@jukatan: A wiesz, że jakbyśmy sobie ogrodzili teren to mieszkańcy pobliskiej wspólnoty szliby na przystanek autobusowy przez 2 km, a nie 500m ? A przecież możemy, bo to NASZ teren. Ludzie myślący wyłącznie o sobie nie nadają się do życia w mieście. Ale faktycznie obserwuję często przyjezdnych, którym się wydaje, że jak już kupili to mieszkanie na kredyt na całe życie to teraz odgrodzą się od innych i poczują lepsi.
Spółdzielcy też mogliby ogrodzić swój teren i wtedy wy nie mielibyście jak dostać się do waszego wypasionego bloku, albo musielibyście krążyć przez całe osiedle. Z sąsiadami powinno się żyć w zgodzie, a nie pokazywać kto jest lepszy i jak bardzo się ogrodzi. Jak kupisz sobie dom to możesz się grodzić jak ci się podoba (ja na przykład tak zamierzam, bo mogę), ale póki korzystasz z czyjejś działki i być może miejsc parkingowych to się należy z nimi dogadać, a nie traktować jak podludzi. I swoją drogą - skoro sąsiedztwo jest takie patologiczne, to po co kupować tam mieszkanie? Nie lepiej na osiedlu ogrodzonym wzdłuż i wszerz z daleka od biedoty?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2016 o 1:27
Ależ to całkowicie normalne - rzeczony Waldek nauczył się żyć z rodziną za te 2000 zł, przecież chyba nie przymierali głodem. Więc wniosek wyciągnął prosty - "na ch... mam pracować ciężko i mieć więcej kasy, skoro wcale tej kasy jakoś szczególnie nie potrzebuję. Lepiej nic nie będę robił, hajs się zgadza, pewnie na jakieś piwko czy wódeczkę też zostanie."
I za chwilę w Polsce zostaną same takie "waldki", bo normalnym ludziom nie będzie się chciało na nich zap...dalać.
U mnie na osiedlu mieszkańcy solidarnie nie chcą "płacić" za nic, więc nie ma placu zabaw, nie ma parkingu, nie ma ławek, no kurna nic. Nawet o remonty mają ogromne pretensje, że "zapłaciliśmy za remont dachu w budynku gdzie mieszka Kowalski! A u nas klatka nieładnie pomalowana!". Ręce opadają.
Niektórym ludziom to kompletnie odwala, myślą, że ich dziecko (czy potencjalne dziecko, jak w tym przypadku) jest centrum wszechświata i wszyscy na planecie muszą się dostosować do nich, bo DZIECKO. Nie rozumiem tego kompletnie, przecież to nie pierwsze i nie ostatnie dziecko na świecie, bez przesady - tak bym to facetowi tłumaczyła. Że jego nienarodzone dziecko nie umrze od tego, że samochód będzie zaparkowany 2 miejsca dalej, albo, że winda będzie musiała te kilka pięter przejechać. I że on i jego dziecko nie są najważniejsi na świecie i prawdę powiedziawszy, większość sąsiadów to g...o obchodzi czy to dziecko się urodzi żywe czy też nie. Taka jest brutalna prawda.
Po co od razu osądzasz? A może dziecko jest małym geniuszem? A może chciał się dowiedzieć jak działają RNA i mama nie umiała mu wytłumaczyć? Dziecku nie stanie się krzywda od nadmiaru wiedzy, rodzice też mają różne ambicje, chociaż z doświadczenia powiem, że jak dzieciak szybko nauczy się różnych zagadnień to w szkole się będzie nudził, a nauczyciele będą się wkurzać, że nie uważa na lekcji, albo przeszkadza. Bo polskie szkolnictwo tępi wszelkie przejawy zainteresowań tematami naukowymi oraz dzieci bardziej inteligentne od innych.
Znalazłam pracę z ogłoszenia w internecie i była bardzo spoko - wiedziałam jak to będzie wyglądało, bo szukałam konkretnych ogłoszeń. Przepracowałam co prawda krótko, bo 3 miesiące, ale z innych powodów niż chęć zmiany pracy (była to konieczność). Ale szukałam ogłoszenia uczciwego, bez "dynamicznego młodego zespołu, z możliwością awansu i prowizjami".
