@WilliamFoster: Odnośnie stanu pacjenta, to też pisałem o tym w jednym z poprzednich komentarzy: "z założenia policja nie zatrzymuje pojazdów na sygnale, bo żaden policjant nie zaryzykuje, że zatrzyma karetkę z pacjentem, dla którego faktycznie liczą się sekundy. Zresztą zasadności jazdy na sygnale też nikt nie jest w stanie skontrolować, bo policjanci nie mają kwalifikacji do tego, żeby ocenić, czy stan pacjenta wymaga jazdy w trybie uprzywilejowanym". Co do poinformowania pracodawcy, to niestety nie mam możliwości - auto nie jest opisane nazwą firmy, a "szary obywatel" nie ma możliwości identyfikacji właściciela po numerach. Istnieje zresztą szanse, że to jednoosobowa firma i facet sam sobie jest szefem, ewentualnie dobierając na trasy jakiegoś ratownika medycznego na fuchy.
A może po prostu jakiś cwaniak sprowadził sobie karetkę, żeby się szybciej przemieszczać? Znam takie przypadki ;)
@Baobhan_Sith: tyle, że bez dowodu niewiele to da. Jeśli tylko uda mi się nagrać jego wyczyny, to na pewno sprawy nie zostawię. Co do zgłaszania, to tak jak napisałem wcześniej: "zgłaszanie na policję jest pozbawione sensu - z założenia policja nie zatrzymuje pojazdów na sygnale, bo żaden policjant nie zaryzykuje, że zatrzyma karetkę z pacjentem, dla którego faktycznie liczą się sekundy".
@bloodcarver: moja rada od myślenia nie zwalnia. "Nie zwalniajcie", jeśli z przodu jest wolne miejsce itd. Wydawało mi się, że dla każdego myślącego człowieka jest to oczywiste. Widocznie niektórzy mają problem ze zrozumieniem przekazu. Mam nadzieję, że nie posiadasz prawa jazdy.
@m_m_m: tyle, że może raz trafiłem na tego "miszcza" jadąc autem. Zwykle widzę go z okna, spod sklepu itd. Faktycznie rejestrator byłby najlepszy do udokumentowania jego jazdy, szczególnie taki przód+tył z GPS-em.
@kitusiek: cóż, czasem widuję nieodpowiedzialne zachowania kierowców pojazdów uprzywilejowanych, ale są to jednostkowe przypadki - rozumiem presję, pod jaką pracują i wiem, że czasem może ich ponieść. Szczególnie w sytuacji, kiedy zgłoszenie (dla OSP - przypadek z życia wzięty) brzmi "facet nieprzytomny, nie oddycha, najbliższa karetka może być za 30 minut, śmigło zajęte, róbcie co możecie". Adrenalina działa, ale (z założenia) po to są psychotesty, żeby tych nieodpornych na stres w takich sytuacjach nie dopuścić do jeżdżenia pojazdami uprzywilejowanymi.
Co do nagrania, to zwykle jest tak, że karetkę słyszysz i chwilę później już widzisz, a nie wiesz z góry, że to właśnie ten delikwent. A zgłaszanie na policję jest pozbawione sensu - z założenia policja nie zatrzymuje pojazdów na sygnale, bo żaden policjant nie zaryzykuje, że zatrzyma karetkę z pacjentem, dla którego faktycznie liczą się sekundy. Zresztą zasadności jazdy na sygnale też nikt nie jest w stanie skontrolować, bo policjanci nie mają kwalifikacji do tego, żeby ocenić, czy stan pacjenta wymaga jazdy w trybie uprzywilejowanym. Tak więc wiele przepisów jest po prostu martwych.
Żeby nie było, mam bardzo duży respekt dla służb na sygnale i staram się w każdy możliwy sposób ułatwić im przejazd. Dlatego szczególnie wkurzają mnie tacy delikwenci, jak opisany w historii.
