Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Sihaja

Zamieszcza historie od: 12 marca 2011 - 18:56
Ostatnio: 21 czerwca 2014 - 15:09
  • Historii na głównej: 40 z 80
  • Punktów za historie: 29705
  • Komentarzy: 332
  • Punktów za komentarze: 1528
 
zarchiwizowany

#9951

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pan był piekielny podczas całej rozmowy, ale początek rozwalił mnie na łopatki:
[J] Monika Kowalska (imię i nazwisko zmienione) witam w Orange, w czym mogę pomóc?
[K]: Pani Monisiu, jesteśmy razem już od 11 lat...


Nie pamiętam, chyba po lecytynę pójdę :D

BOK ORANGE

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 112 (192)
zarchiwizowany

#9950

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sytuacja sprzed chwili. Zadzwoniła pani, prosząc, zebym wyłączyła jej numer, który ma ustawiony jako bezpłatny (nie ponosi kosztów połaczeń z nim). Wyłączenie kosztuje 5 zł, abonament za ten numer 1 zł. [K]lientka stwierdziła:
[K] I proszę mi to wyłączyć bezpłatnie, bo ja w lutym składałam reklamację, że za późno mi to właczyliście.
[J] (sprawdzam co się dzieje, okazało się, że pani poszła do salonu 29 dnia, a aneks przedłużeniowy należało podpisać w jej przypadku do 28 każdego miesiąca i rozpatrzyliśmy jej reklamację pozytywnie, mimo, że to w zasadzie było niezasadne, dostała też rabat na abonament). Proszę pani, reklamacja nie dotyczyła istnienia tego numeru, tylko czasu wprowadzenia aneksu, została rozpatrzona pozytywnie mimo niezasadności, otrzymała pani rabat na abonament, nie ma więc związku pomiędzy tym numerem, a tamtą reklamacją. Mogę go wyłączyć, ale kosztuje to 5 zł.
[K] Ja panią zniszczę, to jest skandal!!! Jak można tak traktować klientkę, jestem z wami od tylu lat itakie rachunki płacę (nota bene ok. 35 zł)! Ja jestem klientem biznesowym i mnie się tak traktować nie będzie!
Tu nastąpiło kłapnięcie słuchawką.

Tak się czasem zastanawiam, mi byłoby wstyd dzwonić i żebrać o coś takiego, żeby zaoszczędzić 5 zł...

BOK ORANNGE

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 113 (147)
zarchiwizowany

#9620

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przed chwilą zadzwonił pan, skarżący się na to, że kiedy zakupił telefon na wolnym rynku (tel Iphone 4), to nie dostał do niego karty microSIM, niezbędnej, żeby wykonywac połączenia. Stwierdziłam, że jeśli zakupił go na wolnym rynku, to trudno, żeby sprzedawcva np. w sklepie GSM miał karty SIM wszystkich operatorów, że należy się udać do salonu firmowego, od ręki dostanie kartę i od razu będzie aktywowana. Pan stwierdził, że on właśnie był w salonie w miejscowości X (jakaś mała miejscowość) i tam pan nie chciał mu dać tej karty. Sprawdzam miejscowość X a tam nie ma salonu formowego, tylko partnerski, gdzie można dowiedzieć się podstawowych rzeczy, załatwić podstawowe sprawy, ale np. nie ma urządzeń do wymiany kart SIM. Poinformowałam klienta o tym, po czym zapytałam o jakąś większą miejscowość w pobliżu (chciałam znaleźć najbliższy salon formowy). Klient powiedział, że on wie gdzie jest taki salon, 30 km dalej. Zaproponowałam, zeby się tam udał. Stwierdził, że jemu się nie chce tam jechać i żebym wysłała mu kartę kurierem na dziś. Powiedziałam, że nie mam takiej możliwości, ale w salonie dadzą mu to od ręki, szybciej niż kurier by przyjechał. Pan powiedział, że nie będzie jechał 60 km (odległość już wzrosła) do miejscowości Y żeby wymienić kartę i żebym napisała do pracownika salonu w X żeby on mu jednak tę kartę dał. Wyjaśniam, że nawet jeśli bym napisała maila to i tak temu panu nie zmaterializuje sie od tego sprzęt potrzebny do wydania karty SIM. Komentarz pana brzmiał: to klient musi jechać 100 km(!) dalej, żeby wymienić kartę sim? a nie może mi pani po prostu w systemie zmienić karty? Zapytałam, czy tak jak w przypadku maila do salonu kwestia literek w komputerze zmieni mu kartę w telefonie na mniejszą. Chyba zrozumiał, bo się rozłączył.