Radzenie sobie z takimi sytuacjami to element wychowania dziecka. Pewnie jeszcze nie raz obcy ludzie będą sobie uzurpować prawo do decydowania co powinno robić Twoje dziecko, jak być ubrane, co jeść, co oglądać itp. Widziałam już kiedyś kobietę w parku, która przy temperaturze otoczenia 25 stopni zrobiła totalną awanturę jakiejś matce, że jej dziecko NIE MA CZAPECZKI i polarowego kocyka i zaraz się zaziębi! Albo matki, które niemal się pobiły, bo jedna stwierdziła że obce dziecko MUSI podzielić się jakąś zabawką z kolegą. Tacy ludzie byli, są i będą, więc należy się z tym pogodzić i oswoić dziecko z takimi sytuacjami.
Myślałam, że spróbuje dobrać się do Twojego portfela, albo innej zawartości plecaka, ale to już przekracza moją wyobraźnię. Obrzydliwy typ. Faktycznie szkoda, że nie dostał gazem pieprzowym.
@PannaJanka: Kiedyś pokutowały inne poglądy dotyczące karmienia dzieci i mówiono, że jak za długo się karmi piersią to dzieciom nie wyrosną zęby i inne takie mądrości. Teściowa chciała dobrze, tylko nie wie, że czasy się zmieniły. Może miała na myśli jakieś mleka dla noworodków, modyfikowane czy coś (nie znam się)?
U mnie na osiedlu ludzie (mimo, że w większości zgłaszali, że sortują odpady, bo wtedy jest taniej) wrzucają WSZYSTKO do kontenerów na odpady zmieszane. Te na surowce zazwyczaj stoją zapełnione w 1/10, a z tych na zmieszane aż się wylewa. Mamy jeszcze oddzielny pojemnik na szkło, ale nikt go nie opróżnił już od chyba roku, więc też się z niego "wylewa" a butelki są wrzucane do zmieszanych. I firmie odbierającej odpady jakoś to nie przeszkadza, a na prośby o opróżnienie nie reagują.
O rany, Ty się szybko zorientowałaś, bo nie uczestniczysz w konkursach, ale znam mnóstwo ludzi, którzy biorą udział we wszystkim czym się da, więc poszkodowanych może być bardzo wielu. Zastanawiam się czemu takich spraw się nie zgłasza na policję - przecież to jest jawne oszustwo. OK, rozumiem, że za głupotę/naiwność się płaci, ale chyba taki oszust nie powinien czuć się bezkarny, bo to nie poszkodowany, a oszust właśnie powinien się wstydzić.
Nie byłaś piekielna, skąd mogłaś wiedzieć, że opiekunka oczekuje od osób postronnych takiej, a nie innej reakcji? Jak stoję w kolejce z 10 artykułami i więcej w koszyku, a widzę za mną osobę z jednym produktem to nieważne czy ta osoba jest pełno czy niepełnosprawna zazwyczaj ustępuję jej miejsca i nie widzę w tym nic złego. Szczególnie jak tym jednym produktem są lody ;)
Dlaczego? Wiesz, że nawet w Polsce możesz zdawać egzamin na samochodzie z np. automatyczną skrzynią biegów? Żyjemy w XXI wieku i postęp technologiczny jest nieunikniony, należy korzystać z tego co oferują nam nowoczesne rozwiązania, a nie uczyć się wszystkiego jak leci, bo "a nuż przyjdzie ci kiedyś konieczność zbudowania komputera, albo zaparkowania bez pomocy samochodu". Jestem przekonana, że jeżeli będzie kiedyś jechał samochodem, który nie "umie sam parkować" to jakoś sobie poradzi z tym strasznym parkowaniem, albo - jeśli go to przerośnie- to po prostu nie wsiądzie do samochodu co nie ma takich bajerów. To tak jak ludzie się śmieją ze mnie, że wolę automaty - ktoś to wymyślił po to aby ludziom ułatwić życie i nie widzę przeszkód w tym aby z tego korzystać, a nie wyrabiać mięśnie lewej łydki stojąc po dwie godziny dziennie w korkach.
@KoparkaApokalipsy: Dzięki, świetna historia, też się zastanawiam co robi w archiwum. Chociaż gdyby u mnie był taki zwyczaj z tymi workami to na 99% też nikt "nieupoważniony" by ich nie dostał :P
@bloodcarver: Czytaj ze zrozumieniem. Jeżeli ktoś na wstępie jest przekonany, że pozbędzie się psa bo tak i już to ma czas na znalezienie domu. A jak ktoś sobie wymyśli, że dzieciak będzie miał alergię i to jest powód oddania zwierzaka to można byłoby poczekać aż się urodzi i to sprawdzić.
Może to dziecko zrobiło psu jakąś krzywdę? Skąd wiesz?
@Day_Becomes_Night: Kota nie jest szurnięta, gdybyście chcieli ją zsocjalizować to należy się zgłosić do behawiorysty. Jej zachowanie zawsze jest czymś podyktowane, coś jej musi przeszkadzać, chyba, że jest chora psychicznie (to może stwierdzić weterynarz). Należy unikać powszechnych osądów, że kot jest "nienormalny", bo sam z siebie się tak nie zachowuje. Tak samo jak koty nie sikają na łóżko "złośliwie" co często opowiadają różni ludzie, co to się "na kotach znają". A zanim się wprowadzi dziecko do domu, w którym jest kot, to trzeba tego kota na to przygotować. To tak jakby ktoś Ci domeldował 5 imigrantów w domu/mieszkaniu z dnia na dzień. Też byś się czuła nieswojo ;)
@qulqa: Tak, w pełni się zgadzam z Twoim komentarzem. A najgorsze, że wiele osób traktuje rasowego psa jako drogi dodatek do ubrań - teraz w modzie są bodajże buldożki i niestety trafiają się ludzie, którzy traktują je niemalże na równi ze swoim Iphonem - "jak się popsuje to wyrzucę i kupię nowszy i bardziej modny model". A póki jest modny to się z nim lansują. To przerażające :/
Mój znajomy ma GAZa, który ma w dowodzie wbite, że jest na 8 osób. Ma dwa fotele z przodu i ławki z tyłu. Policja ciągle go zatrzymuje jak wiezie więcej niż siebie i pasażera, do tego czepiali się również czemu z przodu nie ma pasów (samochód ma 40 lat, wtedy takich wymogów nie było, więc zgodnie z prawem może sobie tych pasów nie mieć). Dla świętego spokoju pasy z przodu zostały zamontowane :D
@zmywarkaBosch: Dokładnie, po co się czepiać pękniętej miski skoro olej niepotrzebny ;)
@jukatan: A wiesz, że jakbyśmy sobie ogrodzili teren to mieszkańcy pobliskiej wspólnoty szliby na przystanek autobusowy przez 2 km, a nie 500m ? A przecież możemy, bo to NASZ teren. Ludzie myślący wyłącznie o sobie nie nadają się do życia w mieście. Ale faktycznie obserwuję często przyjezdnych, którym się wydaje, że jak już kupili to mieszkanie na kredyt na całe życie to teraz odgrodzą się od innych i poczują lepsi.
@lajzanumerjeden: Wtedy elektorat skurczyłby się do rozmiarów tych normalnie pracujących :)
Spółdzielcy też mogliby ogrodzić swój teren i wtedy wy nie mielibyście jak dostać się do waszego wypasionego bloku, albo musielibyście krążyć przez całe osiedle. Z sąsiadami powinno się żyć w zgodzie, a nie pokazywać kto jest lepszy i jak bardzo się ogrodzi. Jak kupisz sobie dom to możesz się grodzić jak ci się podoba (ja na przykład tak zamierzam, bo mogę), ale póki korzystasz z czyjejś działki i być może miejsc parkingowych to się należy z nimi dogadać, a nie traktować jak podludzi. I swoją drogą - skoro sąsiedztwo jest takie patologiczne, to po co kupować tam mieszkanie? Nie lepiej na osiedlu ogrodzonym wzdłuż i wszerz z daleka od biedoty?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2016 o 1:27
Ależ to całkowicie normalne - rzeczony Waldek nauczył się żyć z rodziną za te 2000 zł, przecież chyba nie przymierali głodem. Więc wniosek wyciągnął prosty - "na ch... mam pracować ciężko i mieć więcej kasy, skoro wcale tej kasy jakoś szczególnie nie potrzebuję. Lepiej nic nie będę robił, hajs się zgadza, pewnie na jakieś piwko czy wódeczkę też zostanie." I za chwilę w Polsce zostaną same takie "waldki", bo normalnym ludziom nie będzie się chciało na nich zap...dalać.
U mnie na osiedlu mieszkańcy solidarnie nie chcą "płacić" za nic, więc nie ma placu zabaw, nie ma parkingu, nie ma ławek, no kurna nic. Nawet o remonty mają ogromne pretensje, że "zapłaciliśmy za remont dachu w budynku gdzie mieszka Kowalski! A u nas klatka nieładnie pomalowana!". Ręce opadają.
