Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

houstonwevegotaproblem

Zamieszcza historie od: 11 grudnia 2011 - 18:50
Ostatnio: 3 lutego 2019 - 13:24
O sobie:

Mów mi Houston.

Nigdyś logistyk, teraz siedzi w biurze.
Inżynier Biomedyczny, Biomechanik.

  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 1534
  • Komentarzy: 84
  • Punktów za komentarze: 504
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
18 września 2018 o 1:18

Nieuczciwe ocenianie, oszukiwanie, podporządkowywanie się do czyjegoś widzimisię (jak np., każdy płaci, bo pani skarbnik tak łatwiej) - to nie tylko nauka gry na flecie, cymbałkach czy rysowania. To nauka życia w świecie dorosłych. Bynajmniej się dzieci nie rozczarują, gdy dowiedzą się mając lat 20, że świat nie jest taki do końca uczciwy.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 36) | raportuj
18 września 2018 o 1:08

Co za czasy, gdy za płacenie nieodliczoną gotówką jest się bucem. To sklep ma interes z tego, że ktoś coś u nich kupuje; nie klient, który może dokonać zakupu w sklepie, który ma więcej niż 200 zł w 10-cio groszowkach na stanie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
27 sierpnia 2016 o 7:07

Nie chciałam używać jako wymówki na początek.. Polski nie jest moim pierwszym językiem. Ale dziękuję za uwagi, o wielu rzeczach nie wiedziałam. Język to coś, czego człowiek uczy się przez całe życie :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
28 lipca 2015 o 19:49

Zachowanie niepodobne do korporacyjnej rekrutacji, to prawda; co chodzi o "programowanie na kartce" -- w rekrutacji do Google tez byś się z tym spotkała :) Jorn pisał, dlaczego taki rodzaj testu ma miejsce -- do dwóch podanych przykładów dodałabym trzeci: podejście do problemu, strukturyzacja i uzupełnienie niewiadomych w sposób zachowujący algorytm. Gratuluję znalezienia lepszej pracy, tamta firma nie wyglądała zbyt atrakcyjnie "od wewnątrz"..

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
11 marca 2014 o 21:47

@peeYie4o: No może się czepiam, ale ząb za ząb.. Nie dokument worda, ale stronę internetową, i nie kod, a maskowany (albo jak kto woli skrócony) adres URL.. Internety widzieliście?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
11 marca 2014 o 21:39

Morał jest jeden. Kto ma serce miękkie, tyłek twardy mieć musi..

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
10 marca 2014 o 20:32

I jeszcze jeden powód, dla których nowotwór szyjki macicy jest taki "popularny" - bo można zbić fortunę na szczepieniach p/w. A skuteczności praktycznie nie ma jak podważyć statystycznie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 grudnia 2013 o 19:49

gordonnr2esp - oczywiście, pismo nie zaszkodzi wysłać, jednakże trzeba się upewnić, że zgłosiło się także poprzez oferowaną drogę pomocy (można zrobić zrzuty ekranu każdego kroku zgłaszania naruszenia). Wtedy ma się dowód, iż podjęło się wszelkie możliwe kroki. folj - w przypadku portalu z siedzibą w USA, według tamtejszego prawa firma nie powinna ponieść konsekwencji udostępniania takich danych, o ile organ ścigania nie postąpi inaczej. Jeżeli każdy miałby możliwość zgłoszenia danych/profilu/treści do usunięcia i dodał "żądam", drugie tyle pracowników zatrudniono by do cenzurowania, bo pod to można podciągnąć rozpatrywanie takich żądań. Rozpatrywanie, kto jest podszywającym się, a kto poszkodowanym należy do organów ścigania. To trochę tak, jakby właściciel restauracji miał decydować, kto kogo pierwszy wyzwał podczas kłótni, która tam zaszła i kto za karę zostanie z niej wyproszony. Wezwaliby policję ;)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
29 listopada 2013 o 20:13

