Profil użytkownika
gmiacik
Zamieszcza historie od: | 16 marca 2020 - 17:39 |
Ostatnio: | 2 maja 2024 - 14:34 |
- Historii na głównej: 1 z 2
- Punktów za historie: 121
- Komentarzy: 232
- Punktów za komentarze: 162
Zamieszcza historie od: | 16 marca 2020 - 17:39 |
Ostatnio: | 2 maja 2024 - 14:34 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Shi: no dobra, tu jest fajnie bo płot jest na jednej działce, a co gdyby był idealnie na granicy, jeszcze najlepiej stawiany do spółki z poprzednim właścicielem? wtedy ci nowi mogą go rozebrać? a gdyby to zrobili wbrew zakazowi można by żadąć od nich odszkodowania za płot i rozryty przez psa ogród?
wincyj autobusów, wincyj tramwajuf.kurna, czy włodarze miast naprawdę nie widza,że to uderza niemiłosiernie w kierowców, potęguję korki i ogólne wnerwienie?
@GADO666: nie wiem, ja taką trasę łykam na raz bez problemu
ostatni - też bym suki nie chciał, pies ma być pies
czekam na komentarz służbisty
kopiuj wklej....
@pasjonatpl: nie kurs samoobrony tylko krav maga, szybko i skutecznie
przesiąść się do samochodu, wait, wróć, kobiety jeździć nie umieją... hmmm, w jajca go kopnij skoro kamery nie rejestrują
służbista znowu rozp13rdala pociąg 3
@trawiasty: grunt to nie samochód, że robisz se umowę, sprzedajesz i wszystko w temacie. pole najpierw trzeba 'przerobić' na działkę budowlaną (żeby potem móc taką sprzedać pod budowę, lub samemu coś postawić), a to się znowu wiążę z papierami, urzędami i innymi pierdołami. i w tym momencie jeśli urząd nie wie to powinien się dowiedzieć czy to jest teren zalewowy cyz nie, czy może jest tam jeszcze coś innego niepozwalającego na budową a nie po prostu klepać jak leci. kolejna sprawa warunki zabudowy/plan zagospodarowania przestrzennego. tutaj też zanim coś takiego zostanie wydane to dany urzędas powinien się zorientować co to jest za teren. skoro kowalski widzi,że dla danego terenu jest przykładowo 10MN i wszystkie warunki zabudowy wydane to chyba logiczne, że można się budować i teren temu sprzyja. to tak jakby na przeglądzie diagnosta podbił dowód, że auto jest ok a nie byłoby o czym kowalski nie musi wiedzieć (po to jedzie do diagnosty)
wiecie kto jest winny? nie ten co sprzedał, nie ten co kupił, ale ten co wydał warunki zabudowy itd. ten powinien beknąć. skąd szary kowalski, najlepiej nie będący z okolicy, ma wiedzieć, że to jest teren zalewowy? ma robić badania przez 5 lat przed kupnem? o takich rzeczach powinna być informacja z urzędu/starostwa w momencie wydawania dokumentów do sprzedaży itd
@jan_usz: nawet jeśli, to skoro miasto się rozbudowuje, to taki złom jak tory należałoby gdzieś przenieść, ludzie chcą mieszkać i żyć w spokoju. w moim mieście zaczęli coś robić, żeby przywrócić śmieszną kolej, która nie działa od wielu wielu lat. co z tego, że nikt tego nie chce, co z tego, że połowa torów nie istnieje, a drug połowa jest do remontu? na coś trzeba przecież przewalić grubą kasę
@tatapsychopata: na podstawie własnych paluchów nie oceniaj higieny innych, widzę, że jak prawda boli to zaraz wjeżdża obrażanie innych. chyba mam do czynienia tutaj z prlowskim betonem,
@TheDoctor: tak, masz rację, USB jest w każdą stronę kompatybilne, dla przykładu - do mojego PS2, które ma USB 1.0 (czy 1.1, nie pamiętma) wpinam pena na 3.0. wszystko działa
dziwne, mam driving force gt i normalnie pod USB 3.0 (i 3.1) wszystko śmiga jak należy
@tatapsychopata: nie porównuj OSP do zakichanego pkp. straż ratuje życie, syrena wyje bo coś się dzieje i trzeba jechać, a pkp to wrzód na du.pie, nie muszą trąbić przez własne 'widzimisię'
budować tory przez osiedle... chore.... pkp to stan umysłu. mieszkańcy WSZYSTKO powinni zrobić, żeby zlikwidować całkowicie tory tam, choćby rozebrać je na własną rękę.
