Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

sixton

Zamieszcza historie od: 25 lutego 2013 - 20:48
Ostatnio: 31 grudnia 2017 - 16:16
O sobie:

Błazen.

  • Historii na głównej: 5 z 12
  • Punktów za historie: 2965
  • Komentarzy: 727
  • Punktów za komentarze: 6313
 
[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 13) | raportuj
27 stycznia 2016 o 11:40

Przepis jak przepis - stworzony by chronić rodzimy rynek pracy. Podobny funkcjonuje choćby w USA. Piekielna urzędniczka faktycznie mogła nie lubić obcych, ale akurat w stosunku do Ukraińców ciężko być rasistą.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 9) | raportuj
26 stycznia 2016 o 13:40

@Rak77: Hmm... Skoro już przywołujesz przepisy to zwróć uwagę: "3. Kierujący pojazdem może używać tylnych świateł przeciwmgłowych, jeżeli zmniejszona przejrzystość powietrza ogranicza widoczność na odległość mniejszą niż 50 m. W razie poprawy widoczności kierujący pojazdem jest obowiązany niezwłocznie wyłączyć te światła. " Kierujący pojazdem MOŻE używać świateł tylnych przeciwmgłowych. Nie jest to jego obowiązek. Bezwzględnie to należy: "1) kierujący pojazdem silnikowym jest obowiązany: a) włączyć światła mijania lub przeciwmgłowe przednie albo oba te światła jednocześnie, " Jest wręcz odwrotnie. Za nieuzasadnione używanie świateł przeciwmgłowych możesz zostać ukarany. Bo oczywiście jeśli tylko trochę zmniejszy się przejrzystość z powodu lekkiej mgiełki (z widocznością do kilkuset metrów) znajdzie się jakiś radosny kierowca z włączonym tylnym. I nie kpij sobie z "oślepiania". Nadprogramowe używanie jest niebezpieczne. Jeśli jesteś kierowcą to powinieneś rozumieć dlaczego.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 18) | raportuj
26 stycznia 2016 o 12:47

@zyxxx: @Vitas: Ciekawe podejście. Lepiej założyć, że to burak i zrobić mu na złość, niż najpierw zastanowić się, czy coś u mnie nie tak, a gość chciał o tym poinformować.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 13) | raportuj
26 stycznia 2016 o 12:40

@mahisna: Masz prawo jazdy? Jeśli tak to powinnaś wiedzieć, że światła te mają jeden tylko cel - informować kierowców z tyłu, że przed nimi znajduje się pojazd (w czasie mgły zwykłe światła tylne mogłyby być nie zauważone). Więc jeśli z tyłu zbliży się pojazd należy je wyłączyć, by nie utrudniać prowadzenia kierowcy tego pojazdu.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 22) | raportuj
24 stycznia 2016 o 12:59

@Armagedon: Osoba uczciwa nie klamałaby - nie ma znaczenia czy to kwestia kluczową do zatrudnienia czy tylko by zrobić wrażenie. Motyw jest ten sam - oszustwo w celu uzyskania konkretnych korzyści. Jaką masz gwarancję, że w pracy również nie będzie oszukiwać?

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 21) | raportuj
22 stycznia 2016 o 23:07

Swoją drogą zaobserwować można ciekawą zależność - łatwiej spotkać nagie dziecko na normalnej plaży niż na plaży nudystów, gdzie z kolei rodzice wolą przynajmniej te majtki dziecku założyć.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 14) | raportuj
16 stycznia 2016 o 1:46

@Nomamah: Źle lub celowo - vide okrutne dzieci-żołnierze.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 21) | raportuj
16 stycznia 2016 o 0:09

Stara prawda: dzieci potrafią być bodaj najokrutniejszymi z istot.

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 24) | raportuj
14 stycznia 2016 o 15:49

@kissedbyfire: Celowo czepiasz się, szukając dziury w całym. Każdy choć trochę rozsądny czytelnik wie, że chodzi o orzecznictwo sądowe, które preferuje kobiety w przyznawaniu opieki nad dziećmi po rozwodzie.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
13 stycznia 2016 o 15:14

