A w czasie stypy sąsiad hałasował w czasie remontu połączonego z imprezą, wskutek czego kuzyn wracający z rzeczonej stypy był zbyt zmęczony, by w autobusie ustąpić miejsca szarżującej babci. Kilka miesięcy później operator telefonii komórkowej zaproponował mi zmianę numeru niepomny na to, że nie żyję.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2012 o 15:24
BlackMoon: po wstępie napalałam się na zakończenie przynajmniej w stylu "Okazało się, że miałam wirusa ebola a na dodatek byłam w 8 miesiącu ciąży, którą higienistka pomyliła z nowotworem. Niestety, wskutek tej bezduszności następnego dnia zmarłam".
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2012 o 15:20
Głupia sprawa, NeeChee, ale opisywana blondynka chyba lepiej zna się na samochodach niż Ty.
EDIT: Kużwa, NeeChee i shin, to ja wam kliknęłam plus i minus w komentarzach, ale niechcący odwrotnie. Psiaplasiam, oczywiście minus dla NC i plus dla shin. Shin, będziesz mi w stanie kiedykolwiek wybaczyć?
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2012 o 8:55
To się najpierw bierze rozwód a potem szuka drugiej baby. Zdrady nie usprawiedliwia nawet najgorsze zachowanie osoby zdradzanej. Dla mnie to żelazna zasada: najpierw rozstanie, potem nowy partner. Inaczej robią tylko tchórze.
Punkt drugi też słaby. Fakt, że Empik jest rodzajem księgarskiego google (nie ma w Empiku - znaczy, że nie istnieje) i nie wszystkie księgarnie musza dysponować podobnym asortymentem ale pytanie świadczy co najwyżej o lekkim rozkojarzeniu klienta.
Po wstępie pomyślałam, że autorem jest sensowny człek, ale szybko zmieniłam zdanie. Nie pomoże usprawiedliwianie się, że wulgarne zachowanie było odruchowe. Ludzie na poziomie nie maja takich odruchów.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2012 o 14:25
Tylko jak odróżnić pożar od zgaszonej świeczki, skoro czujnik tego nie rozróżnia? Czy system daje znać, który czujnik wyczuł dym i gdzie ewentualnie ktoś odpowiedzialny powinien się udać, by sprawdzić, co jest źródłem dymu?
Ja zawsze piszę na karteczce, potem wyciągam karteczkę i udaję, że mi ją napisał tata, a sama tylko literuję bezmyślnie jak kameruński wierszyk przywołujący deszcz. Trza być sprytnym, nie ambitnym.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2012 o 8:15
Może jestem dziwna, ale zawsze wyobrażałam sobie, że bukiet panny młodej powinien być mały i skromny. Mnóstwo z nim kłopotów, trzeba go odkładać, przekładać albo trzymać w zębach robiąc rękami coś innego i właściwie służy tylko do tego, by przejść z nim przez nawę kościoła. W ten szczególnej chwili wolałabym wyglądać jak panna młoda a nie przedsiębiorca pogrzebowy przywalony ogromną wiązanką.
Wiecie co mnie naszło? Już po raz fyfnasty na piekielnych pojawia się historia osoby niezmiernie skąpej a mimochodem zostaje dodana informacja, że osoba ta jest zamożna i mogłaby sobie pozwolić na wielkoduszność. To chyba działa tak, że skąpcy liczący każdy grosz i zmuszający gości do oddawania im za ogrzewanie za czas wizyty oraz wieszający przy umywalce w łazience skrzynkę na opłaty za mycie rąk dochodzą do majątku. Ktoś, kto stawia kolegom piwo, podwozi za darmo i przynosi wino/przekąski ze sobą idąc z wizytą nie ma szans na dostatnie życie bez względu na zarobki.
Fabulous: w sprawach o dodatki czy zasiłki jakiś treshold musi być. Jest zbyt dużo spraw i zbyt mało kompetentnych, myślących urzędników aby każdy przypadek roztrząsać indywidualnie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2012 o 10:02
Nasze LO też było jednym z większych w Krk, a już na pewno należało do czołówki tych najbardziej liberalnych i stawiających na rozwój intelektualny uczniów. Mimo najszczerszych chęci dyrekcji przez 2 lata nie udało się "ustabilizować" kwestii etyki: w momencie, gdy kończyłam szkołę wciąż trwały gorączkowe zmiany rozkładu zajęć po to, by etyka mogła odbywać się w normalnych godzinach zajęć. Problem wziął się stąd, że na etykę zgłosiło się po 2-3 osoby z każdej klasy, dlatego postanowiono prowadzić te zajęcia wspólnie dla kilku klas. Reszta uczniów musiała mieć w tym samym czasie religię prowadzoną przed kilka osób w kilku różnych salach. Dlaczego tak się działo pomimo, że większość uczniów była ateistami? (Wiele rozmawiałam o tym z kolegami, na 37-osobową klasę mieliśmy 2 wierzące katoliczki i jedną innego wyznania). Byliśmy niepełnoletni a na wybór etyki zamiast religii musieliśmy mieć pisemną zgodę rodziców. Większość z nas bała się nawet o nią poprosić. Nasi rodzice to pokolenie obalaczy Komunizmu, dla których bycie katolikiem jest warunkiem koniecznym do bycia patriotą i dobrym człowiekiem a Papież i Popiełuszko to jedyne autorytety na tym świecie. Szczerze mówiąc trudno się dziwić ludziom, dla którym instytucja religijna przez długie lata była jedyną ostoją i nadzieją w czasach terroru i którzy głowie Kościoła w sporej części zawdzięczają wyzwolenie. Dziwi mnie jednak trochę, że dorastającym ludziom nie pozwala się na samodzielne decydowanie o swoim sumieniu. Może od tego czasu coś się zmieniło (zdawałam maturę prawie 6 lat temu) a może od początku wymóg pisemnej zgody rodziców był niezgodny z prawem? Jeśli tak, to proszę o wyjaśnienia w komentarzach i z góry dziękuję.
