Profil użytkownika
ljubomora
Zamieszcza historie od: | 31 grudnia 2012 - 2:04 |
Ostatnio: | 11 maja 2017 - 10:54 |
- Historii na głównej: 1 z 2
- Punktów za historie: 315
- Komentarzy: 174
- Punktów za komentarze: 1379
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »
Rany, ale ludzie mają tupet...
@WreDDu, @nursetka: Ja też znam niemiecki, ba! mieszkam w Niemczech, ale nie wiedziałam, że to jakiś specjalny powód do dumy ;) No cóż, widać człowiek uczy się przez całe życie :)
@ZaglobaOnufry: Ty człowieku masz coś z głową. Idź faktycznie weź się za coś pożytecznego, bo tylko się ośmieszasz.
W którym miejscu to jest "własny biznes"? O.o
"Tak że". Bez przecinka.
I co, ma przedstawić cały niemiecki system edukacji, żebyś był zadowolony? To kompletnie nie ma żadnego znaczenia dla historii, a te wszystkie niemieckie nazwy i wyjaśnienia możesz sobie darować, bo to i tak nikogo nie obchodzi. Zostałeś zminusowany za pierwszy komentarz i teraz na siłę szukasz dziury w całym.
@Rammsteinowa: Nie, ale określenie "moja", tak samo jak "mój" aż bije po oczach brakiem szacunku. Jednak z tego co widzę to popularny trend w internetach. Bo to przecież takie kul, trendi i dżezi, a dopisanie "dziewczyna/żona/narzeczona" jest już niehalo. No ale co ja się tam znam. Skoro te "wasze" wam na to pozwalają, traktujcie je tak dalej :P
"Co ciekawe, moja, w czasie świętowania urodzin, kilka razy słyszała za swoimi plecami rozmowy między członkami rodziny Beatki." Twoja co? O przedmiocie piszesz, o psie?
Szkoda tylko, że nie masz pamięci fotograficznej do ortografii. Nazwy narodów piszemy wielką literą :/
"Naprawdę". Błagam, popraw.
Jeszcze im akumulator nie padł?
Hm... A piekielność?
"Do widzenia" i "bachory". Popraw proszę.
Porywające.
2,5 koła na rękę za miesiąc pracy w kebabie? Chyba sama w to nie wierzysz.
Jak dzieci.
Nie do końca rozumiem co ma jedno do drugiego, tzn. niechęć do mundurków z jazdą po pijaku.
Domęczyłam do końca (ledwo). Po co te anglicyzmy w co drugim zdaniu? Naprawdę nie można napisać "dobra wola" zamiast "good will" (jeszcze z błędem) i "w jedna stronę" zamiast "one way"?
"Call" po polsku to "rozmowa telefoniczna" lub po prostu "telefon".
Bo tak ciężko wstać i zmienić miejsce...
Pomijam już, że byk goni byka, a składnia woła o pomstę do nieba, ale nie mogę pominąć jednego zdania: "Co chwila jakieś skargi, że w domku Ratownika odbywa się jakaś dyskoteka, gdzie np. potrafiłem dostać taką uwagę gdy brałem kilka dni wolnego, żeby zanieść papiery na studia (o czym byli poinformowani)." Czy ktoś może mi wyjaśnić, co autor miał na myśli? Z góry serdecznie dziękuję.
PortWel xD
Jakiś ty zabawny... -_-
Również udzielam korepetycji (z angielskiego i niemieckiego) już ładnych parę lat i znam podobne historie. Mama jednego z moich uczniów przebiła jednak wszystko. Zadzwoniła do mnie któregoś dnia kiedy akurat wychodziłam z domu na lekcję (jakieś 10 min. przed rozpoczęciem), z pytaniem, czy możemy przełożyć zajęcia na inny dzień, bo do jej syna przyszedł kolega(!). Na chwilę mnie zatkało, ale zanim zdążyłam odpowiedzieć, mamusia dodała: "No nie widzieli się już z tydzień, a mały tak się ucieszył!". "Mały" ma 14 lat. "Dawno niewidziany kolega" mieszka z nim praktycznie drzwi w drzwi. Powiedziałam, że sorry Winnetou, ale umówiliśmy się na konkretną godzinę i ja nie będę zmieniała swoich planów z tak błahego powodu. Foch był jak stąd do Kalisza, oczywiście z groźbami, że oni zrezygnują z moich usług. To było ponad pół roku temu. Dziś o 15 mamy kolejne zajęcia :P
"Hiszpański" napisane wielką literą, ale "Europa" i "Polacy" małą. Fuck logic!