Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Brzeginka

Zamieszcza historie od: 18 grudnia 2018 - 8:12
Ostatnio: 27 kwietnia 2024 - 12:27
O sobie:

Małe, ślepe, głuche i mało rozgarnięte stworzenie z aspiracjami zostania w przyszłości lekarzem. Interesujące się wszystkim i niczym jak to mawia kochana rodzicielka i wyskakująca z różnymi ciekawostkami z dupy wziętymi (wiedzieliście, że odchody wombatów mają sześcienny kształt?). Poza tym niepoprawna optymistka z niedorzeczną wiarą w ludzi. Oraz ponadto nieuleczalny mol książkowy z zamiłowaniem do wszelkiej maści mitologii.

  • Historii na głównej: 10 z 12
  • Punktów za historie: 1351
  • Komentarzy: 117
  • Punktów za komentarze: 804
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
25 lutego 2023 o 20:32

@livanir: wybacz, ale nie jestem w stanie zrozumieć pytania. Pytasz czy uważam za lamerskie przegrywanie ze względu na słabsze umiejętności strategiczne albo wizualizacyjne?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 15) | raportuj
25 lutego 2023 o 20:16

Pierwszy przypadek faktycznie jest piekielny! Gdybym chciała grać z komputerem to bym wybrała tryb jednoosobowy. A co do drugiego… Nie wiem na czym polega to planowanie ruchów w aplikacji (zakładam że możesz po prostu przesunąć pionek bez wysyłania tego ruchu do przeciwnika i ewentualnie go cofnąć), ale dlaczego coś takiego ma być traktowane jak lamerstwo? To jedynie rekompensowanie sobie słabej wyobraźni. Osobiście takie operacje wykonuję w głowie, ale nie przeszkadza mi jeżeli przeciwnik musi fizycznie przesunąć ten pionek żeby zanalizować efekty potencjalnego ruchu. Wtedy taka rozgrywka jest bardziej ekscytująca, bo przeciwnika nie ogranicza brak jego wyobraźni przestrzennej i mocniej muszę wysilić mózg żeby wygrać. Lamerstwem wydaje mi się ciągłe granie z tym samym przeciwnikiem przy świadomości że w określonych warunkach zawsze wygrywam i obrażanie się za inne warunki, w których okazuje się, że jednak nie jestem takim genialnym szachistą.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
18 lutego 2023 o 15:59

@nikiriki: ale to do masz pretensje do babci, że utrzymuje ojca nieroba, a nie Ciebie, do systemu że nie wysyła go do łagrów, czy ogólnie do świata, że nie zapewnia lepiej płatnej pracy? Faktycznie jest to frustrujące, gdy masz świadomość że Ty musisz ciężko pracować, żeby żyć, a ktoś inny jest na utrzymaniu i nie musi nawet skinąć palcem. Jednak każdy ma prawo dysponować majątkiem tak jak chce, więc jeśli babcia chce utrzymywać ojca, to ma do tego prawo.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
7 lutego 2023 o 9:11

@didja: Nawet nie staram się szacować „poziomu” winy poszczególnych osób. Nie znam materiału źródłowego, wersje się różnią i nie wiem jak dokładnie cała sytuacja wyglądała. Starałam się jedynie wyciągnąć esencję całego konfliktu. Nie próbuję oceniać tych zachowań, bo za każdym z nich stoi po milion różnych czynników. Poza tym to nie sąd żeby oceniać dowody i orzekać jakieś kary. Czy emocjonalna reakcja na zdradę jest naganna? Jest zrozumiała. Nie oznacza to jednak, że jeżeli przybiera postać hejtu jest akceptowalna. Hejt zawsze jest zły. I o to chodziło mi w tych „winnych”. /uwaga, opinia odwołująca się do prywatnego systemu moralnego, można ją pominąć, bo nie odwołuje się bezpośrednio do historii/ Prywatnie uważam, że nie ma czegoś takiego jak dobre i złe czyny, są tylko ludzie i błędy jakie popełniają. Te błędy mogą być jak najbardziej zrozumiałe, co nie sprawia że przestają być błędami. Poza tym błędy jako takie nie mają swojej wielkości. Ich konsekwencje mogą być mniej lub bardziej rozległe, ale potknięcie to tylko potknięcie. Dla mnie w tej historii błędami było podzielenie się tą historią oraz późniejszy hejt. W idealnym świecie grupowicze wyraziliby, nawet w dosadny sposób, że autorka naruszyła ich zaufanie i to co zrobiła było nieakceptowalne, autorka z mężem powinni zrozumieć swój błąd, usunąć porozsyłany post i naprawić szkody, które to spowodowało. Dodatkowo autorka powinna się zmierzyć z konsekwencjami swojego czynu np. usunięciem z grupy, bo ludzie stracili do niej zaufanie i nie chcą ryzykować powtórki. Tylko że my nie żyjemy w idealnym świecie. Ludźmi targają emocje i reagujemy „atakiem” na „atak”. Nawet jeżeli można by sprawę rozwiązać w inny sposób.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
30 stycznia 2023 o 9:19

