Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

mru

Zamieszcza historie od: 2 lipca 2011 - 20:43
Ostatnio: 14 maja 2024 - 16:15
  • Historii na głównej: 18 z 30
  • Punktów za historie: 19430
  • Komentarzy: 380
  • Punktów za komentarze: 4806
 
[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 16) | raportuj
29 stycznia 2014 o 11:24

Możemy sobie gdybać, snuć domysły i doradzać, ale tu by się przydał prawnik. Jeśli macie problemy z pieniędzmi to wiem że w prawie każdym mieście są dyżury gdzie można zasięgnąć darmowej porady prawnej. Nie chcę być niemiła, ale dla własnego dobra musicie się ogarnąć. Z twojej historii wynika że zachowujecie się bardzo biernie. Mama już na starcie powinna wystąpić o alimenty dla siebie z racji pogorszenia warunków po rozwodzie. Jeśli rozwód nastąpił z winy ojca tym bardziej. Ty też. Bo w okresie kiedy nie pracujesz jesteś praktycznie pozbawiona dochodów a dopóki się uczysz ojciec ma obowiązek płacić na twoje utrzymanie. Ciężko mi się tu wypowiadać bez wiedzy prawniczej i znajomości tematu, wy też sami tego pewnie nie ogarniecie. Także sprawdź gdzie najbliżej masz możliwość takich konsultacji z prawnikiem i galopem do niego zanim wylądujecie w barakach. Bo szkoda też tego małego brata. Swoją drogą facet tak traktujący własne dzieci to nie facet :/

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
25 stycznia 2014 o 12:53

Bardzo mi przykro. Przyjmijcie najszczersze wyrazy współczucia. Nam też będzie brakowało Sesji i jej humoru.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
22 stycznia 2014 o 1:45

Heh.... jakbym czytała kawałek swojego życiorysu :) Też walnęłam drzwiami dwa tygodnie przed końcem projektu.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 stycznia 2014 o 16:19

Przeczytałam ten artykuł. Dobre podsumowanie tematu.

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 29) | raportuj
4 stycznia 2014 o 1:12

Miałam podobnie. Na jedynej trasie jaką wracałam po pracy rzucał się na ludzi wilczur. Nie gryzł, ale potrafił wyskoczyć,warczeć, ujadać i sprawiać wrażenie że za chwilę zje ci nogę. Wszystko to z pyskiem koło uda człowieka. Wiem że były interwencje, pies posiedział kilka dni na zamkniętej posesji i zaczynało się od nowa. Przy szła zima,zrobiło się ślisko, ja byłam w ciąży, kilka razy omal się nie przewróciłam przez sabakę wyskakującą z krzaków. Akurat zbliżał się sylwester. Wzięłam od brata taką małą petardkę hukową odpalaną jak zapałka i rzuciłam koło gnojka. Skubany omijał mnie potem szerokim łukiem. Może i zachowałam się jak świnia, ale nie miałam zamiaru ryzykować że stracę ciążę bo za którymś razem wyląduję tyłkiem na lodzie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
3 stycznia 2014 o 19:48

Mika, ona się sama teraz zwalnia. Bo w jednej placówce została na zasadzie "zadzwonimy jak będzie kasa na badania", w drugiej całkiem zlikwidowano jej stanowisko. Został ten jeden etat. A tam obcięli wynagrodzenia do minimalnej pensji. No i teraz jest pretensja że jak to odchodzi.... A no tak to że ciężko pracować za głodowe stawki. I to mnie właśnie przygnębia, że na takich ludzi nie ma kasy a marnotrawi się ją na bzdury.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
3 stycznia 2014 o 19:46

Mika, ona się sama teraz zwalnia. Bo w jednej placówce została na zasadzie "zadzwonimy jak będzie kasa na badania", w drugiej całkiem zlikwidowano jej stanowisko. Został ten jeden etat. A tam obcięli wynagrodzenia do minimalnej pensji. No i teraz jest pretensja że jak to odchodzi.... A no tak to że ciężko pracować za głodowe stawki. I to mnie właśnie przygnębia, że na takich ludzi nie ma kasy a marnotrawi się ją na bzdury.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 21) | raportuj
3 stycznia 2014 o 13:37

Mika, z tego co lekarze mówią nierzadko zdarza się zdjęcie tak spartaczone że nic z niego nie wynika. Nie każdy się do tego nadaje. Jak w każdym zawodzie zresztą. Są tacy co czują temat i tacy których nie nauczysz. Napisałam "radiolog" bo dla mnie laika łatwo o pomyłkę. A znajoma w zawodzie siedzi 16 lat. To raczej nie jest krótki staż.

