Profil użytkownika
bazienka ♀
Zamieszcza historie od: | 20 sierpnia 2011 - 17:54 |
Ostatnio: | 2 maja 2024 - 14:20 |
Gadu-gadu: | 5477672 |
O sobie: |
bazia, kotka (łac. amentum, ang. catkin) – odmiana kłosa lub grona, typ kwiatostanu, w którym pojedyncze kwiaty osadzone są na osi pędu bez szypułek lub z krótkimi szypułkami. Kotki mają przeważnie wiotką, zwieszająca się oś główną |
- Historii na głównej: 96 z 140
- Punktów za historie: 28561
- Komentarzy: 10981
- Punktów za komentarze: 33184
« poprzednia 1 2 … 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 … 435 436 następna »
zreszta- czy wykurcze nie mozecie sobie zrobic wlasnego forum, gdzie bedziecie sie mogli grupowo spuszczac nad bledami w ynternetach? nie kazdy musi byc polonista ja mialam cudna polonistke, dzieki niej bledy rowniez mnie raza, ale nie robie z tego krucjaty pt. ' bledy wazniejsze niz opowiesc"
masz racje. przeszlas. i nie jest to powod do dumy
ja bym np. zglosila zaginiecie i obkleila okoliczne slupki i drzewa...
czasem naprawde mam wrazenie ze grammarnazi fapuja sie nad kazdym wytknietym bledem. bo jeden glupi wyraz naprawde przycmiewa sens posta, taaaak
ja zazwyczaj pytam po protu- ktorej czesci slowa "NIE" pan nie rozumie?
ciekawie definiujesz pojecie normalnosci i decydujesz za innych ludzi :)
ja np. mam 2kierunkowy zoladek i niektore rzeczy z zaskoczenia powoduja automatyczny odruch wymiotny i zapewniam, ze moglabym zwymiotowac czujac znienacka z kesem w ustach zapach rzadkiej dzieciecej kupki, a jakby jeszcze to sie z pieluszki wylalo na stolik, nie daj Boze moj, to ciag skojarzen wywolalby u mnie niezle combo...
mnie 'spieszaca sie' pani doktor wywalila z fotela 2 min po zakonczeniu donacji ( jako smaczek dodam, ze przy wyjmowaniu igly krew siknela kilkucm fontanna)... bo bylam ostatnia pacjentka pani doktor na szczescie na zastepstwie byla, co nie zmienilo faktu, ze zemdlalam poltora raza- zaraz za drzwiami RCKiK a do domu ledwo sie z pomoca bylego juz partnera dowloklam
hmmm nagralabym proceder i powiadomila SANEPID
moja babeczka naliczała nam opłaty za zuzycie mediów... tyle że w 3 pokojach mieszkaliśmy my z kolega, w 3cim czasem turyści a wiadomo jak to jest kiedy płacisz np. 100 zł/noc- zuzywasz wody i prądu ile chcesz/ile potrzeba/ile wlezie ( a przynajmniej tak zużywali wspomniani turyści- były np. kąpiele 3 razy dziennie, mimo, że z domu prawie nie wychodzili)... i taaaaak, okoazało się, że to my płacimy za media zużyte przez turystów...
pierwsze co pomyslałam- mieć swój zamek i znajomego ślusarza, i robić manewr w każdym nowowynajętym pokoju/mieszkaniu. ot tak, dla pewności.
refleksja inna kiedyś dawno kupiliśmy z byłym mieszkanie, on wypłynął na dyżur ( SG), ja wyjechałam na kolonie, w mieszkaniu została koleżanka Aga przebierała się właśnie w salonie ( bo czemu nie, skoro nikogo innego nie ma) i pyk- otwierają się drzwi wchodza 2 babsztyle i od razu z mordą na nią - co pani tu robi?! - mieszkam...? dodam, że baby były ze spółdzielni i ani o dzwonku do kraty przed mieszkaiem, ani o dzwonku czy też pukaniu do drzwi wejściowych pomyśleć nie raczyły... w ziwązku z powyższym nie wyobrażam sobie niezapowiedzianych wizyt najemcy, w mieszkaniu, które opłacam mogę sobie choćby nago chodzić i seks uprawiac w korytarzu i niekoniecznie chciałabym by w takim momencie bez zapowiedzi otworzyły się drzwi a o kwestii płatności- jakoś niekoniecznie chcę się poruszac z np. 1500 po mieście, albo trzymac takie pieniądze w domu...
dokładnie.. na moim poprzednim mieszkaniu potrafiliśmy z współlokatorem zastać karteczki typu "proszę utrzymywać większy porządek w kuchni i łazience", co ciekawe ten porządek BYŁ, a nieporządkiem okazał sie garnek po spaghetti odmakający w zlewie... i tez refleksja, ile ja mam lat by mi czystośc sprawdzać? i zaraz potem druga- ciekawe czy w naszych pokojach tez coś sprawdza i grzebie...
i doplac jeszcze
troll master :) wygrales kilo ynternetow
pasia co innego gdy to twoje dziecko- urzedy nie wnikaja w twoje decyzje cyz jestes w stanie sobie na wlasne dziecko pozwolic, przy adopcji sprawa ma sie nieco inaczej, w koncu powierzaja ci dziecko obce
notaras- ale wiesz na medycynie jest przerabiany KAZDY dzial, wiec nawet dermatolog czy ginekolog " cos o nastawianiu kosci" wiedziec musi, bo inaczej by tych studiow nie ukonczyl...
chyba najbardziej rodzice, ktorzy olali poglebiajaca sie krzywizne zwlaszcza w procesie dorastania i zostawili twoja reke samej sobie...
jedna kwestia to "niezauwazenie" a druga pewnie pretensje, ze czemu nikt go nie obsluguje od ilus minut?
syndrom ofiary, wyuczona bezradnosc i wspoluzaleznienie. choroba straszniejsza niz alkoholizm swoja droga jak mnie irytuje uznanie ZZA za chorobe i wyplacanie rent takim ochlejusom, przyspieszajac tylko ich smierc, bo system eliminacji ale to pieknie wspiera ich alkoholizm i moze niekoniecznie chce akurat na to przeznaczac moje podatki? podobnie jak na leczenie narkomanow metadonem? chcieli? to maja. i niech zdychaja w nedzy.
wegetarianizm nie chroni przed iglami w chlebie...
obsmaruj ich na fb? ichszym i swoim? ze slitfocia?
az sie chce jakas umowe o dozywocie zawrzec jak sie takie rzeczy czyta...
osobiscie podziwiam odwage tych, ktorzy minute przed zamknieciem wchodza do przybytku majacego zaserwowac im jedzenie... tudziez do fryzjera...
kobalamina, wyobraź więc sobie BABCIĘ Wanessę czy Dżesikę, albo DZIADKA Kewina czy Brajana.... zgroza...