Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

KatzenKratzen

Zamieszcza historie od: 31 marca 2017 - 11:37
Ostatnio: 20 lutego 2024 - 19:06
O sobie:

Szanuję Cię.
Zatem Ty szanuj mnie, proszę.
Będzie nam łatwiej żyć.
Naprawdę.

  • Historii na głównej: 98 z 107
  • Punktów za historie: 15529
  • Komentarzy: 1350
  • Punktów za komentarze: 8889
 
[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 10) | raportuj
13 lipca 2017 o 12:41

@noddam: O Jezu pamiętam.... Byłam chyba trochę starsza, niż mój syn obecnie... Odmówiłam przeczytania do końca ale tego, co zdążyłam przeczytać, wystarczyło na kilka nieprzespanych nocy...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
13 lipca 2017 o 11:52

@Doombringerpl: Dokładnie tego uczyła mnie moja instruktorka jazdy. I dokładnie o tym jest moja historia. Pamiętam, jak na jednej z pierwszych jazd usiłowałam karnie przepuścić autobus włączający się do ruchu (na terenie zabudowanym jest to mój obowiązek). Autobus mignął kierunkowskazem, ale jeszcze nie ruszał. Ja zaczęłam hamować a instruktorka przycisnęła gaz. Patrzę na nią zdumiona a ona mi krótko "a sprawdziłaś, co za tobą jedzie"? No właśnie, nie sprawdziłam... Za mną ciężarówka, dość blisko i szybko. Kierowca autobusu doskonale widział sytuację, dlatego nie ruszał.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
13 lipca 2017 o 11:41

@Kiriya: Szkoda żmiji. Jeszcze by krzywdę stworzeniu zrobiła...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
13 lipca 2017 o 11:39

Przerażające jest to, że sąsiadka posunęła się do przyniesienia węża do domu tylko w celu dokuczenia Ci.... Nawiasem, co się z tym wężem stało? Z tym jej, przyniesionym? Osobiście lubię węże ale śmiertelnie boję się pająków. Gdyby ktoś w moim bloku takowe hodował wolałabym się upewnić, że są właściwie zabezpieczone i nie wpadną do mnie w odwiedziny :) Ale kupować pająka, żeby dowalić tej osobie???? To chore jest!

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
13 lipca 2017 o 11:35

Ale dobrze zrozumiałam, że Twój znajomy ma swoje miejsce w garażu? Ja też się nabrałam. Gdy kupowałam mieszkanie, sprzedająca zapewniała mnie, że nie będę miała żadnego kłopotu z wynajęciem od Spółdzielni indywidualnego miejsca parkingowego. Obok mojego bloku jest bardzo dużo miejsc parkingowych - w 90% są one "omotylkowane". Wynajęcie jest bardzo takie - 50 zł/miesiąc. Tyle tylko, że .... wszystkie są zajęte :) Należy złożyć podanie i czekać, aż się coś zwolni. Najprawdopodobniej w okolicach Świętego Gdygdy ;) CI, dla których "omotylkowanych nie starczyło" tłoczą się na pozostałych 10% miejsc na zasadzie "kto pierwszy ten lepszy". A miało by tak pięknie ^^

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2017 o 11:36

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 lipca 2017 o 11:22

Rany, one naprawdę tyle kosztują? Nieźle...

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
13 lipca 2017 o 11:19

@pphntf: Bo zasychały :) Jakość taka marna tego była..

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
13 lipca 2017 o 11:16

@KIuska: Sądzę, że to dlatego, że nie była to zbyt liczna demonstracja. Garstka ludzi i chyba tylko 2-3 radiowozy. Sukieneczka małej panny L. i co, czy zjadła już obiadek, jest zdecydowanie bardziej medialne.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
13 lipca 2017 o 11:13

@pphntf: Czas wyliczyłam troszkę orientacyjnie. Wiem, o której wsiadłam do autobusu, bo sprawdzałam rozkład. Wiem też ile czasu jedzie autobus z mojego przystanku do tego miejsca. Mogłam się pomylić o minutę w jedną lub drugą stronę

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
13 lipca 2017 o 11:09

Pamiętam te tusze ^^ Moja mama taki miała. Ale mnie nie wolno było nawet go dotykać. Zresztą, nie przychodziło mi to do głowy. A "frytkownicę" miałam, tylko mówiło się na nią "gofrownica" ^^

