolencje. Miałam okazję pracować w maku. Ze strony gości zdarzały się zaledwie drobne piekielnostki. Za to współpracownicy i "kasta rządząca" (którzy wyżej srali niż mieli dupy) tworzyli tak przecudowną atmosferę, że stwierdziłam - chociażbym miała żreć tynk ze ścian i pod mostem mieszkać - nigdy więcej.

[historia]
Ocena: 43 (Głosów: 43) | raportuj
7 czerwca 2016 o 6:55

@Candela: Godząc się na takie prezenty popierasz trend...

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
6 czerwca 2016 o 14:29

@Kumbak: Po kiego grzyba klikać w link, jak i tak się nie ma tam konta?

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
4 czerwca 2016 o 15:56

Sztuka... Dzisiejsze czasy coraz bardziej przerażają... male dziewczynki malowane i ubierane przez rodziców jak tanie d*iwki, "moda" z ładnymi ubraniami nie ma całkowicie nic wspólnego (BA w "strojach" z pokazów "mody" nikt by nawet na ulice nie wyszedł...) wszechobecne "gender" (co jak co - ale płeć determinowana jest przez geny , a ci co twierdzą inaczej niech się w łeb pukną... mocno) i nazywanie "sztuką" dziury w ścianie, zwierzęcych szczątków, czy umierającego z głodu psa... Szkoda, że gościowi nic się nie stało - ogólny iloraz inteligencji ludzkości by się sporo podniósł...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2016 o 15:57

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
4 czerwca 2016 o 15:48

Adekwatne zakonczenie - już w trakcie czytania pierwsze co mi przyszło na myśl, że skoro szefostwo tak olewa potrzeby własnego lokalu to sory - ale takich to trzeba kopnac w D i nie wracać... Dopóki będą chętni do niewolniczej pracy i totalnego wykorzystywania dopóty będą takie cudne "miejsca pracy"

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
2 czerwca 2016 o 15:16

@Litterka: W sumie niezależnie od sposobu sprzątania - produktów przemiany materii nie dotyka się gołą ręką, więc nie tyle bardziej higienicznych, co pozwalających na nieco większą odległość ręki od produktu... Co jednak w praktyce jest mniej skuteczne bo wszelkie łopatki itp. prędzej rozmażą to co chce się sprzątnąć...

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
2 czerwca 2016 o 13:21

W twojej historii to raczej nie kwestia słuchawek, a kierowania uwagi zamiast na drogę, na komórkę. Jeśli zaś chodzi o słuchawki w trakcie jazdy na rowerze - to też jest kwestia względna - nie każdy słucha muzyki rozkręconej na taką głośność, że nic totalnie ze świata nie dociera.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
1 czerwca 2016 o 13:58

@Candela: Tu pojawia się kilka pytań pod postacią jak dodatkowo są traktowane psy, poza tym, że są na łańcuchu - głównym problemem zwierząt w schroniskach (normalnych - nie takich, któe stanowią umieralnie jak np. Krzyczki) jest ograniczony kontakt z ludźmi. Z twojego opisu rodzinki wynika, że psy tam poza daniem jakichś zlewek do żarcia (jak się komuś przypomni) też kontaktu nie mają. W schronisku w tym momencie jednak pies będzie miał lepiej - nie będzie wisiał na łańcuchu, będzie dostawał jako takie normalne żarcie (jakościowo szajs, ale nawet najgorszy biedronkowy syf będzie lepszy od rozmoczonego w wodzie chleba) szczepienia - i w razie choroby będzie też leczony. No i jakaś szansa (mała, bo mała, ale jednak) na normalny dom. Z kotami sytuacja wygląda "nieco" inaczej - koty schroniska znoszą bardzo źle - dla kota - szczególnie jeśli jest na wpół zdziczały lepiej jest zostawić go na wolności (chyba, że są wyraźnie chore/zagłodzone, czy na zimę zostawiane bez żadnego schronienia)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
31 maja 2016 o 22:25

na ebayu też tak jest - żeby Jest to prosta kwestia, że ludzie uwielbiają wyzywać sprzedawców od złodziei czy oszustów gdy tylko cokolwiek jest nie tak - zepsucie przedmiotu przez błąd w obsłudze, ktoś coś inaczej sobie wyobrażał, czy chociażby kwestia nie dostania przesyłki - co z tego, że wedle śledzenia paczki została doręczona. Kurier dał paczkę Ździsiowi z klatki obok? wina sprzedawcy!

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
30 maja 2016 o 21:11

@rzeczony: Zacznijmy od tego, że żeby zaparzyć sypaną kawę to trzeba zalać ją wrzątkiem - i taką się też podaje. 6% ciała to raptem palce i kawałek dłoni. Jeśli zaś chodzi o stopień poparzeń - drugiego stopnia są możliwe (bąble z płynem - standard) - chociaż w przypadku kawy - już mało prawdopodobne. 3 stopnia w przypadku kawy - to baba musiałaby wsadzić łapę we wrzątek w trakcie gotowania - i ją tam przez chwilę trzymać, bo zalanie się - nawet wodą w trakcie wrzenia - do takich oparzeń nie doprowadzi. Co do owych dwóch lat leczenia się - ściema dla ubezpieczyciela. Nie wierz we wszystko co piszą w necie.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
30 maja 2016 o 13:12

