Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

KatzenKratzen

Zamieszcza historie od: 31 marca 2017 - 11:37
Ostatnio: 20 lutego 2024 - 19:06
O sobie:

Szanuję Cię.
Zatem Ty szanuj mnie, proszę.
Będzie nam łatwiej żyć.
Naprawdę.

  • Historii na głównej: 98 z 107
  • Punktów za historie: 15528
  • Komentarzy: 1350
  • Punktów za komentarze: 8889
 
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
16 maja 2017 o 13:33

@Morog: Pewnie, że nie! Jakie to szczęście, że Ty umiesz ;)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
16 maja 2017 o 13:31

Ech, skąd ja to znam... Na moim pierwszym ślubie też nie miałam praktycznie nic do powiedzenia. Teściowa wiedziała wszystko lepiej, łącznie z tym, jak będzie udekorowana sala, sama załatwiała wszystko z kucharkami, decydowała, co będzie podawane na stół. Kucharki jej pytały ot o, czy mogą dokupić to czy owo, chociaż za jedzenie na weselu płacili moi rodzice. Źle wspominam. I ślub i wesele i całe (na szczęści byłe już ) małżeństwo.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
16 maja 2017 o 13:27

@Lyra108: Czy to możliwe, aby tę dziurkę wyciął złodziej. Miałoby to jakiś sens dla niego?

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
16 maja 2017 o 13:25

No proszę i to się nazywa podwójny standard. Jak brać składkę to od wyższej ceny, odszkodowanie wypłacać od niższej. I się biznes kręci. Nie daj się i napisz, jak się to skończyło.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
16 maja 2017 o 13:18

@aklorak: Mnie się nie udało. Żadną miarą, ani bezpośrednio, ani laktator. Nie było i już. Poddałam się po kilku tygodniach i Blondyn wyrósł na butli, z czego był bardzo zadowolony. Ja mniej.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
16 maja 2017 o 13:15

@maat_: Powiem Ci z ręka na sercu, że nie bardzo pamiętam szczegóły. To było ponad 10 lat temu, była otumaniona wielogodzinnym bólem, resztkami znieczulenia, płaczem dziecka. Pamiętam tylko to, że moje dziecko wiele godzin było głodne i nikt nie chciał nam pomóc. Nie martwiłam się wtedy o siebie, nie pamiętam dokładnie ile to było godzin itp. Jak masz dziecko, to wiesz, jak to jest... Cewnika w ogóle nie pamiętam. Podejrzewam, że musiał być, ale skoro łaziłam to musieli mi go wyjąć. Pomyślałam, że dla mężczyzn lub kobiet, które nie rodziły, niesmaczny może być opis porodu lub prób karmienia, cała ta fizjologia okołoporodowa, stąd ostrzeżenie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2017 o 13:21

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
16 maja 2017 o 10:32

@raff319: Dzięki. Nie przyszło mi to wtedy do głowy, byłam sama, zdenerwowana, przerażona stanem malucha, myślałam tylko o tym, żeby ktoś mu pomógł. Teraz jest już, co prawda, sporo starszy ale zapamiętam Twoją radę, może się jeszcze kiedyś w przyszłości przydać.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
16 maja 2017 o 10:28

@bazienka: Masz całkowitą rację. Dawanie gotówki do reki to krzewienie patologii. Ja uważam, że 500 + - jak najbardziej, ale TYLKO w postaci odpisu od podatku. Jak ktoś nie pracuje i nie może znaleźć pracy (?) to nie robi 5 dzieci. Dzieci powinno się mieć tyle, ale człowiek jest w stanie samodzielnie wychować i wykształcić. Jeśli Państwo chce w tym pomóc to chwalebnie, ale z głową i w mądry sposób. Odpis od podatku albo w ostateczności, tak jak mówi bazienka - dotacja do żłobka/przedszkola, obiadu, zajęć nauki języków obcych, komputerowych itp. Grosza do ręki!

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
16 maja 2017 o 10:22

Dziwię się dlatego, że pan został uprzedzony, że skontaktuje się z nim serwis z jego miasta (siedziba Ubezpieczyciela, gdzie pan szkodę zgłosił znajdowała się w innym mieście). Serwis nie dzwonił z numeru zastrzeżonego tylko z numer , które Pan nie znał bo i skąd miał znać. Pan sam uniemożliwił kontakt ze sobą a potem ja oberwałam za to. Na tym polega piekielność. Serwis nie jedzie "w ciemno" wiadomo, że ludzie pracują, wychodzą z do mu itp a każdy dojazd kosztuje.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
16 maja 2017 o 10:09

Dla mnie piekielnością samą w sobie jest konieczność mieszkania pod jednym dachem z obca osobą. Wiem, że ludzie to robią z konieczności np studiując lub pracując w innym mieście, kiedy to alternatywą jest akademik, jeszcze gorszy. Za każdym razem, gdy czytam tutaj o piekielnych współlokatorach, Bogu dziękuję, że mnie to ominęło.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 maja 2017 o 10:04

Kultura po prostu nie nadąża za "technologią"...

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 24) | raportuj
16 maja 2017 o 10:01

Skąd w Was tyle jadu i nienawiści? Dziewczyna pomaga siostrze przy dziecku i chwała jej za to, większość nastolatek nie miałaby zapewne na to ochoty. Została paskudnie obgadana przez starsze panie, które guzik wiedzą o niej o i jej życiu, ale już "wiedzą lepiej", że jest puszczalska. I, niestety, tego typu panie właśnie w niedzielę i święta zazwyczaj siedzą w kościele w pierwszej ławce. A co do jej wyglądu to może ona wcale nie chce schudnąć? Może wygląda ładnie taka, jak jest i dobrze się z tym czuje?

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
15 maja 2017 o 16:59

Ile tych dzieci? Czy tam czasem nie ma literówki?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
15 maja 2017 o 11:33

@Day_Becomes_Night: Zawsze można próbować nadrobić te zaległości. Wiadomo, że im wcześniej tym lepiej, ale lepiej chyba zacząć pracę z takim dzieckiem nawet w późniejszym wieku, niż spisywać dzieciaka na straty. Te dolegliwości same nie przejdą, trzeba pracować z dzieckiem.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
15 maja 2017 o 11:29

@mabmalkin: Może nie tyle modne ile ludzie, czytając historie innych, przypominają sobie historie na taki temat z własnego podwórka. A co do Moniki to może myślała, że będzie osobny grill dla "warzywnych"? Może w środowisku, w którym się obraca, coś takiego jest praktykowane? Nie widzę innego uzasadnienia dla takiej reakcji.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
15 maja 2017 o 10:19

Cholernie przykra historia. Rozumiem i tę dziewczynę i jej matkę. Trauma po zamordowaniu dziecka położyła się cieniem na całe życie jej dziadków, można sfiksować i drugą córkę traktować jakby była z kryształu. Jeżeli mama Twojej znajomej była tak wychowywana, miała wpojony strach przez utratą dziecka (nawiasem mówiąc, nie wyobrażam sobie gorszego nieszczęścia) to w sumie nie ma się jej co dziwić. Może i dobry psycholog czy terapeuta mógłby pomóc, ale tu go chyba zabrakło. Szkoda dziewczyna i szkoda jej matki.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
15 maja 2017 o 9:57

Przy takim podejściu do sprawy to pani Monika powinna chyba przychodzić na takie imprezy z własnym grillem... Koszernym takim.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 21) | raportuj
12 maja 2017 o 19:40

Mimo, że autorka jest "nowa" to jednak sąsiadka jest piekielna. Jak można palić na klatce schodowej, którą przechodzą inni lokatorzy? Od razu mówię - jestem palaczem zaprzysięgłym ale zawsze, ale to zawsze szanuję prawa niepalących i nie zdarza mi się palić w miejscach, gdzie komuś może to przeszkadzać. Przez myśl by mi nie przeszło palić na klatce schodowej. Nawet w największe mrozy wychodzę okutana na balkon )mieszkam na ostatnim piętrze, więc nie dymię sąsiadom z góry, bo ich nie mam). Jak mieszkałam na parterze, wychodziłam na zewnątrz. Wiem, jak uciążliwy bywa dym papierosowy, sama nie lubię go wąchać, gdy akurat nie palę. Po prostu trzeba żyć i dać żyć innym.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
12 maja 2017 o 19:35

Szacun dla sąsiada. Ale i dla Ciebie też, bo poszłaś przeprosić. Podoba mi się Twoja historia, jest pozytywna, pomimo Twojej "piekielności":)

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 34) | raportuj
12 maja 2017 o 19:29

Pijaczkowi należy się dodatkowy jabol za rozwiązanie problemu ;) Nie wyobrażam sobie "parkowania" wózka w miejscu, gdzie przeszkadza sąsiadom, skoro w bloku jest pomieszczenie na wózki! Ja również mieszkam w bloku. Stare budownictwo w dodatku 4 piętro bez windy. O wózkowniach to się nikomu nie śniło w czasach budowy tego przybytku. Gdy urodziłam syna, na początku dzielnie tachałam potomka + wózek na 4 piętro. Łzy leciały mi z oczu i życzyłam temu, kto wymyślił, że 4-piętrowe bloki nie muszą mieć wind, żeby całe życie mieszkał na tym 4 piętrze i żeby miał tak ze 6-oro dzieci! Ulitowali się nade mną sąsiedzi - głownie starsi ludzie, Sami zaproponowali, żebym zostawiała wózek na półpiętrze, pod skrzynkami na listy. Starałam się "parkować" pojazd jak najbliżej ściany, żeby minimalnie przeszkadzał. Mój syn wyrósł z wózka i problem rozwiązał się sam. Jednak przykład poszedł. Sąsiadka z 3 piętra urodziła dwoje dzieci - w odstępie roku i jednocześnie sąsiadka z 2 piętra jedno dzieciątko. Obecnie na podeście "parkują" trzy wózki. Zazwyczaj byle jak, aby stały. Ponadto mama tej dwójki (z 3 piętra) ma też dwójkę starszych. Na każdym półpiętrze stoi zatem rowerek (2 dziecięce + 2 dorosłe). Fajnie wyglądało wnoszenie na moje 4 piętro zakupionej kanapy...

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
12 maja 2017 o 13:57

@Hedwiga: Aaa, to faktycznie. Pisałam już gdzieś, że to piękne auto ma popsutą opinię. Niestety, ale przyczynili się do tego właśnie jego Seba-type użytkownicy. Zadziwiające jest dla mnie to, że samochód, który chamsko zajeżdża mi drogę, ładuje się przede mną ze środkowego pasa do skrętu w lewo czy wyprzedza na trzeciego - to w 9 na 10 przypadków jest BMW. Przeważnie starsze. A Ty możesz spokojnie parkować na miejscu, które Ci przysługuje. Jak ktoś wzywa ochronę z uwagi na markę Twojego auta to jego problem, niech się potem tłumaczy. Masz uprawnienie i nie powinnaś oglądać się na zazdrośników, których kole w oczy Twoje auto.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
12 maja 2017 o 13:39

Najbardziej piekielna w tym wszystkim to chyba jednak lekarka. Ból brzucha to bardzo szerokie pojęcie, może bolec nawet od problemów z kręgosłupem, czy nerkami i jednak należałoby zlecić jakieś specjalistyczne badania, jeśli sytuacja się powtarza. Trudno oceniać pracowników pogotowia - oni zawsze przyjeżdżają - do zawału i do skaleczonego palca. Osobiście z pracownikami karetek mam bardzo dobre doświadczenia i mam dla nich oraz ich ciężkiej pracy wiele szacunku. Mam nadzieję, że dzięki odpowiedniej diagnozie i leczeniu będziesz mógł normalnie żyć. Powodzenia

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
12 maja 2017 o 13:34

Kurcze, masakra, wyrazy współczucia. Tak, jak poprzednicy - doradzam zamykać pracownie na zamek. Dobrze, że koleżanka wykazała zrozumienie.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
12 maja 2017 o 11:58

Fajna historia ;) Faktem jest, że często miejsca dla niepełnosprawnych są zajmowane bezprawnie przez ludzi zdrowych, którzy "tylko na chwileczkę przecież", więc zapewne i tacy samozwańczy "strażnicy" mają rację bytu. Nawiasem mówiąc, nie wiem, czy mogę spytać, ale zastanowiło mnie, jak Twoja koleżanka może prowadzić samochód z takim schorzeniem rąk?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
12 maja 2017 o 11:48

@mokry42: No właśnie :) I wszystko w tym temacie ^^. A tak na poważnie to chyba oznacza, wszędzie można buraków spotkać. Gdzieniegdzie jest ich mniej, gdzieniegdzie więcej ale wygląda na to, że są wszędzie.

« poprzednia 1 244 45 46 47 48 49 50 51 52 53 następna »