Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Zmijcia

Zamieszcza historie od: 3 marca 2012 - 13:33
Ostatnio: 26 grudnia 2022 - 20:10
  • Historii na głównej: 9 z 26
  • Punktów za historie: 4561
  • Komentarzy: 188
  • Punktów za komentarze: 1037
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
5 stycznia 2016 o 18:04

@Jorn: Gdzie mieszkali wiem, ale nie mam chyba obowiązku wiedzieć jak się nazywają, gdzie się przeprowadzili i jaki mieli rozmiar buta...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 10) | raportuj
5 stycznia 2016 o 13:17

@Day_Becomes_Night: Nie znam ich nazwisk, ba nawet imion nie znam. Właściciela od którego wynajmowali akurat nie ma. Kupili nowe mieszkanie, nikt adresu nie zna, szukaj wiatru w polu.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 26) | raportuj
5 stycznia 2016 o 12:51

@bloodcarver: bo gdyby cokolwiek próbowali zrobić, to by się chociaż przeszli po sąsiadach zapytać czy ktoś go nie chce, albo zgłosili do najbliższego weta, który szuka dla takich zwierzaków nowych domów. Ewentualnie jeśli szukają mu nowego domu to zabraliby go ze sobą do nowego mieszkania, zamiast uciekać w środku nocy i nie zostawiając nawet jego książeczki zdrowia.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2016 o 12:52

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 33) | raportuj
31 grudnia 2015 o 22:53

@Poziomeczka: Patrząc jak mój kot co i rusz coraz większe ptaszyska przynosi, prawie takiej wielkości jak on, to jak mi z prosiakiem przylezie to się nie będę dziwić. :D

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
29 grudnia 2015 o 16:49

@bonsai: ubycher12?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
7 grudnia 2015 o 15:33

@Sover: Ja przy wzroście 159cm ważąc 58 kg wyglądam praktycznie tak samo jak wtedy, kiedy przy takim samym wzroście ważyłam 45 kg, przybyło jedynie kilka zaokrągleń tam gdzie powinno. Tak więc 62kg przy 168cm wzrostu muszą po prostu wyglądać normalnie i w miarę szczupło, nawet jeśli ktoś nie jest super wysportowany.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
14 listopada 2015 o 13:36

Najlepsze jest to, że co chwilę zmieniają punkty odbioru, na kolejne, coraz to dalej ode mnie znajdujące się sklepiki i kioski. Jak w ogóle można dopuścić do tego, żeby tak ważne przesyłki walały się między bułkami a marchewkami? To już 4 rozprawa w tej sprawie i 4 awizo, mimo że za każdym razem byłam w domu. Dodatkowo, w ciągu pół roku od kiedy dostałam pierwsze wezwanie, adres odbioru zmienił się już dwa razy. Aż mnie strach paraliżuje, jak pomyślę, że jeśli przyjdzie mi oczekiwać na jeszcze jakieś wezwanie okaże, że w międzyczasie zdążyli zmienić punkt odbioru na jakiś inny. A powoli im się zaczynają kończyć możliwości, bo 3/4 sklepików z okolicy już wykorzystali.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
14 listopada 2015 o 10:47

Skoro został narzucony odgórnie, to historia edytowana. :)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
8 listopada 2015 o 16:39

No masz, było oddawać kilka lat temu, a ja latałam jak głupia po księgarniach u mnie na wiosce, żeby skompletować... :( Miałam podobne przeboje z cyklem Nekroskopa, tylko, że akurat w grę wchodziło 17 tomów, w tym 2 w ogóle nie czytane, większość poza zagięciami na grzbiecie książek żadnych innych oznak, że używane. Wystawione za magiczną kwotę 300 zł - cena za sztukę wychodziła około 17 złotych, nówki kosztują koło 25 - 40 złotych z tego co pamiętam. Najlepiej mnie rozbawił koleś, który stwierdził, że mi zapłaci 150 zł jeśli mu za darmo wyślę...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 listopada 2015 o 18:55