Jakbyś pierwszy raz w życiu z forum korzystał ;) Przynajmniej połowa użytkowników to pasożyty, które nic nie wnoszą do forumowego "banku wiedzy" i nawet im się nie chce użyć wyszukiwarki, żeby rozwiązać własny problem. Co bardziej restrykcyjne fora takich "klientów" banują, na innych odpisuje im się w nadziei, że sobie pójdą i nie wrócą. Praktycznie na każdym forum trzon społeczności stanowi jakieś 10% użytkowników, którym się chce, którzy służą radą mniej zaawansowanym użytkownikom, wrzucają rozmaite tutoriale itd. Takie życie.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2018 o 0:15
Dlaczego piszesz gatunek zwierzątka wielką literą i dlaczego poszedłeś z nim do pediatry, a nie do weterynarza? Poziom wypowiedzi (interpunkcja itd.) pozostawię bez komentarza.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2018 o 0:09
Żenada. Rozumiem historie, w których ludzie narzekają na meneli w komunikacji miejskiej, ale żeby ktoś zachowujący się jak menel narzekał na innych pasażerów? Tego tu jeszcze nie było...
@Habiel: podstawowa tzn. jaka? Nie widzę powodu, żeby komercyjna stacja za darmo udostępniała sygnał, a publiczna TV jaka jest, każdy widzi. Już lepiej, żeby jej w ogóle nie było niż żeby szpitale stały się miejscem szerzenia propagandy za pośrednictwem partyjnych mediów.
Ty masz trzy lata, że się pytasz, gdzie w tym kraju zgłasza się oszustwa (skoro uważasz, że nosi to znamiona czynu zabronionego) albo nierzetelnych usługodawców? A nawet jeśli nie wiesz, to żeby opisać sytuację na piekielnych potrafisz skorzystać z internetu, a żeby uzyskać tę prostą informację już nie potrafisz?
"Jaki to ma sens, skoro teraz opony odbierają raz do roku za darmo, sprzed domu.."
Poczytaj sobie regulamin odbioru odpadów tzw. "ponadgabarytowych" - jeśli Twoja gmina nie jest jakimś totalnie wyjątkowym ewenementem, to znajdziesz tam informację, że odbierane są opony do 120 lub 125 (nie pamiętam dokładnie) cm.
@KIuska: i naprawdę nikt w całej gminie nie wpadł na to, żeby zgłosić to wyżej? Albo chociaż napisać pismo do gminy (ta, jak organ administracji publicznej, ma obowiązek rzeczowo odpowiedzieć)? A gminę zawsze można zaskarżyć, jeśli inne metody zawodzą.
"koleżanka dostała awans na zastępcę kierownika. I się zaczęło. zachowuje się tak jakby została dyrektorem. Ani proszę, ani dziękuję ani pocałuj sie w zad. Atmosfera z nią na zmianie jest nie do wytrzynania. I taka zmiana nastąpiła w ciągu 1 dnia. Zwracalysmy uwage kierownikowi na zachowanie jego zastepczyni"
To na ona w końcu jest zastępcą (zmieniła płeć) czy zastępczynią?
P.S. Chyba musisz wymienić klawiaturę, bo Ci alt nie działa.
"najbliższe zabudowania były jakieś 150 metrów dalej więc podjechaliśmy zapytać czy może to kotka z którychś z tych domów wyniosła kociaki. Okazało się że nikt tam kotów nie ma."
1) Taaa, na wsi nikt kotów nie ma...
2) Interpunkcji to w szkole nie uczyli?
3) Szczanie w lesie to przejaw totalnego buractwa, ale tym raz chociaż efekt był pozytywny...
A co było napisane w umowie? Jeśli zawierała ona tylko usunięcie butelki, to nie widzę problemu, bo wykonawca wywiązał się z umowy. Jeśli zawierała usunięcie obydwu, to wykonawca się nie wywiązał i ma prawo do pretensji.
A teraz pobudka: w Polsce żyjemy, prawie nikt nie podpisuje umów z usługobiorcami, a potem są efekty... To i pretensji nie można mieć, bo formalnie usługi nie było.
Chciałbym widzieć ten "rozrząd do roboty" w silniku, który ma układ rozrządu na kołach zębatych, czyli "nieruszalny" przez cały żywot silnika. Nie podważam ogółu sytuacji, ale w tej kwestii autora "trochę" wyobraźnia poniosła.
Może lepszą formą oszczędności byłoby kupowanie takich ilości, żeby dało się to na bieżąco zjeść, zamiast chomikować, a potem zapominać i wyrzucać? Ja rozumiem, że poprzedniemu pokoleniu - wychowanemu w czasach socjalizmu - czasem z trudem przychodzi zrozumienie, że czasy się zmieniły i w sklepach towar jest na bieżąco, więc można co dzień czy dwa kupić nowe rzeczy, a nie trzeba robić zapasów jak na wojnę, ale tak jest już od jakiegoś ćwierćwiecza, więc był czas się przyzwyczaić i dostosować oraz zmienić nawyki...
@jeanny1986: dokładnie, bohater historii jedynie sam jest sobie winien. Kto normalny podejmuje pracę bez umowy, czyli jakiejkolwiek gwarancji otrzymania wynagrodzenia? To proszenie się o takie traktowanie.
Nauczyciel, który nie potrafi napisać krótkiego tekstu z poprawną interpunkcją? O łącznym/oddzielnym pisaniu "nie" już nie wspomnę... Mam nadzieję, że chociaż polskiego nie uczysz. Żenada.
Wystarczyło wezwać policję zgłaszając wykroczenie z art. 135 KW (bezpodstawna odmowa sprzedaży). Mandat działa cuda.
@WilliamFoster: Odnośnie stanu pacjenta, to też pisałem o tym w jednym z poprzednich komentarzy: "z założenia policja nie zatrzymuje pojazdów na sygnale, bo żaden policjant nie zaryzykuje, że zatrzyma karetkę z pacjentem, dla którego faktycznie liczą się sekundy. Zresztą zasadności jazdy na sygnale też nikt nie jest w stanie skontrolować, bo policjanci nie mają kwalifikacji do tego, żeby ocenić, czy stan pacjenta wymaga jazdy w trybie uprzywilejowanym". Co do poinformowania pracodawcy, to niestety nie mam możliwości - auto nie jest opisane nazwą firmy, a "szary obywatel" nie ma możliwości identyfikacji właściciela po numerach. Istnieje zresztą szanse, że to jednoosobowa firma i facet sam sobie jest szefem, ewentualnie dobierając na trasy jakiegoś ratownika medycznego na fuchy. A może po prostu jakiś cwaniak sprowadził sobie karetkę, żeby się szybciej przemieszczać? Znam takie przypadki ;)
@Baobhan_Sith: tyle, że bez dowodu niewiele to da. Jeśli tylko uda mi się nagrać jego wyczyny, to na pewno sprawy nie zostawię. Co do zgłaszania, to tak jak napisałem wcześniej: "zgłaszanie na policję jest pozbawione sensu - z założenia policja nie zatrzymuje pojazdów na sygnale, bo żaden policjant nie zaryzykuje, że zatrzyma karetkę z pacjentem, dla którego faktycznie liczą się sekundy".
@bloodcarver: moja rada od myślenia nie zwalnia. "Nie zwalniajcie", jeśli z przodu jest wolne miejsce itd. Wydawało mi się, że dla każdego myślącego człowieka jest to oczywiste. Widocznie niektórzy mają problem ze zrozumieniem przekazu. Mam nadzieję, że nie posiadasz prawa jazdy.
@m_m_m: tyle, że może raz trafiłem na tego "miszcza" jadąc autem. Zwykle widzę go z okna, spod sklepu itd. Faktycznie rejestrator byłby najlepszy do udokumentowania jego jazdy, szczególnie taki przód+tył z GPS-em.