I od kiedy finał to nie to samo co koniec :) bo finał widziała, a o końcu dowiedziała się od koleżanki. No chyba, że ktoś musi tłumaczyć autorce to, co widzi.
A skąd wniosek, że babcie mówiły o Tobie? Może jednak węszysz atak tam, gdzie go nie ma albo po prostu opisałaś sytuację bardzo niejasno, bo nic takiego nie wynika z Twojej historii. Mania prześladowcza albo niedostateczna znajomość języka ojczystego. Trzeciej opcji nie widzę.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2012 o 8:45
No i znów mam mieszane uczucia. Historia przednia i z pewnością życzę jej głównej, ale do ciężkiej nędzy, ojciec tej dziewczyny nie jest Bogiem ani ona Matką Boską. Czemu piszecie słowa takie jak on, nią, jego z dużej litery? Do wafla kafla...
Mój Boże, jak udało Wam się przetrwać?
A w czasie stypy sąsiad hałasował w czasie remontu połączonego z imprezą, wskutek czego kuzyn wracający z rzeczonej stypy był zbyt zmęczony, by w autobusie ustąpić miejsca szarżującej babci. Kilka miesięcy później operator telefonii komórkowej zaproponował mi zmianę numeru niepomny na to, że nie żyję.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2012 o 15:24
Ja bym się połapała, że to dla Ciebie nie jest język ojczysty. Stanowczo za dobrze piszesz po polsku :)
BlackMoon: po wstępie napalałam się na zakończenie przynajmniej w stylu "Okazało się, że miałam wirusa ebola a na dodatek byłam w 8 miesiącu ciąży, którą higienistka pomyliła z nowotworem. Niestety, wskutek tej bezduszności następnego dnia zmarłam".
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2012 o 15:20
Głupia sprawa, NeeChee, ale opisywana blondynka chyba lepiej zna się na samochodach niż Ty. EDIT: Kużwa, NeeChee i shin, to ja wam kliknęłam plus i minus w komentarzach, ale niechcący odwrotnie. Psiaplasiam, oczywiście minus dla NC i plus dla shin. Shin, będziesz mi w stanie kiedykolwiek wybaczyć?
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2012 o 8:55
To się najpierw bierze rozwód a potem szuka drugiej baby. Zdrady nie usprawiedliwia nawet najgorsze zachowanie osoby zdradzanej. Dla mnie to żelazna zasada: najpierw rozstanie, potem nowy partner. Inaczej robią tylko tchórze.
IMHO powinnaś była nie ujawniać przed dziadkiem, że domyślasz się, kto zacz. Od razu na policję i potem na gg spytać, czy miło było, jak go zgarniali.
Punkt drugi też słaby. Fakt, że Empik jest rodzajem księgarskiego google (nie ma w Empiku - znaczy, że nie istnieje) i nie wszystkie księgarnie musza dysponować podobnym asortymentem ale pytanie świadczy co najwyżej o lekkim rozkojarzeniu klienta.
Po wstępie pomyślałam, że autorem jest sensowny człek, ale szybko zmieniłam zdanie. Nie pomoże usprawiedliwianie się, że wulgarne zachowanie było odruchowe. Ludzie na poziomie nie maja takich odruchów.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2012 o 14:25
Znam gościa, który naprawdę obciął swojej córce rzęsy.
Tylko jak odróżnić pożar od zgaszonej świeczki, skoro czujnik tego nie rozróżnia? Czy system daje znać, który czujnik wyczuł dym i gdzie ewentualnie ktoś odpowiedzialny powinien się udać, by sprawdzić, co jest źródłem dymu?
Oj tam oj tam. Samochód nie rakieta, nie robi od zera do setki w ułamku sekundy.
Czytać opisy, patrzeć na kody.
Ja zawsze piszę na karteczce, potem wyciągam karteczkę i udaję, że mi ją napisał tata, a sama tylko literuję bezmyślnie jak kameruński wierszyk przywołujący deszcz. Trza być sprytnym, nie ambitnym.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2012 o 8:15
Może jestem dziwna, ale zawsze wyobrażałam sobie, że bukiet panny młodej powinien być mały i skromny. Mnóstwo z nim kłopotów, trzeba go odkładać, przekładać albo trzymać w zębach robiąc rękami coś innego i właściwie służy tylko do tego, by przejść z nim przez nawę kościoła. W ten szczególnej chwili wolałabym wyglądać jak panna młoda a nie przedsiębiorca pogrzebowy przywalony ogromną wiązanką.
Fajnie fajnie, a teraz spróbuj to napisać po polsku.
Wiecie co mnie naszło? Już po raz fyfnasty na piekielnych pojawia się historia osoby niezmiernie skąpej a mimochodem zostaje dodana informacja, że osoba ta jest zamożna i mogłaby sobie pozwolić na wielkoduszność. To chyba działa tak, że skąpcy liczący każdy grosz i zmuszający gości do oddawania im za ogrzewanie za czas wizyty oraz wieszający przy umywalce w łazience skrzynkę na opłaty za mycie rąk dochodzą do majątku. Ktoś, kto stawia kolegom piwo, podwozi za darmo i przynosi wino/przekąski ze sobą idąc z wizytą nie ma szans na dostatnie życie bez względu na zarobki.
ja-pie-k*wa-dolę, nie-mo-k*wa-żliwe...
Fabulous: w sprawach o dodatki czy zasiłki jakiś treshold musi być. Jest zbyt dużo spraw i zbyt mało kompetentnych, myślących urzędników aby każdy przypadek roztrząsać indywidualnie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2012 o 10:02
Nasze LO też było jednym z większych w Krk, a już na pewno należało do czołówki tych najbardziej liberalnych i stawiających na rozwój intelektualny uczniów. Mimo najszczerszych chęci dyrekcji przez 2 lata nie udało się "ustabilizować" kwestii etyki: w momencie, gdy kończyłam szkołę wciąż trwały gorączkowe zmiany rozkładu zajęć po to, by etyka mogła odbywać się w normalnych godzinach zajęć. Problem wziął się stąd, że na etykę zgłosiło się po 2-3 osoby z każdej klasy, dlatego postanowiono prowadzić te zajęcia wspólnie dla kilku klas. Reszta uczniów musiała mieć w tym samym czasie religię prowadzoną przed kilka osób w kilku różnych salach. Dlaczego tak się działo pomimo, że większość uczniów była ateistami? (Wiele rozmawiałam o tym z kolegami, na 37-osobową klasę mieliśmy 2 wierzące katoliczki i jedną innego wyznania). Byliśmy niepełnoletni a na wybór etyki zamiast religii musieliśmy mieć pisemną zgodę rodziców. Większość z nas bała się nawet o nią poprosić. Nasi rodzice to pokolenie obalaczy Komunizmu, dla których bycie katolikiem jest warunkiem koniecznym do bycia patriotą i dobrym człowiekiem a Papież i Popiełuszko to jedyne autorytety na tym świecie. Szczerze mówiąc trudno się dziwić ludziom, dla którym instytucja religijna przez długie lata była jedyną ostoją i nadzieją w czasach terroru i którzy głowie Kościoła w sporej części zawdzięczają wyzwolenie. Dziwi mnie jednak trochę, że dorastającym ludziom nie pozwala się na samodzielne decydowanie o swoim sumieniu. Może od tego czasu coś się zmieniło (zdawałam maturę prawie 6 lat temu) a może od początku wymóg pisemnej zgody rodziców był niezgodny z prawem? Jeśli tak, to proszę o wyjaśnienia w komentarzach i z góry dziękuję.
I od kiedy finał to nie to samo co koniec :) bo finał widziała, a o końcu dowiedziała się od koleżanki. No chyba, że ktoś musi tłumaczyć autorce to, co widzi.
Jasne, a płytki chodnikowe były krzywe. Każdy powód się nada, by usprawiedliwić swój błąd.
A skąd wniosek, że babcie mówiły o Tobie? Może jednak węszysz atak tam, gdzie go nie ma albo po prostu opisałaś sytuację bardzo niejasno, bo nic takiego nie wynika z Twojej historii. Mania prześladowcza albo niedostateczna znajomość języka ojczystego. Trzeciej opcji nie widzę.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2012 o 8:45
:) Znam zasady, a dodatkowo w przeciwieństwie do Ciebie je rozumiem.
No i znów mam mieszane uczucia. Historia przednia i z pewnością życzę jej głównej, ale do ciężkiej nędzy, ojciec tej dziewczyny nie jest Bogiem ani ona Matką Boską. Czemu piszecie słowa takie jak on, nią, jego z dużej litery? Do wafla kafla...