@quattroporte1996: Moje jedno też praktycznie ślepe, drugie musi nadganiać i nie jest to akurat spowodowane zaniedbaniami. Być może kwestia dwojenia, która u mnie występuje, to skutek tego, że gratis do zezika mam astygmatyzm.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
4 listopada 2015 o 10:48

@leevran: Jestem stroną, czyli ok, zwrot mi nie przysługuje. A szkoda, tak to bym chociaż odzyskała kasę na zaszczepienie kota, a tak znowu trzeba zbierać. Tylko jeśli w takim przypadku stawiennictwo obowiązkowe nie jest obowiązkowe, to po co nazywają je obowiązkowym, na każdym kroku w wezwaniu pisząc, że jest obowiązkowe i razem z wezwaniem wysyłają pouczenie, że w przypadku braku stawiennictwa trzeba przedstawić zaświadczenie od lekarza sądowego?

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
2 listopada 2015 o 17:12

@Drzewo: No niestety, moje też ucieka już bardziej niż tuż po operacji. Pewnie trzeba by było 7 dni w tygodniu po kilka godzin bawić się w ćwiczenia z papierową rurką i dłonią, żeby stan się utrzymywał.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
2 listopada 2015 o 16:52

Znam ten ból. Mój częściowo skorygowany operacyjnie, ale nadal jak zdejmę okulary i przestanę się skupiać na celu to zdarza mi się widzieć rzecz X poprzez Y jednym okiem a drugim tylko X albo Y. Jednocześnie. Ciekawie to wygląda. :D Głupie komentarze i brak zrozumienia u innych też znam, na szczęście mój facet jest pod tym względem ogarnięty. I nie lubi 3D, więc jeden problem z głowy. :P A co do gier zespołowych, to odwieczny problem: odbić piłkę która jest po lewej, czy może tą po prawej? No, ale chociaż zawsze 50% szans na trafienie było.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2015 o 16:58

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
16 października 2015 o 15:11

A oto kilka przykładów mojej beznadziejnej obsługi klienta: "Świetny Sprzedawca - błyskawiczna dostawa, wyrozumiałość, na dodatek niespodzianka w paczce! Polecam i pozdrawiam!!!" "Allegrowicz rzetelny, konkretny, godny uznania i polecenia! Wspaniała współpraca. Polecam i Pozdrawiam" "Wzorowa transakcja, kontrahent godny zaufania. Polecam wszystkim Allegrowiczom : )" Dla chętnych do wglądu: http://allegro.pl/show_user.php?uid=35438377 http://allegro.pl/show_user.php?uid=7314730 Konta zablokowane ze względu na groszowe zaległości w prowizjach, na jednym nawet spłacone, tylko już nie chciało nam się do nich po raz kolejny pisać o odblokowanie i szybciej było założyć nowe.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 października 2015 o 15:15

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 28) | raportuj
16 października 2015 o 14:49

@Jorn: Rozumiem negocjację ceny, wszystko jest dla ludzi, ale nie w przypadku, kiedy jest ona o połowę niższa od pozostałych wystawionych. I nie mówię o negocjacjach typu kulturalne zapytanie o rabat bo dużo się kupuje, tylko o tekstach, że ja MAM mu obniżyć cenę. To wręcz żądanie, a nie negocjacja. Otrzymanie uszkodzonego towaru - w jaki sposób zabezpieczyłbyś list ekonomiczny? Sam model w środku był zabezpieczony i owinięty folią bąbelkową, nic nie miało prawa się w nim uszkodzić i też nic się nie uszkodziło. Po prostu listonosz wgniótł pudełko. Gdyby pan wybrał paczkę, to model byłby w dodatkowym pudełku i uszkodzenia by nie było, a tak to zaoszczędził całe 6 złotych! Wybrakowanie wybrakowaniem, ale ja nie odpowiadam za braki fabryczne, a mimo to próbowałam pomóc, już mi się nawet prawie udało zdobyć ten element - widocznie 3 dni oczekiwania na sprowadzenie towaru od producenta to dla tego pana było za długo. I sklep nie zbankrutował, po prostu stwierdziliśmy, że towar drogi, grono klientów niezbyt wielkie, bo jak to tak pędzelek 5 złotych, on za to w papierniczym kupi sobie 3, zyski większe głównie w święta i przed dniem dziecka, więc nie opłacało się wynajmować pomieszczenia i sklep zamknęliśmy.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
13 października 2015 o 21:38

@Flo: Przykładowo w Warszawie w nowych automatach na kartę wypluwa bilet skasowany papierowy, ale w niektórych autobusach są jeszcze automaty tylko na monety i one drukują normalny bilet kartonikowy, który trzeba samemu skasować w kasowniku.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
9 października 2015 o 11:07

@voytek: Trudno, bo jak człowiek pracuje 12-16h dziennie, 3-4h spędza na dojazdach do pracy/domu, to jedyne o czym myśli to wrócić do domu i pójść spać a nie o bieganiu po obdukcjach, urzędach i sądach.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
7 października 2015 o 13:50

@Isegrim6: Bywało różnie, praca na zlecenie, raz się siedziało 8 godzin, innym razem 12, rekordowo mi się przytrafiło nawet 20, a jedna z dziewczyn pracujących normalnie na umowę zaszalała kiedyś 24. Z tym, że oni chociaż powyżej 8 godzin mieli nadgodziny, a my cały czas taka sama stawka.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 października 2015 o 13:51

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 11) | raportuj
6 października 2015 o 16:54

@grruby80: Może i coś by to dało, ale byłoby nasze słowo przeciwko ich słowu, bo kamer w firmie nie było, tylko smętnie zwisające kable w miejscu, gdzie kiedyś je mieli zamontować.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 23) | raportuj
6 października 2015 o 16:36

@sla: Oczywiście, że nie. Za to my dostaliśmy śliczną reprymendę od kierowniczki działu. Bo jak my możemy jej kochane dziewczynki oskarżać o coś takiego! Na pewno sami złośliwie te lampy włączyliśmy i teraz zwalamy winę na innych. Pomijając już fakt, że kochane dziewczynki to jej sąsiadki, którym sama załatwiała pracę po znajomości. No, a dla nas to były ostatnie dni w pracy. Pracowaliśmy na zlecenie, więc jak nam się umowa za tamten miesiąc skończyła to podziękowaliśmy i więcej już się tam nie pojawiliśmy.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 października 2015 o 15:54

Miałam takie lampy w pracy włączane oczywiście tyko wtedy, kiedy nikogo nie było w firmie. Pracowałam tam na noc razem z dwiema innymi osobami, my zaczynaliśmy o godzinie 18, druga zmiana kończyła o 22. Genialne "koleżanki" zrobiły nam raz niewinnego psikusa. Niewinnego tylko według nich. Wychodząc z pracy włączyły nam lampy UV-C tam gdzie akurat danego dnia pracowaliśmy. Światło zapalone, nie było nic widać. Zafundowały nam 12 godzin naświetlania. Koleżanka skoczyła z zapaleniem spojówek, a ja z poparzoną skórą. Zero skruchy z ich strony, bo to przecież tylko żarty były!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 maja 2014 o 14:21

@Armagedon: w galerii czy nie, pranie dzieciaka za takie coś raczej normalne nie jest.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
5 maja 2014 o 10:34

Cóż, taki tatuś to nic w porównaniu z tatusiem mojego chłopaka. Na szczęście byłym tatusiem. Jak go zaczął uczyć jeździć na rowerze jak miał kilka lat, to się skończyło tak, że nauczył się tego grubo po 30. Bo przecież jak dziecko się przewróci, bo mu się równowagi nie uda złapać, to trzeba mu jeszcze wpie****ć kijem.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
12 kwietnia 2014 o 13:47

U mnie w słabo zabezpieczonej piwnicy stoi kilka sporo wartych rowerów. Dziwnym trafem nikt ich nie kradnie. Tabliczka "Uwaga! Główny zawór gazu!" chyba potrafi zdziałać cuda.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 lutego 2014 o 15:22

Chyba powinnam się cieszyć, że nie chodziłam do przedszkola...

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »