Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

krolJulian

Zamieszcza historie od: 6 kwietnia 2012 - 10:58
Ostatnio: 19 października 2023 - 12:27
  • Historii na głównej: 2 z 10
  • Punktów za historie: 886
  • Komentarzy: 177
  • Punktów za komentarze: 1315
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
30 listopada 2015 o 1:51

@polkrzys: "Przecież nie ma nic złego w jechaniu po piwie, o ile jest to 1 piwo" Taaaa, jasne... A potem co? "Przecież nie ma nic złego w jechaniu po winie, o ile jest to 1 wino" "Nie ma nic złego w jechaniu po wódce". No człowieku, poczytaj sobie ile osób zginęło od "jednego" piwa... Jestem za tym, żeby z całą surowością karać pijanych kierowców, nie ważne, czy po jednym piwie, czy nie. A zawodowy kierowca - jedzie ileś godzin, zmęczony, to dodatkowo po piwie będzie miał taki refleks, że zostanie z ciebie mokra plama na jezdni - i tyle będziesz miał z walczenia o "jedno piwo" dla zawodowych kierowców...

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
19 listopada 2015 o 3:54

Pojechałam kiedyś na biwak harcerski, wróciłam z kleszczem. W domu oczywiście panika - mama ma bzika na punkcie kleszczy i potencjalnej boreliozy. Pierwsze próby wyciągnięcia pasażera spełzły na niczym, siedział dziad jak przyklejony. Zawołałam brata, starego harcerza - też nie dał rady. Na to mama wysłała mojego tatę razem ze mną do przychodni (pech chciał, że w niedzielę), a tam lekarz stwierdza, że nie ma odpowiednich narzędzi do wyciągnięcia kleszcza (!), i że może nam jedynie skierowanie do szpitala wypisać - cóż, mama postawiła na swoim i nakazała pojechać do szpitala dziecięcego na izbę przyjęć. Dwie godziny czekania, minuta w gabinecie, a to wszystko przez jednego pasażera. Od tego czasu nie wspominam w domu o złapanych kleszczach i wyciągam je sama. Ale że przychodnia pęsety nie posiadała, to dla mnie wciąż niezrozumiałe...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
15 listopada 2015 o 0:26

@RockabillyZombie: Ci konkretni sąsiedzi zdecydowanie się do opieki nad zwierzem nie nadawali... Bywały dni, że pies wył od rana do wieczora bo zostawili go samego w domu, bywały dni, że pies siedział na dworze w ogrodzie i szczekał, ot tak, ez powodu (głównie na nas, spędzających czas we własnym ogrodzie). A rodzice byli przeszczęśliwi, kiedy piesek o 2 w nocy okazywał radość ze spaceru (sypialnia rodziców jest nad wejściem do domu, cały szeregowiec wejścia ma z tej samej strony).

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
14 listopada 2015 o 18:09

@niepojmuje: Sąsiedzi zza ściany mieli psa, rasy dużej (jakiej - nie wiem, nie znam się zupełnie). Przez długi czas pozwalali mu latać luzem po naszej małej ulicy (raptem 7 domów). Kiedyś miałam zanieść coś sąsiadom z drugiej strony, akurat wtedy kiedy piesek niepilnowany wałęsał się po ulicy. Zobaczył mnie i ruszył biegiem w moją stronę z zamiarami nie do końca jasnymi. Ja zaczęłam wrzeszczeć (co go pewnie dodatkowo wkurzyło, ale co miałam zrobić, jeśli on był większy i cięższy ode mnie?). Rodzice wybiegli, sąsiedzi też... Co usłyszała moja mama w odpowiedzi na stwierdzenie, że psa należy pilnować i nie puszczać luzem, bo komuś krzywdę zrobi? "Co pani mówi! Dziecko należy przyzwyczajać do obecności zwierzęcia!" Do tej pory mam awersję do dużych psów.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
14 listopada 2015 o 15:25

@wlsz: Niebo perfekcjonistów :D

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
12 listopada 2015 o 21:36

@GuideOfLondon: Ostatnio rozmawiałam z kuzynką o tym, że aktualnie to kierunki takie jak socjologia, europeistyka, psychologia są mocno przeludnione, rynek nasycony, więc trochę nie opłaca się na nie iść tylko po to, żeby zdobyć dyplom. Zgodziłyśmy się też co do tego, że najbardziej w cenie są studia typowo inżynierskie. Na co kuzynka: "No, szczególnie moje zarządzanie!" Cóż, nie skomentowałam - kuzynka ma dość wysokie mniemanie o sobie i swoich wyborach, więc tylko traciłabym energię na bezsensowną dyskusję...

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
29 października 2015 o 14:01

@dzasdusia: Ja zwykle ustępuję miejsca i często gęsto starsze osoby się uśmiechają, dziękują, cud miód i orzeszki normalnie. Widziałam za to kiedyś taką sytuację - cztery miejsca (po dwa na przeciw siebie), trzy zajęte. Jedno pod oknem wolne, po przekątnej siedziała młoda dziewczyna. Starsza pani (ale nie taka 80+, tylko raczej świeża emerytka) przeciskała się do wolnego miejsca, autobus ruszył, pani się zachwiała i poleciała na młodą dziewczynę. Dziewczyna zebrała opieprz od paniusi - "no o jak to, nie ustąpić miejsca starszej osobie!" Paniusia jeszcze chwilę złorzeczyła, natomiast dziewczyna z kamienną twarzą ignorowała wyzwiska. Bo co innego mogła zrobić?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
9 października 2015 o 0:16

@Frankenstein: UAM myślę nie jest taki zły jeśli chodzi o organizację studiów (cuda dzieją się ponoć na UW i UG), natomiast jeśli chodzi o ludzi to pewnie jak wszędzie - są ci normalni i są inteligentni inaczej (albo nawet inteligentni, ale mentalnie cofnięci do gimbazy). Ja mam na roku świetnych ludzi i nie ma problemu z dogadywaniem spraw tak, żeby wszystkim było maksymalnie wygodnie, za to chłopak opowiada, jak to na jego wydziale, na sąsiednim kierunku wyścig szczurów osiągnął poziom "o, popatrz, ten idiota odszedł od próbówki, pozamieniajmy mu coś". Życzę zdrówka i cierpliwości do tych "kolegów" (bo podejście odpowiednie już masz :) )

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
12 września 2015 o 1:15

@shirley: Mój błąd - jedno myślałam, drugie pisałam. Oczywiście chodziło mi o odwrotną sytuację - że w uzasadnionych przypadkach usunięcie ciąży powinno być dozwolone. Natomiast jako fanaberia absolutnie nie. Człowiek powinien ponosić odpowiedzialność za swoje zachowanie...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 12) | raportuj
7 września 2015 o 21:59

@cher: "Niespójność stosunku państwa do dzieci nienarodzonych przyprawia o lekki ból głowy. " Powiedziałabym, że nie taki lekki. Bo jak to, usunąć nie wolno, bo to dziecko, ale na faszerowanie alkoholem nic się nie poradzi? O ile z zakazem usuwania ciąży w uzasadnionych (!) przypadkach się zgodzę, o tyle brak reakcji i nieuregulowane przepisy dotyczące kobiet pijących i palących w czasie ciąży doprowadza mnie do szału. A potem tyle się mówi, że FAS, że dziecko biedne, niedorozwinięte, socjal potrzebny - i państwo pieniądze traci, zamiast zapobiegać...

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
25 sierpnia 2015 o 1:26

@Bryanka: Moja robiła tak kiedy przez krótki okres byłam "szczerbata". Znacznie ułatwiła mi życie - jedzenie kanapki nie posiadając przednich zębów było baaaardzo trudne :)

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
11 czerwca 2015 o 16:23

@rahell: Słuszne stwierdzenie żeby dzieci nie spisywać na straty. Bo nie one zawiniły, że ich rodzice nie chcą im poświęcać uwagi, nie są wzorcem. Swoją drogą, dla mnie, osoby wychowanej w typowej (zdrowej) rodzinie 2+3 gdzie niczego nie brakuje, takie sytuacje są ciężkie do zrozumienia, wręcz szokujące...

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
9 czerwca 2015 o 0:10

@Prankster: Moi rodzice tak kupili Forda bodajże w 2013 - znajomy mechanik pojechał za Odrę z wytycznymi, czego ma szukać, znalazł Focusa z przebiegiem 17tys, po kolizji w korku (po przyjeździe było widać, że lekkie puknięcie, trochę z przodu, trochę z tyłu). Samochód rocznik '12, przez mechanika obejrzany i naprawiony, jeździ i nie wygląda, żeby Niemiec przekręty robił :)

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 21) | raportuj
16 maja 2015 o 18:59

@WolnyObserwator: Hańba ci! wzywali, to jestem.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
11 maja 2015 o 11:51

@Day_Becomes_Night: No ten przypadek jest mocno zastanawiający - podejrzewam, że wolontariusz d*pa uwierzył na słowo, że "rodzina biedna, synowie niepełnosprawni, na leki nie starcza". Takie cwaniaki mają zazwyczaj solidny dar manipulowania obcych - sąsiedzi wiedzą co się dzieje, bo obserwują to dłuższy czas, wolontariusz przyjeżdża na kilka godzin i zastaje wzorową rodzinę itd. Z drugiej strony jakbym dostała do sprawdzenia rodzinę z pięciorgiem dorosłych i sprawnych to bez wahania bym odrzuciła, bo wyznaję jedną zasadę apropos pomocy innym: łapy masz, nogi masz, zdrowy jesteś, to do roboty.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
11 maja 2015 o 0:49

@Day_Becomes_Night: Prawda jest taka, że nawet w najlepiej funkcjonującej machinie zdarzają się pomyłki - w przypadku SP albo wolontariusze są naiwni, albo rodziny dobrze grają potrzebujących. I choćby stanąć na głowie, nie da się tego wyeliminować, można tylko zredukować. Na całe szczęście takie sytuacje są niewielkim procentem w ogólnej liczbie obdarowanych rodzin. Osobiście dwukrotnie brałam udział w tym projekcie, odwiedziłam w sumie 7 rodzin (jako wolontariusz prowadzący lub wspomagający) i tylko raz musiałam odrzucić rodzinę, która przeraziła mnie swoją postawą i nie było mowy żeby ich zakwalifikować. Pozostałe rodziny faktycznie zasługiwały na rzetelną pomoc i okazywały szczerą wdzięczność. I w przeciwieństwie do tego co pisze @mesiaste (chociaż nie neguję prawdziwości jej słów, bo różne osoby się spotyka), ja udział w projekcie traktuję jako możliwość pomocy innym i satysfakcję z dobrze wykonanej roboty, nie jako sposób na dodatkowe punkty na uczelni :)

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 29) | raportuj
21 kwietnia 2015 o 13:44

@menevagoriel: Po pierwsze - ileś tysięcy matek radzi sobie z potrzebami fizjologicznymi dzieci i nie robią problemu, a tym bardziej nie atakują chamsko ekspdientki "że ona będzie potem sprzątać" - twoje dziecko, twoja kupa, twój zasrany obowiązek zabezpieczyć się na każdą okoliczność. Po drugie - kobiety w ciąży też jakoś sobie radzą - i żyją! Po trzecie - jelitówka (ciężko pomylić z inną chorobą, jak leci z ciebie jak z kranu). Złośliwe i zakaxne choróbsko. Jak wiesz, że masz jelitówkę, to najczęściej nie masz siły latać po sklepach, bo cały dzień spędzasz w łazience, poza tym na coś takiego lepiej być przygotowanym i mieć w lodówce odpowiednie leki, a nie łazić i zarażać (chyba że to absolutnie konieczne - różne sytuacje się zdarzają).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 14) | raportuj
10 marca 2015 o 8:01

@Kurka Nie kibolach, tylko pseudokibicach. Kibol to określenie gwarowe (poznańskie), przez durne media wykreowane na słowo z negatywnym wydźwiękiem. Kibol oznacza fanatycznego kibica, ale nie półmózga niszczącego wszystko na swojej drodze. Też jestem kibolem, a jeszcze nikomu po mordzie nie dałam, przynajmniej nie przy okazji meczu...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
13 lutego 2015 o 3:16

@hamsterod pompa już pękła... :D

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
26 stycznia 2015 o 3:10

Właśnie, reinkarnacja - nawet jeśli urodziłby się synek, to potem pewnie byłaby awantura, że nie wygląda kropka w kropkę jak ś.p. mąż/teść. Toć to nie bliźniak...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
17 stycznia 2015 o 14:04

@Bydle: A owszem, chciałabym wierzyć, że każdy jest uczciwy - również student prawa, który spokojnie może potem pracować gdzieś indziej. Taką mam niestety naturę, że chciałabym, żeby wszystko było idealne - nawet ja. Niestety tak nie jest i ubolewam nad tym. A już nawet wracając do historii - niechby ta dziewczyna nie była studentką prawa, to jej podejście do kradzieży jest co najmniej śmieszne. Ale studentką prawa jest i się niezwykle z tym obnosi (to ten typ człowieka, który uważa, że jest najmądrzejszy, a wszyscy inni są źli - patrz reakcja na mój komentarz, że znów mnie dziewczyna obudziła).

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
16 stycznia 2015 o 13:35

@Bydle: Może mam idealistyczne podejście do życia, ale chciałabym mieć świadomość, że pani w sklepie, której mówię, że dzisiaj wyjątkowo brakuje mi grosza, nie oszukuje mnie kolejny raz na wadze jabłek; że ksiądz w kościele mówiący o uczciwości i życiu bez zbędnych dóbr kupuje sobie właśnie mercedesa za pieniądze zebrane od wiernych; że lekarz do którego czekasz już któryś miesiąc, właśnie w kolejkę wpycha swoją siostrzenicę, chociaż ona nie jest pilnym przypadkiem; że sędzia wydający na ciebie wyrok za pobicie, orzekający, że jest to zachowanie niegodne i zasługuje na potępienie, zaraz wróci do domu i będzie tłukł swoją żonę. Tak samo uważam, że studenci prawa, skoro uczą się kolejnych paragrafów, zapewne mają w planach (a przynajmniej część z nich) pracować w sądach i wydawać wyroki. Będą decydować o czyjeś winie lub niewinności, a sami pozostaną bezkarni (oczywiście jeśli popełnią przestępstwo, bo to rzecz jasna nie jest reguła, że sędzia=przestępca). Przecież nie mówisz dziecku "No ku*wa, kto cię nauczył ku*wa przeklinać! Dzieci ku*wa nie przeklinają, no ja pier*lę!!!", bo takie coś jest czystą hipokryzją...

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 7) | raportuj
16 stycznia 2015 o 0:44

@Bydle: No ale jeżeli masz potem stwierdzić czy ktoś był winny, a sam wzorowy nie jesteś, to taka trochę hipokryzja...

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »