Profil użytkownika
Salemone ♀
Zamieszcza historie od: | 11 maja 2011 - 10:08 |
Ostatnio: | 6 lutego 2016 - 14:53 |
O sobie: |
Zła. Wredna. Niedobra. Menda społeczna. ect ect |
- Historii na głównej: 6 z 16
- Punktów za historie: 4198
- Komentarzy: 361
- Punktów za komentarze: 2285
Skoro macie nagranie kradzieży, gdzie widać twarz, to zróbcie ścianę złodziei i ładne wydrukowane zdjęcia wywieście. Pod zniesławienie nie podpadnie bo macie dowody. A może akurat się jakiś prawy znajdzie, co ich złapie... zdarzają się czasem (niestety bardzo czasem) tacy superbohaterowie.
Też tego nie mogę pojąć. Strasznie mnie drażni, jak czuję smród petów na klatce schodowej. Sama jestem palaczem, ale szanuje sąsiadów na tyle, by smrodzić sobie a nie innym.
@grupaorków Dokładnie! Ja jak mi syn się zakatarzy, zakasła czy inne choróbsko przypałęta, przez pierwszy tydzień leczę domowym zasobem leków bez recepty. Oczywiście wypytałam najpierw farmaceutkę, czy taki lek może dziecko w jego wieku przyjmować. I wiecie co? Na trzy lata, jak jest na świecie na antybiotyku był raz. Całe trzy dni. A ile czasu zaoszczędziłam, bo zamiast siedzieć w poczekalniach mogę się z dzieckiem pobawić.
Wiesz, integracja z miejscowymi to jedno, ale czasem fajnie było powiedzieć kilka słów w swoim języku poza domem (pracowałam na takim stanowisku, że w większości miałam styczność z tymi 15% zakładu- obcokrajowcami), ale wolałam nie ryzykować, bo człowiek powie coś bardziej prywatnego i przy pierwszej lepszej okazji to wywleką...
Cóż, będę miała to na uwadze, chociaż wypłacam dość regularnie i problemów nigdy nie było... Raz tylko odrzuciło transakcję, ale nie zjadło pieniędzy z konta bo sprawdzałam.
Ale tak to już niestety jest. Polak prędzej zaszkodzi jak pomoże. Serio, o wiele przyjemniej było zadawać się z obcokrajowcami niż rodakami. Widziałam niejedno ( o co nietrudno pracując na zakładzie gdzie jest bez mała 500 osób a 85% to Polacy). Jakimś dziwnym trafem nie zakolegowałam się z nikim z krajanów. Ominęło mnie wiele nieciekawych sytuacji. Widziałam jak dziewczynę, którą awansowali, wyzwano od sucz i innych najgorszych. Oczywiście wszystko "nasi". Bo przecież, albo mi, albo nikomu.
A ja bym owszem wstawiła post o firmie.. Tylko niekoniecznie pochlebny. A konkretniej, mniej więcej to samo co tutaj, bez zmyślania, czy wmawiania, że mają zły towar (ot, co by się czepiać nie mogli o celowe działanie na niekorzyść). Chcieli posta? Proszę bardzo.
A świstak siedzi i zawija bo mu wróżka zębuszka zagroziła, że jak przestanie to przyjdzie i ząbki wybije :D
Miło Cię znów czytać Jacobs... Powinieneś zajrzeć na forum piekielnych :D
Chyba się powoli zapędzacie w kozi róg z tym poszukiwaniem malinowej... Czyżby teraz każde nowe konto musiało należeć do niej? Bez przesady, brakuje tutaj tej jej całej dramy w koło jej osoby; historia z gatunku tych lżejszych, żadnych mordów, poronień czy gwałtów. Ot "zwykłe" wytknięcie komuś pochodzenia w sposób w jaki byłabym skłonna uwierzyć.
Chociażby wypadanie macicy może je sprowadzać do ginekologa. Dolegliwość typowa dla tego wieku.
@Misza już nawet ułatwiłam temu czemuś zadanie... Ale jak to mówią jest jak elef, odporne na wiedzę i ciężkie do zayebania
[facepalm]
Stówę? To co Ty gumofilce oglądałaś? [irony mode off]
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2013 o 16:47
Eh, muszę ze smutkiem stwierdzić że w dzisiejszych czasach coraz słabsze trolle się tworzą... Nie wiem, może jakieś mutacje genowe? Za bardzo się między sobą rozmnażały czy co, że takie wszystko niedorobione jakoś? Kiedyś trolling wymagał umiejętności, dziś głupoty :/
Z tym, że kierowcą był Krzysiek, nie Tomasz... Tomasz to był jeden z tych zapijaczonych prosiaków.
Przez małe miasto miałam na myśli <15tys.
Nie zazdroszczę, ja miałam to szczęście, że karmili mnie po porodzie "normalnie". Chociaż z drugiej strony mam nadzieję,że nie popadniecie w przesadę, bo jak słyszę o matkach, które cały okres karmienia piersią jedzą co najwyżej gotowanego kurczaka, a potem się dziwią, że dzieci brzuszek boli od byle pierdoły to mnie krew zalewa. Mojego męża szwagierka tak robiła, a ich 7 letni aktualnie syn więcej życia był chory, niż zdrów. Ale nie nauczyła się niestety, bo do swojego kilkumiesięcznego syna każe myć ręce za każdym podejściem. Yay, niech żyją sterylne warunki! Damn, czemu moje dziecko nie ma odporności?!
Błagam popraw to. Błędów tyle, że naprawdę ciężko zrozumieć treść.
"(swoją drogą ja chodziłem z kumplami zalani 3 dni i nikt sie nie pokapował)"
SalEmone a nie SalOmone. Moim zdaniem dałaś jasno do zrozumienia, że nie potrafisz wykonać RKO. Popraw tamto zdanie w historii, bo pewnie jeszcze się ktoś będzie tego czepiał :)
@Cysioland świetnie, bardzo się z tego powodu cieszę. Naprawdę.
Przesadzasz. Sprawa moim zdaniem jest piekielna i zasługuje na umieszczenie tutaj. Powinno się wręcz pochwalić autora, za to, że nie przypisał sobie historii, tylko przyznał, że wyczytał i podał źródło.
@mru w trakcie każdej reanimacji istnieje jedynie szansa na powodzenie. Wszystko zależy od siły organizmu. No chyba, że mówiąc o udanej reanimacji masz na myśli sztuczne podtrzymywanie życia.
Bo kiedyś uczono szacunku do starszych od siebie. Teraz uczą szacunku do przedmiotów (o pieniądzach nie myślę, bo je trzeba szanować)