Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Monomotapa

Zamieszcza historie od: 1 stycznia 2011 - 11:19
Ostatnio: 14 lutego 2024 - 11:16
Gadu-gadu: 9348988
O sobie:

http://www.piekielni.pun.pl/forums.php

  • Historii na głównej: 6 z 20
  • Punktów za historie: 3169
  • Komentarzy: 1289
  • Punktów za komentarze: 11127
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
2 maja 2011 o 9:02

Akurat internet Netii na łączach TP to nieciekawe rozwiązanie - ponieważ internet nie jest prowadzony od TP, technicy z tejże firmy olewają sprawę. Myślę, jednak, że co firma, to opinia. Jedenaście lat temu, gdy przeprowadziłam się z rodzicami, TP podciągało linię telefoniczną do mojej ulicy. Uradowany ojciec chwycił już od dawna wypełniony wniosek o numer i udał się do siedziby TP, gdzie został zbyty. Kilkanaście dni później zobaczył, jak technicy kawałek dalej stawiają skrzynkę. Dowiedział się od nich, że stawiają centralę Netii i sami spytali go, czy nie chce numeru. Linia została podłączona w dwa tygodnie, gdy możliwe było podłączenie internetu przez modem, zdecydowaliśmy się na tę usługę. Historia awarii technicznych? W tym roku musiałam dwa razy konfigurować router. Od ponad dziesięciu lat wszystko działa praktycznie bez zarzutu.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
2 maja 2011 o 8:49

Zgadzam się. Risercz naprawdę nie boli. Chyba, że chciałeś mocniej podkreślić fakt bycia niewierzącym (nie pamiętam, czy jesteś już apostatą).

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
1 maja 2011 o 13:56

Tak, wiem, dlatego nie napisałam żadnego komentarza od siebie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
1 maja 2011 o 12:08

Pomijając pierwsze komentarze, myślę, że większość użyszkodników :D narzeka właśnie na tę grupę Cyganów, która nie zachowuje się właściwie. Nie wierzę, by ktokolwiek miał na myśli cały naród. Moje kontakty z Romami ograniczają się do żebrzących matek z dzieckiem, grajków w tramwajach MPK, "wróżek" zaczepiających na ulicy i mieszkania przez pierwsze osiem lat swojego życia w bezpośrednim sąsiedztwie domu należącego własnie do Cyganów. Nie pamiętam awantur czy jakichkolwiek problemów. Nikt mnie nigdy nie okradł. Nie zmienia to jednak faktu, że wina za konflikt między Polakami a Cyganami leży po obu stronach. Jedni nie chcą zaufać drugim. Może konflikt złagodnieje, gdy przeminie kilka pokoleń.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
30 kwietnia 2011 o 21:20

Jest to lepsze zarówno ze względu na takich zachłannych ludzi, jak i dla środowiska - mniej torebek zużyjesz.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
30 kwietnia 2011 o 15:47

Pamiętaj, że telemarketer nie ma na to wpływu.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
30 kwietnia 2011 o 15:44

Niektórzy muszą się jakoś utrzymywać, a dla studenta nie ma wielu ofert pracy. Wolałbyś, by byli PASOŻYTAMI, żyjącymi na koszt Twoich rodziców? Jak myślisz, z czego są wszelkie zasiłki?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 kwietnia 2011 o 15:41

Jeszcze masz czas, więc spokojnie. Faceci rosną nawet po osiemnastce.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
30 kwietnia 2011 o 15:40

Przyjaciółka opowiedziała mi, jak będąc kilkuletnim dzieckiem rodzice ją podpuścili, by na wakacjach w górach zwróciła się do ekspedientki w slepie w następujący sposób: "Kilo pyrów i sznekę z glancem w tytce". Pani wiedziała tylko, co znaczą pyry.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
29 kwietnia 2011 o 17:49

A ja myślę, że grisznik po zwróceniu przez Ciebie uwagi... poprawi błąd i nie odstawi takiej szopki jak Ty. To nie jest obrazek, jeżeli coś piszesz, powinieneś napisać to poprawnie. Jedna litera nie jest tragedią, ale kto zabrania zwrócenia uwagi? Jeżeli zwrócenie uwagi na taką "pierdołę" jest takim złem, że to wyśmiewasz, to może od razu zacznijmy PiSac TakIm ZaJeFaJnYm KuL pIsMeM. c'nje?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 kwietnia 2011 o 11:49

Często zdarza się, że mierzą innych swoją miarą. Jak nie dostaną nic za półdarmo, to na pewno ktoś chce ich okraść.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 9) | raportuj
29 kwietnia 2011 o 11:18

Popatrz na nazwę strony. Ja tam widzę piekielni.pl, a nie fajnehistorie.pl

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
28 kwietnia 2011 o 22:33

Jak to, przecież oni są klYentami, zostawiają w sklepie wielkie pieniądze, a tutaj jakaś ekspedientka nie umie przeciągnąć karty przez terminal? Paczciepaństwo, co za czasy (błędy zamierzone). O ile zakład, że problem mógł wyniknąć z braku środków na koncie? A sądząc po zachowaniu tej pani, chyba mąż ją z kurnej chaty wziął, bo prostactwo wychodzi bokami.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
28 kwietnia 2011 o 14:22

Kasia, nie histeryzuj.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 20) | raportuj
27 kwietnia 2011 o 16:08

"No patrz, myślałam, że ta lalka sika, gdy nacisnę rączkę..."

[historia]
Ocena: 28 (Głosów: 30) | raportuj
25 kwietnia 2011 o 15:48

Świetne! Facet umie się zareklamować pracodawcy. :D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2011 o 16:01

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 kwietnia 2011 o 22:25

Propaganda pani burmistrz nie pozwoli.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 kwietnia 2011 o 21:18

Ciekawe, czy w "Tygodniku S." będzie artykuł o Twoich historiach. :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
24 kwietnia 2011 o 21:17

Niestety, do swojego wydziału muszę przejechać przez cały Poznań, więc, jeżeli w teorii chcę spędzić w podróży godzinę, a nie 1,5 h i maszerować na przystanek 2 min. a nie 15, jestem zmuszona wozić się tymi żółto-czerwonymi lub srebrno-bordowymi pojazdami.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
24 kwietnia 2011 o 21:15

Oj, biedna jesteś, jak w K. mieszkasz... Ja do nich dzwoniłam tylko raz, po tym, jak czekając w S. na autobus do Poznania o godzinie 17 stałam sobie na przystanku przez 40 minut. Rozumiem, że mogła być ta kolizja na Rynku, ale chyba poważna firma przewozowa powinna mieć w zanadrzu kilka zapasowych autobusów na wszelki wypadek... Może się mylę. :D

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
24 kwietnia 2011 o 20:52

Czepiasz się. :D Co do literki - absolutnie masz rację, lecę poprawić. W tej firmie niewiele jest rzeczy logicznych. Szerzy się kolesiostwo i udziały pracowników UMiG S-dz. Kierowcy nie pracują dla pasażerów, oni pracują DLA SIEBIE. Wymagasz jeszcze, by otwierał drzwi na przystanku tam, gdzie stoisz, rozpieszczony pasażerze? :D Przecież to Polska, różne rzeczy się dzieją. Na szczęście, w przeciwieństwie do autorki mam to szczęście, że mieszkam 15 minut od przystanku na linii autobusowej poznańskiego MPK.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
24 kwietnia 2011 o 20:36

Volswagenowskie, czyli należące do fabryki Volkswagena w Poznaniu. Przewożą one części samochodowe wyżej wymienionej marki. Gdybym chciała napisać, jakiej są marki, napisałabym Volkswageny lub TIR-y marki Volkswagen. Swoją drogą, musiałoby bardzo mi się nudzić, by stać tam na ulicy i spisywać marki tychże. :D

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
24 kwietnia 2011 o 15:08

O, doczekałam się historii o Wiraż-Busie! Bosko! Wierzcie mi, wiadomość do centrali nic nie da, ta firma to jakiś koszmar. Kierowcy zmieniający się dziesięć minut na przystanku, wyjście na zakupy do "Żabki" na przystanku, notoryczne omijanie przystanków i najbardziej tajemnicza dla mnie rzecz: dlaczego, w godzinach szczytu, gdzie są straszne opóźnienia (rozumiem, pół Poznania rozkopane), spóźnione kierowcy zachowują się następująco. Gdy autobus 401 jest lekko spóźniony, to gdy podjedzie jeszcze bardziej opóźniony 405, natychmiast zmienia się w 401, a ja muszę czekać kolejna dwadzieścia minut. Problemem jest również to, że ostatni 405 w weekendy odjeżdża o 22:45, a 401 oczywiście jedzie jeszcze przez godzinę... Bez obrazy dla mieszkańców osiedli K., C. i D., ale chyba mieszkańcy Zatorza, gdy są praktycznie odcięci od świata przez zakorkowane przez volkswagenowskie tiry ulice również powinni mieć umożliwiony powrót z imprezy. To się nanarzekałam. Generalnie o firmie W.-B. można napisać elaborat. E: Przymiotnik napisany był wielką literą.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 24 kwietnia 2011 o 21:12

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 kwietnia 2011 o 14:58

Ostatnimi czasy, pani doktor RCKiK wymyśla kojelnych lekarzy, do których powinnam się udać. Coś, co przez rok nie sprawiało problemów, teraz jest strasznie niepokojące. Chyba tak szybko tam nie wrócę, bo muszę zapisać się do kardiologa...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
24 kwietnia 2011 o 14:48

Oj, kiepski jesteś, żarty o kierowcy są już passe.

« poprzednia 1 242 43 44 45 46 47 48 49 50 51 następna »