@Armagedon: Mam wrażenie, że to wcale nie jest takie proste. Każda z wypowiadających się osób ma swoją wersję wydarzeń, która dla nich samych może być tą najprawdziwszą. Problem w tym, że nasza percepcja jest skażona subiektywnymi poglądami. Dodatkowo ktoś może po prostu kłamać, zwłaszcza że wersje się mocno rozjeżdżają np. w wersji autorki autorką postu jest przyszła matka, w wersji louie przyszły ojciec, a w wersji Pauldory partnerka przyszłej matki. Wydaje mi się, że bez wglądu do materiału źródłowego ciężko kogokolwiek oceniać. Zwłaszcza, że jedyne co można z tych wersji wyciągnąć to to, że: Ktoś napisał post na zamkniętej grupie związany z obawami o urodzenie potencjalnego syna. Topciucha wbrew regulaminowi zrobiła zrzut ekranu i przekazała go dalej. Mąż Topciuchy puścił go dalej w świat. Ludzie z grupy się o tym dowiedzieli i w jakiś sposób wyrazili swoje niezadowolenie (prawdopodobnie ze znamiona hejtu, bo Topciucha i Pauldora są w tej kwestii zgodne, a louie się nie wypowiedziała). W tej sytuacji mamy kilku „winnych” na pierwszym miejscu autorkę, która złamała zaufanie grupy i udostępniła post, po drugie jej męża, który puścił to dalej w świat, po trzecie grupowiczki i grupowiczów, którzy przesadnie zareagowali na „zdradę” autorki. To ostatnie po części wyjaśnia (ale nie tłumaczy!) tzw. syndrom czarnej owcy. Osoby należące do danej społeczności, ale nie stosujące się do jej zasad i ją „zdradzające” są często poddawane ostracyzmowi i nagonce jako działające „na szkodę” grupy. I jest to naturalny proces, chociaż jeżeli zachodzi już na hejt jest zdecydowanie naganny.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
28 stycznia 2023 o 12:16

@Balbina: To jeszcze nie tak źle. Pamiętam, że moim osobistym faworytem był detektywistyczny kryminał (a więc cała frajda z czytania opierała się na typowaniu podejrzanych) z zakreślonym nazwiskiem na jednej z pierwszych stron i dopiskiem „ON ZABIŁ”. Dla takich ludzi jest specjalne miejsce w piekle…

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
28 stycznia 2023 o 12:08

@Topciucha: Nie neguję, że w ten sposób odebrałaś tego posta, ale jestem po prostu ciekawa jak dokładnie został on sformułowany. Ot tyle.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 18) | raportuj
28 stycznia 2023 o 8:31

Mnie trochę zastanawia jak dokładnie ten post wyglądał. Z mojego doświadczenia wynika, że ludzie mogą różnie interpretować przeczytane rzeczy, albo mieć na myśli coś innego niż napisali. Dlatego wydaje mi się że wspomniany post mógł wystąpić w kilku wersjach. 1. Tak jak napisała autorka, matka boi się mieć syna bo wszyscy mężczyźni to świnie i gwałciciele 2. Matka boi się mieć syna, bo nie wie czy poradzi sobie z jego wychowaniem na porządnego człowieka 3. Matka boi się mieć syna, bo współczesna kultura promuje archetyp mężczyzny - samca alfa, który siłą zdobywa to co chce 4. Matka boi się mieć syna, bo świat jest okrutny i wydawanie na niego kolejnych istot jest niehumanitarne Dlatego chętnie bym zobaczyła materiał źródłowy. Z drugiej strony również zastanawiam się w jaki sposób ludzie odkryli kto zrobił ten zrzut ekranu, bo po samym tekście ciężko do tego dojść. Chyba że zawierał on również dane z Facebooka, chociaż kto rozsyła ludziom zrzuty z czyimiś danymi?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2023 o 8:31

