Profil użytkownika
micbea ♂
Zamieszcza historie od: | 5 lipca 2011 - 10:19 |
Ostatnio: | 15 kwietnia 2020 - 16:01 |
- Historii na głównej: 4 z 5
- Punktów za historie: 2396
- Komentarzy: 196
- Punktów za komentarze: 1450
Zamieszcza historie od: | 5 lipca 2011 - 10:19 |
Ostatnio: | 15 kwietnia 2020 - 16:01 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Hej, pozdrowienia z Edynburga :) Co raz wiecej tu "Szkotow" :) A historyjka fajna.
Jakbys krzyknal "Hande Hoch" to by sie poddali i na podstawie Konwencji Genewskiej musialbys ich wszystkich wziac do niewoli, zapewnic wyzywieni i godne warunki :)
No bo jak to do Ruskich mozna pisac? Przeciez oni zamach na jedynego prawdziwego prezydenta polski przeprowadzili. A Ty jak z nimi korespondujesz, to pewnie w to bylas zamieszna ... i przekazywalas Rosjanom informacje, zeby wiedzieli kiedy mgle sztuczna zrobic i hel zaczac uwalniac, co by samolot o brzoze rozbic...
W takim razie nie przyjezdzajcie samochodami do UK! Bo dla nich kierunkowskazy sa czyms czego uzywaja inni. Im sa niepotrzebne bo przeciez oni wiedza dokad jada. O jezdzeniu bez swiatel nawet jak jest juz ciemno to nawet nie wspomne...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2011 o 19:34
A ktory to model? 104 (drzwi typu: "Zaganiacz kur/dziewuch na lokalnych wioskach" czy jak to okreslil grejon "kurolapki") czy 105? 104 zawsze mi sie bardziej podobaly ...
Nexures - CHAVS to mlodziez (tak ok.14-18 lat), którzy nie chodza do szkoly, nie pracuja, mieszkaja w mieszkaniach socjalnych i zyja wylacznie z zasilkow (i zazwyczaj "dorabiaja" sie dzieci kiedy maja po lat 15-16 - zazwyczaj po to, zeby moc dostawac dodatkowe pieniadze w socjalnego). I zazwyczaj chodza w ubrani w dresy i obwieszaja sie zlotymi dodatkami. NEDs to to samo tylko, ze w Szkocji (NED - Need of Education Deliquent). http://pl.wikipedia.org/wiki/Chav
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 sierpnia 2011 o 20:01
pasjonatpl - ta narodowosc, o ktorej piszesz, sama siebie nazywa Travelers (czyli Wedrownicy). To taka irlandzki odmina cyganow. A z tymi dzieciakami, ktore robia co chca: w Szkocji jest podobnie, zwlaszcza jesli to dzieci NEDs (szkocka odmiana CHAVS). Mnie zdazylo sie stac w sklepie gdzie jeden taki dzeciak biegal, krzyczal i generalnie robil co chcial. Miarka sie przebrala gdy do mnie podbiegl i ... kopnal w piszczel drac sie przy tym morde jakby go ze skory obdzierali. Jako, ze "spiewam" w zespole metalowym potrafie "ladnie" i nisko growlowac. Zazwyczaj stosuje metode "growl szatana" w takih wlasnie okolicznosciach. Nachylilem sis do tego gowniarza i moim dibelskim growlem powiedzialem: "Zrob to jeszcze raz to Ci urwe glowe" (oczywiscie po angielsku, zeby zrozumial). Maly natychmiast przestal sie wydzierac i ... posikal sie. Matka natychmiast sie zwinela razem z nim ze sklepu.
Wujek nie jest, jak to napisalas, pelen optymizmu, tylko brak mu empatii. Z drugiej strony, to prawda, ze czasem nawet najglupszy i njbardziej, mogloby sie wydawac, niestosowny tekst potrafi pomoc. Zalezy do kogo ten tekst jest skierowany. Ja tez bylem w ciezkiej sytuacji i czasem takie nistosowne teksty pomagaly mi przez to przejsc. Ale prawda jest tez fakt, ze trzeba miec troche wyczucia i wiedziec do kogo takimi tekstami mozna spokojnie "rzucac" aby nie wyrzadzic jeszcze wiekszej mentalnej krzywdy.
