Profil użytkownika
Salemone ♀
Zamieszcza historie od: | 11 maja 2011 - 10:08 |
Ostatnio: | 6 lutego 2016 - 14:53 |
O sobie: |
Zła. Wredna. Niedobra. Menda społeczna. ect ect |
- Historii na głównej: 6 z 16
- Punktów za historie: 4198
- Komentarzy: 361
- Punktów za komentarze: 2285
Fenir, myślę, ze ten wspominek o wieku był po to, aby zaznaczyć, ze dziewczę młode bardzo...
"Krótka historia z czasów "studenckich", historia pożaru którego nie było i piekielnego rajdu przez miasto z duszą na ramieniu." Po tym wstępie spodziewałam się co najmniej ogniska wziętego za pożar i rajdu przez kilkanaście kilometrów a zastałam przerobiony suchar i kilkuminutowy spacer O_O
Ehh, zaraz za karetką powinna jeździć straż miejska lub drogówka i wlepiać solidne mandaty za stwarzanie niebezpieczeństwa na drodze. Takie po 500zł od głowy. (wiem, wiem... nierealne)
Powiedz koleżance, niech namaluje na ścianie tarczę, weźmie rozbieg i celuje w sam środek. Może "baranek o ścianę" pomoże na takie głupoty.
Na 15 komentarzy ledwie 1/3 dotyczy historii a reszta kilku błędów w niej zawartych. Ja rozumiem, że czepiacie się historii, gdzie nie ma przecinków, błąd goni błąd. Ale tutaj znaleźliście 3, z czego jeden to regionalizm, jeden pomyłka i tylko jeden rzeczywisty błąd w zapisie. Nie popadajmy w przesadę. Proszę.
Anzera! Jak fajnie Cię czytać! Fajnie widzieć kogoś z Armii xD Współczuję autka, sama bym się chyba wściekła.
Właśnie dlatego pytałam (wiesz ten magiczny znaczek "?").
Fakt, ogromne ilości palaczy tak robią. Ja osobiście staram się nie palić w miejscach publicznych typu przystanki, deptaki czy skwery, ale jeśli mi się już zdarzy to zawsze idę z petem do najbliższego kosza. I fakt, nawet jako palacz zdaję sobie sprawę, że palący śmierdzą.
Zajęcia ze sztuk walki? A nie jest czasem tak, że jeśli osoba po kursach sztuk walki wykorzysta je przeciwko drugiej osobie to jest to traktowane jako wykroczenie? Bo z tego co kojarzę to nie wolno używać wiedzy z kursów przeciwko drugiej osobie.
Tak, przeszłam dokładnie to samo.
Gdy jeszcze mieszkałam w Holandii to też do mnie przyszli. Cwaniaki mieli książeczkę z formułkami w najbardziej popularnych językach.
Sanepid? Skoro się taki stan utrzymuje to znak, że pani Władzia z kuchni ma wtyki w sanepidzie i wie kiedy się zjawi kontrola...
Trzeba było iść z tym do dyrekcji przedszkola... Ale przecież po co, dla Ciebie problem rozwiązany, reszta niech się martwi. Najgorsze podejście z możliwych.
Idąc tym tokiem myślenia należałoby zlikwidować wszelkiej maści zasiłki. Bo przecież, na co bezrobotnym zasiłki, niepełnosprawnym dodatki. Niestety sytuacja w kraju jest taka, że bez tego dodatkowego tysiąca wielu ludzi nie byłoby stać na podstawową wyprawkę. Tak na szybko, z tego co pamiętam: wózek (najtańszy jaki znalazłam) 300zł, łóżeczko z materacem kolejne 300zł, body, średnio cena 10zł za sztukę (potrzebne jest kilkanaście sztuk co najmniej) pieluszki od 20zł do 60zł za paczkę (starczy na około 3-4 dni) wanienka 70zł, plus jeszcze przybory kosmetyczne i niekiedy mleko, bo nigdy nie wiadomo czy matka nie straci pokarmu. I wyjdzie Ci ten 1000zł jak nic. A to są podane rzeczy, które są potrzebne na sam początek i to tylko te najważniejsze, a gdzie jakieś zabawki, grzechotki... Więc powiedz mi, jakim cudem rodzinę w której (optymistycznie zakładając) oboje zarabiają 1500zł (za mieszkanie z tego płacą 1000 plus media) ma być stać na taką wyprawkę?