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
9 stycznia 2023 o 20:45

@AnitaBlake: ale w tej sytuacji to Ohboy zaczyna mieć sporo racji. Po co liczyć się z człowiekiem, który wyraźnie nie liczy się z naszymi uczuciami i potrzebami? Takiej osobie wypadałoby asertywnie powiedzieć co myślimy.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
9 stycznia 2023 o 15:06

@digi51: Jak najbardziej się zgadzam! Tylko gdzie tu miły gest, gdy obdarowujący w ogóle nie liczy się z obdarowywanym i go lekceważy? Bo zupełne zignorowanie odpowiedzi na pytanie „co byś chciał dostać” jest lekceważeniem. A co do wdzięczenia się, to była moja interpretacja interpretacji Ohboy, więc nie wykluczam, że mogłam odrobinę za daleko popłynąć… przepraszam!

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
9 stycznia 2023 o 14:40

@digi51: z tego co zrozumiałam to to nie jest przyjęcie „nietrafionego” prezentu, tylko prezentu „ja wiem lepiej co chcesz niż ty”. Jeżeli ktoś mnie pytał wcześniej co bym chciała dostać, a potem kompletnie to zignorował, to też bym nie czuła się zobowiązana udawać że prezent był udany. Nie mówię, że bym go zwróciła nadawcy (głównie dlatego że brakuje mi asertywności), ale na pytanie co o nim myślę pewnie bym szczerze odpowiedziała że nie potrzebuję dziesiątego szamponu i moje są lepsze oraz zapytała bo kiego pytała co chcę, skoro jej to nie obchodzi. I wydaje mi się, że o to chodziło Ohboy. Przyjęcie nietrafionego prezentu i podziękowanie za niego jest w dobrym tonie, spolegliwością i chęcią zadowalania innych jest zaciskanie zębów i hipokryzja w „tak ciociu, ładny szampon”

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
14 listopada 2022 o 18:26

Może to trochę brutalnie zabrzmi, ale... w czym problem? Jeśli faktycznie się przyjaźnicie to wystarczy porozmawiać i wyjaśnić sprawę, że chora psychicznie koleżanka fabrykuje wiadomości. A jeśli darzysz go jakimś uczuciem, to trzeba w końcu szczerze z samą sobą porozmawiać i przeanalizować te uczucia. A potem porozmawiać z przyjaciółmi i wszystko wyjaśnić. Tak czy siak informacja o rzekomym uczuciu do przyjaciela wcale nie oznacza, że trzeba z nim zrywać kontakt na wieki wieków.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 15) | raportuj
24 października 2022 o 13:50

@livanir: wydaje mi się że to nie do końca o to chodziło digi. Nie neguje oczywistej winy dziecka, tylko zwraca uwagę na fakt, że zbicie go nie miało żadnych korzyści i było nieetyczne. Prawidłowym wyciągnięciem konsekwencji powinien być zakaz wstępu dla dziecka oraz obowiązek spłaty strat, których narobił. Pozwolę sobie przekleić tutaj komentarz slothqueen z podlinkowanej historii, bo idealnie trafia w sedno „ Poza tym nie mam bladego pojęcia, kiedy ludzie załapią, że wychowanie bez bicia to nie jest wychowanie bezstresowe. Wychowanie można np. oprzeć o konsekwencje. Wiecie, jak wyglądałaby kara oparta o konsekwencje? 1. Ciocia tłumaczy dziecku, jak źle się czuje z tym, co zrobiło. Mówi, że jest na nie wściekła, że nie zaprosi go do siebie więcej, chyba że kiedy będzie starszy i kiedy obieca, że tym razem zachowa się grzecznie. 2. Tata i mama tak przez rok odmawiają dziecku każdej zabawki, lizaka i innej zbędnej mu pierdoły, o którą poprosi, mówiąc, że muszą oszczędzać pieniądze by pokryć straty, które dzieciak narobił. Tak, nawet tych na gwiazdkę, komunię czy urodziny - kara ma być dotkliwa. 3. Jeżeli dzieciak był w wieku szkolnym (w co wątpię) - brak wycieczek, bo oddajemy cioci pieniądze. Dziecko chce laptopa albo smartfona, bo wszyscy mają? Zna już odpowiedź, którą dostanie - jak spłacimy twój wybryk. 4. Dziecko każdą "ratę" oddaje cioci albo osobiście, albo przynajmniej patrzy, jak robią to rodzice i jest przy tym osobiście. Po każdej takiej racie rodzice mówią mu, co rodzina mogłaby kupić za te pieniądze, gdyby nie jego wybryk. 5. Raz czy dwa rodzice idą w odwiedziny do ciotki zostawiając dziecko w domu pod cudzą opieką: "nie bierzemy cię, bo ciocia nie życzy sobie twojej obecności w jej domu po tym, co jej zrobiłeś."” I o to chodzi w dobrym wychowaniu - o uczenie konsekwencji. W dorosłym życiu przecież nikt Cię nie zbije bo przekroczyłeś prędkość czy zawaliłeś coś w pracy.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 28) | raportuj
24 października 2022 o 13:38

