@Armagedon: Wiesz co, te spotkania zmieniły mój ogląd na kościół, wyjaśniły mi sporo wątpliwości, nauczyły mnie pokory. Daleko mi do osób, które codziennie uczęszczają do kościoła i udzielają się w życiu parafii, ale zdecydowanie częściej tam zaglądam i akceptuję instytucję kościoła w takiej formie jak jest, ze wszystkimi jej wadami i zaletami. Nie ze wszystkim się zgadzam, niektóre sprawy dalej są dla mnie dyskusyjne, ale patrzę na to zupełnie inaczej i nie wrzucam wszystkich duchownych do "jednego wora" tylko dlatego, że niektórzy życzą sobie stałych opłat za sakramenty (co jest niewątpliwie niezgodne z nauczaniem Chrystusa) albo mają ciągoty do małych chłopców.
Nie, ślubu nawet nie miałam w mglistych planach wtedy, nie byłam zaręczona, a spotkania trwały prawie rok. Dla osób potrzebujących bierzmowania "na cito, bo ślub" były osobne spotkania, w innej parafii.
Wiem, że żyjemy w kapitalistycznym kraju i nic odgórnie nie powinno być regulowane, ale jednak ogłoszenia o pracę powinny zawierać podstawowe informacje i powinno być to wymagane prawem. Opis stanowiska, wysokość wynagrodzenia, godziny pracy, nazwa firmy, która szuka pracowników. Czy to tak wiele? A jednak mnóstwo pracodawców broni się przed podawaniem tych najbardziej podstawowych danych jak przed jakąś zarazą i przez to marnują czas zarówno rekruterów jak i potencjalnych pracowników. Bez sensu.
Mieszkańcy Warszawy mają podobne "atrakcje" co tydzień. Może nie na tak wielką skalę (pomijając szczyt NATO), ale jednak. Nie powiem, że trzeba się przyzwyczaić, bo do korków, niezapowiedzianego zamykania ulic, wrzasków po nocach, zagrożenia atakiem terrorystycznym i paraliżem komunikacji miejskiej nie powinno się przyzwyczajać, bo to nie jest normalne. Władze Warszawy robią wszystko żeby uczynić z miasta deptak turystyczny, zapominając, że mieszka tu kilka milionów ludzi, którzy na codzień pracują i wytwarzają PKB.
Próbowałam chodzić na nauki przed bierzmowaniem kiedy byłam we "właściwym" do tego wieku, tzn 14-15 lat. Ale nie dałam rady, panował rygor, odpytywanie z różnych modlitw i formułek, brak opcji "dopuszczalna nieobecność na zajęciach", brak możliwości uzupełnienia nieobecności, a przez cały rok jedna dopuszczalna nieobecność na mszy w niedzielę (po mszy dostawaliśmy pieczątki do księdza). Całą sprawę załatwiłam będąc dorosłą, pracującą osobą, gdzie na spotkania umawiałam się nie w grupie (godziny spotkań kolidowały z pracą) tylko sam na sam z księdzem. Spotkania były sympatyczne, polegające na ciekawej dyskusji. Uważam, że wiek na bierzmowanie nie powinien być odgórnie ustalany, bo takie spędy 60 nastolatków są bez sensu - nic z tych spotkań nie wyniosą.
W sumie to dobrze, że sąsiadka zareagowała, w końcu ty nie jesteś niczemu winna i psu krzywdy nie robisz, ale ile osób ma różne patologiczne pomysły i krzywdzi zwierzęta? Na krzywdę zwierząt należy zwracać uwagę!
Dzisiejsi rodzice uważają, że dziecko musi chodzić wszędzie, zobaczyć jak najwięcej i nie ograniczać świata do swojego podwórka. I bardzo dobrze! Jednak rozrywki i wyjścia powinni dostosować do wieku swojej pociechy, a nie włazić z tymi dziećmi wszędzie, bo przecież nikt im nie zabroni. Nie wydaje mi się żeby 2 letnie dziecko w przyszłości zapamiętało coś z wizyty w muzeum. I tak zwiedzając kopalnię (jak to w kopalni- ciemno, zimno i wilgotno) musiałam wysłuchać ryków 5 dzieciaków, w wieku 0-3 lata, bo zimno, nudno i źle. I jeszcze podziwiałam bardzo mądrych rodziców, którzy do jaskini weszli z wózkiem dziecięcym. Wiadomo przecież, że jaskiniowcy wozili swoje dzieci w wózkach, więc na pewno są tam alejki do tego przystosowane, prawda?
