krolJulian

@trojs: tak, to mogła być ta historia, dzięki :)

@olka3004: miałam wrażenie że gdzieś czytałam już tę historię. Chyba właśnie chodziło o ten kawał, chociaż pewna do końca nadal nie jestem :D

Tak poza tematem... "Szefica" brzmi jak nazwa jakiegoś zwierza :) Nie lepiej "szefowa"?

Pozwolisz, żeby jakieś nieudolne służby naciągały Cię na sporą kasę, tylko dlatego, że nie chce im się zadów ruszyć i wyjaśnić sprawy? Jak dla mnie, lepiej poświęcić trochę czasu i energii na łażenie po sądach i udowodnienie swojej niewinności, plus doprowadzenie do ukarania tych, co ustalili tożsamość. Skoro uwierzyli jakiemuś idiocie na słowo, że nazywa się tak i tak, to znaczy że są niekompetentni i najwyraźniej źle wybrali zawód. Zainteresuj media, tak jak radzą inni-to będzie świetna pożywka, szczególnie że ostatnio więcej jest przypadków debilizmu wśród funkcjonariuszy (patrz zdjęcie z fotoradaru dla właściciela samochodu na lawecie). Nie ma co dawać za wygraną, bo to tylko doprowadzi zwiększenia problemu. A tak nagłośniona sprawa będzie ostrzeżeniem dla cwaniaczków.

@micwoj13: a wezwanie od straży miejskiej dostaje właściciel auta jadącego na lawecie. Straż miejska jest najbardziej bezużyteczną instytucją na świecie (przynajmniej ta w mniejszych miasteczkach, w większych nie ma takiej tragedii)

Moja piekielna mama miała sposoby na syna, a mojego brata, który jak tylko poszedł do liceum to poczuł zew wolności i dorosłości-czyli zaczął z kumplami wychodzić na piwo. I jak któregoś dnia wrócił, wcześniej niż zwykle, ale bez meldunku, że jest w domu i żyje, to mama postanowiła raz na zawsze ukrócić hulankę. Poczekała, aż zaśnie mocnym snem, obudziła go (a jak człowiek wyrwany ze snu się zachowuje, to wiadomo) i rano opowiedziała mu, jaki to był nieprzytomny, zero kontaktu, pijany w sztok i w ogóle w strasznym stanie. Brat mimo, że wiedział, że wypił tylko dwa piwa, przeraził się, że się uzależni i odstawił alkohol na długi, długi czas. Tylko że teraz to rodzice dupki by synkom i córeczkom podcierali, bo "oni tacy niewinni i grzeczni"...

@Kuchareczka: Z tym psem to mi przypomniałaś historię o mojej ciotce. Mieliśmy w domu jedną, jedyną mysz, mieszkającą w pokoju mojej siostry. Jednego razu przyjechała ciotka, nocowała właśnie w tym pokoju. Mysz wyczuła co się święci i zdezerterowała do sąsiedniego pomieszczenia :D

@kalulumpa: ja już z utęsknieniem czekam na koniec sesji i wyjazd w Bieszczady, być może na Tatry też starczy czasu i funduszy, a byłyby to moje już chyba 20 odwiedziny tam :) Polskie góry mają niesamowity urok, chociaż słusznie stwierdzasz, że się robi tłoczno (dużo niestety przyjeżdża ludzi którzy potrafią pójść do Pięciu Stawów w sandałkach i pytać o drogę do Kuźnic-potem TOPR pracuje na pełnych obrotach...)

@ihoujin: co do Twojej pierwszej wypowiedzi-dokładnie takie samo wrażenie odniosłam :) Jak dla mnie wiele zależy od wychowania, bo jak ktoś słusznie zauważył, są tacy, którym tydzień nad polskim morzem wystarczy, niektórzy potrzebują wyjazdu do Dubaju. A ja osobiście dzięki rodzicom mogłam sobie pozwolić na wyjazdy do europejskich krajów, zazwyczaj ze zorganizowanymi obozami. Co nie zmienia faktu, że dużo też z polskich miast zwiedziłam i z tych wszystkich miejsc najbardziej kocham Tatry, nie jakieś zagraniczne smażal... znaczy kurorty :)

@12345: nie wiem, nie było mnie tam-wiem tylko jak chłopak teraz wygląda i że nigdy nie będzie sprawny, nie będzie z nim kontaktu. jeśli zarzucasz mi ściemę, to sorry, ale bajkopisarstwo to nie jest moja mocna strona, piszę tylko to, co faktycznie miało miejsce.

@mijanou: Ja ze swojej komunii zapamiętałam to, że koleżanka, u której nigdy się nie przelewało dostała jakąś kosmiczną kwotę pieniędzy (blisko 1000zł), ja 120 zł i dla mnie to był majątek (szczególnie że 20zł dostałam od wujostwa, dla których to było duże wyrzeczenie i mama mi specjalnie zwróciła uwagę, że mam pamiętać i podziękować). A prezenty dostałam najlepsze na świecie, namiot i śpiwór służy mi do teraz, mimo że minęło 12 lat. I to wielka zasługa moich rodziców, że zadbali przede wszystkim o zapamiętanie tego dnia nie ze względu na prezenty i imprezę, ale przyjęcie po raz pierwszy Komunii Świętej.

A ja dziś miałam przyjemność oglądać jakiś teleturniej, gdzie dziewczyna chwaliła się, że zdawała rozszerzoną geografię, a błędnie odpowiedziała na pytanie "w czasie równonocy w Polsce Słońce przechodzi w zenicie przez: zwrotnik Raka, zwrotnik Koziorożca, Równik"...

@nemo333: Mam sąsiada, pana już chyba w pobliżu 90 (!)-serio, jak 20 lat mieszkam, tak on zawsze był starszym panem :) Aktywny jak na swój wiek, dawniej i badminton, i w piłkę ze mną pograł, teraz już tylko spacerki i jazda samochodem, małym Seicento. I niestety bezpiecznie to nie wygląda, szczególnie że pan już ma mocno spowolnione ruchy i refleks. Patrząc jak prowadzi ten samochód zastanawiam się, kiedy dojdzie do jakiejś tragedii. I bardzo popieram ideę badań kierowców, szczególnie już w późniejszym wieku.

@Ashca: Dobrze że przynajmniej szkoła nie wystawiła Cię do wiatru i załatwiła innego instruktora. A od takiego wiele zależy. I warto potem pocztą pantoflową polecać tych dobrych, bo ja np. dzięki temu trafiłam świetnie i z przyjemnością wyjeździłam te 30h i nie wstydzę się swojej jazdy. Gratuluję zdania egzaminu, mimo instruktora-idioty na starcie :)

@Garrett: Jak żyję, zaręczam, że miała dodatkowy komputer!

@tatar666: Kiedy już starałam się ułatwić wszystko jak mogłam, a pani usilnie nie chciała przyjąć do przegrzanego układu faktu, że ktoś chce skrócić jej mękę :( Fakt faktem, że takie ajencje w małych miasteczkach zatrudniają panie mało zaznajomione ze sposobem działania PKP, a tym bardziej z komputerami, więc nie wolno za wiele wymagać, tylko niestety czasem człowiek się przeliczy...

@Armagedon: "kompleks małego" to się chyba nazywa :D

@pawel78: wciąż tutaj? Zaczyna mnie irytować Twoje szowinistyczne podejście do wszystkiego-proponuję wyemigrować na Marsa, podobno to planeta z której pochodzą faceci. Serio, baby za kierownicą to zło, leniwe baby wszędzie... Mam nadzieję że nie masz dziewczyny/żony-albo jesteś na to za młody, albo panie mają doskonały wzrok. Bo chyba żadna by z kimś takim nie wytrzymała.

@bloodcarver: wiem, dlatego w moim komentarzu jest odnośnik "@Vampi", jednoznacznie wskazujący do czyjego komentarza nawiązuję

@Vampi: a i pewnie na taksówkę nie stać ;p

@Vampi: to, że menel, to nie znaczy, że nie potrzebuje pomocy. Największym problemem nie jest ilość karetek (chociaż zawsze mogłoby być ich więcej), ale brak przeszkolenia zwykłych obywateli pod kątem oceny sytuacji (wzywać, nie wzywać), ale i udzielania pierwszej pomocy (leży, śmierdzi, pewnie pijak, nikt nie pomyśli, że może cukrzyk, albo i menel, ale również z problemem zdrowotnym wymagającym uwagi). Każdy nosi ze sobą torbę, torebkę, plecak-żaden problem zabrać parę rękawiczek, żeby się nie brzydzić i ustnik, żeby móc przeprowadzić pełną resuscytację. I szkoda, że znaczna część ludzi myśli "mi się należy, karetka ma przyjechać, co z tego, że ktoś inny w tym czasie bardziej jej potrzebuje".

@pawel78: Nie wyobrażam sobie jechać 170 km żeby wymienić komuś koło, albo żeby ktoś jechał mi pomóc, bo sobie sama z tym poradzę.

@pawel78: zdałam w 2012, bez błędów na teorii, praktyczną część za pierwszym razem, jeżdżę Fiatem Palio, czyli sporym klockiem bez wspomagania, nie mam najmniejszych problemów z parkowaniem, uzupełnianiem płynów, z tankowaniem tym bardziej, koło miałam okazję zmieniać raz-nie byłby to problem, gdyby nie idiotyczne montowanie zapasówki nie w podłodze bagażnika, tylko w koszu pod podwoziem. Z wyciąganiem go ma problem nawet mój tata, który kierowcą jest doskonałym. A dostawczaka nie miałam okazji prowadzić, nic na to nie poradzę. nie twierdzę, że wszystkie kobiety to mistrzynie kierownicy, bo zdarzają się panie w różowych Fordach Ka, nie twierdzę również, że każdy facet prowadzi lepiej od kobiety (miałam okazję ostatnio kląć na gościa, który tak znudził się czekaniem, aż przede mną kobieta zjedzie ze skrzyżowania, że wyprzedził mnie od prawej, skręcił w lewo i uniemożliwił mi ruszenie). Także będę po wieki wieków głośno "hejtować" ludzi, którzy kwestię prowadzenia samochodów generalizują.

czyta się to tragicznie, i szczerze tylko to zwróciło moją uwagę w historii