Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

mru

Zamieszcza historie od: 2 lipca 2011 - 20:43
Ostatnio: 13 listopada 2023 - 23:48
  • Historii na głównej: 18 z 30
  • Punktów za historie: 19430
  • Komentarzy: 380
  • Punktów za komentarze: 4806
 
[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 31) | raportuj
10 lutego 2013 o 19:47

Ciekawe czy ci co minusowali jeżdżą po pijaku.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
9 lutego 2013 o 18:03

Czyli nie wiesz a gadasz. Takie chwalenie się na zapas. Ale dobrze. Wiara w siebie to istotny składnik sukcesu.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
9 lutego 2013 o 13:51

Napisałam : pewnie = być może = nie wiem. Nie jestem tak w sobie zadufana żeby twierdzić z pewnością że umiem coś czego w życiu nie robiłam. A ty?

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
9 lutego 2013 o 11:03

Salomone, jasne że nie zawsze się uda. Dlatego napisałam że nie wiem czy mi by się udało. Ćwiczenie na fantomie to jedno a życie swoje. Na szczęście nie musiałam się nigdy przekonać.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
9 lutego 2013 o 9:54

Mój ojciec jest specjalistą intensywnej terapii. I mówi że po kursie istnieje JEDYNIE szansa na powodzenie reanimacji. Co nie znaczy że nie należy podejmować prób. Nie należy się też łudzić że po kursie będziemy hipermaga bardziej zdolni niż fachowiec z zapleczem w postaci doświadczenia i sprzętu.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
9 lutego 2013 o 9:10

Anie bierzesz pod uwagę że trzy osoby nie są w stanie upilnować tłumu ludzi? A ludzi to zwalnia od myślenia? Pomyśl. Pisanie o oczywistościach po to żeby pociągnąć temat nie ma sensu. Ja cię myślenia i wyciągania wniosków nie nauczę.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
9 lutego 2013 o 8:56

No właśnie też mi się wydawało że pewne kwestie są oczywiste. Dlatego normalnie ze zgrozą słucham co ludzie potrafią wyprawiać. Zwłaszcza że aby wiedzieć o niektórych nie trzeba nawet żadnego kursu. Choćby ten przypadek z ojcem w lesie. Nie mogłam w to uwierzyć. Podobno tam było więcej osób. Jeszcze rozumiałabym synów bo w szoku ludzie różne rzeczy robią,ale że nikt ich nie zatrzymał?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
8 lutego 2013 o 22:45

jaelithe - a twoim zdaniem lekarz jeździ sam? I robi za kierowcę,sanitariusza, zawiadującego akcją i kogo jeszcze? I uważasz że akcja dzieje się na tyle powoli że pozwala na dyskusje? To nie obóz skautów z apelem i programem dnia. Ludzie powinni myśleć. A usprawiedliwianie na siłę głupoty opuszcza mi ręce poniżej podłogi.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
8 lutego 2013 o 17:44

jaelithe, ta dyskusja jest jałowa. Gdyby ludzie myśleli jak ludzie a nie jak barany to nie trzeba by szyć potem głowy lekarzowi. I cieszyć się że tylko na tym się skończyło. Postaw się na miejscu osoby której jakiś jełop spuszcza na głowę metalową sztabę. Są sytuacje kiedy savoir vivre nie zdaje egzaminu.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
8 lutego 2013 o 15:21

Faktycznie 10dni minęło :/ Jednak sprawdź czy nie da się tego odkręcić. http://www.aspektyprawa.pl/10-dni-lub-3-miesiace-na-odstapienie-od-umowy-zawartej-przez-internet/ "Dodatkowo jednak, przedsiębiorca obowiązany jest potwierdzić konsumentowi powyższą informację na piśmie, najpóźniej w momencie rozpoczęcia świadczenia, a więc np. z chwilą dostarczenia zamówionego towaru. W przypadku niedopełnienia tego obowiązku, ów 10-dniowy termin ulega przedłużeniu do 3 miesięcy." Z tego wynika że możesz liczyć od dnia dzisiejszego. Chyba że w dniu zawarcia umowy dostarczyli ci jakieś informacje? No i jeśli nie dostałaś pisma w formie papierowej to chyba też. Walcz :) Trzymam kciuki. I nie wierz im do końca.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
8 lutego 2013 o 15:03

Możesz odstąpić od umowy bez podania przyczyn. Dotyczy to umów zawieranych poza siedzibą firmy (a tak jest w przypadku umowy zawartej przez internet). Masz na to bodajże 10 dni o ile się nie mylę. Poszperaj w necie znajdziesz na to paragrafy.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
8 lutego 2013 o 13:33

Lubi. :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
8 lutego 2013 o 13:14

serekwiejski- nie wiem czym dla ciebie byłaby strata rodzica, ale chyba coś nie tak z waszymi relacjami albo z tobą jeśli przyjęłabyśto ze spokojem. jaelithe- każdy NORMALNIE MYŚLĄCY człowiek zapytałby najpierw czy pomagać. I ewentualnie jak. A lekarz jest od ratowania życia a nie rozmów z gapiami. Uważasz że mój tata miał z nimi przeprowadzić pogadankę zamiast biec do kobiety która mogła się w tym czasie wykrwawić? Naprawdę dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. A od myślenia jeszcze nikt nie umarł. W przeciwieństwie do głupoty.

