Profil użytkownika
KatzenKratzen ♀
Zamieszcza historie od: | 31 marca 2017 - 11:37 |
Ostatnio: | 20 lutego 2024 - 19:06 |
O sobie: |
Szanuję Cię. |
- Historii na głównej: 98 z 107
- Punktów za historie: 15496
- Komentarzy: 1351
- Punktów za komentarze: 8893
« poprzednia 1 2 … 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 … 52 53 następna »
Najgorsze w Twojej historii jest to, że firma próbuje za wszelką cenę zrzucić winę z siebie. Pracownik winien jest bezspornie i jego firma powinna go pozwać, ale to jego firma - nie Twoja. Gdyby nie Twoja wytrwałość i "upierdliwość (w pozytywnym sensie, firma kurierska nie poniosłaby żadnej odpowiedzialności. Dobrze, że Ci się chciało.
@mietekforce: Nie bardzo rozumiem takie komentarze. Dziewczyna pracowała tam "parę lat temu". Co da składanie skarg teraz? Poza tym ona nie pisze skargi - ona opisuje piekielną historię na portalu przeznaczonym na piekielne historie.
Zdecydowanie przewoźnicy tego typu nad komfort i bezpieczeństwo podróżnych przekładają chęć zysku. Przecież każdy z pasażerów za bilet zapłacił. Ponadto - z tego, co zrozumiałam z historii - nie miałaś alternatywy, ergo - przewoźnik ten nie ma konkurencji i zachowuje się jak pan na włościach. Na pewno przydałaby się kontrola z ITD> CO jednak, jęśli przewoźnik - w obliczy kar do zapłacenia - uzna takie połączenie za nierentowne?
@thebill: Witam OBER CZYTELNIKA. Zawsze musisz zabierać głos, zanim doczytasz do końca?
Miałeś pecha trafić na klasyczną "warszawską złotówę". Jak ja ich nienawidzę.
Sprzedałaś auto używane. W dodatku - jak zrozumiałam - dość tanio. Niestety auto używane, w dodatku kupowane z nieznanego źródła to zazwyczaj Car-Surprise. Facet powinien mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie. Mógł sprawdzić u mechanika przed kupnem - jeśli sprzedający nie ma nic do ukrycia (a Ty nie miałaś) nie robi z tym problemów. A już żądanie pokrywania przez Ciebie kosztów naprawy jest kuriozalne. Facet chciał przyoszczędzić i się po prostu przejechał. Nie przejmuj się, Ty byłaś w porządku.
@xyRon: A niektórym się ta forma podoba i oceniają ją jako dowcipną. Nie oceniaj zatem tylko według siebie "nie pisz więcej". Może po prosty TY nie czytaj więcej historii tego konkretnego autora, skoro nie odpowiada Ci jego styl.
Przed Wami trudny proces wychowawczy. Musicie być bardzo twardzi bo tylko konsekwencją dacie sobie radę. Człowieczek przychodzi na świat z podręcznikiem Małego Terrorysty zapisanym na płycie głównej i tylko od Was zależy, czy zrobi "delete". Na razie testuje granice i to jest ten bardzo ważny moment, bo granica musi być za każdym razem postawiona w tym samym miejscu. Łatwo się mówi....
Historia jest o próbie zakupu pojazdu od niezbyt uczciwego handlarza. Co ma do tego wiek Twojego taty i jego potencjalne "kryzysy"?
Nie wiem, czemu Cię minusują, bo każdy, kto szukał pokoju/mieszkania do wynajęcia (lub lokatora do wynajmowanego mieszkania) ma takich historii zatrzęsienie i jedna piekielniejsza od drugiej. Też byłam kiedyś z powodów rodzinnych zmuszona wynajmować pokój. Co może być "pokojem do wynajęcia"? Zapleśniała komórka przy domku jednorodzinnym, garaż (tak, bez okna!) podmokła nieco suterena. Wszystko się nada. Agencja wysyłająca do meliny (w melinie był ten pokój - w pakiecie gratis był dołączony wiecznie pijany właściciel). Można opowiadać i opowiadać...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2017 o 11:07
Przerażają mnie te muchy.. Naprawdę wyrzucałaś tą wędlinę? Czy właściciel kazał Ci to myć płynem do naczyń i wystawiać ponownie tylko boisz się przyznać w obawie, że Cię znajdziemy i zabijemy???
@mendzia_kocia: Witaj w klubie. Mam jedną Kocurrę (szylkrecik) która jest równie piekielna, co piękna. Składa się głownie z masy futra, zębów, pazurów i trudnego charakteru.
@Lolitte: To jak kasjerka zeskanowała cenę przy kasie?
Roszczeniowość ludzi mnie czasem przeraża. Na drugi raz niech pakuje każdą truskawkę osobno...
Czemu piekielny? Zachowałeś się bardzo w porządku, nie użyłeś żadnej przemocy bezpośredniej, obroniłeś brata za pomocą psa, który krzywdy tamtym nie zrobił. Będą mieli nauczkę na przyszłość. Mnie się to podoba i daje plus.
Twoje historie są zawsze świetne :) Swoją drogą, masz niefart do spotykania takich piekielnych typów. Ale dobrze, bo dzięki temu masz o czym pisać a my możemy to czytać > Pozdrówka
@CatGirl: Piekielny był tylko kot...
@Bryanka: Zasiałam. Kotka ma namiastkę ogródka na balkonie - skrzynka z trawą, pomiędzy którą posiałam kocimiętkę. Piekielna kocimiętka nie wzeszła... Nie ma jej
@Turututut: Kupiłam. Porządny z szykanami. Kocia go totalnie olewa. Woli meble i nasze przedramiona. I tak - piekielny był i jest kot
Kupiłam drapak! Kocia go olewa...
To po prostu prawdziwe koci-nazi! Kto nie z nami ten przeciw nam! Dobrze, że uciekłaś :) Nie ma to jak narzucanie komuś sposobu pomagania na siłę.
@Kumbak: Dzięki.
@Sharp_one: Zdaje mi się, że jednak jest taki przepis o "zakłócaniu ciszy nocnej". Mandat jest faktem, osobiście zapłaciłam.
Przyszło mi do głowy, że może Autorka pisze książki w innym języku, nie polskim.
Jakoś nie jestem w stanie wyobrazić sobie pogłaskania czyjegoś zwierzęcia bez zapytania właściciela o pozwolenie. Każdego, nie tylko takiego dużego. Pies może zwyczajnie tego nie lubić. A pozwalać na to dziecku? Chyba faktycznie rozwód z debilem był najlepszą życiową decyzją tej pani. Pozdrów Morię i pogłaskaj ją ode mnie :)