Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

bleeee

Zamieszcza historie od: 29 sierpnia 2012 - 15:42
Ostatnio: 18 kwietnia 2019 - 0:53
  • Historii na głównej: 21 z 22
  • Punktów za historie: 11839
  • Komentarzy: 544
  • Punktów za komentarze: 2611
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 grudnia 2018 o 11:32

@dayana: Jest różnica między zwracaniem się do siebie 'per ty' a zwracaniem się 'ziomuś'. Nie wiem czy lubiłbyś/lubiłabyś gdyby obcy człowiek dzwonił i mówił 'Siema ziomek, paczkę mam dla ciebie'. I to jedyne słowo, którego nie tłumaczyłem tylko zostawiłem w niezmienionej formie, dlatego, że mnie ono irytuje.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
27 grudnia 2018 o 10:37

@bazienka: Pokaż mi jedną petycję pracowników 'ze skargą', która rzeczywiście coś zmieniła? :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 13) | raportuj
27 grudnia 2018 o 10:35

@Drago: Nie zgadzam się, w internecie możesz być 22-letnim studentem medycyny. A w życiu 60-letnim operatorem koparki. Zdjęcia łatwo 'pożyczysz' od chłoptasia z instagrama. Moja koleżanka przerabiała traumę po tym, jak poznała, właśnie chłopaka w swoim wieku, prawie idealnego, ale mieszkali daleko, więc sobie zaczęli wysyłać zdjęcia...erotyczne. I tak to trwało, aż do czasu gdy zaczęła namawiać na spotkanie i okazało się, że on się z nią nigdy nie spotka, a na końcu powiedział 'a tak naprawdę tak wyglądam' i okazał się panem pod 70... Zmarnowała parę miesięcy życia. Na żywo to by nie przeszło.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 25) | raportuj
26 grudnia 2018 o 18:33

@Drago: Szybcie odsiejesz zboczeńców? Chyba nie. Ja ważę 100 kg, mam ponad 30 lat, a jestem w stanie zrobić sobie zdjęcie na którym wyglądam na szczupłego 20-kilku latka. I to bez filtrów. Na żywo już się nie da ani brzucha ukryć, ani zmarszczek mimicznych. Na czacie napisać możesz co chcesz, jak w tej policyjnej kampanii: 'Też jestem Ania i też mam 12 lat'. Na żywo - spojrzenie jedno i wiesz z kim masz do czynienia :)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 14) | raportuj
26 grudnia 2018 o 18:19

@Dzidowiec: Zależy od ludzi. W moich okolicach 'polskie' szkoły są prowadzone przez księży ich 'przybocznych', więc to jest patologia. I nie mówię tego złośliwie, ale wpajanie miłości do ojczyzny na siłę, dzieciom, dla których Polska ojczyzną nie jest...nie jest fajne. Koleżanki syn chodził do 'polskiej' szkoły mniej więcej od 13 do 15 roku życia, kiedy powiedział, że nauczyciele - polacy - patrioci chcą chyba, żeby wywoływać konflikty. Od jednej pani nauczycielki usłyszał, że nie warto spotykać się z czarną dziewczynką, bo ona na kasę będzie tylko patrzyła, a wgl to jakby chciał to Polski wrócić to będą problemy. Przy polskich kościołach i szkółkach tworzy się coś, co ja nazywam 'polskimi gettami'. Przykład z Coventry, gdzie na początku mieszkałem: ksiądz prowadził kościół, szkołę, jakieś zajęcia sportowe, restaurację polską i polski klub. Ludzie, którzy tam chodzili byli zupełnie wyalienowani z reszty, brytyjskiego, społeczeństwa. Żyli we własnym gronie, nie chcieli poznawać kultury ani tradycji lokalnych. A później 'oj, jacy Ci Angole głupi, że za brexitem głosowali, bo my imigranci budujemy im gospodarkę'. I to prawda, ale przez to, że imigranci żyją w zamkniętych grupach, Anglicy czują się zagrożeni i niepewni. Bo widzą grupę polaków, którzy rozmawiają w obcym języku, którzy się czasem dziwnie (dla Anglików) zachowują...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 26) | raportuj
26 grudnia 2018 o 18:07

Szukanie miłości na portalu randkowym jest jak bieganie przez pole minowe. No może Ci się udać. Ale raczej się nie uda.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 grudnia 2018 o 16:59

@Takako: Tu nie o to chodzi, że marudzę. Tu chodzi o to, że autorka marudzi, że klienci nie znają jakichś tam ich wewnętrznych rozliczeń. Z punktu widzenia klienta: nie ma różnicy, czy on odbierze książkę 'prosto z półki' czy następnego dnia rano z paczki w tym samym miejscu. A sklep ani nie zarobi ani nie straci, jeśli da książkę z półki jako tą z internetowego, a książkę z paczki odłoży na półkę. Dla mnie to też irytujące, jeden sklep sportowy online sprzedaje buty z rabatem 5 funtów, bierze 5 funtów za przesyłkę i razem z paczką przychodzi 'kupon rabatowy' - 5 funtów na zakupy w sklepie stacjonarnym. Czyli teoretycznie zakupy online są tańsze, ale za te 5 funtów to mogę najwyżej wkładki kupić :D

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
26 grudnia 2018 o 14:12

@alexx3: Ale z historii wynika, że autorka jest w 'Tym' kraju, który najwyraźniej nie jest Polską. W Wielkiej Brytanii na przykład, nie ma żadnych przepisów regulujących co możesz a czego nie możesz podnieść. Jest zapis o ciężarze dostosowanym do twoich możliwości, który możesz podnieść w sposób bezpieczny. Jak uznasz, że to 5 kg to fajnie (chociaż pracodawca może Cię zwolnić z zastrzeżeniem, że nie jesteś w stanie wykonywać zleconych przez niego zadań). Za czasów mojej poprzedniej pracy, jak 'manager' też niejednokrotnie było mi szkoda kobiet, które musiały pakować worki z ziemią do kwiatów, ale system był taki, że komputer decydował, kto jaką dostanie pracę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 grudnia 2018 o 14:08

@greggor: Może o Togo chodzi?

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
26 grudnia 2018 o 11:18

@thebill: O to się tutaj rozchodzi. W Polsce (w porownaniu do np. Wielkiej Brytanii, gdzie pracuję) też pracownicy przestrzegali czasu pracy. Tylko praca była zorganizowana tak, żeby ani klienci nie odchodzili z kwitkiem mimo przyjścia zgodnie z wywieszką, ani pracownicy nie przekraczali czasu pracy. Jeśli ktoś jest w tej historii piekielny, to pracownicy i dyrekcja teatru, która doprowadza do takiej sytuacji, że na drzwiach napisane 'Otwarte', ale już zamknięte, bo Pani i Władczyni kasy uznała, że dzisiaj zamknie '5 minut wcześniej'.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
26 grudnia 2018 o 11:15

@bazienka: Tak to tutaj nie działa. Poza tym - nikt nie powiedział, że jej nie lubimy, albo, że jest złą sekretarką. Ale w tej sprawie z jakiegoś powodu jest piekielna :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
26 grudnia 2018 o 11:12

@Takako: Nie zrozumiałaś co napisałem - sklep będzie miał ten towar 'na stanie' już następnego dnia. I oczywiście, ostatniego egzemplarza bym nie wydawał, ale zazwyczaj jest więcej niż jeden egzemplarz danego wydawnictwa w sklepie. Więc co za różnica, jeśli sklep 'odda mi' jeden z 10 egzemplarzy książki Xxx a jutro ona wróci na półkę (bo przyjedzie z magazynu)?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
24 grudnia 2018 o 15:22

@Takako: Czy jak zamówię towar, który jest w sklepie z dostawą następnego dnia, to sklep będzie stratny, jeśli wyda mi dziś ten sam towar, a towar z paczki, która przyjdzie jutro wyłoży na półkę?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 grudnia 2018 o 9:49

@bleeee: kontakt oczywiscie, nie 'kontact' - przepraszam za to ;)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
24 grudnia 2018 o 9:46

@Iras: Pieknie wyjasnione. Jak ja napisalem, moze za bardzo ironicznie, ze to nie klienci sa glupi, tylko autorce WYDAJE sie, ze wszyscy maja znac ich wewnetrzne zasady, bo one DLA NIEJ sa logiczne, to mnie zminusowano. Ale Twoj komentarz jest w punkt!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
24 grudnia 2018 o 9:36

@MyCha: Ale ja nie w Polsce jestem. I wiem, ze w Polsce jest obowiazkowa dieta :D

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
23 grudnia 2018 o 16:04

@Shakkaho: Nie wiem gdzie mieszkasz. Być może tak się 'uniwersalnie' zwracają do siebie'. W West Midlands gdzie mieszkam, 'MATE' używa się do kogoś młodszego od Ciebie lub kogoś kogo znasz. Czasem się zdarzy mate na ulicy, ale będzie wypowiedziane przez czarnoskórego lub kogoś z Bliskiego Wschodu. I raczej w kontaktach biznesowych (a takim JEST kontact kuriera z klientem) nikt nie powie 'mate'. Bo nie jesteśmy 'mate'. Plus każdy słownik tłumaczy to na 'kumpel, towarzysz, brat'. A więc bliżej do 'ziomek' niż do 'panie'

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
23 grudnia 2018 o 15:01

Mieszkałem większość życia w Polsce, często jestem w Niemczech no i od ponad 3 lat mieszkam w UK. Jeśli jest wywieszka 'Otwarte do 19' to znaczy, że obsługuje się klientów do 19. I w Niemczech zdarzyło mi się, że zostałem wpuszczony 5 minut przed zamknięciem, ale nie przed 19.00 kiedy pani wyłączyła kasę. W Anglii - przynajmniej u mnie - obsługuje się do ostatniego klienta. Za dzieciaka (byłem młodym i pięknym 18-latkiem) pracowałem w KFC czynnym do 23. O 23 zamykaliśmy drzwi, ale ostatnich klientów zdarzało się obsługiwać i po północy, jeśli była kolejka. Więc nie rozumiem zasady zamykania 'za 5' albo 'za 15'. I nie jestem Włochem.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
23 grudnia 2018 o 14:21

@bipi29: Znowu: bo Ty tak myslisz, to nie znaczy, ze 'kazdy logicznie myslacy' mysli tak samo.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
22 grudnia 2018 o 14:55

@rodzynek2: Panie Rodzynek, to jest kwestia marży. Czego pan nie rozumie? Jak sklep zarabia na batoniku 8 gorszy i musi zapłacić operatorowi terminala 9 to jest niefajnie. A jak mówiłem, marża na spożywce jest żenująco niska często.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
22 grudnia 2018 o 14:44

@sutsirhc: Moi rodzice mieszkają na wsi z ok 40 numerami i 3 nienazwanymi ulicami. Mają numer 33 i mieszkają na ulicy 'pobocznej blizej miasta'. Numer 34 jest z kolei na ulicy 'pobocznej dalej od miasta'. W linii prostej dzieli ich jakieś 2 km, natomiast żeby dojechać od jednego domu do drugiego, trzeba minąć wszystkie numery od 1 do 32... Więc to nie nawigacja ogłupia...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
22 grudnia 2018 o 13:56

@TakaFrancuska: Prawo w Wielkiej Brytanii wymaga od pracodawcy pokrycia kosztów, których pracownik nie poniósłby, gdyby nie przebywał na delegacji. A zatem muszą pokryć nocleg, ale wyżywienia nie muszą pokrywać (bo w domu też się żywisz). Prawo w UK to zupełnie inna bajka, nie jest ono przyjazne pracownikowi, jak się nam wydaje. Niech przykładem będzie to, że można pracownika zwolnić, bo przebywa na zwolnieniu chorobowym - jeśli jest to zwolnienie lekarskie nie wynikające z wypadku i liczba zachorowań w danym okresie przekracza tzw. liczbę okazji - czyli kontrakt określa ile dni lub ile razy w roku możemy zachorować. Mój poprzedni pracodawca dawał 3 okazje, nie więcej niż łącznie 15 dni w roku kalendarzowym. A wracając do diety - nie ma czegoś takiego, to tylko dobra wola firmy.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 grudnia 2018 o 18:53

@manius: Zle to ujalem - wiec X i 5 zer to juz byl zysk firmy. Czyli minus koszty pracownikow, biur itp. Powiedzmy, ze to byla 'wyplata' zarzadu. Dopiero wszystko powyzej szlo na 'nasze' premie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
21 grudnia 2018 o 18:18

Mój genialny system (który sam rozwijam) działa idealnie... A nie czekaj. Jak komuś spadnie ostatnia paczka z produktem i produkt jest zniszczony, to mój system nadal myśli, że ten jeden artykuł tam jest. To tak odnośnie do tego, że 'system powinien blokować niedostępne artykuły'.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
21 grudnia 2018 o 18:15

Widzę wolne miejsce - parkuje. Uwierz, że da się nie zauważyć, że ktoś się ustawia. Można pomyśleć, że po prostu jesteś burakiem blokującym alejkę, albo wyjechałeś i czekasz na kogoś kto odprowadzał wózek. Zdarza się.

« poprzednia 1 213 14 15 16 17 18 19 20 21 22 następna »