Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Iras

Zamieszcza historie od: 30 maja 2011 - 2:09
Ostatnio: 24 grudnia 2023 - 0:31
  • Historii na głównej: 30 z 36
  • Punktów za historie: 9170
  • Komentarzy: 1079
  • Punktów za komentarze: 10080
 
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
7 kwietnia 2021 o 8:07

@cn77: Nawet jeśli ktoś ma tylko mieszkanie w bloku - BA - 15 metrową kawalerkę, ma warunki na posiadanie psa - jeśli spacery są zgodne z potrzebami danego psa. I nie mówię tu o psedopsie, który waży mniej od kota. W swoim życiu miała naprawdę wiele psów. Spokojnie można powiedzieć, że więcej niż znaczna większość kiedykolwiek będzie miała (Swego czasu było 19 - z nich nie zyje już żaden, aktualnie sa 4) Każdy pies ma swój własny charakter i własne zapotrzebowanie na ruch. Wśród moich psów były między innymi takie "flegmy', że większość życia spędziły śpiąc, a wszelkie spacery odbywały się w żółwim tempie. 60 - 70kg absolutnego lenia - tak samo w wieku 3 miesięcy, jak i po 10 latach.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
7 kwietnia 2021 o 7:34

Przy darmowym wystawianiu, prosisz się o to by zgłaszali się najgorsze typy "dejów" - czyli najgorszego, roszczeniowego gówna. Wystawianie za jakąś symboliczną kwotę znacznie dejów ogranicza (chociaż ich całkiem nie wyklucza - zawsze potrafią się trafić gówna, które będą marudzić, że przy 10 zł. dadzą 5 razem z wysyłką.)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
27 marca 2021 o 16:32

Weź nic nie mów - weterynaria zalicza się do grupy 0 - czyli z pierwszenstwem do szczepien - i teraz tylko czekać, aż ogół się o tym dowie i zacznie się czepiać - dokładnie z takimi samymi "argumentami"

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
16 lutego 2021 o 12:02

@szembor; "Gryzonie sa tam, gdzie jest pożywienie" - oczywiście - tam gdzie jest żarcie i tam, gdzie da się swobodnie mnożyć. Ludzie produkują i składują wręcz tonami, zarówno pożywienie dla gryzoni, jak i materiał, wraz z miejscówkami na gniazda. Żaden blok, nigd nie zostanie tak wybudowany, by chronił przed gryzoniami - chociażby ze względu na wentylację i kanalizację. Gryzoni nie ma, bo w związku z drapieżnikami jest na tyle niebezpiecznie, że trzeba się ukrywać i bardziej opłacalne jest wybranie sobie innej miejscówki. Żeby koty się nie mnożyły, wystarczy je wysterylizować - nie jest to duza filozofia, a koszt finansowy żaden - bo każde miasto praktycznie ma program kontroli populacji dzikich kotów i zabiegi finansuje. Przyroda nie lubi pustki - gdy pojawi się luka w łańcuchu pokarmowym, to co było pod gatunkiem, którego zabraknie - bardzo szybko ją zacznie zapełniać - dopóki nie pojawi się nowy element, mogący robić za naturalnego wroga. (i nie - ludzie nie są w stanie sami o to zadbać). W XIV wieku był już piękny przykład, że populacja kotów wolnożyjących ma znaczenie. Papież Grzegorz IX uważał koty za wcielenie szatana i nakazał ich tępienie - co większość europy starannie robiła. Przez 80 lat jego rządów zrobili to bardzo skutecznie. A szczurom było to wybitnie na rękę. Faktem historycznym, który potwierdza, że masowa eksterminacja kotów w bardzo dużej mierze przyczyniła się do dżumy, jest to że Polska akurat od zarazy oberwała stosunkowo niewiele - głównie dzięki temu, ze papiestwo popierało zakon krzyżacki, przez co inkwizycja u nas miała o wiele mniejszą "moc" niż na zachodzie. Można sądzić, że "cywilizacja' w XXI wieku by sobie poradziła - nic z tego. Gdyby tak było, szczury nie byłyby żadnym problemem w miastach - a jednak nim są - szczególnie właśnie w takich, gdzie brakuje dzikich kotów. Co do polowania na inne gatunki - kot jest drapieznikiem - i jest to jego naturalne zachowanie od zawsze. To nie koty są przyczyną, że gatunki paków stały się zagrożone - przyczyną są ludzie i to, że niszczą wszelkie miejsca, gdzie ptaki mogłyby gniazdować - wycinając drzewa, krzaki i betonując co tylko się da. Efekt jest prosty - zostaja tylko te gatunki, które są w stanie się przystosować - jak krukowate, czy gołębie.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
15 listopada 2020 o 12:34