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 36) | raportuj
13 lipca 2017 o 11:07

Dobre pytanie. Też tego nie pojmuję. Parę historii poniżej masz moją, podobna tematyka. Nie wiem, co komu daje to epatowanie okrucieństwem w przestrzeni publicznej. Że też nie ma na to paragrafu...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
13 lipca 2017 o 10:39

@Lynxo: Aaaaaa to wszystko jasne :) To nie było w Polsce :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 19) | raportuj
13 lipca 2017 o 10:24

@SirVimes: Nie, nie zrozumiałam. Albo raczej nie rozumiem Twoich argumentów. Wiem, że świat ma też i złą twarz. Ale czy to, ze w Syrii i paru innych miejscach świata trwają okrutne wojny oznacza, że mój 11-letni syn ma być atakowany na ulicy widokiem potwornie okaleczonych ciał? Nie chowam go pod kloszem. Przekazuję mu wiedzę historyczną w sposób dostosowany do jego wieku i możliwości. Wie, że na świecie istnieje dużo zła i złych ludzi. Ale tego zła naprawdę nie musi oglądać w takiej formie!

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
13 lipca 2017 o 10:20

@KIuska: Proszę, kochanie http://wolyn.org/index.php/aktualnosci/1094-11-lipca-marsz-pamieci-w-warszawie

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 23) | raportuj
13 lipca 2017 o 0:18

@SirVimes: Może i spotyka co i rusz. A może nie tylko mnie, może tylko nie wszyscy o tym piszą... Może wychowuję syna na "miękką istotkę". Może.. tylko jak widoki, które mnie - starej babie - nie pozwalają w nocy zasnąć, mogą wpłynąć na niedojrzały umysł dziecka? Rozumiem, że Ty swoim dzieciom - jeśli je masz? - wyświetlasz wieczorami co drastyczniejsze filmy wojenne, epatujące śmiercią i okrucieństwem, żeby miały "kręgosłup"?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2017 o 0:19

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
12 lipca 2017 o 21:57

@raj: Kocie, przeczytaj dokładnie. To było niemal 20 lat temu. Inne realia były..

[historia]
Ocena: 30 (Głosów: 34) | raportuj
12 lipca 2017 o 21:47

@KIuska: Oczywiście, nie musisz. Dlatego wyjaśniam. Mój synek jest autystykiem i w sferze emocjonalnej jest dziecinniejszy, niż inne dzieci w jego wieku. Czy naprawdę to jest clou tej historii??

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 25) | raportuj
12 lipca 2017 o 21:37

@Bryanka: Warszawa, ul. Nowy Świat, wlot od Ronda de Gaulle'a, 11.07.2017 godzina 17:27, autobus linii 111. Możesz sprawdzić. Demonstracja nie była duża, ale dla mnie wystarczy.....

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 46) | raportuj
12 lipca 2017 o 21:24

@KIuska: Kluseczko, mój synek to przylepa. On jest bardzo dziecinny. Ponadto, pisałam już o tym - leczy się psychiatrycznie. Nie oceniaj go miarą zdrowych dzieci.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
12 lipca 2017 o 20:23

Czy tylko ja nie do końca rozumiem, co Autor chciał nam przekazać?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 lipca 2017 o 10:05