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 22) | raportuj
7 lutego 2013 o 22:10

Obiecuję więcej nie stawać na krawężniku :( Nieczęsto, ale zdarzało mi się. Dzięki za uświadomienie ;) My pasażerowie często nie wiemy jak to wygląda od strony kierowcy.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 13) | raportuj
7 lutego 2013 o 17:25

Black..... jako osoba która mogła wtedy w wieku 10 lat zostać sierotą, powiadam ci: przestań pieprzyć bo tego się czytać nie da. Głupota nie jest usprawiedliwieniem. "Ojej ale ja nie chciałam/łem" .

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2013 o 17:26

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 13) | raportuj
7 lutego 2013 o 17:05

BlackMoon - ostatnią rzeczą jaka POMAGA w takim przypadku to chaotyczne rzucanie się do rozbiórki przypadkowych osób. Tak się nie robi i tyle. Nie przez przypadek jak się coś zawali to ratownicy nie wpuszczają tam niewykwalifikowanych osób. A teraz wyobraź sobie że mojemu tacie taki koleś spuszcza na głowę sztabę pod takim kątem że uszkadza mu kręgosłup albo zabija? Jeśli nikt o pomoc nie prosił to w takim wypadku NIE POMAGAMY. Ludzie jeżdżący do wypadków wiedzą co robią. Jeśli będą potrzebowali to sami poproszą. Kolesiowi się należało jak mało komu.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
7 lutego 2013 o 14:50

OWĄ siedzibę :)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
12 stycznia 2013 o 20:43

Niektórzy tkwi w przekonaniu że dziecko zdrowe musi wyglądać jak piłka. Do szkoły mojego syna chodzi na oko dziewięciolatek, pulchniutki jak pączuś. Odbiera go babcia. Młodemu CODZIENNIE z kieszeni plecaka wystaje półlitrowa butelka Coli. Nie dość że cukier to jeszcze kofeina. A w łapce drożdżówka. Ciekawe czy rodzice dający dziecku Colę równie łatwo podaliby mu filiżankę kawy? Przecież to na jedno wychodzi. A nie przepraszam kawa zdrowsza..... nie uszkadza tak bardzo zębów.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
12 stycznia 2013 o 20:15

Wytrwałości i cierpliwości :) A może ty zacząłbyś ich zamęczać? Np zostawiać w różnych miejscach mieszkania artykuły o zdrowym odżywianiu, o chorobach typu miażdżyca, cukrzyca itp.? ;)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
12 grudnia 2012 o 13:32

Klientka nie klienta :P Poza tym..... podziwiam wytrzymałość i cierpliwość ludzi zza lady. Przy niektórych przypadkach chyba bym zamordowała.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2012 o 13:33

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
11 grudnia 2012 o 22:16

Tego akurat nie mogę potwierdzić. Przez dwa lata tam spędzone nie spotkaliśmy się z ani jednym nieprzyjemnym incydentem ze strony Gardy. Wręcz na tle naszych naburmuszonych "panów władzów" wypadają niezwykle sympatycznie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
11 grudnia 2012 o 21:59

Chłopie, przecież sam sobie narobiłeś koło kupra. GARDA to chyba najbardziej przyjazna policja w Europie jeśli nie na świecie. A wystarczyło pogadać,zadzwonić,przełożyć termin, cokolwiek, nie olewać po prostu.

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 23) | raportuj
14 listopada 2012 o 8:07

soraya, żeby nie było że się czepiam dla samego czepiania.... naprawdę fajnie że rodzice zaczeli małą przyzwyczajać do opieki nad zwierzętami od rybki, która wymaga mniej opieki niż np pies. Niemniej najpierw zakłada się akwarium. To minimum dwa tygodnie żeby mikrośrodowisko w zbiorniku się "ustało". Potem rybkę wieziemy właśnie w woreczku. Dla niej to mniejszy stres niż chlupotanie w kuli. I jak widać bezpieczniej. Ryby są tak transportowane na bardzo duże odległości. Piszę to ponieważ pierwsze akwarium zakładałam dwadzieścia lat temu. I też pamiętam kilka swoich wpadek.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
13 listopada 2012 o 22:03

GUPIKI tak dla uściślenia ;) Mnożą się jak opętane. Trzeba im co jakiś czas obić genetyczną podmiankę. Oddać trochę i dokupić nowe bo szybko chów wsobny daje o sobie znać.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
13 listopada 2012 o 21:56

Powodzenia :)

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1015 16 następna »