Fajnego masz "znajomego". Pracując na czarno zgadzasz się z tym, że szef może cie kopnac w zad, kiedy tylko mu sie spodoba, twierdzac ze cie nie zna, a każdy wypracowany grosz zostanie w jego kieszeni - bo teraz udowodnij, że nie jesteś łosiem. Zbierz wszelkie informacje na temat pracowników - tych na czarno, dowody na to, że są i pracują i spróbuj pomachac szefowi przed nosem pisemkiem do pipu. Albo ci daje kasę - albo nie wypłaci się z karami. Tylko nie pośpiesz się z tym za bardzo - ta by naprawde nie mogl sie wyprzec - to co opisujesz jako dowody - tak naprawde niezbyt nimi są - bo zawszze może stwierdzić, że byłaś na bezpłatnym szkoleniu i stażu, a on "mimo to, z dobrego serca, dawał ci drobne na waciki"

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
15 listopada 2020 o 12:22

przy developerach liczy sie tylko zarobek - gdyby nie normy budowlane, to budowaliby bloki z gówna z piaskiem. Jeśli chodzi o stare budownictwo - to akurat "wygoda" mieszkańców była na ostatnim miejscu, podobnie nikt sie nie zastanawiał nad ilością konserwacji, czy tym by stało jak najdłużej. Różnica leży w materiałach, jednak też nie chodzi o to, że za komuny używali lepszych - bo też jechali po kosztach jak się da. Wtedy po prostu same materiały były porządniejsze, bo nikt nie kombinował, że ściana cieńsza o 5mm będzie tańsza, a gdy się dowali więcej czegostam to jeszcze sie z ceny zjedzie. Rozpadnie się po 5 latach? trudno - damy gwarancje na 4 i spadać. Kiedyś rzeczy miały działać - w miare możliwości długo, sama konstrukcja była prostsza, a i ludzie inteligentniejsi - teraz, co widać szczególnie przy elektronice - szaleje sztuczne postarzanie - gdy konczy sie gwarancja, szlag trafia komponent, którego nie daje sie wymienic, albo wymiana jest koszmarem - tylko po to by konsument musiał kupić nowe. A developerzy - jedne z najbardziej chciwych ścierw jakie istnieją. Trzasna coś, co sie szybko zacznie rozpadać (bo taniej) W ten sposób wpakują się choćby do rezerwatu przyrody, pierdykną blok obok fermy futrzarskiej, czy na terenie zalewowym (pare takich afer już było - najśmieszniejsza, gdy na erenach zalewowych walneli bloki dla powodzian z 97`), albo w miejscu, gdzie plan zagospodarowania przewiduje obwodnice, czy autostrade (oczywiscie opylajac mieszkania jako ciche, w spokojnej okolicy) - skoro opylone - to ich ciąg dalszy już nie obchodzi. I tak na koniec - każdy budynek wymaga konserwacji, a z czasem i wymiany komponentów - gdyby tego nie robiono, to blok z lat 70` aktualnie bylby ruiną, gdzie o cisnieniu w kranie nie byłoby co marzyć (osadzanie sie kamienia w rurach), a odpalenie jednoczesnie pralki, telewizora i kompa, konczyloby sie wywalaniem korkow. I habiel dobrze tu zauważył - jeśli termin odbioru to 10 miesiecy od powstania dziury w ziemi - to czerwona lampa nie tylko powinna sie zapalic, ale wrecz powinna robic za stroboskop. Miałam swego czasu znajomą, która nastawiała się wlasnie na kupienie tego typu mieszkania, tyle że jeszcze zbierała na wkład własny - nie raz jednak opowiadała jak jej nowy blok wyrasta i cieszyła się, że tak szybko. Któregoś razu podzieliła się zachwytem, że budowa leci pełną parą, mimo że ciągle leje, a temperatura waha sie w okolicy 1 stopnia. Chwilę trwało tłumaczenie co sie dzieje z np. betonem, gdy jest wilgotny i złapie go mróz, ale dotarło i zrezygnowała. Ostatecznie - blok nie stał nawet 10 lat - pękniecia w scianach byly tam na porzadku dziennym, pare lat procesowania z powodu fuszerki budowlanej i ostatecznie - zburzenie bloku, po tym jak jedna ze scian pekla na calej długości. Firma oczywiscie oglosila bankructwo i zniknela, mieszkancy odszkodowan na oczy nie zobaczyli