@miyu123: tamto dziecko miało pięć lat. Dzieci w tym wieku dopiero się uczą norm społecznych i od wychowania są rodzice. Mogła zakazać dziecku wstępu do pokoju i egzekwować to przez rodziców i/lub zamykając drzwi na klucz plus domagać się zwrotu kosztów od rodziców. Znęcanie się nad dzieckiem i katowanie go metalową linijką nie jest „rozwiązaniem” problemu.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
13 października 2022 o 8:14

Nie jestem pewna czy mówimy o tej samej historii, ale wydaje mi się, że użytkownicy nie byli zwolennikami podrzucania chorych dzieci, tylko wytykali autorce hipokryzję. Ona przychodzi chora do pracy, bo nie może brać cały czas zwolnień chorobowych i nie ma sobie nic do zarzucenia, ale rodzice absolutnie nie powinni przyprowadzać chorych dzieci do przedszkola, bo powinni brać to wolne. Ot i tyle. Ale zgadzam się, że wypadałoby myśleć również w szerszym kontekście o konsekwencji swoich działań.

[historia]
Ocena: 41 (Głosów: 41) | raportuj
15 czerwca 2022 o 22:05

Nie macie swojej kopii wypowiedzenia z podpisami? Jeśli macie to problemu nie ma! Jeśli jednak nie zadbaliście, to jak najszybciej dostarczyć drugie, wymusić podpis na swojej kopii i od teraz wręcz fanatycznie trzymać się umowy. Pół etatu to pół etatu, potem do domu. Jest zapisanych więcej klientek? To nie Wasz problem, niech Grażyna je obskakuje. Wykorzystać wszystkie możliwe kruczki!

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 23) | raportuj
15 czerwca 2022 o 8:09

@gawronek: ale tak w zasadzie co to klienta obchodzi? Jeżeli sklep deklaruje dostawę w trzy dni, to nie interesuje mnie droga tej paczki ani czy wysyłają do pocztą, kurierem czy gołębiem. Obiecują trzy dni, więc za trzy dni oczekuję paczki u siebie. Chyba że w regulaminie jest zaznaczone że dzień = dzień roboczy. Wtedy nadal to trochę naciągana reklama, ale spokojnie te trzy dni robocze klient powinien przeczekać. Sklepy często wykorzystują potrzebę konsekwencji u ludzi by wciskać jakieś dodatkowe opłaty i kruczki (bo skoro już weszłam na stronę, wybrałam buty, to to piętnaście złotych to nie majątek..., a przecież podobają mi się te buty).

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
6 maja 2022 o 23:45

@panna_ola: mogłabym poprosić o namiary na tę stronę? Dobrych poleceń nigdy za wiele! Zwłaszcza że minusem małych sklepików jest fakt, że najczęściej znajdujesz je tylko wtedy gdy wiesz gdzie one są.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
1 lutego 2022 o 20:52

@LilyAmongThorns: Niestety do Krakowa mam spory kawałek, ale żałuję, że trochę bardziej nie podrążyłam tematu i jednak ich nie wysłałam sama (później doczytałam, że jest taka możliwość). Co do cen włosów... no oficjalnie są one wysokie i idące w tysiące, trzeba jednak pamiętać że to cena za kilogram, a włosy jakoś wybitnie ciężkie nie są.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
1 lutego 2022 o 20:48