Ja to wiem i Wy to wiecie. Panie z urzędu niekoniecznie. Nie wiem, być może chodziło o to, że na skanie będzie widoczne więcej szczegółów? Skoro dwie różne kserówki były dla nich problemem, to co dopiero ksero kontra skan.
Bo nic innego prócz tego ksero nie musiał wysyłać. A Ksero wysyłał mi dlatego, że zostałam uprzedzona, że skanu nie przyjmą. Miało być ksero i koniec.
Problem w tym, że to nie była kwestia ciągnąć przez miasto tylko do innego miasta. A ostatnie o czym marzyłam to fundować kilkumiesięcznemu niemowlęciu wycieczkę śmierdzącym, rozklekotanym autobusem (auta niestety bark).
Dobrze, a teraz poproszę o wytłumaczenie, jaki to ma związek z moim komentarzem? Jeśli zrobiłam jakieś błędy, proszę powiedz a poprawię...
Jeśli te zgagi nasilają się po ciężkostrawnym jedzeniu czy alkoholu to radzę zaprowadzić narzeczonego na USG jamy brzusznej. Bo to wygląda jak kamica żółciowa, a zaniedbana jest paskudnie bolesna (wiem z własnego doświadczenia)
I dlatego ja obiecałam sobie, że na jakiejkolwiek uroczystości mojego synka nie podaję alkoholu. Ewentualnie po lampce szampana do toastu, ale nic więcej. Zresztą ogólnie uważam, że rodzinne imprezy to nie czas, żeby się nawalić, tylko czas, żeby spędzić razem miły wieczór. Więc i na swoich urodzinach, wigilii i tym podobnych nie wystawiam alkoholu, poza drobnym toastem z szampana.
Jaaa... Dostałam pozdrowienia... Kurczę, weź bo się zarumienię ^^ To ja bym chciała serdecznie pozdrowić wszystkie kochane mordki z forum... Te mniej kochane też ^^
Takich ludzi powinno się z zamian postawić na kasie, na 12h z jedną 15 minutową przerwą na siku. Myślę, że po którymś razie (nie jestem optymistyczna, wiem) załapaliby jak bardzo to irytuje.
Fascynujące..
Się tak nie rozpędzaj. Z tym pocałowaniem w rękę to koloryzujesz. Owszem, za granicą jest o pracę łatwiej, ale nie jest tak, że biorą wszystkich i wszędzie. Po za tym, przecież autorka wspomniała, że zbiera pieniądze, aby wyjechać do większego miasta. To wedle ciebie jest płacz nad własnym losem? Bo jak dla mnie to ona ten los bierze w swoje ręce. Odnoszę wrażenie, że jesteś taki, jak większość społeczeństwa za granicą: bardziej niemiecki od Gretchen.. Udało ci się? Super. Ale nie wmawiaj każdemu, że jest ofiarą losu, bo nie poleciał na zachód tylko próbuje sobie życie ułożyć w kraju.
A dlaczego niby ktoś, kto nie łamie przepisów (nigdzie nie ma zakazu palenia na balkonach) ma rzucać coś co sprawia mu przyjemność bo jakiś oszołom ma z tym problem? Tym bardziej, że bez przesady, dym z jednego papierosa nie jest aż tak irytujący, szczególnie, jeśli ruchy powietrza niemal od razu się z tą smużką rozprawiają. Autorko, zaproponuj sąsiadowi, żeby się zgłosił jako wąchacz perfum (czy jak to się tam nazywa), z tak wyczulonym zmysłem węchu wróżę mu nie lada karierę :D