@kitusiek: cóż, czasem widuję nieodpowiedzialne zachowania kierowców pojazdów uprzywilejowanych, ale są to jednostkowe przypadki - rozumiem presję, pod jaką pracują i wiem, że czasem może ich ponieść. Szczególnie w sytuacji, kiedy zgłoszenie (dla OSP - przypadek z życia wzięty) brzmi "facet nieprzytomny, nie oddycha, najbliższa karetka może być za 30 minut, śmigło zajęte, róbcie co możecie". Adrenalina działa, ale (z założenia) po to są psychotesty, żeby tych nieodpornych na stres w takich sytuacjach nie dopuścić do jeżdżenia pojazdami uprzywilejowanymi. Co do nagrania, to zwykle jest tak, że karetkę słyszysz i chwilę później już widzisz, a nie wiesz z góry, że to właśnie ten delikwent. A zgłaszanie na policję jest pozbawione sensu - z założenia policja nie zatrzymuje pojazdów na sygnale, bo żaden policjant nie zaryzykuje, że zatrzyma karetkę z pacjentem, dla którego faktycznie liczą się sekundy. Zresztą zasadności jazdy na sygnale też nikt nie jest w stanie skontrolować, bo policjanci nie mają kwalifikacji do tego, żeby ocenić, czy stan pacjenta wymaga jazdy w trybie uprzywilejowanym. Tak więc wiele przepisów jest po prostu martwych. Żeby nie było, mam bardzo duży respekt dla służb na sygnale i staram się w każdy możliwy sposób ułatwić im przejazd. Dlatego szczególnie wkurzają mnie tacy delikwenci, jak opisany w historii.
Jakbyś pierwszy raz w życiu z forum korzystał ;) Przynajmniej połowa użytkowników to pasożyty, które nic nie wnoszą do forumowego "banku wiedzy" i nawet im się nie chce użyć wyszukiwarki, żeby rozwiązać własny problem. Co bardziej restrykcyjne fora takich "klientów" banują, na innych odpisuje im się w nadziei, że sobie pójdą i nie wrócą. Praktycznie na każdym forum trzon społeczności stanowi jakieś 10% użytkowników, którym się chce, którzy służą radą mniej zaawansowanym użytkownikom, wrzucają rozmaite tutoriale itd. Takie życie.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2018 o 0:15
Dlaczego piszesz gatunek zwierzątka wielką literą i dlaczego poszedłeś z nim do pediatry, a nie do weterynarza? Poziom wypowiedzi (interpunkcja itd.) pozostawię bez komentarza.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2018 o 0:09
Żenada. Rozumiem historie, w których ludzie narzekają na meneli w komunikacji miejskiej, ale żeby ktoś zachowujący się jak menel narzekał na innych pasażerów? Tego tu jeszcze nie było...
@Habiel: podstawowa tzn. jaka? Nie widzę powodu, żeby komercyjna stacja za darmo udostępniała sygnał, a publiczna TV jaka jest, każdy widzi. Już lepiej, żeby jej w ogóle nie było niż żeby szpitale stały się miejscem szerzenia propagandy za pośrednictwem partyjnych mediów.
Ty masz trzy lata, że się pytasz, gdzie w tym kraju zgłasza się oszustwa (skoro uważasz, że nosi to znamiona czynu zabronionego) albo nierzetelnych usługodawców? A nawet jeśli nie wiesz, to żeby opisać sytuację na piekielnych potrafisz skorzystać z internetu, a żeby uzyskać tę prostą informację już nie potrafisz?
"Jaki to ma sens, skoro teraz opony odbierają raz do roku za darmo, sprzed domu.." Poczytaj sobie regulamin odbioru odpadów tzw. "ponadgabarytowych" - jeśli Twoja gmina nie jest jakimś totalnie wyjątkowym ewenementem, to znajdziesz tam informację, że odbierane są opony do 120 lub 125 (nie pamiętam dokładnie) cm.
@KIuska: i naprawdę nikt w całej gminie nie wpadł na to, żeby zgłosić to wyżej? Albo chociaż napisać pismo do gminy (ta, jak organ administracji publicznej, ma obowiązek rzeczowo odpowiedzieć)? A gminę zawsze można zaskarżyć, jeśli inne metody zawodzą.
"koleżanka dostała awans na zastępcę kierownika. I się zaczęło. zachowuje się tak jakby została dyrektorem. Ani proszę, ani dziękuję ani pocałuj sie w zad. Atmosfera z nią na zmianie jest nie do wytrzynania. I taka zmiana nastąpiła w ciągu 1 dnia. Zwracalysmy uwage kierownikowi na zachowanie jego zastepczyni" To na ona w końcu jest zastępcą (zmieniła płeć) czy zastępczynią? P.S. Chyba musisz wymienić klawiaturę, bo Ci alt nie działa.
"najbliższe zabudowania były jakieś 150 metrów dalej więc podjechaliśmy zapytać czy może to kotka z którychś z tych domów wyniosła kociaki. Okazało się że nikt tam kotów nie ma." 1) Taaa, na wsi nikt kotów nie ma... 2) Interpunkcji to w szkole nie uczyli? 3) Szczanie w lesie to przejaw totalnego buractwa, ale tym raz chociaż efekt był pozytywny...
A jakiż to przepis mówi, że "za rodzinę nie płaci się żadnych ZUS-ów i tym podobnych"? Bo jakoś się jeszcze z takim nie spotkałem.
A co było napisane w umowie? Jeśli zawierała ona tylko usunięcie butelki, to nie widzę problemu, bo wykonawca wywiązał się z umowy. Jeśli zawierała usunięcie obydwu, to wykonawca się nie wywiązał i ma prawo do pretensji. A teraz pobudka: w Polsce żyjemy, prawie nikt nie podpisuje umów z usługobiorcami, a potem są efekty... To i pretensji nie można mieć, bo formalnie usługi nie było.
Skończyłeś/aś może choć podstawówkę? Śmiem wątpić, skoro piszesz "ilość dni".
Chciałbym widzieć ten "rozrząd do roboty" w silniku, który ma układ rozrządu na kołach zębatych, czyli "nieruszalny" przez cały żywot silnika. Nie podważam ogółu sytuacji, ale w tej kwestii autora "trochę" wyobraźnia poniosła.
Może lepszą formą oszczędności byłoby kupowanie takich ilości, żeby dało się to na bieżąco zjeść, zamiast chomikować, a potem zapominać i wyrzucać? Ja rozumiem, że poprzedniemu pokoleniu - wychowanemu w czasach socjalizmu - czasem z trudem przychodzi zrozumienie, że czasy się zmieniły i w sklepach towar jest na bieżąco, więc można co dzień czy dwa kupić nowe rzeczy, a nie trzeba robić zapasów jak na wojnę, ale tak jest już od jakiegoś ćwierćwiecza, więc był czas się przyzwyczaić i dostosować oraz zmienić nawyki...
@fenek: ku*wa, niechcący dałem plusa za debilną wypowiedź nijak niemającą się do mojego komentarza...
@jeanny1986: dokładnie, bohater historii jedynie sam jest sobie winien. Kto normalny podejmuje pracę bez umowy, czyli jakiejkolwiek gwarancji otrzymania wynagrodzenia? To proszenie się o takie traktowanie.
@fenek: masz dziewczynę od prania? A ona wie, że po to ją "masz"? Bo ja od prania mam pralkę, a obowiązki domowe dzielimy z dziewczyną między siebie.
Prawidłowe działanie, ale pisać po polsku to byś się mógł nauczyć.
Nauczyciel, który nie potrafi napisać krótkiego tekstu z poprawną interpunkcją? O łącznym/oddzielnym pisaniu "nie" już nie wspomnę... Mam nadzieję, że chociaż polskiego nie uczysz. Żenada.