Profil użytkownika
Salemone ♀
Zamieszcza historie od: | 11 maja 2011 - 10:08 |
Ostatnio: | 6 lutego 2016 - 14:53 |
O sobie: |
Zła. Wredna. Niedobra. Menda społeczna. ect ect |
- Historii na głównej: 6 z 16
- Punktów za historie: 4198
- Komentarzy: 361
- Punktów za komentarze: 2284
Skoro masz dokładna datę to jeszcze łatwiej Ci będzie to odkręcić. Poza tym, zostałas zwyczajnie olana u operatora. Ale cóż. Targety są niesamowite a ludzie naciągnąć się łatwo nie dają. Polecam rzecznika praw konsumentów. Jedno pismo z jego pieczątka powinno załatwić sprawę.
Nie można edytować z telefonu, tu więc dokończe. Jeśli ktoś wcisnąl Ci coś przez telefon na co się nie zgadzalas wystarczy odwołać się od tego z żądaniem dostępu do nagrania na którym wyraziłas zgodę. Jeśli jej nie mają to zwyczajne fałszowanie dokumentów. A to już przestępstwo.
Nie musisz wyrażać zgody. To raz. Dwa: nie ma czegoś takiego jak "nie można cofnac
Chcesz wiedzieć dlaczego? Bo po prostu nie mają gdzie tego robić. Nie pochwalam tego, to fakt, ale jako nieco zaznajomiona z motorowym klimatem wiem, że zwyczajnie nie ma torów żeby poszaleć. Więc idą tam, gdzie płasko i w miarę swobodnie.
Sprawdzcie jeszcze niegodność przyjęcia spadku. Tu trochę więcej o tym : http://www.infor.pl/prawo/spadki/postepowanie-spadkowe/81071,Kiedy-spadkobierca-jest-niegodny-dziedziczenia.html
Dlatego ja się już przestałam dziwić, że w okolicznych sklepach stópka kosztuje jakieś tam grosze...
@express: Wystarczy kod wydrukowany na kuponie rabatowym, który wpisujesz w odpowiedniej rubryce przy płatnościach. A wydrukowany bon zawsze wygląda lepiej niż przysłany mailem...
@Kornell: Obie oferty są bez telefonu. Opcja Jump Start z telefonem kosztuje 39.99 miesięcznie. Okres wypowiedzenia to jeden pełny okres rozliczeniowy, plus czas, który cię od tego okresu dzieli. Małe dopowiedzenie. Jeśli chodzi o Jump Go to jest to oferta skierowana tylko i wyłącznie do klientów, którzy przechodzą z T-Mobile na Kartę (popularniej tak-tak) na opcję z abonamentem.
@qulqa no wlasnie, jestes klientem biznesowym, masz wiekszy potencjal.
Nie, nie ma magicznej oferty dla klienta, który odchodzi... A przynajmniej nie dla takiego, który płaci najniższy możliwy abonament, jeszcze najlepiej by chciał najlepszy z możliwych telefonów i to oczywiście za darmo. Oczywiście się awanturując, grożąc, krzycząc i #kimtojaniejestem. Nawet szkoleniowcy mówią, że takiego klienta lepiej wypuścić, bo upierdliwy będzie dwa lata, a zarobek z niego prawie żaden. Oferty się mają tak a nie inaczej z tego względu, że masa ludzi siłą rozpędu przedłużenie umowy podpisze. Bo oni tyle w tej sieci są, wie pani, 30 lat już będzie (to nic, że sieć powstała w 96). Z drugiej strony jest masa potencjału w klientach innych sieci, których trzeba na naszą stronę przeciągnąć. Stąd takie super-hiper oferty dla nowych. I tak stricte już o ofertach, obie bez telefonu, pierwsza, owszem na pół roku, ale po pół roku albo się przedłuża na kolejnych 18mc ale drożej, albo papa. A druga... cóż... Jest jaka jest, a sprzedawać trzeba ;)
@Nastia: To ciekawe jakim cudem jestem szczęśliwą posiadaczką oryginałów całej swojej historii medycznej z lat młodzieżowych.
@LTM87: Stąd takie magiczne słowo "teoretycznie".
@Ahmik: Pogrzebałam, z czystej ciekawości. Jedyne do czego się dogrzebałam to ograniczenia, z których wynika, że jeśli masz zapis w prawie jazdy, że musisz jeździć w okularach, to nie możesz jeździć w soczewkach. I prawdopodobnie odwrotnie. Ale nigdzie nie ma wzmianki o soczewkach koloryzujących.
A można by teoretycznie problem rozwiązać. Kradną bo ktoś to kupi. Nałożyć srogie kary na skupy złomu i faktycznie to kontrolować. Ukradziono gdzieś? No to kontrola po okolicznych skupach. Gdzie znajdą tam karę dowalą, towar zabiorą. Poczta pantoflowa działa całkiem sprawnie. Po kilku wysokich karach jeden z drugim by policzył, że się nie opłaca. A skoro by nie brali, to jaki sens kraść.
@Rammsteinowa: Nie ma obowiązku. Ma obowiązek za towar zapłacić, niekoniecznie wyliczoną kwotą.
@Day_Becomes_Night: Brak czapek przestał mnie dziwić po dwóch latach spędzonych w Holandii. Tam też tego nie uświadczysz. Ale zauważyłam też, że u lekarzy nie ma zasmarkanych dzieci. Klimat inny może, nie wiem... Wiem, że działało.
Pracuję w salonie sieci komórkowej. Pierwszy raz się spotkałam z tym że do przekierowania pieniędzy potrzebna jest taka zgoda. A takie sprawy mi się zdarzały. Wystarczy pismo i potwierdzenie przelewu. Bez tabelek i podpisów ściąganych z kosmosu...
A potem taki co się dał złapać przychodzi do salonu swojej sieci i robi awanturę "Pani, bo mnie tu z konta zabiera/rachunki nabija* a ja nic nie chciałam, oszuści jedne!" Bardziej hardkorowymi przypadkami są panowie z cyckami lub genitaliami na tapecie (rekordzista miał ruszającą się dolną partię ciała kobiety) z subskrypcjami na strony dla dorosłych, którzy twierdzą, że oni na pewno nic... Taaaa *wybrać odpowiednie
Branie czegokolwiek przez kuriera zawsze sie wiaze z ryzykiem. A i zwalic potem nie ma na kogo.
@Drill_Sergeant: Możesz mieć dużo racji. Niejednokrotnie słyszałam, że "Oh, jak synek ma ładnie na imię, już takich nie dają.." A to jakże niespotykane już imie to Andrzej.
@laastwish: Tu był przydługi komentarz krytykujący postawę. Za który w sumie przepraszam, bo dopiero gdy się solidnie przyjrzałam zrozumiałam o co chodzi... Ehh, idę po kawę...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2015 o 12:10
@SunnyBaby: Wierz mi, mam kilkoro, wcale nie dalekich znajomych, o któruch życiu wiem niemało, a musiałabym się poważnie zastanowić nad tym jak mają na imię. O nazwisku nie wspominając. W czasach gdy nicki są tak mocno spopularyzowane to nic dziwnego. Ba, mam przykład we własnym domu, gdzie na brata mojego rodzonego chyba nikt nie mówi po imieniu, nawet rodzice... i to od jakichś 22 lat ;) Sam się śmiał nieraz, że powinien sobie zmienić dane w dowodzie :D
@Bryanka: Ja mam nawyk sprawdzania czy zamknęłam drzwi.. Szczególnie jeśli wiem, że za nimi jest coś cennego.
@TheJoker: podpierniczyłaś mi podpis z forum piekielnych :D
Z tymi drobnymi to rzeczywiście dziwna rzecz... Są dni (najczęściej w okolicach wypłaty) że klienci mają same stówy i o wydanie ciężko. A są też i dni, że drobniaków w kasie tyle, że nawet jak klient proponuje, że tą "końcówkę" poszuka, to grzecznie dziękuję i nie chcę.