BOK ORANGE BIZNES

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 72 (168)

#8800

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia koleżanki, zadzwoniła do mnie z życzeniami. Miała dziś dyżur w pracy i jeden klient ją niepomiernie wkurzył. Wiadomo, że w takie dni jak dzisiejszy ludzi jest mało, bo i nie spodziewamy się wielu klientów. W sumie to taki dyżur interwencyjny, są przecież ludzie, którzy i dziś pracują, czegoś mogą nie wiedzieć, coś może się popsuć... Każdy wie, jak jest. Jej klient zadzwonił, popytał jaki ma plan taryfowy, ile płaci do RPA, a ile do Irlandii, a ile by go kosztowała transmisja danych jakby był na Islandii i oglądał film na Youtube... Rozmowa trwała ze 20 minut. Udzielała mu informacji, coraz bardziej zdziwiona, że ktoś rano w Niedzielę Wielkiejnocy może o takie rzeczy pytać, no ale może mu potrzebne...
W końcu [P]an na chwilę zamilkł, nie wiedząc o co zapytać, więc [K]oleżanka zapytała:
[K]: Czy jeszcze w czymś mogę pomóc?
[P]: Nie, to już chyba wszystko.
[K] W takim razie dziękuję za rozmowę, życzę Wesołych Świąt i do usłyszenia.
[P]: Nie musi mi pani życzyć Wesołych Świąt, ja sobie robię jaja, żeby się pani za bardzo nie opier*lała w tym świątecznym dniu. Ha, ha, ha! - roześmiał się i rozłączył.

Miło, kiedy napotka się jakiś objaw ludzkiej "życzliwości"...

BOK ORANGE BIZNES

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 594 (728)
zarchiwizowany

#8804

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
dzis to ja stalam sie piekielna. tradycja u nas jest taka, ze w swieta jedziemy na dzíalke nad jezíoro, zeby odpoczac na lonie natury. mama narzeczonego buduje budki dla ptakow. poniewaz pojechali wcześniej, poprosili nas zebysmy kupili denaturat, bo chca oczyscic budki przez wypalenie. wstapilismy wiec na stacje benzynowa, narzeczony tankowal, ja poszlam do sklepu. -poprosze denaturat. -mowíe, pan mi podal, a ja sobie przypomnialam o jeszcze jednej rzeczy, ktora mielismy kupic - i chleb. - w tym momencie uzmyslowílam sobie jak to zabrzmialo. spojrzenie pana powiedzialo wszystko. przepraszam za bledy, pisze z komorki. zycze wszystkim wesolych, spokojnych swiat.

Stacja paliw

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 24 (96)
zarchiwizowany

#8801

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kiedy pracowałam w kawiarni sieciowej w jednej z galerii handlowych, pewnego dnia podszedł do kasy [P]an (drugi został przy stoliku). [K]olega ze zmiany stał na kasie, [J]a robiłam kawy.
[P]: poproszę 2 kawy.
[K]: jakie?
[P]: rozglądając się po kawiarni - Nie wiem, takie zwykłe, parzone.
[K]: Proszę pana u nas niestety nie ma takiej kawy, ale taka najbardziej zbliżona do kawy parzonej jest Americana. Tu na tablicy (wskazał wielką tablicę z opisem i cenami kaw zawieszoną za nim) jest druga od góry. A wielkości filiżanek pokaże koleżanka. - tu Ja wskazałam małą, średnią i dużą filiżankę, a kolega informował ile kosztuje każda z wielkości.
Pan zamówił 2 średnie kawy polecone przez kolegę, ja je zaczęłam robić. Kolega powiedział, że do zapłaty jest 16 zł.
Pan powiedział, że idzie po portfel, w tym czasie druga filiżanka z parującą zawartością stanęła na tacy.
[P] Panie, ja rezygnuję! To za drogo jest!
[K] Proszę pana, ale zamówienie pan złożył, kawę koleżanka już zrobiła, ceny były wskazane na tablicy, którą pokazałem, podałem je też, gdy pokazywane były filiżanki.
[P] Ale to złodziejstwo! Tyle pieniędzy za dwie kawy!
[K] W ramach promocji możemy Panom te dwie kawy sprzedać w cenie małej, czyli 14 zł będzie w sumie.
[P] Nic nie zapłacę, nie chcę, mam prawo do zwrotu towaru! Ja już idę!

I spiesznie oddalił się z kolegą.

Kawiarnia C.C. w galerii handlowej

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 98 (232)
zarchiwizowany

#8778

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Godzina 22, siedzę w pracy i czekam na zbawienną 23, kiedy konczę zmianę.