@helena: "Gdyby swiat byl sprawiedliwy to bogacze powinni miec po 10 dzieci a biedota w ogole, ale jak widac, to tak nie dziala..." Choć działało kiedyś. Do rewolucji przemysłowej liczebność rodzin zgodna była z modelem maltuzjańskim - tzn. liczba dzieci była proporcjonalna do możliwości zapewnienia im wyżywienia. I tak bogatsza szlachta miała w Polsce średnio 2,8 dziecka, a na wsiach nawet 30% gospodarstw było jednoosobowych. Ale to stare i dawno odeszło do lamusa. Natomiast głęboko bym się zastanowił nad domniemaną "sprawiedliwością" takiego systemu.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 stycznia 2016 o 13:43

@koniecznickiem: Nie szkodzi, do rozmowy nie przymuszam. :) Natomiast jej granice w końcu sami wyznaczamy, i są one płynne przecież.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2016 o 13:44

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
8 stycznia 2016 o 11:03

@hitman57: Tylko że publiczny system zdrowotny jest nie tylko w Polsce i nie wszędzie przejawia takie patologie. W pełni prywatna opieka też ma swoje wady. Gdy mało zarabiasz i nie masz pieniędzy jesteś w czarnej d... Sytuację w Polsce pewnie dałoby się poprawić po eliminacji głównych patologii. Acz zapewne nie bez bólu.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
8 stycznia 2016 o 10:32

Cóż, ja akurat mam inne doświadczenia. W placówce prywatnej ale przyjmującej również na NFZ. Nie było większych problemów z zapisem z tygodnia na tydzień. A z bólem można było "po następnym pacjencie" (byłem świadkiem). I nie ma bezsensownego czekania w kolejkach bo umawia się na konkretną godzinę (max 30 min obsuwy). A to wszystko w aglomeracji śląskiej.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
7 stycznia 2016 o 20:26

@sla: Hmm... Miałem trochę większą wiarę w procedury kontrolne. W każdym razie ostatecznie sprawę da się wygrać, choćby przed organem europejskim (pomijając poświęcony wysiłek i bezpowrotnie zmarnowany czas). Oby zajęto się również zmianami w tym zakresie. (W ubiegłym roku dla zabawy urządziłem sobie w domu "maturę z biologii" - będąc nogą za czasów licealnych i nie mając styczności od lat "zdałbym").

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
7 stycznia 2016 o 19:49

Takie "nieścisłości" są łatwe do wygrania (w przytoczonym przykładzie nie da się obronić klucza). O swoje trzeba walczyć a odwołać się zawsze można.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 stycznia 2016 o 14:46

@koniecznickiem: Czemu? Ja tam odgórnie nikogo piętnować nie mam zamiaru. Piszę tylko, że ci co nie ogarniają nawet podstaw sami się piętnują, bo mają w życiu pod górkę. A kalkulator to nie wszystko - jest przecież tylko narzędziem i jeśli nie wiesz jak z niego korzystać (tzn. jak obliczyć dane zagadnienie) to równie dobrze można postawić pawiana, by klepał weń bezmyślnie. Matematykę masz wszędzie w życiu codziennym. Nawet w takim absurdalnym przykładzie: czy bardziej opłaca się zamówić dwie pizze 25 cm w cenie 22,50 zł, czy może jedną 45 cm w cenie 45 zł. Nie chodzi tutaj o przerzucanie się "niepotrzebną wiedzą". Ja korzystam z narzędzi matematycznych częściej (choćby z racji pracy), za to np. wiedza o euglenie zielonej do tej pory mi się nie przydała. A przynajmniej o tym nie wiem. Ale co z tego? Można żyć nie znając się na niczym, w słodkiej świadomości, że zawsze ktoś lub coś będą nas wyręczać (czy to w pisaniu, czy to w liczeniu). Jednak im mniej wiesz, tym bardziej musisz polegać na innych i WIERZYĆ, że to co ci podsuwają jest prawdziwe. Takimi ludźmi dużo łatwiej manipulować. No, ale... to już jest temat na inną dyskusję.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 stycznia 2016 o 21:25

@koniecznickiem: A propos ludzi co nie ogarniają matematyki to, cóż - sami się w życiu piętnują. To samo zresztą z polskim. Bo wyobrażasz sobie kogoś na stanowisku, co nie potrafi choćby poprawnie napisać maila do klienta? Może jest w szkole parę zbędnych rzeczy, ale pisanie i liczenie akurat się przydają w życiu.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 stycznia 2016 o 14:54

@micbea: A mimo to według badań najpopularniejsza jest zdecydowanie piłka nożna. Potem skoki, siatkówka i jeszcze parę innych nad żużlem.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 stycznia 2016 o 14:36