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
20 września 2020 o 17:26

To nie media sieja panikę, tylko ludzie, których przerasta zrozumienie tego, co jest mówione. Tekst o tym, że koronka jest jak "połączenie sars i hiv" nie jest nowy, problemem jest tu jednak nie to, że faktycznie tak jest - tylko kompletny brak zrozumienia kontekstu w jakim to stwierdzenie padło i o co w tym porównaniu tak naprawdę chodzi. Sars to generalnie paskudne zapalenie płuc o wysokiej śmiertelności i bardzo ostrym przebiegu (swoją drogą - też koronawirus, tylko po prostu inny) Hiv z kolei jest wirusem, który, gdy się rozwinie, powoduje zespół niedoboru immunologicznego - czyli wszelką odporność szlag trafia. Głównym problemem są dwie kwestie - jedna, że koronka to wirus, a na wirusy tak naprawdę nie ma skutecznych leków poza przeciwciałami, które wytworzy organizm. I tu pojawia się problem nr. 2. który ma powiązanie z hiv -sama koronka nie tłucze po odpornosci bardziej niż zwykłe przeziebienie. Problemem jest jednak to, że im lepiej czyjś układ odpornościowy działa - tym większe szanse na to, że ta osoba zejdzie. To nie sama koronka niszczy płuca, a przeciwciała na nią - tzw. burza cytokin. przeciwciała pozbywaja sie wirusa i z rozpedu niszczą też tkani w których wirus siedział. Dlatego też ilość zgonów jest tak naprawde mocno zaniżona - bo u większości z tych co zeszli, test na obecność wirusa będzie już negatywny. Porównanie z hivem wzięło się stąd, że żeby zwiekszyc szanse na przezycie i zapobiec burzy cytokin, trzeba obniżyć odporność chorego - a obniżjąc odporność - osobnik staje sie narażony na pełną gamę bakterii i innych wirusów.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 23) | raportuj
13 września 2020 o 8:22

Snucie planów z mężatką, któa obiecuje rozwód.... Nie ma to jak naiwność. Nawet gdyby ten rozwód wzięła, to szybciutko miałbyś jeszcze większe rogi, niż jej mąż.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
13 września 2020 o 8:07

Na tym właśnie polega problem, ze skargi nie są składane, "bo nie chce miec problemów" - sory, ale problem juz zaistnial. Pod postacia kuriera, ktory robi co chce i nie poniesie zadnych konsekwencji, bo nikt tego nie raczy zgłosić. Na tym własnie polega sens skarg - raz, dwa, dziesięć - ale od jednej osoby, można uznać za to że ktoś się czepa, czy chce sie mścić. W momencie jednak, gdy skargi spływaja z różnych źródeł, pracodawca ruszy głową, ze to jednak coś z danym kurierem jest nie halo - i albo kurier sie poprawi, albo dostanie kopa w zad, bo szkodzi interesom.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 9) | raportuj
12 września 2020 o 9:46

Nie łudź się koparka, ze ten cały cyrk ma fakycznie pozytywny cel. Nie ma - lgbt to żądanie przywilejów, nie mając do nich żadnych podstaaw. Oni nie chcą tolerancji - chcą być uznawani za "równiejszych" bo "są inni". Tolerancja? Za mało! To, że większość społeczeństwa miala gdzieś, kto z kim do łóżka idzie, nie jest wystarczające - mają przyklaskiwać publicznemu gżeniu się, gdy robią to osoby tej samej płci.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
9 września 2020 o 19:31

@Ophelie: z faktów. Zabójstwa honorowe w islamie to norma. Wpisz sobie to pojęcie w jakiejkolwiek wyszukiwarce, a wypluje ci pokaźną ilosc przykładów.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 19) | raportuj
7 września 2020 o 19:46

A ja się odniosę do poczatku - czyli rzekomo zerowej różnicy między katolicyzmem,a islamem. Zarówno w jednej, jak i drugiej religii mieszkanie z facetem przed ślubem to grzech. Różnica w religiach jest jednak taka, że w katolicyźmie twoja matka bobiadoli, bobiadoli i abo sie śmiertelnie obrazi, lbo jakoś to przełknie (to zależy już wyącznie od człowieka). W islamie coś takiego jest "plamą na honorze rodzny", którą moze zlikwidować tylko likwidacja "elementu plamiącego" przez męską częśc rodziny (ojciec, albo brat najlepiej)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
4 września 2020 o 0:09

Patrząc na opis pierwszego mieszkania, mamy tu piękny przykład pseudooszczędności wraz z narzekaniem na jej konsekwencje. Nawet super, hiper ocieplone mieszkanie w zimie będzie sie ochładzać, jeśli ogrzewanie zostanie wyłączone. Co więcej - zwlekanie z opadleniem ogrzewania jak najdłużej, w konsekwencji prowadzi do tego, że ogrzanie staje się trudniejsze - bo mury zdążą się wychłodzić. Żeby nie tracic ciepła ogrzewania się nie wyłącza całkowicie - jedynie obniża sie temperaturę grzania. Skoro jednak wyłączaliście - to się nie dziw, że było zimno i że woda porzebowała czasu, żeby się ogrzać. Grzyb?Tylko wasza zasługa - żeby nie było grzyba, nie może być wilgoci. Żeby nie było wilgoci - musi być odpowiednie dogrzanie. Wietrzenie z kolei da tylko i wyłącznie cokolwiek, jeśli na zewnątrza jest naprawdę niska wilgotność - w przeciwnym razie tylko sie pogorszy sprawe.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
3 września 2020 o 23:47

Piekny przykład jak dać się perfidnie wykorzystać i że menelstwo jest bardziej opłacalne niż praca. Widać też, że menelstwo się rozwija - nie wystarczy im już prosić o chleb i coś do niego, tylko się po restauracjach stołują - wiec sniadanko, obiadek, kolacyjka - wedle tego na co akurat menel ma ochotę. Tylko trzeba pobiadolić, że nie żarło sie ileś czasu. Pójść do jadłodajni dla bezdomnych? Phi - kto by tam choddził, skoro zawsze znajdą kogoś, kto im żarcie w restauracji zafunduje. A takiemu naiwniakowi nawet przez myśl nie przejdzie, że ci żule to stali kienci, na ktorych wyżywienie idzie miesięcznie kilka ładnych setek z cudzych kieszeni. Będąc osobami z mieszkaniem do utrzymania, pracą itp. nawet nie mieliby co marzyć o codziennym stołowaniu się w restauracjach. "Nie czuć było alkoholu, tylko zapach nie mycia się" - pięknie świadczy o tym, że to menelstwo z własnego wyboru, skoro grasując w centrum handlowym nawet nie raczą odwiedzić łazienki- w końcu po pozbyciu sie smrodu, mogliby mniejszą litość wzbudzać.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
21 sierpnia 2020 o 18:43

Najbardziej podstawowa sprawa dotyczaca przesyłek - czy była ona ubezpieczona. Jeśli nie była - to zglaszaj na policję i oczekuj niewykrycia sprawcy. Jeśli jednak BYŁA ubezpieczona - to trzeba zorganizowac wypytanie listonosza co zrobił z przesyłką - bo przy ubezpieczonej, jeśli nie ma sie podpisanej zgody na zostawienie kij wie gdzie, MUSI być podpis. Podpis osoby, która paczkę odbierała - a jeśli jest cokolwiek innego, czy twoje nazwisko napisane nie twoją ręką - to już listonosz ma się tu policji tłumaczyc.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
20 sierpnia 2020 o 1:09

@digi51: digi, z tego co kojarze handlujesz na ebayu - jeśli odblokujesz pw to ci powiem coś ciekawego

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 29) | raportuj
9 sierpnia 2020 o 12:56

Nie ma to jak miec problem z tym, ze ktos pomalował sobie mieszkannie takimi samymi kolorami jak sie samemu mialo w planach. BA - tak wielki problem, ze az wymaga zmiany planow... chcialabym miec tak nudne zycie, zeby sie takim gownem przejmowac...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
23 lipca 2020 o 21:10

@Konradek: jesteś głupi, czy tylko udajesz? Jak gdzieś jest zakaz palennia, z obrazkiem przekreslonego papierosa, to nie oznacza, ze tylko papierosow nie wolno palic, ale tak samo tyczy sie to papierosow zwyklych, elektronicznych, cygaretek, cyar, fajek, czy czegokolwiek pokrewnego. Jest wyraznie napisane CO sie wrzuca - a wlasne interpretacje, że "czegoś nie ma wyraźnie zakazanego" polecam odlozyc do smietnika

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 lipca 2020 o 21:07

Brales udzial w wypadku? jak nie to ta historia jest calkowicie niezgodna założeniem strony - nikogo nie obchodzi twoje zdanie na temat jakiegos wypadku, ktory mial miejsce gdzies tam. Na tej stronie wrzuca sie historie, z ktorymi mialo sie bezposredni zwiazek, albo maks. od znajomego. Każdy może sobie znajdywac jakiekolwiek zdarzenia i pisac, ze uwaza je za piekielne - chocby to, ze jakies urwiszcze z singapuru papierosem oczy wypalilo szczeniakowi. Piekielne? Tak. Na ta strone? Nie. Skoro twoje wypociny zniknely - pogodz sie z tym i przestan plakac. Kolejne tez wyparuja

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
23 lipca 2020 o 16:29

@Michail: Biedna? Takiego wała, a nie biedna. Skoro niby taka biedna, to po kiego gazety kupuje. Nie wierz, że babcia biedna i dlatgo kradnie - w złodziejskich próchcnach jest wiecej perfidności, niż jestes w stanie sobie wyobrazić

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 28) | raportuj
10 lipca 2020 o 21:35

@Mavra: Jak nie - skoro "zawsze gdy wspomni" a potem pisze, że nie ważne "czy klient w sklepie, stary współlokator, nie ma znaczenia, ze sie nie znamy" - to musiała im ewidentnie "wspomnieć" o swoich preferencjach. Na podobnej zasadzie byłoby narzekanie cizi, która najpierw wszystkim opowiada o swoich podbojach, a potem narzeka, ze mają ją za dziwke.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 34) | raportuj
10 lipca 2020 o 19:43

" I nie ma znaczenia, czy dany samiec jest kumplem z roku, klientem mojego sklepu czy współlokatorem w wieku mojego dziadka. I nie ma znaczenia, że się nie znamy." Skoro chwalisz się każdemu napotkanemu, niezależnie od wieku, czy tego czy go znasz, swoimi preferencjami seksualnymi, to sie nie dziw, ze takie teksty slyszysz.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
27 czerwca 2020 o 16:06

to jakies dziwne te przyhodnie po ktorych dzwonisz, albo po prostu masz podejscie, ktore sprawia, ze nie maja ochoty cie przyjac... Ewentualnie sa to przychodnie, gdzie koronka wystapila. Od marca, w czasie najwiekszych restrykcji, sama kilkukrotnie musialam postarac sie o wizyty. Telewizyty wystarczajace nie byly, wiec byly wizyty sobiste - problemow z dostanem sie nie mialam zadnych - gdzie dotyczy to w sumie kilku roznych placowek - wszystko na nfz

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
27 czerwca 2020 o 15:58

wypociny godne chwili dla ciebie.... jak chcesz sobie pamietnik zrobic to sobie bloga zaloz, bo to co tu opisalas nie jest ani piekielne, ani nawet w zaden sposob zaskakujace, smieszne, czy ciekawe..

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
27 czerwca 2020 o 11:24

@alexx3: słyszałes kiedykolwiek okreslenie "nazwa umowna"? Gwarantuje ci, ze jesli zadzwonisz do jakiegokolwiek weterynarza, umowisz sie na "kastracje kota (jako gatunek)" i gdy pojedziesz z kotką, to "nagle' okaże się, że wszelkie informacje dot opieki pooperacyjnej, czy kosztow okazaly sie bledne - bo lekarz bedzie przygotowany na samca.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1042 43 następna »