Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

mru

Zamieszcza historie od: 2 lipca 2011 - 20:43
Ostatnio: 13 listopada 2023 - 23:48
  • Historii na głównej: 18 z 30
  • Punktów za historie: 19430
  • Komentarzy: 380
  • Punktów za komentarze: 4806
 
[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
28 października 2014 o 17:52

@Yennefer_: coś w tym jest że te duże psiaki jak są poczciwe do bólu :D

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
28 października 2014 o 12:13

@bloodcarver: ja tam wychodzę z założenia że jeśli ja nie wychowam dziecka to zrobi to za mnie ulica. I nie będzie wtedy matczynej litości. Jeśli kolo nie ma wpojonych zasad bezpieczeństwa to dostał należną mu nauczkę. I tak w formie delikatnej sugestii.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 14) | raportuj
5 października 2014 o 20:17

@advocatusdiaboli: Ok, twoje przekonanie,twoje życie. Odbijanie piłeczki nie ma sensu.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 25) | raportuj
5 października 2014 o 14:21

@advocatusdiaboli: Przy zdrowym organizmie te wyliczenia mają sens. Twój przykład pokazuje że waga wynikała z obżarstwa. Tyle że ty to nie cały świat.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 34) | raportuj
5 października 2014 o 13:19

@advocatusdiaboli: nie, nie oszukuję. Człowiek to nie silnik. Natomiast wiem z pewnością że gdybym faktycznie ściemniała to na spacer wyprowadzanoby mnie dźwigiem. To się może niektórym nie mieścić we łbie ale tak też bywa. Tadyskusja przypomina trochę ścieranie się o wszelkie dys. Dysgrafie i dysleksje istnieją, ale przez to że gro osób podciąga pod nie swoje lenistwo, dostaje się też tym którzy faktycznie je mają. I podejrzewam że podobnie jest z grubasami. Zdarza mi się widzieć zwłaszcza młode dziewczyny wpierniczające na raz moją tygodniową dawkę kalorii w dodatku w postaci tłusto smażonej. Gdybym pozwalała sobie na takie ekscesy to musiałabym ubierać się w namiot. Serio póki nie przejdziesz się w czyjejś skórze nie wiesz czy jest wygodna.

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 53) | raportuj
5 października 2014 o 12:01

Dupa zbita z tą matematyką kaloryczną. Jedenaście lat zmagam się z otyłością. Chudnę przy dawce 500-800 kcal dziennie. Przy 1000 stoję z wagą w miejscu. Próbowaliście kiedyś ciągnąć na 500 kaloriach dziennie? Po tygodniu człowiekowi zaczyna się śnić że żre a budzisz się z głodu. Masakra. Tak można zrzucić 3 kg ale nie więcej. Mój tygodniowy grafik wygląda tak: Pon. siłownia, wtorek aquarobik, środa basen, czwartek siłownia, piątek aquarobik. Soboty i niedziele w zależności od pogody ale robimy sobie jakieś wycieczki zwykle. Dietetyczka kazała mi prowadzić zeszyt z zapiskami tego co jem żeby zmodyfikować dietę. Nie miała się do czego doczepić poza tym że za małe śniadania i za mało ryb. Ogólnie w pewnym momencie stwierdziłam że jednak sukcesem jest to że ważę ile ważę zamiast np 150 kg jakbym nic nie robiła. Masę mięśniową mam świetną, wyniki też zarąbiste bo ani cholesterol ani cukier nie fiksują. Tylko kurde zmieścić się w BMI dla mnie jakoś nie mogę. I co? I dupa zbita :/ Przerobiłam kilku endokrynologów, stwierdzili że coś jest nie tak, ale nic nie pomogło. Bywa i tak. A bywa i tak owszem że gruby jest gruby bo wpierdziela jak świnia. Tylko ja ostatnio nie liczyłam kalorii na talerzu przed ciążą a to dawno było. Myślę że jest pewnym rodzajem arogancji oceniać ten problem nie przerobiwszy go na własnej skórze. Przynajmniej połowa czytelników usiłowała kiedyś zrzucić parę kilo. Parę a paręnaście robi różnicę, co? Mam też znajomą dietetyczkę. Młoda dziewczyna chorująca na RZS. Musi brać leki sterydowe. Odżywia się zdrowo, rusza na ile choroba jej pozwala a i tak ma nadwagę. Podczas kiedy zdrowy człowiek jedząc to co ona wysechłby na wiór. Mam taką radę dla gardłujących na temat grubasów: Stań człowieku przed lustrem i oceń sam siebie. Bo może i u ciebie trzeba by popracować nad tym i owym. Oczywiście łatwiej wylać wiadro żółci niż wziąć się za samego siebie.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
22 września 2014 o 14:01