@Papaik: jak dla mnie to głupota z innym nazwiskiem niż dzieci, ile to problemów rodzi... potem domniemanie czy matka jest matką, zmień nazwisko i problem z głowy. raz jak synek dostał wysypki i musiał zostać w szpitalu podałem, że jego matka - moja narzeczona - będzie z nim, podaje dane i oczywiście zonk bo inne nazwisko, i to co chwila musiałem to tłumaczyć i pisać upoważnienia czy coś, ja pitole... masakra. na szczęście poszła po rozum do glowy i za rok ślub :)
@metalurgia: jeśli kupował przy kasie to sprzedawca powinien sprawdzić legitkę, a nie na oko. to tak jakby w sklepie nie sprawdził dowodu jak jakiś małolat wódę kupuje
@Andu: no, generalnie jak ma 15 lat to można i prokurator i=oleje temat, głupie, tak, dla mnie to tez dziecko, ale prawo prawem...
@metalurgia: czyli co? dziecko jest gorsze bo uczy się w domu i mu nie przysługuje ulga?
@sandokan000: lepiej późno niż wcale, ja przyznaję, że na początku w to wszystko wierzyłem i też się bałem (bardziej o synka niż o siebie), za co mi wstyd, chociaż głównie wynikało to z niedoinformowania, masek natomiast nie noszę od maja zeszłego roku
@Pumuki: skoro jest covid1otą i roznosisz pisowską propagandę to dobrze, że Ci się obrywa
@Ata11: a ja miałem trochę inaczej, miałem robotę z ojcem zaplanowaną, jadę do niego już ubrany na roboczo (czyli typowe spodnie robocze, buty, koszulka, wszystko oczywiście mniej lub bardziej już dojechane farbą i innymi copami czego zmyć się nie da już), i akurat wziąłem auto narzeczonej (starsze, warte aktualnie około 3k, widać, że drogi bolid to nigdy nie był, ale samochód niezawodny :)). Po drodze jeszcze byłem po coś w sklepie, koło auta stał dziadek około 50-60 lat z wnukiem. na mój widok mówi do młodego "Ucz się wnusiu bo będziesz jak ten robol wyglądał, brudny, bez wykształcenia, nie będzie Cię stać na dobry samochód" (itd, klasyka :)) ogólnie mam gdzieś innych, ale facetowi tylko powiedziałem, żeby własnego nosa pilnował, wsiadłem, odjechałem, zapomniałem. Minął jakiś miesiąc, a dostaje telefon, tak od tego faceta, chociaż jeszcze nie wiedziałem, ze to on. Ale po kolei.... W wolnym czasie m.in.naprawiam komputery itp. również z dojazdem. Tak, facet miał jakiś problem. Akurat jechałem do niego po pracy, więc ubrany względnie dobrze (lepiej niż wcześniej :D), jeansy, koszula, jak to w biurze. Otwiera mi drzwi żona chyba, prowadzi mnie do kompa, "zaraz mąż przyjdzie". Facet wchodzi do pokoju i zdębiał, myślę, poznał mnie :D Ogólnie cała rozmowa ograniczała się do tego co się dzieje, moich wyjaśnień i byla oschła, bez emocji. Facetowi parę razy musiałem powtarzać o czym mówię bo nie rozumiał, mniejsza co to był za problem. I w końcu pada pytanie ile to będzie, a ja na to z chytrym uśmieszkiem "Jako brudny robol, bez wykształcenia, za taką usługę proszę tyle i tyle bo na auto zbieram". Oj gość buraka spalił, oj spalił (chyba liczył, że go nie poznałem) :D ciul z pieniędzmi, ale satysfakcja była dla mnie najcenniejsza :D
brawo za odkrycie ameryki, od zawsze powtarzam, że segregacja to głupota i nie ma sensu