Zauważyłam już dawno, że niezależnie czego chcesz się pozbyć to nie ma sensu oferować tego za darmo, bo ludzie dostają jakiegoś kociokwiku. Chcesz oddać telewizor? Znajdzie się 1000 chętnych, a każdy powie - dobrze, wezmę łaskawie ten telewizor, ale jak mi go pani przywiezie do miasta X i wniesie na 5 piętro bez windy. Książki? Proszę przywieźć mi tysiąc książek jakie pani posiada, ja sobie wybiorę 2 a resztę niech pani zabierze. Z jakichś przyczyn ubranka dziecięce, wózki i inne akcesoria wzbudzają najwięcej emocji. Utkwiła mi w pamięci awantura na jednej "mamusiowej" grupie, gdzie jakaś pani oddała innej pani zabawki i dorzuciła słodycze w ramach prezentu świątecznego dla dziecka. A obdarowana wrzuciła zdjęcia tych przedmiotów na grupę z komentarzem, że to jest bardzo mało, i nic fajnego i że jak tak można dziecku podarować takie beznadziejne zabawki, że dziecko przez darczyńcę ma zepsute święta...
@Xxxyyy: To wszystko nie jest Twoją winą, a winą banku, że tak, a nie inaczej szkoli pracowników. Gdybym została połączona ze specjalistą, który np. na kredytach hipotecznych nie zna się ani trochę, ale zna się na leasingach bo to akurat jest jego "działka" to nie miałabym pretensji. Wiem ile jest produktów bankowych i wiem, że nie ma pracowników którzy wiedzą wszystko o wszystkich produktach. Bardziej mnie przeraża, że mój bank namiętnie reklamuje leasingi a tymczasem nikt ani "na słuchawce" ani w placówce nie ma o tym pojęcia!
Jak się w tym sklepie zamawia i płaci przelewem to dostarcza chyba inna firma, w każdym razie jeszcze się na nich nie zawiodłam. Może spróbujcie w ten sposób zamawiać?
@InessaMaximova: A co ma wspólnego Chodakowska z anoreksją? Ona zachęca przede wszystkim do ćwiczeń i zrównoważonej diety, a nie do głodzenia się. Z tego co zauważyłam na jej stronie na FB, to nikt nie wyzywa grubych dziewczyn tylko wspólnie motywują je do pracy nad sobą w pozytywny sposób.
Widziałam kiedyś jakiegoś "motylkowego" bloga i uważam, że autorkę i jej fanki powinno się jak najszybciej zamknąć w psychiatryku, nie sądziłam w ogóle że ktoś może takie głupoty wypisywać i jeszcze mieć przy tym grono fanek!
Ostatnio widziałam demotywatora (nie sprawdzam jego autentyczności), ale były pokazane zdjęcia dziewczyny w rozmiarze ok. 42, a później tej samej dziewczyny jak schudła do rozmiaru ok. 34. 90% komentujących wspólnie uznało, że dziewczyna w większym rozmiarze wygląda dużo ładniej i zdecydowanie bardziej apetycznie. Nie przesadzajmy, że rozmiar 42 oznacza grubasa! Sama noszę mały rozmiar, ale dużo pracuję na swoją figurę i rozumiem, że nie każdy może czy chce ćwiczyć codziennie, bo jeśli dobrze się czuje w swoim rozmiarze to po co zmieniać? Szczególnie, że zadbane dziewczyny w większych rozmiarach wyglądają ślicznie, nie każdy musi mieć wystające kości :)
Beznadziejne jest to, że społeczeństwo traktuje cudzą ciążę i cudze dziecko jako sprawę ogólnonarodową. Bedą ci mówić co masz jeść, czego nie kupować, co dziecku zakładać na głowę, jakim kocykiem przykrywać, jak długo karmić piersią itp. I z jakichś bliżej niewyjaśnionych przyczyn wiele osób myśli, że mają do tego pełne prawo.
