Profil użytkownika
LenaMalena
Zamieszcza historie od: | 30 kwietnia 2015 - 10:30 |
Ostatnio: | 19 października 2016 - 10:59 |
- Historii na głównej: 7 z 11
- Punktów za historie: 2699
- Komentarzy: 335
- Punktów za komentarze: 2557
Zamieszcza historie od: | 30 kwietnia 2015 - 10:30 |
Ostatnio: | 19 października 2016 - 10:59 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Skoro dzieciak ma 10-12 lat, to jego matka znów taką małolatą być nie może. Ale głupia to jednak jest.
To się pewnie cała rodzina nasłuchała przez Ciebie, jak to teraz (zapewne gówniarze) jeżdżą i jak to Panią prawie auto potrąciło...
Autorka historii jest wychwalana pod niebiosa za swoje zachowanie, a ja się zastanawiam czemu aż tak bardzo. Sam pomysł wyprowadzki do teściowej pod pretekstem zamieszkania w ładnym domku, jak sprzeda sie gospodarstwo (od tego wszystko sie zaczęło) jest niepoważny. Jak dziecko uwierzyłaś w bajki i jeśli nie było widać planów spełnienia obietnicy, to trzeba było się wyprowadzić nie po 2 latach, a po 2 miesiącach. I jeśli teściowa wchodziła do was do pokoju nawet w nocy, to zgodziłaś się to tolerować przez 2 lata??? I że też mąż nie pomyślał chociażby o zasuwce na drzwi za 10zł....
Z takim myślenie nie wygrasz. Rodzina popiera zachowanie wujka i utwierdza go w głupim przekonaniu, że takie wybryki to nic złego. Jak sam pisałeś-to świetna rozrywka! Wuj może i by się zmienił, gdybyś nie tylko Ty mu się postawił. Skoro nawet jego żona toleruje łapanie za cycki młodej dziewczyny przy rodzinie i wymaga przeprosin i wymaga przeprosin od Ciebie, to jest to absurdalna sytuacja... To jest tak jak z myśleniem ludzi, że jak kobieta odchodzi od pijącego i bijącego męża to ONA jest zła, bo jak on sam ma sobie poradzić z gotowaniem, praniem i w ogóle???
Nigdy się nie obudzi. Rodzice ją skrzywdzili, choć pewnie o tym nie wiedzą. Nie wytłumaczysz jej nic, bo co to kilka rozmów może zmienić, skoro przez całe życie rodzice i nie tylko utwierdzali ją w błędnym przekonaniu i nie nauczyli uczyć się na własnych błędach? Pomyśl teraz, że ktoś Ciebie próbuje przekonać, że Twój sposób na życie jest zły. Wyśmiałabyś go. Ona ma tak samo.
@cassis: Właśnie to samo chciałam napisać! Krótko i na temat. Jak autorka będzie siedziała sama w prywatnym gabinecie i miała jednego pacjenta na dzień, to na pewno z powodu zazdrości potencjalnych pacjentów! Że ona skonczyła ambitne studia, a inni nie!
Z tym gadaniem podczas biegania to pewnie nie są złe intencje, tylko niewiedza, albo zwykła chęć porozmawiania, albo często spotykana chęć pokonania niezręcznej ciszy. Chyba że znajomy pobiegał trochę z Tobą po to, by pochwalić się komuś "Jak ostatnio biegałem przed pracą...".
@bonsai: Ale uczenie dziecka absolutnej czystości, czyli wychowywanie, będzie miało, być może, swoje skutki w przyszłości. Nikt nie będzie chciał bawić się z dzieckiem, bo taki czyścioch. On nie będzie chciał się bawić z innymi, bo brudasy.
Ala ma ewidentnie jakiś problem. Może tak bardzo się boi o dziecko małego, że jest gotowa "zamyć" go prawie na śmierć? Powinno się pogadać z jej mężem (którego chyba już zdominowała), by poszła do specjalisty. Jakby biła małego, bo miałaby problem z agresją, to postąpiło by się pewnie tak samo. W obecny sposób też robi krzywdę dziecku. I sobie. I Wam:) Można przypuszczać, że będzie chodziła z dzieckiem do szkoły (a to już) i myła mu kredki przed użyciem! Albo Mały całkowicie się jej podda i będzie miał problem w dorosłym życiu, albo ją znienawidzi.
@wild: Ale trzeba zachować równowagę w ostrożności. Co to za życie, jeśli człowiek boi się każdego telefonu? Po co go odbiera, skoro myśli, że to naciągacze? Lepiej jest myśleć, a nie działać jak pies-każdy obcy jest zły i trzeba go zagryźć.
@lazy_lizard: Najbardziej oczywista, dlatego dopiero na koniec udało się na nią wpaść:)
Jest jeszcze opcja, że Karol jest dla Michała ważniejszy niż Ty. Może wynikać to z tego, że z nim spędza najwięcej czasu ostatnio i ten jest tak bardziej na bieżąco w jego sprawach. Ta wieloletnia przyjaźń z Tobą odchodzi na dalszy plan, a to że przypadkowo coś mu zrobiłaś, to nie ma większego znaczenia.
To ja miałam raz taką sytuację: dzwonię do kobiety w sprawie prywatnej i ciągle odbiera jakaś starsza kobieta. Nie daje dojść do słowa, zaczyna rozmowę od: "Jak to pokaz to ja dziękuję", albo "Znowu jacyś naciągacze dzwonią", albo zwykłe "Pomyłka" i w ogóle nie można powiedzieć z kim chce się rozmawiać, bo od razu jest odkładana słuchawka, a potem starsza kobieta nie odbiera. Dopiero kontakt mailowy spowodował, że udało mi porozumieć z odpowiednią osobą, córka starszej pani. Okazało się, że wnuczki tak uczuliły babcię na wszelkie telefony, że jest pewna, że każda osoba dzwoniąca chce ją skrzywdzić.
@Fomalhaut: Lub odświeżacza powietrza w formie zawieszki:)
Pan pewnie tak skomentował tą rozmowę znajomym: "3 razy mówię temu idiocie, że nie chcę kanapki, a ten debil nie rozumie! 3 razy!!!! A potem nie chciał mnie obsłużyć! Jakiś przygłupów zatrudniają, co to nie rozumieją, co się do nich mówi"
Zarobiłabyś prawie 10 tys euro przez cały rok:) A że praca zajmuje 70% dnia, nie miałabyś kiedy wydawać kasy. Mogłaś udawać żywo zainteresowaną tą ofertą, aby wkręcić to głupie babsko i może nawet zasugerować, że podana przez nią kwota jest za wysoka! A na koniec powiedzieć, że jesteś dziennikarką i sprawdzasz jak wyzyskiwani i oszukiwani są obcokrajowcy, lub że doniesiesz komu trzeba o tym zatrudnianiu na umowę tylko z powodu kontroli.
Ludzie myśleli pewnie tak: "Za takie pieniądze to ja pracował nie będę!" Ale po co o tym informować... Jest cała masa dorosłych ludzi, czasem nawet w wieku emerytalnym, którzy nie potrafią wprost odmówić, tylko tak kręcą i kręcą, jak małe dzieci. I pewnie myślą, że Ty powinieneś/naś się DOMYŚLIĆ, że on nie chce tej pracy.
A propos informowania o spóźnianiu: u mnie na uczelni jest nadgorliwa Karolinka, która nie mogła się powstrzymać od nieinformowania dziekanatu o jednorazowym spóźnieniu faceta od informatyki. Na 20 razy facet spóźnił się raz, ale skarga musiała iść.
Urocze są te Twoje "Dźwi" zamiast "drzwi" :)
Nie obraź się, ale historia przypomina mi trochę opowiastkę w gazety typu "Moje wspomnienia', "Moje błędy", "Wakacyjna miłość".
@Zlodziej_Zapalniczek: Może być problem, gdy ktoś mało ogarnięty stwierdzi, że śledzisz jego komputer nawet gdy jest wyłączony. Działa to na zasadzie jednorazowego hasła, ale z tym też może być problem, by wytłumaczyć to komuś.
@virus: Może są osoby, które źle oceniły czyjeś umiejętności w korzystaniu z komputera. Może wyszły z założenia, że jeśli potrafi czegoś poszukać w internecie, to na takim kursie online też sobie poradzi. Mam w rodzinie przypadek, że osoba, która sama nie zawsze potrafi zrobić przelew (niezależnie od formy) została wysłana przez męza na kurs prawa jazdy. Kompletnie nie rozumiała o czym mówi prowadzący, nie potrafiła nawet powtórzyć o czym on mówił ("jakieś prostopadłe do czegoś tam"). Kasa wyrzucona w błoto, a mąż nie rozumie, czemu żona ona nic nie. On ma prawko od 10 lat.
@Jorn: Z moich obserwacji wynika, że często głupota idzie w parze z takim cwaniactwem, sprytem i chamstwem i dzięki temu ktoś dużo osiąga. Tak jest właśnie z moją koleżanką.
@kirin: Moja to też koleżanka ze studiów i zachowuje się podobnie jak Twoja, z tym że często nie zdaje. Raz nawet jak była chora, zdawała egzamin w drugim terminie i każdy jej powiedział co było, to i tak nie zaliczyła. Na innym teście miała 10/50 punktów. Kobieta ma córkę. Szkoda, że dziecko ma głupią matkę.
Przeczytałam wszystkie Twoje historie dotyczące uczących się angielskiego i bardzo mi się spodobały. Okazuje się, że pewne zachowania, które wydawać by się mogły, że są przypisane tylko dzieciom (dokuczanie lepszym, obrażanie się itp), występują nawet u dorosłych, a co gorsza u nauczycieli. Przypomniało mi to czasy, gdy zaczynałam się uczyć angielskiego. Jako jedyna w klasie nigdy nie miałam do czynienia z tym językiem, a za 3 lata musiałam zdać z niego maturę :) Kompletnie nie rozumiałam o co chodzi nauczycielce, ale w końcu dałam radę.