gordonr2esp dobrze radzi, dodałabym jednak mały komentarz: W związku z punktem drugim upewnij się, że eskalujesz problem podszywania się poprzez odpowieni kanał dla danej witryny. Z dużą dozą pewności mogę stwierdzić, że wspomniany portal polski nie jest. Taka polska mentalność, że wysłanie pisma do biura w najbliższym mieście przyniesie rozwiązanie, co nie jest prawdą dla innych firm, szczególnie zagranicznych. To działa (a może już tylko działało), że pisemne groźby i skargi, oraz życzenia są rozpatrywane przez kierownika i leci odpowiednia ilość głów. Czasami oferowane sposoby kontaktu/pomocy mogą wydawać się niecodzienne, a nawet dziwne, ale musisz z nich skorzystać - w końcu to ich zasady i na ich podwórku coś się dzieje. Daj im szansę. Co do punktu 3. - najpewniej nie wydadzą Ci takich danych. Powinien o nie wystąpić organ ścigania. I nie ma co się obrażać, bo oni nie są od decydowania, kto może, kto nie uzyskać pewne dane. Pamiętajmy, ONI nie są organem ścigania. Nie bronię portalu, ale wiem, o czym mówię ;)

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
26 października 2013 o 1:23

Robakowska, dobra historia!! :) A tam, w tych droższych (niekoniecznie lepszych) też się zdarzają przeboje :) Ogólnie jestem fanką KLM i zawsze byłam zadowolona z ich usług. Ostatnio leciałam do USA, przez Amsterdam. W miejscu zamieszkania, Dublinie, nie mogli wydrukować "z jakiegoś powodu" karty pokładowej na lot AMS -SFO dla mnie i drugiej koleżanki (1/2 naszej grupy). "Ale będziemy mogły to zrobić w AMS!". Bez stresu, jak zawsze, jak to w Irlandii. Przy czym w AMS pani przy okienku stwierdza, że już za późno i nie zdążymy złapać tego samolotu, więc nie ma co próbować. Po pierwsze - nie jest za późno, bo zostało pół godziny, po drugie - ja jednak chętnie spróbuję, choćbym miała biec z walizką w zębach. Wolę mu pomachać, niż siedzieć 200m dalej i się zastanawiać, 'czy to już'. "Ale Pani, to już za późno!" Czy zechce mi Madame wydrukować tą zasraną kartę pokładową? "No ale to już odlatuje!" Karta tu i teraz. "Eh.. mówię, że już nie ma co.." Moja koleżanka nie wytrzymała i zaczęła głośno (że słyszało piętnaście innych kolejek i chyba ze 3 samoloty pełne ludzi) pytać, czy pracuje tu ktoś, kto zechce wydrukować nasze karty pokładowe na nasz lot, który odlatuje później niż tej Pani się wydaje? Przyszedł Pan, najpewniej trochę wyżej rangą, a szanowna Pani w niebieskim mundurku tak szybko pisała na klawiaturze, tak mocno przyciskała klawisze, aż słyszałam, jak biurko pojękuje z bólu. Czekałyśmy jeszcze 15 minut na wejście na pokład..

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
11 września 2013 o 0:03

Podzielam.. Jestem z zawodu inżynierem, konkretniej mechaniki, dodatkowo fizyki. To, ile razy (nawet na 3cim i 4tym roku) mi 'powtarzano', że pewnie i tak nie wiem, co to śruba, wiertarka bądź lutownica, ciężko zliczyć. Przyznawanie projektów - ze wzrokiem politowania., 'bo przecież i tak nie mam pojęcia, co to jest silnik'. Gdy tak naprawdę - niejednokrotnie to my, rodzynki wśród setek 'uprawnioncych do studiowania' tłumaczyłyśmy, że coś nie zadziała, nie pojedzie, nie ruszy z miejsca..

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
12 czerwca 2013 o 23:40

Historia nadzwyczaj smutna. Ale prawdziwa. Pochodzę z miejsca, gdzie jest identycznie. Ostatnio troszkę "podmyło" ten grajdół. Moi koledzy Cyganie zaczęli taplać się w tym pływającym gównie (z całym szacunkiem, ale to opłynęło kilometr dróg i studzienek od koryta rzeki, toż to gorsze niż rynsztok) o gęstości bliskiej do wpół-roztopionego masła. Rozkradając zalane sklepy. I śmiejąc się w twarz właścicielowi, który nie może w końcu ganiać 15 sztuk bydła na raz. Sto lat temu, gdy byłam zmuszona tam mieszkać i chodzić do szkoły, musiałam przechodzić koło takiej nory. Kontener był jakieś 15m od budynku - worki ze śmieciami, które śmierdziały jak stado zdechłych bizonów leżały pod oknem. Firanki wyglądały, jakby ktoś powiesił je w kotłowni. Wszyscy natomiast leżeli na dwóch - może trzech łóżkach jedząc i śmierdząc (było widać, bo jedno z okien było tuż koło chodnika, zawsze otwarte szeroko). Świat się kończy.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
12 czerwca 2013 o 23:14

Najgorsze, jak się z dziada Pan robi.. takie tego efekty.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 czerwca 2013 o 23:06

To mi przypomina moje pierwsze w życiu mieszkanie, jakie ogładałam do wynajęcia. Pierwsze wrażenie - garderoba zaraz za przedpokojem, jakieś 15m2 - cud, biorę. Komody, lustra wieszaki, świecące się płytki na podłodze. A co z pokojem? Zaraz obok. Miał dwa łóżka. To większe, po prawej miało skrzydła materaca niekoniecznie pod kątem 180st. Coś koło 12 bym powiedziała. Szansa, że jak wpadniesz na środek, a materac się złoży - jak 1/szansa_na_wygranie_w_lotto. Do tego wszyskiego na połowie powierzchni zionęła taka wielka, czerwona plama. Jeżeli była to krew, to to łóżko było ostatnim miejscem pobytu kogoś, kto odszedł do lepszego świata. Drugie łóżko miało system drutów i drucików z 3 stron nie do ogarnięcia. Coś jak zasieki? Uroku dopełniała czarna wykładzina, pochłaniająca 99.999999% promieni słonecznych przypadających na dzielnicę, oraz "kominek" w postaci 3 desek zbitych w jedno pod ścianą, oraz uroczy sztuczny kwiatek w pękniętym wazoniku, złamany w połowie łodygi. Dwa kolejne pokoje - w zasadzie kopia, tylko po jednym łóżku. Łazienka - dla strategów.Wszystko, co występuje w łazience było ściśnięte tak bardzo, że z powodzeniem można było myć zęby robiąc 'dwójkę'. Odstające lustro rzeźbione przez Michała Anioła (grubość ramy >> wielkość wanny) zajmowało jakieś 80-90% objętości roboczej pomieszczenia. Kuchnia miała coś w sobie. Była taka, przekrojowa. Stało tam 5 krzeseł. Najmniejsze dla człowieczka w wieku lat dwóch, stopniowo zwiększające i kończące się na stołku barowym a'la Texas Bar. Zewsząd wystawały jakieś kawałki ścian. Nie rozumiem, i pewnie nie zrozumiem, dlaczego. Trzeba było bardzo uważać, czy nie zarobi się w tą ścianę głową, tudzież nie zahaczy ręką. Cena? Średniej klasy apartamentu w tej okolicy PLUS opłata za gaz, która, cytując za wynajmującym "Przy niewymagających pięciu studentach lubiących 16stopni nie przekraczali 600 zł w sezonie". Jeżeli ktoś to wynajął, jest kretynem.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
16 maja 2013 o 21:50

Tarka do parmezanu.. Już nigdy nie będzie taka sama..

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
3 lutego 2013 o 21:33

Zakończenie wbiło mnie w fotel.. Życzyłabym sobie i czytającym piekielnych, braku zbędnych komentarzy, kretyńskiego proszenia o wyrozumiałość, bo to pierwsza historia oraz przepraszania za brak polskich znaków. Jednym słowem - wzorujcie się proszę na twórczościa papilotka48.. :)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
31 stycznia 2013 o 18:03

19. Już na rozmowie rekrutacyjnej wspomnij, że praca, o którą się ubiegasz jest 'na chwilę', dopóki nie znajdziesz 'czegoś porządnego' (2tysna rękę na studnekcim pół etatu w ciepłym biurze jest 'nieporządne?!). Bynajmniej nie rzucaj słów na wiatr - prowadź kilka rozmów o pracę przez telefon przy dowolnej liczbie współpracowników i przełożonych. 20. Wykonuj swoją pracę dokładnie odwrotnie, niż Ci polecono. Na pisma, które masz odpowiedzieć - nie odpowiadaj; oddzwaniaj przekazując informacje - przeciwne do tych, co Ci polecono 3 minuty wcześniej; resztę obowiązków miej głęboko w poważaniu - wszak nie Ty jeden pracujesz w tej firmie, koniec końców ktoś to zrobi z powodu uciekających terminów. 21. Jeżeli punkt 19. i 20. wypełniłeś sumiennie, okaż nieprawdopodobne zdziwienie, że umową z Tobą nie została przedłużona - obowiązki przejęła osoba wracająca na cały etat, z 4ro letnim doświadczeniem i koło tony pochwał od każdego pracownika w tymże biurze. Następnie podziel się informacją na fejsbuku o układach w pracy zamiast zwracaniu uwagi na umiejętności i zbieraj pokrzepiające komentarze o niesprawiedliwości na tym świecie.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2013 o 18:06

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
19 stycznia 2013 o 18:15

Dobrzy ludzie.. istnieją :)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
8 grudnia 2012 o 11:19

Co do ankiet.. Pomagają, udowodnię Wam! Na seminarium dyplomowym był prowadzący z Instytutu Niechcenia i Nieróbstwa. Nie uznawał na seminarium prezentowania postępów w projekcie inżynierskim. Ono było dla niego, żeby poopowiadać, ile projekt inżynierski ma mieć stron, jaką czcionkę, czy warto oprawiać tak, czy inaczej (co było opisane na jednej stronie A4 na stronie www wydziału). Każdy przez kilka minut tylko powiedział o czym pisze, pokazał dwa slajdy, więc całe clue seminarium 'zrarowano' do godzinki, i już miał spokój. Przyszedł czas wystawiania oceny. Każdy 4 i 4.5, ALE: jeżeli wypełniło się ankietę "na plus", dostawało się gratis pół, a nawet i całą ocenę wyżej. Pytania w ankiecie? Dotyczące prowadzącego, wykorzystania czasu na prezentację, udzielania indywidualnych rad merytorycznych. A więc ankieta mu się przysłużyła! Chyba kiedyś opiszę cały ten wydział, instytut i perypetie studentów, którzy ośmielili się wybrać specjalność, którą realizowało się na wydziale Chcenia,Nauczania i Pracy.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
30 listopada 2012 o 15:34

Pojawił się już napis 'było' przy historii, brakuje jeszcze tylko jednego do szczęścia - 'urban legend'.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
21 września 2012 o 19:37

A 'wtracajaca sie' osoba mieli sie dodatkowo zajac. Szczerze, to czasami sie zastanawiam, kogo bac sie bardziej. Jak ktos ma gadane, to i bande 'dresow' przegada. Moj przyjaciel, po doslownie dwoch piwach, normalny, dorosly czlowiek zostal potraktowany raz jak przestepca. Mial tego pecha, ze ulice od jego klatki (po ktorej on nie szedl) bylo zgloszenie,ze ktos niszczy samochody. Za jedno zarysowane lusterko, ktorego on nawet nie widzial na oczy, trafil do aresztu, razem z zatrzymanymi za kradziez, rozboje i inne rzeczy, kwalifikujace sie jako przestepstwo. Nastepnie czekala go rozprawa sadowa. Dobrze, ze panowie policjanci wypelnili swoje obowiazki. Mieli jedno zgloszenie i zatrzymali jednego czlowieka. A ze zlego.. Jeden to jeden, czy to wazne jaki?!

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 25) | raportuj
17 lipca 2012 o 12:18

Nurtuje mnie - jaki to kierunek skończyłaś?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
12 lipca 2012 o 14:07

Jeżdżąc codziennie koło tej budki (145) zawsze sobie myślalam, że bałabym się tam siedzieć - w czasach pokolenia HWDP i sąsiedztwa wody.. ino patrzeć, jak będą to kiedyś z fosy wyławiać ;]

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
5 czerwca 2012 o 0:50

Wiedza z książek wkuta.. Najelpiej pasuje do inteligencji..

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
4 czerwca 2012 o 13:20

To się nazywa pracować w trudnych warunkach.. Włączanie klimatyzacji z parasolką mnie zupełnie rozwaliło!

« poprzednia 1 2 3 4 następna »