@OchydnaFormaDobra: Byłam pierwsza, pierwsza xD^^

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
11 lipca 2017 o 22:24

Mężczyźni o tym nie mówią... Dlatego nie znam konkretnych przykładów "z drugiej strony". Wiem tylko "z internetów" że są... Przepraszam, że nie przytoczyłam przykładów, nie znam takich. To znaczy nie! Znam jeden! Znam jeden przykład, ale dotyczy on przemocy ekonomicznej, nie fizycznej. Ale to było DAWNO! Późne lata 80-te ubiegłego stulecia. Mąż i żona. Oboje pracowali, mieli dobre, specjalistyczne i dobrze opłacane zawody. Żona zarabiała nieco więcej niż mąż. Żona, naturalną rzeczy koleją, zaszła w ciążę. Urodziła, macierzyński. Ponieważ mąż wciąż dobrze zarabiał, oboje zdecydowali, że ona bierze bezpłatny urlop wychowawczy a on zarabia i bez problemu (wtedy!) utrzymuje rodzinę. Skończył się wychowawczy. Jej się już nie chciało wracać do pracy. Ponieważ wciąż trwały realia lat 80-tych (choć już powoli przechodziły w realia lat 90-tych) a on wciąż dobrze zarabiał, zdecydowali się na drugiego potomka. Urodziła. Minął macierzyński, minął wychowawczy. Lata 80-te niepostrzeżenie przerodziły się w lata 90-te. Po tak wieloletniej przerwie w pracy, ona nie była już tak wartościowym pracownikiem, jak wcześniej (dziedzina rozwijająca się - architektura. Komputery, programy itp, o których ona już nie miała pojęcia). Wróciła do pracy, tylko po to, żeby pół roku potem dostać wypowiedzenie (bo nie nadążała za nowościami). Zatem ONA (i tylko ona!) stwierdziła, że skoro wypadła z rynku pracy to po co nadrabiać kwalifikacje i uczyć się nowych rzeczy, skoro można osiąść na laurach i "wychowywać dzieci oraz prowadzić dom"?. A on będzie zarabiał (przypominam - decyzja zapadła jednostronnie!) Osiadła, wychowywała i prowadziła. On nadal utrzymywał 4-osobową już teraz rodzinę. Minęły lata 90-te. On już nie zarabiał tak dobrze. Technologia, konkurencje itp. Ale jej to nie obchodziło. Ma utrzymywać i koniec!. Zaczęły się kredyty, Oczywiście, on brał, na utrzymanie rodziny. Namawiał ją do podjęcia pracy, załatwiał różne rodzaje zatrudnienia. Ale ona - nie! Ona "wychowuje dzieci"! Co z tego, że jedno w liceum a drugie w ostatnich klasach gimnazjum, praktycznie samodzielne. Ona wychowuje i koniec!. Moja historia kończy się w roku 2006. Długi męża przerosły wartość mieszkania, w którym mieszkali. Ona wciąż "wychowywała" dzieci, które były już na studiach. On nie dał rady. Odszedł i zostawił to wszystko. Oczywiście, długi spłaca, przecież kredyty były na niego. Utrzymuje darmozjada, bo załatwiła sobie rozwód "na porzucenie rodziny" i dostała alimenty na siebie (na dzieci sam dobrowolnie płacił, póki obaj studiowali). Darmozjada będzie utrzymywał chyba do śmierci, swojej, lub jej.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2017 o 22:30

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
11 lipca 2017 o 21:38

@Daro7777: Wiem ;) Bo spakowałam :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
11 lipca 2017 o 21:10

Mimo wszystko jednak to jest trochę piekielne. Promocje powinny być jasno i zrozumiale opisane. Np Masło za 7,99 PRZY zakupach POWYŻEJ 99,99. Wtedy nie byłoby problemów. Uważam, że MonikaTakaja miała jednak rację, chcąc zwrócić towar, co do ceny którego została wprowadzona w błąd. W Biedronce robię zakupy od niedawna.. Wcześniej nigdy tam nie byłam. Przeprowadziłam się a w poprzednim miejscu zamieszkania miałam pod nosem Auchan a Biedronki żadnej. Teraz jest odwrotnie - Owad pod nosem, to i chodzę. Dzięki za zwrócenie uwagi, będę sprawdzać paragony.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
11 lipca 2017 o 21:02

Masakra! To prawda, że Piekielni bawią i uczą. Kiedyś otworzyłam opakowanie z męską koszulą. Nie wiedziałam, czy rozmiar będzie dobry na męża (koszula typu slim a mąż ma szczupłą szyję ale całkiem pokaźny mięsień piwny) - na opakowaniu był tylko rozmiar kołnierzyka ale nie było podanych w cm rozmiarów klatki piersiowej i brzucha. Wyjęłam koszulę, powyciągałam szpilki i zmierzyłam własnym centymetrem. Była za mała. Co ja się potem namęczyłam, żeby odtworzyć stan fabryczny! Powkładałam szpilki z powrotem i zapięłam opakowanie samoprzylepne. Życie jest łatwiejsze, jak kierujesz się dwiema zasadami:"Żyj i daj żyć innym" oraz "Szanuj czyjąś pracę". Naprawdę łatwiejsze.

« poprzednia 1 226 27 28 29 30 31 32 33 34 35 3652 53 następna »