@toomex: Heheheee.... Ta historia krąży też już ładnych kilkanaście lat;)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 19) | raportuj
22 września 2014 o 2:22

Też "się bawię" w reko. Od 13 lat. I doświadczenie mi mówi że pełna zbroja w środku nocy raczej przeszkadza w trzymaniu naczynia z napitkiem. No chyba że to jakaś nowa moda spać w zbroi :)

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
7 września 2014 o 14:54

@halboot: A bo ja taka wyrodna matka jestem :D

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 24) | raportuj
7 września 2014 o 0:01

Niedowiarkom mówię: spokojnie można tyć od sałaty z mineralną czego jestem żywym przykładem. Przed ciążą jadłam jak zapaśnik a ważyłam tyle co piórko. Jak mi się w ciąży rozszalały hormony tak 11 lat jestem na diecie a waga ma to gdzieś. I to jestem pod kontrolą dietetyczki której zanoszę zeszyt z zapiskami każdego kęsa jaki codziennie zjadam. A co do wychowania dzieciaków to niestety jak młode ma rodzica buraka to też na chama wyrośnie. Kiedyś w Irlandii stała przede mną i synem kobieta szeroka jak szafa. I młody (wtedy 4 lata) wypalił : ale gruba świnia! Jak już pozbierałam szczękę i upewniłam się że babka nic nie rozumie to spokojnie powiedziałam: - Ja też jestem gruba. Chciałbyś żeby ktoś nazywał mnie grubą świnią? Młody miał oczy jak spodki i tylko widać jak mu mózgownica przeskoczyła na wyższe obroty. Wytłumaczyłam mu że ludzie mają różne gabaryty czasami przez obżarstwo, czasami przez chorobę , ale niezależnie od przyczyn takie komentowanie jest złe i może bardzo skrzywdzić. Od tego jednorazowego zdarzenia nie usłyszałam więcej tego typu tekstów.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
21 sierpnia 2014 o 10:11

Głupich nie sieją.... są wśród rowerzystów i spacerowiczów po równo. Mnie bardziej niż dzieci stresują małe pieski na długiej smyczy. Przy dziecku idącym nawet obok ścieżki i tak zachowuję ostrożność. Natomiast małe psiaki łatwiej przegapić. A często bywa tak że pańcia idzie przepisowo, ale psiak biega po całej szerokości chodnika i ścieżki rowerowej. Ile razy byłam o włos od wjechania w smycz zakończoną zwierzakiem to głowa mała :/ Efekt byłby nietrudny do przewidzenia. Ja pewnie bym się poobijała a psa by przemieliło.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
9 lipca 2014 o 13:04

Przy cateringu spokojnie wystarczy 15m powierzchni przedzielone szafką przelotową na część typu wydawalnia posiłków plus część przeznaczona na zmywalnię. Koszt trzech posiłków to maksymalnie 10 zł dziennie na jedno dziecko. Tyle że nawet wtedy pozostałe 65 metrów na dwie grupy to za mało. Może ktoś przemówi kobicie do rozsądku i zmieni plany na np. budynek biurowy. Bo stłoczenie koło 20-30 dzieciaków na takiej powierzchni to zbrodnia :/

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
26 kwietnia 2014 o 10:55

@badgirl: mam wrażenie że pomimo plagi rozpuszczonych dzieciaków jest jednak sporo normalnych rodziców z normalnymi dziećmi. Może te bardziej dokuczliwe po prostu są też bardziej widoczne.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
26 kwietnia 2014 o 1:09