Za narracje - 100 punktow dla Griffindoru :)
Jesli mial turban to nie arab tylko Sikh (z Indii). Oskim: w Polsce jak powiesz "azjata" to na mysl od razu przychodzi chinczyk, witnamczyk itd. jednym slowem "skosnooki". W UK "azjata" to okreslenie miszkancow calej Azji, ale glownie uzywane dla okreslenia mieszkancow Indii i Pakistanu. A co do "ciapatyh" taksowkarzy - dopoki mieszkalem w Sheffield to tez tak bylo - jezdzenie po calym Sheffield, zeby przejechac 500m. A w Szkocji jest 98% "bialych" taksowkarzy, ktorzy ani razu nie probowali mnie naciagnac (arecz przeciwnie - zawsze wybieraja najkrotsza mozliwa trase), a Edinburgh znaja na pamiec ... :)
Ja kiedys tez zlozylem CV do firmy zajmujacej sie montowaniem zabiezpieczen i ochrona mienia. Jako ze jestem po technikum elektronicznym, sadzilem, ze bede pracowal przy montazy systemow antywlamaniowych, alarmow itd. (ogloszenie bylo dziwnie skonstruowane i wlasciwie nic z niego nie wynikalo). Na rozmowie znalazlo sie jakies 10 osob po to by uslyszec, ze mamy w charakterze akwizytorow chodzic po sklepach i pytac czy chca sobie zalaozyc alarm...a najlepiej to chodzic po tych co juz taki alarm maja i odbierac klientow konkurencji... I na tym zakonczyla sie moja przygoda z ta firma.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 30 lipca 2011 o 18:15
Szacunek nikomu nie nalezy sie "z urzedu" - na szacunek to trzeba sobie zapracowac.
Tak to jest jak sie mieszka w Glasgow - dziadowstwo i nic wiecej. W Edinburgh'u takiego chamstwa nie ma.(hieheihie, taki lokalny zarcik :))
@Deithwen - Cthulhu na 100%, bo on jest wlascicielem wszystkiego... :)
Niemiecka zydo-masoneria, zamieszkujaca polnocne regiony Kanady na terenach nalezacych do Inuit'ow i przemieszczajaca sie po swiecie za pomoca rowerow z Wigry 3 (z dynamem i "nozka")
A ja mam Virgin od 5 lat i nigdy nie mialem problemow (no moze raz jak wysiadl net i nie moglem sie dogadac z pania z hinduskim akcentem bo wiedzialem wiecej od niej o tym jakie kroki nalezy podjac zeby sprawdzic czy brak neta nie jest przypadkiem z mojej winy). Ale poza ty - bezproblemowo. Jak dzwonilem bo umowa mi sie konczyla i spytalem co mi moga zaoferowac to pan mi zaproponowal V+ HD box tylko, ze musialbym zaplacic £99. Podziekowalem, rozlaczylem sie, zadzwonilem znowu tylko tym razem polaczylem sie z dzialem rezygnacji z uslug - powiedzialem, ze chce zrezygnowac i... zaproponowano mi, ze jesli zostane to mi dadza V+ za darmo i jeszcze obniza oplaty. I teraz jak mi sie konczy umowa to dzwonie od razu do dzialu rezygnacji ... :)
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2011 o 11:23
Dziecko nauke mowienia zaczyna od pseudonimow celebrytow ... Hmmm, pozostawie to przyszyl pokoleniom do osadzenia...
Wlasnie mialem napisac to samo - historia OK, ale tarczyce ma kazdy z nas i co najwyzej mozna ciepierc na jej nadczynnosc lub niedoczynnosc :)
Jak widac pojecie ludzi dotyczace festiwali rockowych nie zmienilo sie bardzo od lat '90. Kiedy pierwszy raz jechalem na festiwal do Jarocin (1991)moja mama o malo zawalu nie dostala bo tam to "narkomania, bijatyki, pijanstwo" itd. I ze ciagle sie tam bija... W sumie bylem na na festiwalu 3 razy i nigdy mnie nie pobli, nie zacpali, nie uchlali. Ale ten kto nigdy na takim festiwalu nie byl (Jarocin, Woodstock, etc) i tak bedzie formowal opinie na podstawie tego co sie mowi w radio Maryja, pokazuje w TV Trwam czy pisze w Naszym Dzienniku...
Ja jestem z Wilkopolski, zylem tam 30 lat i nigdy w zyciu nie slyszalem zlowa "sznek(a)". Ale moze to tylko w Kaliszu sie mowilo po ludzku "drozdzowka".
Hmmm, nie wiem, ale jakos mi to za brdzo wyglada na jedna z ostatnich scen w "Powrot do przyszlosci"...