Niektórym ludziom to kompletnie odwala, myślą, że ich dziecko (czy potencjalne dziecko, jak w tym przypadku) jest centrum wszechświata i wszyscy na planecie muszą się dostosować do nich, bo DZIECKO. Nie rozumiem tego kompletnie, przecież to nie pierwsze i nie ostatnie dziecko na świecie, bez przesady - tak bym to facetowi tłumaczyła. Że jego nienarodzone dziecko nie umrze od tego, że samochód będzie zaparkowany 2 miejsca dalej, albo, że winda będzie musiała te kilka pięter przejechać. I że on i jego dziecko nie są najważniejsi na świecie i prawdę powiedziawszy, większość sąsiadów to g...o obchodzi czy to dziecko się urodzi żywe czy też nie. Taka jest brutalna prawda.
@obserwator: No ale co, zabraliby jej dziecko, bo każe mu się uczyć? Wtedy co drugi dzieciak, któremu nie chce się odrobić lekcji leciałby do MOPSu :P
Po co od razu osądzasz? A może dziecko jest małym geniuszem? A może chciał się dowiedzieć jak działają RNA i mama nie umiała mu wytłumaczyć? Dziecku nie stanie się krzywda od nadmiaru wiedzy, rodzice też mają różne ambicje, chociaż z doświadczenia powiem, że jak dzieciak szybko nauczy się różnych zagadnień to w szkole się będzie nudził, a nauczyciele będą się wkurzać, że nie uważa na lekcji, albo przeszkadza. Bo polskie szkolnictwo tępi wszelkie przejawy zainteresowań tematami naukowymi oraz dzieci bardziej inteligentne od innych.
Znalazłam pracę z ogłoszenia w internecie i była bardzo spoko - wiedziałam jak to będzie wyglądało, bo szukałam konkretnych ogłoszeń. Przepracowałam co prawda krótko, bo 3 miesiące, ale z innych powodów niż chęć zmiany pracy (była to konieczność). Ale szukałam ogłoszenia uczciwego, bez "dynamicznego młodego zespołu, z możliwością awansu i prowizjami".
Radzenie sobie z takimi sytuacjami to element wychowania dziecka. Pewnie jeszcze nie raz obcy ludzie będą sobie uzurpować prawo do decydowania co powinno robić Twoje dziecko, jak być ubrane, co jeść, co oglądać itp. Widziałam już kiedyś kobietę w parku, która przy temperaturze otoczenia 25 stopni zrobiła totalną awanturę jakiejś matce, że jej dziecko NIE MA CZAPECZKI i polarowego kocyka i zaraz się zaziębi! Albo matki, które niemal się pobiły, bo jedna stwierdziła że obce dziecko MUSI podzielić się jakąś zabawką z kolegą. Tacy ludzie byli, są i będą, więc należy się z tym pogodzić i oswoić dziecko z takimi sytuacjami.
Myślałam, że spróbuje dobrać się do Twojego portfela, albo innej zawartości plecaka, ale to już przekracza moją wyobraźnię. Obrzydliwy typ. Faktycznie szkoda, że nie dostał gazem pieprzowym.
@PannaJanka: Kiedyś pokutowały inne poglądy dotyczące karmienia dzieci i mówiono, że jak za długo się karmi piersią to dzieciom nie wyrosną zęby i inne takie mądrości. Teściowa chciała dobrze, tylko nie wie, że czasy się zmieniły. Może miała na myśli jakieś mleka dla noworodków, modyfikowane czy coś (nie znam się)?
A jak długo wytrzymałaś w tej robocie?
U mnie na osiedlu ludzie (mimo, że w większości zgłaszali, że sortują odpady, bo wtedy jest taniej) wrzucają WSZYSTKO do kontenerów na odpady zmieszane. Te na surowce zazwyczaj stoją zapełnione w 1/10, a z tych na zmieszane aż się wylewa. Mamy jeszcze oddzielny pojemnik na szkło, ale nikt go nie opróżnił już od chyba roku, więc też się z niego "wylewa" a butelki są wrzucane do zmieszanych. I firmie odbierającej odpady jakoś to nie przeszkadza, a na prośby o opróżnienie nie reagują.
O rany, Ty się szybko zorientowałaś, bo nie uczestniczysz w konkursach, ale znam mnóstwo ludzi, którzy biorą udział we wszystkim czym się da, więc poszkodowanych może być bardzo wielu. Zastanawiam się czemu takich spraw się nie zgłasza na policję - przecież to jest jawne oszustwo. OK, rozumiem, że za głupotę/naiwność się płaci, ale chyba taki oszust nie powinien czuć się bezkarny, bo to nie poszkodowany, a oszust właśnie powinien się wstydzić.
Nie byłaś piekielna, skąd mogłaś wiedzieć, że opiekunka oczekuje od osób postronnych takiej, a nie innej reakcji? Jak stoję w kolejce z 10 artykułami i więcej w koszyku, a widzę za mną osobę z jednym produktem to nieważne czy ta osoba jest pełno czy niepełnosprawna zazwyczaj ustępuję jej miejsca i nie widzę w tym nic złego. Szczególnie jak tym jednym produktem są lody ;)
@Toyota_Hilux: Ten koleś musiałby być niespełna rozumu, żeby rozwalić kilka samochodów, latarni itp. Ludzie nie są aż takimi debilami...
Dlaczego? Wiesz, że nawet w Polsce możesz zdawać egzamin na samochodzie z np. automatyczną skrzynią biegów? Żyjemy w XXI wieku i postęp technologiczny jest nieunikniony, należy korzystać z tego co oferują nam nowoczesne rozwiązania, a nie uczyć się wszystkiego jak leci, bo "a nuż przyjdzie ci kiedyś konieczność zbudowania komputera, albo zaparkowania bez pomocy samochodu". Jestem przekonana, że jeżeli będzie kiedyś jechał samochodem, który nie "umie sam parkować" to jakoś sobie poradzi z tym strasznym parkowaniem, albo - jeśli go to przerośnie- to po prostu nie wsiądzie do samochodu co nie ma takich bajerów. To tak jak ludzie się śmieją ze mnie, że wolę automaty - ktoś to wymyślił po to aby ludziom ułatwić życie i nie widzę przeszkód w tym aby z tego korzystać, a nie wyrabiać mięśnie lewej łydki stojąc po dwie godziny dziennie w korkach.
@KoparkaApokalipsy: Dzięki, świetna historia, też się zastanawiam co robi w archiwum. Chociaż gdyby u mnie był taki zwyczaj z tymi workami to na 99% też nikt "nieupoważniony" by ich nie dostał :P
@bloodcarver: Czytaj ze zrozumieniem. Jeżeli ktoś na wstępie jest przekonany, że pozbędzie się psa bo tak i już to ma czas na znalezienie domu. A jak ktoś sobie wymyśli, że dzieciak będzie miał alergię i to jest powód oddania zwierzaka to można byłoby poczekać aż się urodzi i to sprawdzić. Może to dziecko zrobiło psu jakąś krzywdę? Skąd wiesz?
@Day_Becomes_Night: Kota nie jest szurnięta, gdybyście chcieli ją zsocjalizować to należy się zgłosić do behawiorysty. Jej zachowanie zawsze jest czymś podyktowane, coś jej musi przeszkadzać, chyba, że jest chora psychicznie (to może stwierdzić weterynarz). Należy unikać powszechnych osądów, że kot jest "nienormalny", bo sam z siebie się tak nie zachowuje. Tak samo jak koty nie sikają na łóżko "złośliwie" co często opowiadają różni ludzie, co to się "na kotach znają". A zanim się wprowadzi dziecko do domu, w którym jest kot, to trzeba tego kota na to przygotować. To tak jakby ktoś Ci domeldował 5 imigrantów w domu/mieszkaniu z dnia na dzień. Też byś się czuła nieswojo ;)
@qulqa: Tak, w pełni się zgadzam z Twoim komentarzem. A najgorsze, że wiele osób traktuje rasowego psa jako drogi dodatek do ubrań - teraz w modzie są bodajże buldożki i niestety trafiają się ludzie, którzy traktują je niemalże na równi ze swoim Iphonem - "jak się popsuje to wyrzucę i kupię nowszy i bardziej modny model". A póki jest modny to się z nim lansują. To przerażające :/
Mój znajomy ma GAZa, który ma w dowodzie wbite, że jest na 8 osób. Ma dwa fotele z przodu i ławki z tyłu. Policja ciągle go zatrzymuje jak wiezie więcej niż siebie i pasażera, do tego czepiali się również czemu z przodu nie ma pasów (samochód ma 40 lat, wtedy takich wymogów nie było, więc zgodnie z prawem może sobie tych pasów nie mieć). Dla świętego spokoju pasy z przodu zostały zamontowane :D
@KoparkaApokalipsy: Chętnie bym przeczytała, strasznie mnie zaintrygowała :D