@badgirl: u nas opór wobec rodziny poskutkował kilkoma fochami ze strony rozpuszczających. Czasami łatwiej rozmawia się z dzieckiem niż z dorosłym ;) Jednak wyszłam z założenia że skoro ustępuję w innych kwestiach to w wychowaniu dziecka my z mężem decydujemy. I nie chodziło nawet o banały a kwestie zwyczajnie zdrowotne. Ja wiem że każdy chciałby służyć radą i że większość zachowań płynęła z dobrych chęci, ale gdyby człowiek miał na wszystko pozwalać to faktycznie zostalibyśmy za kilka lat z rozwydrzonym nastolatkiem. Dziecko musi poznać zasady zdrowego żywienia, zachowań społecznych, etyki,empatii.... dużo tego. I to wcale nie jest prosta robota. Dlatego też szlag trafia jak ktoś to psuje. A co gorsza wbrew własnemu przekonaniu szkodzi właśnie maluchowi. Trzymam kciuki ;) Jeszcze tylko kilka lat a wasze maleństwo samo zacznie stawiać opór nadgorliwcom ;)

[historia]
Ocena: 29 (Głosów: 29) | raportuj
26 kwietnia 2014 o 0:04

badgirl, jak ja to dobrze znam. Mój syn jako dwulatek był uroczym blondynkiem z błękitnymi oczami. W dodatku uśmiech miał też zniewalający. Także stanowił pokusę do rozpuszczania dla masy przypadkowych osób. O ile obce osoby jakoś znosiłam to nie mogłam zrozumieć rodziny, która przecież znała zasady. Dlatego najczęściej mówiłam im: "Ok, pozwalaj mu a za kilka lat oddam ci go jako rozpuszczonego potwora :) ". Jeśli nie skutkowało to byłam asertywna. Na szczęście młody jest teraz całkiem normalnym jedenastolatkiem bez fochów w nosie. Czyli jednak można pomimo sabotażu zewsząd ;)

[historia]
Ocena: 30 (Głosów: 38) | raportuj
22 kwietnia 2014 o 17:48

@katem: tzn, że powinna powstać specjalizacja ze stosowania placebo? Uczelnie niestety zaliczają w ostatnich latach samobójczy lot w dół.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
8 kwietnia 2014 o 12:38

Też myślałam o tym żebyś robiła zdjęcia. Problemu to nie załatwi w dwa dni, ale może spłoszy część klienteli a jak dochód mały to może się baby przeniosą.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
14 marca 2014 o 12:24

@jass: ze zwykłej ludzkiej ciekawości? Bo dla mnie to jakieś dziwne zjawisko.

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 31) | raportuj
14 marca 2014 o 12:08

Kompletnie nie rozumiem tego "rezerwowania" dnia tylko dla siebie. Można tak? I po co?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
5 marca 2014 o 12:29

... zlany potem :)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
1 marca 2014 o 15:41

@Mikaz: Można wziąć własną szczoteczkę i pastę. Jeszcze nigdy mi nie odmówiono możliwości użycia ich przed zabiegiem. Dentysta woli żebyś mu napluł do zlewu, ale przynajmniej ma pewność że będzie grzebał w czystym.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
27 lutego 2014 o 22:43

@Sadystka:taką mam fobię. Na szczęście z dobrymi konsekwencjami dla dentystów bo nie muszą oglądać mojego śniadania :D

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 21) | raportuj
27 lutego 2014 o 21:35

Obrzydlistwo :/ Pomijam kwestię kultury, ale chyba w dodatku mało bezpieczne? Zawsze się bałam przed wizytą u zębologa że jak źle wymyję paszczę od wewnątrz to mi zaplombuje kawałek żarcia w zębie. :/

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
24 lutego 2014 o 17:09

Czepiacie się. Wystarczy żeby pies pogryzł meble. Akurat rozpiętość cen dla krzesła bywa spora. Nogi od stołu? Też niefajnie wyglądają jeśli są zniszczone.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 28) | raportuj
30 stycznia 2014 o 11:48

Stylistycznie ta historia jest słaba :) Ale brat faktycznie świnia :/

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1015 16 następna »