@Nanatella: Jak uważasz, Ty masz swoje racje ja mam swoje i się nie przekonamy nawzajem. Zdarza się. Chciałam tylko sprostować zarzucanie mi, że pomagam tylko kiedy mi się to opłaca. Regularnie uczestniczę w różnych formach wolontariatu i jestem gotowa poświecić też na to pewne środki w zamian nie otrzymując nic oprócz świadomości że komuś pomogłam. Robię tak jednak tylko w przypadku kiedy ta pomoc jest celem. Tutaj celem było ścięcie i farbowanie. Możliwość pomocy wyszła przy okazji. Okazało się, że jednak w tym momencie mnie na nią „nie stać”, więc mówi się trudno. I źle zrozumiałaś mój komentarz o wysokich cenach, widać wyraziłam się niejasno. Nie żądam żeby specjalnie dla mnie obniżali te ceny, odniosłam się tylko do tego, że są one wysokie w porównaniu z podobnymi punktami, które nie współpracują z fundacją i uważam, że taka współpraca powinna raczej polegać na ustępstwach z obu stron np. jeśli po ścięciu oddasz nam włosy na fundację, to ścięcie będzie tańsze o 10% procent. Skuszony niższą ceną klient odda włosy, a przy okazji skorzysta z innych usług danego punktu/zacznie regularnie do niego chodzić. Ale rozumiem, że możesz mieć inne zdanie w tej materii.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
31 stycznia 2022 o 18:42

@Nanatella: pozwolę sobie sprostować. Chciałam skrócić włosy i je pofarbować. Tyle. Jeśli przy okazji mogę pomóc to czemu nie? Ale na pewno nie planuję do tej pomocy dodatkowo dopłacać, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że ta „dopłata” nie idzie na ten cel dobroczynny tylko do kieszeni przedsiębiorcy, który zrobił sobie darmową reklamę pod płaszczykiem współpracy z fundacją. Współpraca polega na tym że obie strony coś od siebie dają. To że salon dodatkowo zaplecie te włosy w warkocz przed rutynowym ścięciem to trochę mało, nie sądzisz? Gdyby fryzjerzy proponowali niższą cenę (nawet nie w ramach rabatu, tylko regularnej ceny), to bym się u nich ścięła i oddała. Tak jak pisałam w komentarzy niżej, ceny może nie były tak absurdalnie wysokie jak mi się wydawało na początku, ale niskie też nie były. Poza tym masz rację, mamy wolny rynek, więc poszłam tam gdzie mi się bardziej opłacało.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
31 stycznia 2022 o 18:32

Ojej, nie sądziłam, że wyniknie z tego taka dyskusja! Pozwolę sobie odpowiedzieć zbiorczo, bo powtarzanie kilka razy tego samego jest trochę bez sensu. Kajam się i posypuję głowę popiołem, faktycznie nie miałam świadomości jakie są ceny za takie usługi, zasugerowałam się koleżanką, która farb używa i płaci zdecydowanie mniej. Wszyscy fryzjerzy znajdowali się w tym samym mieście, ale faktycznie fryzjerka u której byłam finalnie to taka jak to nazwaliście „Grażyna”. Co do braku piekielności - mając błędne przekonanie o cenach odniosłam wrażenie, że współpraca z fundacją faktycznie miała służyć windowaniu cen i zdzieranie z osób chcących oddać włosy (dla jasności, wszystkie punkty twierdziły, że to cena za farbowanie i ŚCIĘCIE). Z ciekawości sprawdziłam później orientacyjne ceny w kilku podobnych punktach, chociaż ceny tych współpracujących jeszcze mieszczą się w średnim przedziale, to są zdecydowanie w jej górnych granicach. Więc nadal wydaje mi się że współpraca opierająca się jedynie na darmowej reklamie jest średnią współpracą.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
23 lipca 2021 o 23:47

Czy tylko ja mam wrażenie że to już było? Głowę bym dała, że już czytałam coś kropkę w kropkę. I to nie na zasadzie podobnego schematu, ta konkretna historia już mi się przewinęła o.O

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
26 maja 2021 o 16:06

@Meliana: fakt, zapomniałam o hurcie i kraju pochodzenia, mój błąd. Przepraszam. Chociaż nadal wydaje mi się że ta złotówka to przesada

« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »