Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Moby04

Zamieszcza historie od: 11 stycznia 2014 - 14:24
Ostatnio: 5 października 2021 - 14:32
  • Historii na głównej: 7 z 11
  • Punktów za historie: 2426
  • Komentarzy: 512
  • Punktów za komentarze: 1345
 
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
27 kwietnia 2018 o 5:30

@digi51: Jakoś nie sądzę, żebyś studiowała w tej okolicy i nie wiedziała, gdzie jest ten konkretny wydział - a już na pewno starszy Wrocławianin mieszkający w okolicy Śródmieścia wie. Choćby ze względu na to, że to nie jest część kampusu a za to z bogatą historią: PWr miał nawet problem (nie wiem czy dalej ma) z remontem elewacji bo się konserwator nie zgadzał na usunięcie śladów po kulach z II WŚ - a na dodatek ze ślicznym widokiem na park im. Stanisława Tołpy... No ale nawet jeśli się nie wie to chyba można odpowiedzieć "nie wiem"? Kurde, jakby się zastanowić to nawet szybciej wychodzi wyrzucić z siebie te dwa słowa niż robić wywód o tym, że się ktoś czepia... :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 kwietnia 2018 o 5:10

@Faerenn: Niezależnie od dowodów anonim by nie zaszkodził. Z resztą skoro skończyłaś już to liceum to nic Ci nie grozi (no, poza "sąsiadami" ale dajcie spokój), więc nie musi być anonim. A skoro już nie anonim to na poparcie oskarżenia wystarczy opisać mniej więcej to, co opisano w historii: relatywnie mniejsza uroda w połączeniu z ciągnącymi się przez lata niskimi ocenami i poniżaniem, ciągłe korepetycje i wynik z matury (niezależnego egzaminu) ze znacznie lepszym wynikiem niż wynikałoby to z ocen... to naprawdę cholernie mocna poszlaka, której zignorować w pełni się nie da.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 kwietnia 2018 o 5:51

@PiekielnyDiablik: Wiem, że wpis stary ale zaciekawiło mnie, kto tu dokonał tego oszustwa: "koleżanka" oczekująca, że za nią ktoś zapłaci czy autor historii, który naraża zleceniodawcę (firmę kurierską) na straty wynikłe z nienależnych zniżek... :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
24 kwietnia 2018 o 15:16

@z_lasu: 10 minut * 5 dni w tygodniu * 4 tygodnie to 200 minut czyli 3,5h - prawie pół dnia. Już niekoniecznie fajnie, co? Poza tym powiem Ci, że poniekąd z ciekawości zdecydowałem się na pracę fizyczną w magazynie przez 3 miesiące. Od tego czasu śmiać mi się chce jak słyszę "to tylko 10 minut". Wiesz dlaczego? Bo przez te 3 miesiące ani razu nie spóźniłem się do pracy. Na stanowisku zwykle pojawiałem się 10-15 minut przed czasem i niemal za każdym razem 5 minut przed początkiem oficjalnego czasu pracy słyszałem "a ty co stoisz? pomóż mu". Uznawałem to za normę... do czasu gdy dostałem opierdziel od brygadzisty za to, że do szatni poszedłem minutę przed końcem zmiany (z zegarkiem w ręku) - w dniu w którym do pracy "zagonił" mnie prawie 20 minut przed czasem i kiedy nie było już absolutnie NIC do zrobienia. Miałem stać jak ten debil, żeby kierownik nie widział, że wychodzę za wcześnie. I żeby nie było: w "normalnej" wyuczonej pracy jest dla mnie całkowitą normą robienie dłużej, sprawdzanie czy wszystko działa nawet wieczorem w domu, etc. Tyle że w zamian kierownictwo też traktuje mnie jak człowieka i absolutnie nic mi nie powiedzą, jak przyjdę pół godziny później niż zwykle (mimo, że mam do biura 200 metrów i nawet w korku utknąć nie mam jak :) ), że popracuję czasami krócej "bo mi się nie chce", etc. Coś za coś... Nie twierdzę, że w przypadku tej palety pracownik na pewno był w porządku ale doświadczenie sugeruje mi, że jednak wyrozumiałość mogła być pojęciem jednokierunkowym.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
24 kwietnia 2018 o 15:03

@pierwszyswiat: Daj mi jeden przykład, kiedy za pojedynczą wpadkę wymierzono maksymalną karę. Nawet Ci ułatwię: nie musi to być pojedyncza drobna wpadka szeregowego pracownika skutkująca karą dla całej organizacji. Może być nawet pojedyncza wpadka w postaci wykroczenia skutkująca maksymalnym wymiarem kary dla tej osoby - niech stracę. :) Firma, która dostaje te 20 milionów albo 4% kary musi mieć na koncie duuużo więcej wpadek i wykroczeń niż jedna niekompetentna osoba na słuchawce. Ba, żeby firma zasłużyła sobie na maksymalną karę to raczej potrzebne jest udowodnienie intencjonalnego omijania prawa na poziomie procedur (przynajmniej tych "niepisanych" w postaci poleceń managerów średniego szczebla) - pojedyncza wpadka skończy się pewnie na upomnieniu... * * No chyba, że wpadka zdarzy się wobec osoby z monstrualnymi koneksjami i jeszcze większymi chęciami dowalenia komuś. :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
23 kwietnia 2018 o 20:39

Tłumaczenie wcale tak bardzo kuriozalne niestety nie jest... procedury to jedno, stopień komplikacji aplikacji obsługujących duże firmy to druga sprawa. Niewykluczone nawet, że przy aktualizacji danych pracownik faktycznie wprowadził dane wszędzie gdzie powinien ale wywalił się jakiś element techniczny i informacja się nie rozpropagowała. Oczywiście nie jest to usprawiedliwienie sytuacji bo problemy techniczne to problem użytkownika aplikacji (a raczej firmy administrującej) ale uzasadnienie już ręce i nogi ma. Dodatkowym problemem są niejasne zapisy prawne, które wprowadzają straszny bajzel w kwestii byłych/obecnych pracowników, danych osobowych i danych finansowych (o ile się nie mylę traktowanych jako szczególnie wrażliwe). No burdel jak to w polskim prawodastwie. :) Tymczasem jednak w zależności od tego, jak mściwa jesteś proponowałbym rozliczenie na podstawie netto ze stosowną notką wyjaśniającą jak to już zostało wspomniane. Wtedy kwestią niedostarczenia PIT przez pracodawcę do końca lutego zajmie się fiskus. A Ty poczekaj sobie do końca maja (25 konkretnie) i napisz ostre pisemko z żądaniem aktualizacji danych z potwierdzeniem dokonania stosownych poprawek w terminie 14 dni. Po co to czekanie? Nie musisz się spieszyć, bo od strony fiskusa będziesz kryta a 25. maja wchodzi w życie rozporządzenie odnośnie RODO, które znacznie zaostrza kwestie ochrony danych osobowych i firma zareaguje błyskawicznie choćby ze strachu... jak dobrze rozegrasz i jesteś bardzo mściwa to może jeszcze jakieś odszkodowanie od nich wyciągniesz. :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 kwietnia 2018 o 15:43

@tommy45: "Bo to zły producent był" :)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
22 kwietnia 2018 o 11:06

@szafa: Do tego "zarabiam powyżej średniej krajowej", wanna z masażem i partnerka zarabiająca 3 razy więcej niż dwie dorosłe osoby... oj, ktoś naprawdę nie ma pojęcia o tym, o czym pisze. :D

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
22 kwietnia 2018 o 10:59

@nasturcja: Się może zdziwisz ale jest odwrotnie: ludzie rodzą się z ogromną zdolnością empatii. Dopiero w czasie dorastania wrodzona empatia zanika a zastępuje się ją zdroworozsądkowym rozumieniem cudzych potrzeb. Zdarzają się przypadki osób, u których ta wrodzona empatia nie zanika ale taka przypadłość jest obecnie traktowana jako jednostka chorobowa... najgłośniejszym przypadkiem osoby z synestezją (bo o tym mowa) to neurolog z Harvardu Joel Salinas. Polecam pogooglać w temacie. :) No ale opisany dzieciak to mocny kandydat na psychola w przyszłości. A i rodzicom powinien się chyba ktoś przyjrzeć zanim będzie za późno...

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
22 kwietnia 2018 o 10:49

@Fomalhaut: A co było nie tak w tej odzywce? Nie było w niej ani krzty chamstwa. Dobry kierownik będący świadkiem sytuacji powinien wręcz zachowanie pracownika pochwalić...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
21 kwietnia 2018 o 21:24

@Caron: W Holandii (zwyczaj pochodzi od protestantów jeszcze z XIX wieku) zasłony i firanki w oknach sugerują, że mieszkańczy mają coś do ukrycia... no ale wiadomo: tam wszyscy naćpani zielskiem chodzą, więc pasuje do teorii autorki. :)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
20 kwietnia 2018 o 10:59

@MonikaTakaja: Mogą na przykład słownik ortograficzny poprzeglądać od czasu do czasu... :P A serio to akurat "monitoring osiedlowy" to ostatnia grupa ludzi, którymi się należy przejmować. Jak będą chcieli to i tak coś wymyślą: choćby, że burdel prowadziłyście skoro w domu mieszkałyście tylko we dwie (młode dziewczyny!), odwiedzali Was partnerzy (już ryzyko) i do tego jeszcze znajomi ("orgie panie, orgie robiom!" :) ).

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
20 kwietnia 2018 o 10:55

@PluszaQ: Serio uważasz, że opinia sąsiadów jest istotna? Szczerze powiedziawszy to na podstawie tej jednej części mam wrażenie, że weszłaś bardzo mocno w rolę matki i tak też kształtowała się Wasza relacja... a jak dodatkowo taka pierdoła jak "wygląda na melinę bo firanka w jednym (!!) oknie jest odsunięta" zasługuje wg Ciebie na miano piekielności to nie zdziwiłbym się jakby się okazało, że ten ogromny "bałagan" i takie tam są mocno przez Ciebie przekoloryzowane...

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
20 kwietnia 2018 o 8:21

@pasia251: A w przypadku nieopłacanego nagminnie kredytu hipotecznego wpada komornik i bierze wszystko w mieszkaniu "do wyjaśnienia". Aha, no i zabiera klucze. A Ty jako najemca się martw o lokum, dach nad głową i udowadniaj, że telewizor był Twój a laptop to w sumie firmowy i potrzebny do pracy... Super.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
19 kwietnia 2018 o 18:53

@daroc: Zapomniałem dodać: wiesz, jak się później fajnie skarży producenta o fajerwerki na kolanach? Albo ile media zapłacą za sensację o amputacji interesu przez "bombowego" laptopa? :P

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
19 kwietnia 2018 o 18:51

@daroc: Oj tam oj tam. Zaraz skomplikowane: to ma tylko trochę prundu w pudełku trzymać - jak się pinezki w paczce skończą to przecie wystarczy nowych dosypać, nie? :) Mniejsza o to, że każdy inżynier, który przynajmniej tytuł technika zrobił uczciwie potwierdzi, że składowanie energii (obok wydajnego chłodzenia) jest obecnie jednym z najtrudniejszych zadań stojących przed projektantami nowych układów - Janusze wiedzą swoje. :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 lutego 2018 o 14:11

@googlewhack: Skoro akademik to zakładam, że nie jakiś prywatny twór tylko podlegający uczelni. To oznacza, że zarząd domów studenckich podlega prorektorowi ds. studenckich albo komuś takiemu, czyli wiecie gdzie iść wyżej w przypadku braku odpowiedzi. Jak prorektor nie odpowie (w co wątpię) to walić do rektora. Jak to nie zadziała to do lokalnej prasy... ale już nie z informacją o niesprawdzeniu monitoringu tylko władzach uczelni ignorujących studentów. Nie ma opcji żeby nie zadziałało. Inna sprawa, że w akademikach ludzie raczej się znają i nie jest wielkim problemem zrobienie ustawki z kolegami... albo umieszczenie w strategicznym miejscu własnej kamerki na kilka nocy.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
4 listopada 2016 o 7:52

@whatevaa: W czasach przed gimnazjum wprowadzona została matura ogólnopolska i była ona traktowana jako egzamin na studia. W niektórych przypadkach wymagano dodatkowych egzaminów na uczelni (np. egzamin z rysunku na architekturze PWr) ale generalnie decydująca była matura. Nie ma tu żadnej ściemy choć faktycznie tak działało to tylko przez kilka lat bo mój starszy brat na tą samą uczelnię z tego co pamiętam egzaminy miał oddzielne...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
4 listopada 2016 o 7:49

@Quaraliel: Nie tyle pokręciłem, co napisałem jak wtedy było. Nigdzie nie zasugerowałem, że to się zmieniło, bo zwyczajnie się tym nie interesuję.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 10) | raportuj
26 października 2016 o 14:14

@KrowaNiebianska: Cóż, z matury z polskiego miałem maksymalne noty a historię pisałem na szybko i poniekąd świadomie lekko chaotycznie w celu oddania tego jak się wtedy czułem... Jeśli coś się jednak nie podoba to chętnie wezmę krytykę na klatę, żeby nie popełniać błędów w przyszłości.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
26 października 2016 o 14:10

@didja: W drugiej klasie podstawówki dostałem komputer i tak jakoś wyszło, że od wtedy wiedziałem, że będę programistą...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
25 października 2016 o 21:15

Babce z trzeciej historii na miejscu autorki wysłałbym zdjęcie wisiorka otoczonego wszystkimi polskimi monetami od 0,01 do 5 PLN - a mając pod ręką dorzuciłbym pewnie jakieś Forinty, Euro, Franki czy inne Hrywny. Dopiero by się kobita pogubiła w rozmiarach i może by do niej dotarło. :)

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 6) | raportuj
25 października 2016 o 21:11

@ja_2: Tak, a w Rosji to ludzie niedźwiedzie polarne na smyczy prowadzą. Gratuluję wiary w stereotypy.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
25 października 2016 o 13:03

@Arcialeth: Aha, a co do Szwecji to ja jednak wolę model niemiecki, gdzie alkohol kupisz na każdym rogu, spokojnie możesz popijać browara idąc ulicą albo w tramwaju a jakoś stad zapijaczonych debili nie widać.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1020 21 następna »