-Dobry wieczór, biuro obsługi klienta, w czym mogę pomóc?
-Do której pani pracuje?
-(w lekkim szoku) Do 23 proszę pana, a o co chodzi?
-Proszę do mnie zadzwonić o 3 i mnie obudzić.
-Proszę Pana, nie świadczymy takich usług, poza tym, tak jak powiedziałam, pracuję do 23, więc o 3 nie zadzwonię do pana. Mogę znaleźć Panu numer do zegarynki.
-Proszę pani, pani mnie obsługuje, ja jestem klientem i to jest pani zasrany obowiązek obsłużyć mnie tak, żebym był zadowolony. Jutro rano lecę samolotem, na bardzo ważne spotkanie biznesowe, bo jestem państwa klientem biznesowym, więc jestem biznesmenem i musze wstać o 3, ma pani do mnie zadzwonić! - ponieważ zaczął podnosić głos, stwierdziłam:
- Tak jak powiedziałam Panu wcześniej, nie będąc w pracy, nie mogę pana obsłużyć. Po drugie, to o co Pan prosi, nie lezy w moich kompetencjach ani obowiązkach, więc z żalem musze odmówić. Proponowałam podanie telefonu do odpowiedniego biura, ale skoro pan odmawia, życzę spokojnego wieczoru, udanej podróży i do usłyszenia.

Rozmowę zakończyłam, czy facet zadzwonił jeszcze - nie wiem. Kocham klientów pod wezwaniem: należy mi się - nieważne czego bym chciał.

BOK ORANGE BIZNES

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 219 (269)

#8637

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dzwoni klient.
-Proszę pani, co to jest za SMS, że mam zaległości na koncie?
-Proszę pana, rzeczywiście, mamy pana wpłatę ostatnią pod koniec grudnia, natomiast nie mamy wpłat za styczeń, luty i marzec, a za dwa dni skończy się termin płatności faktury kwietniowej.
-I co? To od razu musicie mi pismo z przypomnieniem wysyłać?
-Jeśli nie mamy trzech po kolei wpłat tak robimy, bo być może nie otrzymał pan faktury, może ma pan jakieś kłopoty, dlatego informujemy, że te trzy faktury sa nieopłacone i prosimy o kontakt z nami, żebyśmy mogli ustalić kiedy będą mogłyby być opłacone.
-Wy złodzieje! Oszuści! Nic wam nie zapłacę! Do sądu za takie straszenie was podam! Może jeszcze Ukraińca z pałą mi przyślecie, żeby mi zęby wybił, a dziecku nogę połamał, co?
-Nie wiem, z jakimi firmami do tej pory pan współpracował, my ograniczamy się do wysłania pisma, ewentualnie telefonu do pana, natomiast pragnę poinformować, że za trzy dni numery zostaną wyłączone, jeśli wpłaty nie będzie.
-Pani tez jest złodziejką! Pewnie pani ma procent od takich biednych ludzi jak ja!!!
-Jeśli to wszystko w czym mogę pomóc...
-Loda mi może pani zrobić!!!
-Nadal twierdzę, że nie wiem, z jakimi firmami pan współpracuje, ale ja świadczę inne usługi.
-Złożę na ciebie skargę, suko!
I się rozłączył.

BOKB Orange

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 672 (790)
zarchiwizowany

#8643

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czasem nie zdążę nic zrobić do jedzenia, kiedy wychodzę do pracy, a że dziś zmiana 15-23, stwierdziłam, że wstąpię do reala, kupię coś na obiado-kolację i podgrzeję w mikrofali. Nie robię tego często, ale podeszłam do garmażerki. Spojrzałam, zobaczyłam przyjemnie wyglądające kotlety, prawdopodobnie drobiowe. Kiedyś mieli takie fajne, z serem w srodku. Podeszła do mnie [P]ani, obsługująca stoisko:
[P]: Co podać?
[J]: Dzień dobry, proszę pani, co to za kotlety, te pośrodku?
[P]: nie wiem, zaraz. - odwróciła się do [S]przedawcy-Pana - Ty, co to za kotlety są?
[S]: a kto to wie? Mielone chyba.
[J]: Chyba nie wyglądają na mielone...
[S]: (wzruszenie ramionami, odejście od stoiska)
[P]: zje pani, to sie pani przekona. (rechot, bo to nie był smiech)
[J]: chyba podziękuję, skoro nie mogą państwo dojść do porozumienia w sprawie pochodzenia tej potrawy.

W szoku jestem, że można tak o sobie lekceważyć klienta i mając do obsługi stanowisko, gdzie jesst kilkanascie rzeczy, nie ogarniac tego. :/

REAL

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 123 (217)
zarchiwizowany

#8636

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
-Dzień dobry, ja mam numer biznesowy i włączyłem sobie taką usługę i teraz mi przyszedł SMS, że muszę ją potwierdzić. To mam wysłać SMS na numer dla numeró biznesowych, czy indywidualnych?
-....

BOKB Orange

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1 (57)