@koniecznickiem: Nie czytałem Twoich historii. Odniosłem się tylko do Twojego stanowiska. Choćby te kilka dni temu mieliśmy tu w poczekalni historię napisaną ciągiem. Nie do czytania. Nie pretenduje do wytykania każdego, nawet najmniejszego błędu. Jeden czy kilka brakujących przecinków, kropek to jeszcze nie problem. Ale im więcej ich brakuje tym tekst staje się trudniejszy do zrozumienia. Bo owszem, Twoją wypowiedź zrozumiałem, jednak gdyby miała zdań kilkadziesiąt, w tym wiele wielokrotnie złożonych, byłoby to proporcjonalnie trudniejsze. Nie chcę tylko by bezrefleksyjnie lekceważono poprawną pisownię "bo to przecież piętrowy, a poza tym czepianie się". Nie piszę tego koniecznie w Twoim kierunku.

[historia]
Ocena: 31 (Głosów: 47) | raportuj
6 stycznia 2016 o 10:49

No co Ty, tak brutalnie obchodzić się z tymi, którzy chcieliby nam zaoferować swój idealny świat "równości", bez tego "wstrętnego kapitalizmu"?

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 24) | raportuj
5 stycznia 2016 o 11:53

@koniecznickiem: Powiem za siebie. Takiego tekstu, pisanego ciągiem nawet nie czytam - szkoda zachodu. Jeśli autor nie potrafi własnych myśli logicznie poukładać i szkoda mu tej odrobiny zachodu, choćby z elementarnego szacunku dla potencjalnego czytelnika, to ja przejawiam tyleż samo szacunku w jego kierunku. Z interpunkcją też się nie liczysz? Przeczytaj swój komentarz. Parę zdań na krzyż, przy braku odpowiednich znaków, każą czytelnikowi włożyć dodatkową energię w zrozumienie czegoś, co powinno być proste. A to tylko trzy zdania. Wyobraź sobie teraz całą historię tak napisaną. Najpewniej nie jest warte zachodu jej właściwe zrozumienie, domyślania się co akurat autor miał na myśli. Nie chodzi o ekstremalne wymagania bezbłędności. Ale Ty zdajesz się prezentować postawę usprawiedliwiania bylejakości. Z jakiego powodu? Lenistwa? Bo to internet więc można pisać jak się chce? Bo gdzie indziej jest jeszcze gorzej?

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2016 o 11:54

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
4 stycznia 2016 o 7:36

@archeoziele: A gdzie piszę o jego sukcesach? Clue jest, że Małysza w telewizji polskiej oglądać mogłem jeszcze wtedy gdy bujał się na granicy wejścia z kwalifikacji (co było sukcesem), a Mateja był najlepszym z Polaków (np. miejsce w dziesiątce MŚ). Późniejsze sukcesy sprawiły jedynie, że skokami zainteresowali się także tzw. niedzielni kibice (bez obrazy dla nich). @Krevlornswath: Uważam, że sport narodowy jest u nas jeden - piłka nożna. Bo nie chodzi o sukcesy a popularność. A sporty olimpijskie? Powiem tak: kopana też jest olimpijską a w życiu bym nie oglądał tego turnieju - ze względu choćby na idiotyczne zasady (wynikające z monopolu światowej federacji piłkarskiej).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
3 stycznia 2016 o 22:09

@maat_: @halboot: Z tymi skokami to bujda. Skoki były obecne w tv na długo przed Małyszem. W latach 90. można było podziwiać wyczyny Skupienia czy Mateji. Sukcesy Małysza były tylko akceleratorem. Podobnie biegi narciarskie. Czy tenis. Czy siatkówka. Piłka ręczna. Popularność w mediach to jedno - częściowo można wylansować jakąś dyscyplinę. Ale czy nagle z szachów czy triathlonu dałoby się zrobić "sport narodowy"? Nie sądzę. Nie na dłuższą metę.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
3 stycznia 2016 o 21:32

@Krevlornswath: W pełni popieram tutaj Stana. Pretensje do innych, że nie podzielają naszych pasji jest zwyczajnie słabe. Można się zastanawiać nad domniemaną misyjnością TVP, ale czy jest na takie informacje miejsce w kilkuminutowym bloku? Może powinno się choćby o tym wspomnieć. Jednak pogardliwie określanie naszej kopanej nie zmieni faktu, że - w przeciwieństwie do "zapomnianych przez Boga dyscyplin" - obchodzi ona największą rzeszę ludzi.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1028 29 następna »