Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

timo

Zamieszcza historie od: 23 kwietnia 2012 - 11:05
Ostatnio: 10 sierpnia 2020 - 1:03
  • Historii na głównej: 51 z 80
  • Punktów za historie: 19337
  • Komentarzy: 2185
  • Punktów za komentarze: 17247
 
[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
21 maja 2017 o 12:34

@le_szek: przyznaję rację. Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie to, że kupiłem ostatnio nową klawiaturę, która jest tragiczna - trzeba bardzo mocno dobijać niektóre klawisze, przez co robię wielokrotnie więcej literówek niż normalnie.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 20) | raportuj
21 maja 2017 o 12:31

@Dominek: nie wprowadzono ich w tekst. Wiesz, tak się składa, że pracuję w redakcji - lokalnego tygodnika, a więc medium znacznie niższej rangi, niż TVN. U nas takie coś po prostu by nie przeszło. Może jestem chorym idealistą, ale uważam, że dziennikarz nie ma prawa do popełniania takich błędów, bo widz/czytelnik nie musi się znać na rzeczy i ma prawo ufać, że dziennikarz - który ma za to zapłacone - rzetelnie opracował i przedstawił temat. Odbiorca nie weryfikuje tego i potem wielokrotnie "idą w obieg" głupoty biorące się właśnie z błędów podanych w mediach.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 maja 2017 o 12:27

Jeszcze raz w całości, bo minął mi czas na edycję: @mesing: tak się składa, że z przyczepami - od malutkich o MW ~150 kg i ładowności ~500 kg po duże o MW ~1300 i ładowności ~2200 kg (już nie wspomnę o kilkunastonowych do ciężarówek i ciągników) - jeżdżę od prawie 15 lat i to dużo, więc akurat wiedzy i doświadczenia w tym zakresie mi nie brakuje. Akurat w tym przypadku przyczepka była bez hamulca. Poza tym kompletnie nie o to chodziło w historii. Ale tak jeszcze zapytam: np. w Niemczech przyczepa tzw. TUV 100 może się poruszać na autostradzie 100 km/h. Zatem producent, o którym byłeś łaskaw wspomnieć, dostosował ją do tej prędkości bez "ograniczeń konstrukcyjnych". Ta sama przyczepa sprowadzona do Polski - technicznie nie zmieniła się ani trochę - nagle ma "ograniczenia konstrukcyjne", które uniemożliwiają jej jazdę z taką prędkością lub czynią ją niebezpieczną? I od razu mówię, że nie przyjmuję argumentu, że na autostradzie jeździ się płynniej - tak samo jak na normalnej drodze może wystąpić konieczność nagłego awaryjnego hamowania i zestaw tak samo nie ma się "poskładać" na autostradzie, jak na wiejskiej drodze. Z tego samego powodu bezsensowny jest argument o tym, że samochód wyhamuje, a przyczepka nie - tak samo będzie na każdym rodzaju drogi. Już pominę, że MMC przyczepy dla mojego auta to 1300 kg, a bez hamulca bodajże 650, więc to maleństwo, które ciągnąłem (o masie max. 300 kg) - co łatwo można wyliczyć znając podstawowe wzory fizyczne - generuje mniejszy pęd przy 90 km/h niż 650 kg przy 70 km/h (o połowę). Zresztą po to urządzenia najazdowe mają rożne parametry, żeby można je było zastosować zależnie od masy przyczepy - dobrze dobrane, sprawne, nasmarowane i z działającym amortyzatorem tak steruje hamulcami przyczepy, że ta hamuje idealnie, nie "wali" auto podczas nagłego "spięcia" hamulca, bo to następuje płynnie. A że u nas większości rzeczy się nie serwisuje, dopóki "jakoś działają", to i pewnie ponad połowa przyczep ma urządzenia najazdowe niesprawne - np. luzy na suwadle albo niesprawny amortyzator. I zgodzę się, że taka przyczepa może się zachować w opisany przez Ciebie sposób.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2017 o 12:28

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
21 maja 2017 o 12:16

@mesing: tak się składa, że z przyczepami - od malutkich o MW ~150 kg i ładowności ~500 kg po duże o MW ~1300 i ładowności ~2200 kg (już nie wspomnę o kilkunastonowych do ciężarówek i ciągników) - jeżdżę od prawie 15 lat i to dużo, więc akurat wiedzy i doświadczenia w tym zakresie mi nie brakuje. Akurat w tym przypadku przyczepka była bez hamulca. Poza tym kompletnie nie o to chodziło w historii.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 6) | raportuj
21 maja 2017 o 0:09

@bazienka: "zaplacilaby sobie pare stow mandatu, to by jej przeszlo" - pomijając pisownię: jakby SOBIE zapłaciła, to raczej by jej nie przeszło.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
21 maja 2017 o 0:07

@maat_: chyba w bloku nie mieszkałeś...

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
21 maja 2017 o 0:04

@WilliamFoster: miałem to samo skojarzenie ;) Chmielewska mistrzyni, niech jej ziemia wesołą będzie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
20 maja 2017 o 1:32

@krzychum4: kiedyś to było, z tego co wiem, dość powszechne - podpalali sami strażacy, ich rodziny, kumple... ale to raczej lata 90-te. Szczerze mówiąc w tym momencie nie znam jednostki OSP (a mam bardzo bliski kontakt z wieloma), w której ktokolwiek brałby kasę do ręki. W każdej druhowi przekazują ekwiwalent na rzecz jednostki, idzie to na jej doposażenie itd.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 8) | raportuj
13 maja 2017 o 2:37

"przednie koło z silnikiem pojechałoby dalej" - a można wiedzieć jakim cudem? Podobno "ciągnie Cię do śrubek" i zajmujesz się serwisowaniem tego pojazdu, powinieneś zatem zauważyć, że napędzane jest koło tylne. Zatem co miałoby sprawić, żeby przednie pojechało dalej?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
10 maja 2017 o 1:47

@iks: co prawda nie w kwestii kibli, ale tak było w jednej z moich byłych prac. Kierowcy (dwa razy dziennie rozwozili towar z centrali w mieście wojewódzkim do sklepów na swoim terenie) mieli stałą premię za utrzymywanie aut w należytym stanie (200 zł miesięcznie, z założenia 50 zł za ogarnięcie auta w każdy weekend - nie stały w dni wolne pod firmą, każdy kierowca zabierał je do siebie). Szef losowo kontrolował dbanie o samochody i w razie niedociągnięć premia była obcinana, a auto jechało do myjnie i było tam doprowadzane do porządku. Każdy miał wybór: poświęcić godzinę tygodniowo na oporządzenia auta albo olać temat, a nie mieć premii. Po 2-3 miesiącach takich praktyk w zasadzie nie zdarzały sę większe zaniedbania.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2017 o 1:49

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 17) | raportuj
9 maja 2017 o 16:02

Hmmm, w tym sklepie trzeba też było sprawdzać, czy trzy puszki farby tego samego koloru zawierają farbę o tym samym kolorze? I czy w pudełku np. 100 sztuk wkrętów danego rozmiaru wszystkie wkrętu są tego rozmiaru?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 23) | raportuj
9 maja 2017 o 15:59

"Płeć piękna" podobno. Szkoda, że często tylko na pierwszy rzut oka.

[historia]
Ocena: 48 (Głosów: 48) | raportuj
6 maja 2017 o 20:55

@nati1420: właśnie miałem zamiar zapytać autorki, czy u niej nie istnieje coś takiego jak policja... Bo kompletnie nie rozumiem, jak można pozwolić na to, żeby ktoś się panoszył (i to w taki sposób) po prywatnej posesji.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
4 maja 2017 o 20:36

@Taczer: nie wiem, czy masz świadomość, ale mój komentarz w żaden sposób nie odnosił się do poruszonej przez Ciebie kwestii, więc nie wiem, o co Ci chodzi...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
4 maja 2017 o 19:05

@timo: sądząc po minusach, to dla wielu normą jest niewymienianie zamków w wynajętym mieszkaniu... To po co w ogóle je macie? Zdemontujcie, najlepiej razem z drzwiami. W końcu tysiące lat temu ludzie mieszkali w jaskiniach i też radzili sobie bez drzwi...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
4 maja 2017 o 19:01

"Pracowałam jeszcze do niedawna jako hostessa na degustacjach u pewnej firmy wędliniarskiej" - pracowałaś U firmy? Zakupy robisz U sklepu, sprawy załatwiasz U urzędu, a uczyłaś się (w co wątpię) U szkoły? "Dociekliwi konsumenci wypytujący mnie o dokładny skład, ile co ma konserwantów" - no faktycznie straszne, że ktoś chce wiedzieć, co ma jeść! Niedopuszczalne wręcz, chamstwo nie z tej ziemi. W ogóle powinno być zakazane podawanie składu produktów na etykietach. Kobieto, Ty zdajesz sobie sprawę, co piszesz? Czepiasz się innych o to, że jesteś nieprzygotowana do swojej pracy? Z takim podejściem to chyba całe życie będziesz najwyżej hostessą...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2017 o 19:02

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 10) | raportuj
4 maja 2017 o 18:39

Czegoś nie rozumiem... Ktoś został okrzyknięty piekielnym, bo trzyma się jasnych, publicznie znanych, z góry ustalonych zasad? Widocznie mamusia (autorka) cierpi na odpieluszkowe zapalenie mózgu... @Taczer: "Od 1 września tego roku wszystkie dzieci w wieku 3-5 lat mają prawo" - nie wiem, czy masz świadomość, że jest maj, a września w tym roku jeszcze nie było...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
3 maja 2017 o 1:19

@SomewhereOverTheRainbow: tak? A jakie modele? Bo jeszcze takiego nie spotkałem ani nawet o żadnym nie czytałem, a z nowinkami motoryzacyjnymi jestem na bieżąco.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 4) | raportuj
3 maja 2017 o 1:15

Przecież sam napisałeś, że kupujecie "prezent, który kojarzy nam się z daną osobą". Więc kompletnie nie rozumiem, o co ta afera. Szpachlara dostała szpachlę, trafienie stuprocentowe.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 8) | raportuj
3 maja 2017 o 1:11

A skąd on miał klucze do mieszkania? Serio ktoś jest takim debilem, że po wynajęciu mieszkania nie zmienia zamków? Jeśli tak, to sam się prosi o kłopoty.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 4) | raportuj
28 kwietnia 2017 o 0:19

Podjeżdża terenowa "be-ema" - nie ma czegoś takiego. BMW nie produkuje samochodów terenowych.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
28 kwietnia 2017 o 0:14

Niby z dobrego domu, a rodzice do szkoły nie posłali? Pisownia na poziomie przedszkola, błąd na błędzie i błędem pogania... W sumie najbardziej zaintrygował mnie fragment "Godzina 14 przybywa pod mój dom" - jak ta godzina przybyła? I jaka była jej forma, bo jednak godzina zwykle nie posiada formy materialnej.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2017 o 0:15

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
27 kwietnia 2017 o 23:57

Słusznie Cię skierowano, bo trudno dopuścić do pracy biurowej osobę, które nie potrafi pisać po polsku. Niestety, dopóki tej umiejętności nie nabędziesz, taki będzie Twój los.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
19 kwietnia 2017 o 1:31

"wzięliśmy jakieś kilka bibelotów m.in. wiertło do wiertarki, kołki i wkręty" [Wikipedia] Bibelot – nieduży przedmiot, często o niewielkiej lub żadnej wartości użytkowej, wykonany zwykle ze zdobionej porcelany, laki, srebra, złota bądź innych tego typu cennych materiałów; zazwyczaj o znacznej wartości artystycznej i materialnej. Ogólnie rzecz biorąc są to wyroby, w których funkcja dekoracyjna dominuje nad ich użytecznością. Jeszcze nie widziałem, żeby ktoś "wiertło do wiertarki, kołki i wkręty" stosował jako przedmioty dekoracyjne, ale co kto lubi...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
2 kwietnia 2017 o 16:55

@NiebieskiWieloryb: taniej wyjdzie wynająć sobie garaż, kupić spawarkę, zrobić kurs spawania, kupić jakieś tanie autko zastępcze na czas prac i samemu robić blacharkę popołudniami w ramach hobby. A jaka satysfakcja! Swoją pierwszą (stosunkowo niewielką) robotę blacharską robiłem z 8 lat temu, jeszcze zanim zrobiłem uprawnienia spawacza. To była moja pierwsza styczność z tzw. migomatem. Wszystkiego uczyłem się z książek, a spawarkę miałem pożyczoną - byle jaką z marketu. Do tej pory w miejscu, gdzie wycinałem i wstawiałem nowy element, nie wyszła żadna rdza, a większość blacharzy i lakierników z wieloletnim stażem twierdzi, że NIE DA SIĘ tak wstawić reperaturki, żeby rdza nie wyszła za max 2-3 lata... Hmm, dobrze, że o tym nie wiedziałem, bo pewnie by wyszła ;)

« poprzednia 1 26 7 8 9 10 11 12 13 14 15 1686 87 następna »