Tak mi przyszło do głowy - może ten pan był tzw. "trudnym klientem", który testuje zachowania pracowników różnych firm? I dlatego się tak dziwnie zachowywał? Inna możliwość jest taka, że pan z racji wieku może mieć różnorakie choroby psychiczne i opowiadać głupoty oraz chamskie teksty zupełnie nieświadomie.
@grruby80: Tak, bo to miało być dla mojej firmy. Chciałam zakupić ciężarówkę. W tym banku mam konto prywatne i firmowe. Wszystkie rozmowy dotyczyły konta firmowego, chociaż wciskacze kredytów oferowali je zarówno mi jak i firmie.
@JaNina: Wiem, tak jest najprościej i najszybciej, ale ja chciałam auto kupić od innej firmy, która nie zajmuje się handlem samochodami, po prostu mieli taki samochód i chcieli go sprzedać bezpośrednio, bez komisu :)
@pasia251: Taki skrót myślowy. Babcie z osiedla nadal mówią "komorne" :) płacę za fundusz remontowy, utrzymanie osiedla, utrzymanie administracji, użytkowanie wieczyste (to akurat niewielka pozycja, niezależna od sp-ni) i ogrzewanie mieszkania. A osiedle gówniane. Więc uważam, że to dużo tak czy siak.
@PiekielnyDiablik: Nie jest tanio, czynsz jest w wysokości 17,5 za metr za mieszkanie własnościowe. W porównaniu z innymi spółdzielniami/wspólnotami w tym mieście to jest bardzo drogo. Ale cóż, starsi ludzie wybrali taki zarząd, są zadowoleni, a że starszych jest 90% na osiedlu to niestety tak jest i będzie. Dlatego też zamierzam się stąd wynieść, nie ma sensu czekać na wymianę pokoleń.
Pewnie facetowi ktoś ukradł paczkę, którą kurier zostawił pod furtką i teraz jest przeczulony. Mi kiedyś kurier zostawił paczkę pod bramą, która była otwarta, na niej domofon, miał również numer do mnie, ale nie widocznie chciało mu się przejść te 100 metrów od bramy :)
Ale akcja bardzo zabawna, chciał to dostał :D
Można powiedzieć Afroeuropejczyk, albo po prostu "taki koleś co tu był i dał mi fajkę". Zwróć uwagę, że jakby fajkę dał ci jakiś przeciętnie wyglądający biały człowiek, to powiedziałbyś "tam był taki koleś i mi dał fajkę" a nie "taki biały koleś co dał mi fajkę". Prawdopodobnie o to im chodziło. W USA oczywiście mają obsesję na tym punkcie, a Afroamerykanie dzielą się na tych, którzy w rozmowie z tobą powiedzą "jestem czarny, i co z tego, możesz tak o mnie mówić, mnie to nie urazi, bo ja mówię że ty jesteś biały, a mój kolega z Chin jest żółty" albo tych którzy dokładnie ci się przyjrzą jak powiesz "kupiłem czarne spodnie" czy aby napewno nikogo nie obrażasz.
@Shineoff: Swoją drogą, jak ktoś ma starego diesla to może świadomie lub nieświadomie zrobić niezłą "komorę gazową" takiemu rowerzyście. Ale najwyraźniej i to ich nie przekonuje do jeżdżenia po ścieżkach. Ja nie wiem, nie jestem jakąś wytrawną rowerzystką, ale jak już wsiadam na jednoślad to jadę ścieżką tak długo jak się da, po ulicy się boję.
Przyznam Wam się do czegoś złego. Bardzo złego. Mieszkam w innym mieście, ale w okolicy również istnieje ścieżka, jak opisana wyżej. Kiedy widzę na ulicy rowerzystę to kiedy staję na światłach równolegle z nim - pytam kulturalnie czemu nie jedzie ścieżką. Raz odpowiedział mi kulturalnie - "przepraszam, ale spieszę się do pracy, a na ścieżce duży ruch i nie mogę wyprzedzać" - chociaż to tłumaczenie jest słabe, bo jak jest korek na ulicy to co, mam wjechać samochodem na chodnik, bo mi się spieszy? Ale OK, powiedzmy, że przyjęłam do wiadomości, pozdrowiłam, pojechałam dalej. W większości sytuacji jednak rowerzysta bardzo chamsko się wypowiada - np. "sp...dalaj ty głupia k...wo będę jeździł jak mi się podoba i ch.j ci do tego". No ręce opadają.
Ja autorkę w pełni rozumiem. Konsekwencje strajków ponoszą zwykli obywatele, którzy nic im nie pomogą, bo nie mają żadnej władzy. A przedstawiciele władzy mają strajkujących gdzieś, w końcu oni nie stoją w korkach, nie leczą swoich dzieci w CZD i nie mieszkają przy Wiejskiej. Takie protesty powinny się odbywać inaczej, niech strajkujący zakłócają spokój konkretnemu ministrowi, który może im pomóc, niech zablokują ratusz żeby nikt nie mógł z niego wyjść, jeśli chcą czegoś od pani phezydent miasta itp. A tak tylko utrudniają innym życie i generują społeczną niechęć.
Zaczipuj kota! Jak Ci ktoś go zabierze (albo się zgubi, przecież to kot wychodzący) to telefon na policję albo straż, każdy weterynarz ma czytnik czipów, jak czip zapika, że to Twój zwierzak to nie ma szans żeby Ci nie oddali. Jakby się kiedyś np. zgubił i znalazłby go ktoś odpowiedzialny to u weterynarza od razu dowie się czyj to kot i do Ciebie zadzwonią.
A co do wiejskich warunków trzymania zwierząt - są różne sytuacje, jednak większość rolników jakich znam dobrze traktują koty i psy. Może nie dostają one najwyższej jakościowo karmy, ale głodne nie chodzą, na łańcuchach nie siedzą, obroże przeciwkleszczowe mają i generalnie są dość zadbane. Więc Patole to jakiś niereformowalny przypadek, faktycznie szkoda zwierząt i ich dzieciaków.
@Armagedon: Wiesz co, te spotkania zmieniły mój ogląd na kościół, wyjaśniły mi sporo wątpliwości, nauczyły mnie pokory. Daleko mi do osób, które codziennie uczęszczają do kościoła i udzielają się w życiu parafii, ale zdecydowanie częściej tam zaglądam i akceptuję instytucję kościoła w takiej formie jak jest, ze wszystkimi jej wadami i zaletami. Nie ze wszystkim się zgadzam, niektóre sprawy dalej są dla mnie dyskusyjne, ale patrzę na to zupełnie inaczej i nie wrzucam wszystkich duchownych do "jednego wora" tylko dlatego, że niektórzy życzą sobie stałych opłat za sakramenty (co jest niewątpliwie niezgodne z nauczaniem Chrystusa) albo mają ciągoty do małych chłopców. Nie, ślubu nawet nie miałam w mglistych planach wtedy, nie byłam zaręczona, a spotkania trwały prawie rok. Dla osób potrzebujących bierzmowania "na cito, bo ślub" były osobne spotkania, w innej parafii.
Wiem, że żyjemy w kapitalistycznym kraju i nic odgórnie nie powinno być regulowane, ale jednak ogłoszenia o pracę powinny zawierać podstawowe informacje i powinno być to wymagane prawem. Opis stanowiska, wysokość wynagrodzenia, godziny pracy, nazwa firmy, która szuka pracowników. Czy to tak wiele? A jednak mnóstwo pracodawców broni się przed podawaniem tych najbardziej podstawowych danych jak przed jakąś zarazą i przez to marnują czas zarówno rekruterów jak i potencjalnych pracowników. Bez sensu.
Mieszkańcy Warszawy mają podobne "atrakcje" co tydzień. Może nie na tak wielką skalę (pomijając szczyt NATO), ale jednak. Nie powiem, że trzeba się przyzwyczaić, bo do korków, niezapowiedzianego zamykania ulic, wrzasków po nocach, zagrożenia atakiem terrorystycznym i paraliżem komunikacji miejskiej nie powinno się przyzwyczajać, bo to nie jest normalne. Władze Warszawy robią wszystko żeby uczynić z miasta deptak turystyczny, zapominając, że mieszka tu kilka milionów ludzi, którzy na codzień pracują i wytwarzają PKB.
Próbowałam chodzić na nauki przed bierzmowaniem kiedy byłam we "właściwym" do tego wieku, tzn 14-15 lat. Ale nie dałam rady, panował rygor, odpytywanie z różnych modlitw i formułek, brak opcji "dopuszczalna nieobecność na zajęciach", brak możliwości uzupełnienia nieobecności, a przez cały rok jedna dopuszczalna nieobecność na mszy w niedzielę (po mszy dostawaliśmy pieczątki do księdza). Całą sprawę załatwiłam będąc dorosłą, pracującą osobą, gdzie na spotkania umawiałam się nie w grupie (godziny spotkań kolidowały z pracą) tylko sam na sam z księdzem. Spotkania były sympatyczne, polegające na ciekawej dyskusji. Uważam, że wiek na bierzmowanie nie powinien być odgórnie ustalany, bo takie spędy 60 nastolatków są bez sensu - nic z tych spotkań nie wyniosą.
W sumie to dobrze, że sąsiadka zareagowała, w końcu ty nie jesteś niczemu winna i psu krzywdy nie robisz, ale ile osób ma różne patologiczne pomysły i krzywdzi zwierzęta? Na krzywdę zwierząt należy zwracać uwagę!
A szef nie żartował z tym opierdzielem "na przyszłość"? Bo ja na jego miejscu bym zażartowała i dała pracownikowi premię ;)
Dzisiejsi rodzice uważają, że dziecko musi chodzić wszędzie, zobaczyć jak najwięcej i nie ograniczać świata do swojego podwórka. I bardzo dobrze! Jednak rozrywki i wyjścia powinni dostosować do wieku swojej pociechy, a nie włazić z tymi dziećmi wszędzie, bo przecież nikt im nie zabroni. Nie wydaje mi się żeby 2 letnie dziecko w przyszłości zapamiętało coś z wizyty w muzeum. I tak zwiedzając kopalnię (jak to w kopalni- ciemno, zimno i wilgotno) musiałam wysłuchać ryków 5 dzieciaków, w wieku 0-3 lata, bo zimno, nudno i źle. I jeszcze podziwiałam bardzo mądrych rodziców, którzy do jaskini weszli z wózkiem dziecięcym. Wiadomo przecież, że jaskiniowcy wozili swoje dzieci w wózkach, więc na pewno są tam alejki do tego przystosowane, prawda?
Zauważyłam już dawno, że niezależnie czego chcesz się pozbyć to nie ma sensu oferować tego za darmo, bo ludzie dostają jakiegoś kociokwiku. Chcesz oddać telewizor? Znajdzie się 1000 chętnych, a każdy powie - dobrze, wezmę łaskawie ten telewizor, ale jak mi go pani przywiezie do miasta X i wniesie na 5 piętro bez windy. Książki? Proszę przywieźć mi tysiąc książek jakie pani posiada, ja sobie wybiorę 2 a resztę niech pani zabierze. Z jakichś przyczyn ubranka dziecięce, wózki i inne akcesoria wzbudzają najwięcej emocji. Utkwiła mi w pamięci awantura na jednej "mamusiowej" grupie, gdzie jakaś pani oddała innej pani zabawki i dorzuciła słodycze w ramach prezentu świątecznego dla dziecka. A obdarowana wrzuciła zdjęcia tych przedmiotów na grupę z komentarzem, że to jest bardzo mało, i nic fajnego i że jak tak można dziecku podarować takie beznadziejne zabawki, że dziecko przez darczyńcę ma zepsute święta...
@Xxxyyy: To wszystko nie jest Twoją winą, a winą banku, że tak, a nie inaczej szkoli pracowników. Gdybym została połączona ze specjalistą, który np. na kredytach hipotecznych nie zna się ani trochę, ale zna się na leasingach bo to akurat jest jego "działka" to nie miałabym pretensji. Wiem ile jest produktów bankowych i wiem, że nie ma pracowników którzy wiedzą wszystko o wszystkich produktach. Bardziej mnie przeraża, że mój bank namiętnie reklamuje leasingi a tymczasem nikt ani "na słuchawce" ani w placówce nie ma o tym pojęcia!
Jak się w tym sklepie zamawia i płaci przelewem to dostarcza chyba inna firma, w każdym razie jeszcze się na nich nie zawiodłam. Może spróbujcie w ten sposób zamawiać?
@InessaMaximova: A co ma wspólnego Chodakowska z anoreksją? Ona zachęca przede wszystkim do ćwiczeń i zrównoważonej diety, a nie do głodzenia się. Z tego co zauważyłam na jej stronie na FB, to nikt nie wyzywa grubych dziewczyn tylko wspólnie motywują je do pracy nad sobą w pozytywny sposób. Widziałam kiedyś jakiegoś "motylkowego" bloga i uważam, że autorkę i jej fanki powinno się jak najszybciej zamknąć w psychiatryku, nie sądziłam w ogóle że ktoś może takie głupoty wypisywać i jeszcze mieć przy tym grono fanek!
Ostatnio widziałam demotywatora (nie sprawdzam jego autentyczności), ale były pokazane zdjęcia dziewczyny w rozmiarze ok. 42, a później tej samej dziewczyny jak schudła do rozmiaru ok. 34. 90% komentujących wspólnie uznało, że dziewczyna w większym rozmiarze wygląda dużo ładniej i zdecydowanie bardziej apetycznie. Nie przesadzajmy, że rozmiar 42 oznacza grubasa! Sama noszę mały rozmiar, ale dużo pracuję na swoją figurę i rozumiem, że nie każdy może czy chce ćwiczyć codziennie, bo jeśli dobrze się czuje w swoim rozmiarze to po co zmieniać? Szczególnie, że zadbane dziewczyny w większych rozmiarach wyglądają ślicznie, nie każdy musi mieć wystające kości :)
Beznadziejne jest to, że społeczeństwo traktuje cudzą ciążę i cudze dziecko jako sprawę ogólnonarodową. Bedą ci mówić co masz jeść, czego nie kupować, co dziecku zakładać na głowę, jakim kocykiem przykrywać, jak długo karmić piersią itp. I z jakichś bliżej niewyjaśnionych przyczyn wiele osób myśli, że mają do tego pełne prawo.
Tak mi przyszło do głowy - może ten pan był tzw. "trudnym klientem", który testuje zachowania pracowników różnych firm? I dlatego się tak dziwnie zachowywał? Inna możliwość jest taka, że pan z racji wieku może mieć różnorakie choroby psychiczne i opowiadać głupoty oraz chamskie teksty zupełnie nieświadomie.
@grruby80: Tak, bo to miało być dla mojej firmy. Chciałam zakupić ciężarówkę. W tym banku mam konto prywatne i firmowe. Wszystkie rozmowy dotyczyły konta firmowego, chociaż wciskacze kredytów oferowali je zarówno mi jak i firmie.
@JaNina: Wiem, tak jest najprościej i najszybciej, ale ja chciałam auto kupić od innej firmy, która nie zajmuje się handlem samochodami, po prostu mieli taki samochód i chcieli go sprzedać bezpośrednio, bez komisu :)
Tak czy siak należy kotkę wysterylizować, jest wystarczająco duża ilość kociąt do oddania, nie trzeba dodatkowo ich rozmnażać.
@pasia251: Taki skrót myślowy. Babcie z osiedla nadal mówią "komorne" :) płacę za fundusz remontowy, utrzymanie osiedla, utrzymanie administracji, użytkowanie wieczyste (to akurat niewielka pozycja, niezależna od sp-ni) i ogrzewanie mieszkania. A osiedle gówniane. Więc uważam, że to dużo tak czy siak.
@PiekielnyDiablik: Nie jest tanio, czynsz jest w wysokości 17,5 za metr za mieszkanie własnościowe. W porównaniu z innymi spółdzielniami/wspólnotami w tym mieście to jest bardzo drogo. Ale cóż, starsi ludzie wybrali taki zarząd, są zadowoleni, a że starszych jest 90% na osiedlu to niestety tak jest i będzie. Dlatego też zamierzam się stąd wynieść, nie ma sensu czekać na wymianę pokoleń.
Pewnie facetowi ktoś ukradł paczkę, którą kurier zostawił pod furtką i teraz jest przeczulony. Mi kiedyś kurier zostawił paczkę pod bramą, która była otwarta, na niej domofon, miał również numer do mnie, ale nie widocznie chciało mu się przejść te 100 metrów od bramy :) Ale akcja bardzo zabawna, chciał to dostał :D
Można powiedzieć Afroeuropejczyk, albo po prostu "taki koleś co tu był i dał mi fajkę". Zwróć uwagę, że jakby fajkę dał ci jakiś przeciętnie wyglądający biały człowiek, to powiedziałbyś "tam był taki koleś i mi dał fajkę" a nie "taki biały koleś co dał mi fajkę". Prawdopodobnie o to im chodziło. W USA oczywiście mają obsesję na tym punkcie, a Afroamerykanie dzielą się na tych, którzy w rozmowie z tobą powiedzą "jestem czarny, i co z tego, możesz tak o mnie mówić, mnie to nie urazi, bo ja mówię że ty jesteś biały, a mój kolega z Chin jest żółty" albo tych którzy dokładnie ci się przyjrzą jak powiesz "kupiłem czarne spodnie" czy aby napewno nikogo nie obrażasz.
@Shineoff: Swoją drogą, jak ktoś ma starego diesla to może świadomie lub nieświadomie zrobić niezłą "komorę gazową" takiemu rowerzyście. Ale najwyraźniej i to ich nie przekonuje do jeżdżenia po ścieżkach. Ja nie wiem, nie jestem jakąś wytrawną rowerzystką, ale jak już wsiadam na jednoślad to jadę ścieżką tak długo jak się da, po ulicy się boję.
Przyznam Wam się do czegoś złego. Bardzo złego. Mieszkam w innym mieście, ale w okolicy również istnieje ścieżka, jak opisana wyżej. Kiedy widzę na ulicy rowerzystę to kiedy staję na światłach równolegle z nim - pytam kulturalnie czemu nie jedzie ścieżką. Raz odpowiedział mi kulturalnie - "przepraszam, ale spieszę się do pracy, a na ścieżce duży ruch i nie mogę wyprzedzać" - chociaż to tłumaczenie jest słabe, bo jak jest korek na ulicy to co, mam wjechać samochodem na chodnik, bo mi się spieszy? Ale OK, powiedzmy, że przyjęłam do wiadomości, pozdrowiłam, pojechałam dalej. W większości sytuacji jednak rowerzysta bardzo chamsko się wypowiada - np. "sp...dalaj ty głupia k...wo będę jeździł jak mi się podoba i ch.j ci do tego". No ręce opadają.
Ja autorkę w pełni rozumiem. Konsekwencje strajków ponoszą zwykli obywatele, którzy nic im nie pomogą, bo nie mają żadnej władzy. A przedstawiciele władzy mają strajkujących gdzieś, w końcu oni nie stoją w korkach, nie leczą swoich dzieci w CZD i nie mieszkają przy Wiejskiej. Takie protesty powinny się odbywać inaczej, niech strajkujący zakłócają spokój konkretnemu ministrowi, który może im pomóc, niech zablokują ratusz żeby nikt nie mógł z niego wyjść, jeśli chcą czegoś od pani phezydent miasta itp. A tak tylko utrudniają innym życie i generują społeczną niechęć.
Zaczipuj kota! Jak Ci ktoś go zabierze (albo się zgubi, przecież to kot wychodzący) to telefon na policję albo straż, każdy weterynarz ma czytnik czipów, jak czip zapika, że to Twój zwierzak to nie ma szans żeby Ci nie oddali. Jakby się kiedyś np. zgubił i znalazłby go ktoś odpowiedzialny to u weterynarza od razu dowie się czyj to kot i do Ciebie zadzwonią. A co do wiejskich warunków trzymania zwierząt - są różne sytuacje, jednak większość rolników jakich znam dobrze traktują koty i psy. Może nie dostają one najwyższej jakościowo karmy, ale głodne nie chodzą, na łańcuchach nie siedzą, obroże przeciwkleszczowe mają i generalnie są dość zadbane. Więc Patole to jakiś niereformowalny przypadek, faktycznie szkoda zwierząt i ich dzieciaków.