@mrkjad: Narzędzia używane mądrze - słowo klucz. Problem w tym, że nie są używane mądrze - i nie jest to kwestia przypuszczeń, tylko fakt - to już się dzieje. I faktem jest również to, że nic nie sprawi, iż inteligentni inaczej rodzice zmienią swoje podejście. Polecam obejrzeć sobie Wally'ego - bo wszystko idzie właśnie w takim kierunku...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 22) | raportuj
30 maja 2016 o 12:53

No cóż.. stopniowy wzrost ogólnej tępoty społeczeństwa widać chociażby po napisach na opakowaniach - jak chociażby na fistaszkach "uwaga zawiera orzeszki" czy w instrukcji obsługi mikrofalówki, że nie nadaje się do suszenia zwierząt.... A za parę lat... nastąpi "nagły" wzrost ilości osób uważanych za geniuszy - gdzie będą to osoby potrafiące zagotować wodę bez instrukcji obsługi... Pozostaje się tylko cieszyć, że się urodziło w czasach gdy o komórkach nikt nie słyszał, a pierwszy komputer, kupiony już za własne zarobione (ciężkie) pieniądze miał zawrotne parametry typu 100ghz i 4 ramu...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 21) | raportuj
28 maja 2016 o 9:23

Taaa "cierpienie uszlachetnia" - słyszane najczęściej z ust księży pławiących się w luksusach, albo dewot reagujących na smierć własnego dziecka "zrobię sobie nowe". Z ust takich osób, które nie mają zielonego pojęcia co to znaczy cierpienie psychiczne, ani fizyczne, gdzie jedyną myślą jest "niech to się w końcu skończy" Zaś jeśli chodzi o osoby, które "dziękują bogu, że tak je doświadcza" - tylko współczuć wyprania mózgu przez religię....

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 22) | raportuj
28 maja 2016 o 9:08

Fakt wysłania niewidomych dzieci na wystawę o świetle nie jest piekielny. Piekielne byłoby gdyby przewodnik miał to gdzieś i olał tłumaczenie. Piekielne tu nie jest to co opisałaś, ale twoje podejście - a w każdym razie to jak to przedstawiłaś. Nawet jeśli ktoś światła nie widzi, nie oznacza, że nie zasługuje na to by się czegoś o nim dowiedzieć. Historie pozostawiam bez oceny.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2016 o 9:08

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 25) | raportuj
28 maja 2016 o 9:02

@xyRon: Z warszawy nie jestem, ale w warszawie pracuje od okolo dekady i nie miałam pojęcia o co chodzi z określeniem "dzieci z Lasek" - prócz przypuszczenia, że chodzi o niepełnosprawnych - ale w jaki sposób niepełnosprawnych można się było tylko domyślać. Co do znajomości kolorów - kwestia względna. Nie każdy jest niewidomy od urodzenia i nie każdy jest też całkowicie ślepy.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
23 maja 2016 o 18:13

@bladaizlosniwa: Cierpienie jest pojeciem dośc względnym - stary pies nigdy nie będzie wyglądał dobrze. Praktycznie każdy stary pies będzie wychdzuny, będzie miał problemy z wzrokiem i słuchem, a w przypadku kazdego większego - będą siadały stawy. Samo wypróżnianie się może nie byc dla niego bolesne - tylko przyjęcie odpowiedniej pozycji. Sama starość przesłanką do eutanazji nie jest. Problemy z wypróznianiem się też nie - większość psów załatwia się raz - dwa dziennie, więc jeśli poza problemami w trakcie pies potrafi jeszcze się cieszyć z zycia (dla kogoś z boku może to nie być takie oczywiste) - to uspienie byłoby pozbyciem się problemów, a nie skróceniem cierpienia. Podstawową sprawa jest to, czy pies rzeczywiście cierpi, czy też tylko się tobie tak wydaje, bo wygląda jak wygląda. Sama miałam kiedyś psa, który w pewnym momencie wyglądał jak szkielet obciągnięty skórą, przejście 10 metrów było dla niego maratonem, potrafił się przewrócić w trakcie załatwiania, czesto nie mógł sam wstać i był praktycznie głuchy i prawie ślepy. Z tego co nie było widać to problemy z sercem, pomału wysiadające nerki i mały guzek na śledzionie, no i lekkie problemy neurologiczne po wylewie (chwilowa utrata równowagi - stąd przewracanie się). I coś w rodzaju demencji starczej. Czy się męczył? nie - był po prostu stary. Pikawa i stawy byłe leczone, nerki i guzek na śledzionie były obserwowane. Średnią długość życia u tego typu psów wynosi jakieś 8 - 10 lat - on miał 17. Większość problemow zdrowotnych zaczęła się gdy pies lat miał 13 (serce, nerki, wylew, guzek) wychudł w ostatnim roku życia. Został uśpiony gdy dostał skrętu żołądka - ze względu na ogólną kondycję. Samą operacje może by i nawet przeżył, ale całość byłaby morderczym ciosem zarówno dla nerek jak i dla serca. Więc biorąc pod uwagę kwestię, że rekonwalescencja trwałaby około 10 dni, a prawdopodobienstwo, że przezyje dłuzej niż 2 -3 tygodnie praktycznie nie istniało - decyzja została podjęta...

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
23 maja 2016 o 7:09

Powiem ci - prawdopodobnie ten tekst o łące znacznie obniżył ogólną ocenę historii. Podobnie jak Variata - wstrzymuję się od oceny.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
22 maja 2016 o 18:41

O, właśnie trafiłam na ciekawą historyjkę: http://piekielni.pl/41595 I nic dziwnego, że po tego typu indoktrynacji ciemnota się szerzy...

« poprzednia 1 229 30 31 32 33 34 35 36 37 38 3942 43 następna »