[historia]
Ocena: 31 (Głosów: 35) | raportuj
3 stycznia 2014 o 12:45

anonimek,nasz młody cieszył się jak wracaliśmy do Polski. Taki mały patriota z niego. My też próbowaliśmy walczyć. Teraz nam ręce opadają. I tam i tutaj pracowaliśmy w swoich zawodach. I nie chodzi o o żeby mieszkać w pałacu a latać do pracy helikopterem. Zwyczajne sprawy dnia powszedniego dobijają. Jeśli kombinuję czy wyjść z dzieckiem do kina czy spiracić film bo przecież trzeba jeszcze żarcie kupić to czuję się w ciemnej d.... :/ A pracując jako pedagog chciałabym tylko nie liczyć każdego grosza w sklepie bo to upokarzające. I naprawdę nie chodzi o luksusy a o zwyczajne przeżycie.

[historia]
Ocena: 38 (Głosów: 40) | raportuj
3 stycznia 2014 o 12:33

I to właśnie jest cholernie przykre. Też mamy za sobą migrację i szykujemy się na kolejną. Problem w tym że tak naprawdę mając dziecko, przyjaciół, rodzinę... człowiek chciałby zostać. Ale kolejny raz dostając po d...ie zaczyna się pojawiać pytanie: ile jeszcze?

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
17 grudnia 2013 o 21:33

Jeśli to podrabianie popisu jest tak nagminne to może kilka spraw w sądzie by to załatwiło? Bo w końcu podrobienie podpisu podchodzi pod jakiś paragraf?

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 26) | raportuj
16 grudnia 2013 o 16:09

Wiem, mam już kilka ich numerów ustawionych na "odrzuć". Czasami nagrywają się na skrzynkę. Najbardziej wkurzające jednak jest jak po odebraniu słyszę automat: "Proszę poczekać na połączenie z konsultantem....". No bez jaj.... sami sobie czekajcie. Mój bank :/

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 24) | raportuj
10 grudnia 2013 o 10:31

Większość tu skupia się na różnicy wieku. A umyka uwadze koszmarna babcia. Taka krowa potrafi zrobić wiele gorszego niż różnica wieku czy późno urodzone dziecko. Dorośli ludzie podjęli decyzję żeby być razem, decyzję o drugim dziecku, to oni będą sobie radzić w życiu. Natomiast krówsko jeśli nie chce brać w tym udziału, powinno przynajmniej stulić dziób i zachować dla siebie swoje "przemyślenia".

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
2 grudnia 2013 o 19:04

Nikt jeszcze nie wrzucił,więc ja się szarpnę. ÓW, OWA, OWE, OWO.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
6 listopada 2013 o 23:58

Mnie wyedukowało zderzenie z samochodem. Jako młody durny szczyl.... oki zaraz po maturze, więc nie taki szczyl i tym bardziej wstyd, władowałam się na bok auta małżeństwu w średnim wieku. Nie na pasach bynajmniej tylko biegnąć do tramwaju. Jak przydzwoniłam kością ogonową o asfalt tak mi się od razu światopogląd naprostował. Tylko szkoda stresu ludzi z samochodu. Zachowali się wspaniale. Odwieźli mnie do szpitala i zostali żeby się dowiedzieć czy na pewno nic mi nie będzie. Nawet jednego słowa wyrzutu nie słyszałam. Op.... dostałam dopiero od ojca wraz z papierami do podpisania że winę za wgniecenie w samochodzie biorę na siebie i to ja byłam sprawcą wypadku. Kurde, ale czasami nauka boli.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 22) | raportuj
6 listopada 2013 o 12:40

Armagedon przelicz sobie ile powietrza potrzebuje człowiek żeby się nie udusić. Resztę dopisał komentator, więc nie będę powtarzać.

[historia]
Ocena: 29 (Głosów: 33) | raportuj
6 listopada 2013 o 7:38

Armagedon, nie pytałam czemu, ale domyślam się zapakowanie do worka wściekłego kota byłoby łatwiejsze. A wracając do opisanego Sławomira. Uwierz,gdyby cokolwiek wskazywało że facetowi zagraża utrata zdrowia zajęto by się nim. A tak po prostu Przetransportowano menela. A karetka nie powinna służyć do tego. I nie wierzę w zaciągnięcie worka do końca bo facet po drodze by się udusił. "A co z zamkiem worka? - pytamy. - Mógł być zasunięty, ale na pewno nie do końca - odpowiada Tarnowska-Ciotucha. " Koleś powinien być zadowolony że wogóle ktoś się nim zajął. Bo na własne życzenie a nie z lufą przy głowie tak się urządził.

[historia]
Ocena: 83 (Głosów: 85) | raportuj
5 listopada 2013 o 21:27

Mój tato miał wątpliwą przyjemność wieźć takiego Sławomira. Karetka zarzygana i zasrana. Mocz chlupał pod butami. Wszyscy włącznie z kierowcą dowiedzieli się jakimi ch....mi,k...mi są i jakimi k.... były ich matki. Delikwentowi zdjęto po przywiezieniu odzież. Robaki w butach i na odmrożeniach były. Oczywiście karetka do totalnego wietrzenia i dezynfekowania. Pielęgniarki zmieniały się myjąc kolesia bo zwyczajnie rzygały. Trzymało go dwóch sanitariuszy. Wszy sypały się jak farba ze starej kamienicy. Rano był to wymyty starszy pan skamlający żeby go już wypuścić bo on MUSI się napić. Także nie dziwi mnie że wspomnianego kolesia zapakowano w worek. Humanitarnym obrońcom godności człowieka polecam w ramach wolontariatu jeżdżenie do takich i niańczenie ich. Ciekawe ile by wytrzymali.

[historia]
Ocena: 58 (Głosów: 58) | raportuj
28 października 2013 o 13:15

To się nazywa "wyuczona bezradność". Powinien się nimi zająć psycholog bo odremontowaną chałupę i tak doprowadzą do poprzedniego stanu. P.S. Nie oglądałam. Dawno zrezygnowaliśmy z tv właśnie przez to że pełno tam takich śmieciowych produkcji.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 20) | raportuj
19 października 2013 o 11:22

To jest zgroza. Mam tylko nadzieję że potem rynek pracy odsieje ziarno od plew. Podobnie moja znajoma usłyszała że koleś który pojawił się u niej tylko na pierwszych zajęciach, nie napisał ŻADNEGO koła MA ZDAĆ. Pechowo dla niego zaryzykowała utratę pracy i powiedziała że ni huhu. Wiem też że np. UMCS miał jakąś kontrolę bo okazało się że absolwenci przysyłani na staż nie posiadają elementarnej wiedzy z zakresu kończonych studiów i pracodawcy poskarżyli się gdzie trzeba.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
13 października 2013 o 19:19

Matko s curkom! :D

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 17) | raportuj
5 października 2013 o 19:35

dowiedzieliśmy, składały -> studia zobowiązują do umiejętnego posługiwania się ojczystym językiem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 października 2013 o 22:11

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
28 września 2013 o 15:24

He he pamiętam ten szał. Nawet teściowa chciała mi zasponsorować udział. Broniłam się rękami i nogami. Za miesiąc tego cudu to ja mam rok siłowni u siebie na osiedlu. A porady dietetyczne gratis od chłopaków stamtąd.

[historia]
Ocena: 42 (Głosów: 44) | raportuj
8 września 2013 o 22:54

Jeśli jestem świadkiem podobnych sytuacji to zaczynam op...ć chama. I informuję że nie przychodzę po to żeby być słuchać buractwa. A jak próbuje burczeć to proszę o nazwisko w celu złożenia skargi. Świata pewnie tym nie zmienię, ale przynajmniej załoga ma trochę satysfakcji, że świni się też dostało. Tak, wiem tym samym staję się nie lepsza niż taki durny wrzasklak, ale.... mam to w d.... Szlag mnie trafia jak widzę takie deptanie człowieka.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
6 września 2013 o 11:58

W poniedziałek mamy zebranie klasowe rodziców. Będziemy rozmawiać z wychowawczynią o jakimś rozwiązaniu. Na szafki w szkole nie ma co liczyć, ale chcemy żeby nauczyciele jasno określali co na jaką lekcję mogą sobie odpuścić. Np.matematyka - podręcznik + cztery zeszyty ćwiczeń. Pani kazała nosić wszystkie. Niech mówi dzieciakom który mają zabrać. Ja swojemu dziecku noszę plecak a kręgosłup mam chory. A wiem że nie wykorzystują wszystkich ćwiczeń w ciągu jednej lekcji. Jeśli już mamy dźwigać (a sporo dzieciaków musi nosić ten ciężar samemu) to niech to będą naprawdę niezbędne książki.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1015 16 następna »