Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

calodniowysen

Zamieszcza historie od: 7 czerwca 2011 - 20:17
Ostatnio: 21 października 2021 - 16:53
  • Historii na głównej: 20 z 25
  • Punktów za historie: 6968
  • Komentarzy: 232
  • Punktów za komentarze: 1342
 
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
29 grudnia 2013 o 11:04

Ja w tym ostatnim zdaniu wyczuwam sarkazm ale to tylko moje odczucia, więc bym się nie czepiała tak autorki...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
28 grudnia 2013 o 22:47

Istnieje też coś takiego jak Internetowa książka telefoniczna, w której są numery telefonów komórkowych. Wielu ludzi się zgadza na wpisanie ich tam. Nawet na głupim facebooku wpiszesz numer i on tam jest, można go sobie wziąć.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
28 grudnia 2013 o 13:10

Możliwe, wiem tylko, że jeździ...

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
27 grudnia 2013 o 22:44

Przypomina mi to trochę opowieść mojej cioci, która niczego nieświadoma poszła do Lidla kupić jakąś bajerancką kurtkę na siebie, syna i męża. Ponoć ludzie od 7 stali w kolejce i takie starsze babcie wbiegły do tego koszyczka z tymi kurtkami sprintem, którego nie powstydziłby się sam Usain Bolt! A do tego większość przez telefonie wypytywała o rozmiary członków rodziny, a reszta złapała garść i na ryneczek!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
27 grudnia 2013 o 22:31

Z tego co kojarzę z jeżdżenia autobusami, to z Krakowa odjeżdża coś bezpośrednio do Pragi...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
25 grudnia 2013 o 23:08

Ależ ja nie znam przepisów i całkiem możliwe, że przepisy nie faworyzują. Lecz mi chodziło o coś całkiem innego. Dla mnie religia, to nie religia katolicka, a nauka o religiach. Na polskim omawia się lektury twórców z różnych państw, dlaczego na religii nie uczymy się o religiach świata? To chyba bardziej otwiera umysł niż co roku te same lekcje o różnych świętach i klepanie formułek potrzebnych do kościoła (mam na myśli np. naukę do pierwszej komunii). I tak nawiasem - ja nie winie przedmiotu, chociaż z kim bym nie rozmawiała, to nikt lekcji religii nie chwali jako interesujących i rozwijających. Jednak większość katechetów, których znam są beznadziejnymi nauczycielami, z którymi nie da się podjąć dyskusji na jakikolwiek temat (wiem, bo próbowałam wielokrotnie). Stąd moje negatywne nastawienie, może po prostu nie trafiłam na odpowiedniego człowieka na tym stanowisku?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 grudnia 2013 o 23:08

Notaras - ja nie twierdzę, że ma być etyka i religia, albo etyka zamiast religii, uważam, że religia powinna być organizowana poza murami ŚWIECKIEJ szkoły. Lasooch, proszę Cię, pogłębianie wiedzy? Wydaje mi się, że religia powinna polegać o nauce o religiach. Wszystkich, a nie tylko jednej, tej właściwej... Oczywiście nie mam nic do osób wierzących, ale z relacji klasy wiem, że w mojej byłej szkole religia wyglądała tak, że pan katacheta rozwodził się nad tym, jakie in vitro jest złe, aborcja i eutanazja doprowadzi do zagłady świata, a Ojciec Rydzyk jest wspaniałym, dobrym człowiekiem. Więc jakie pogłębianie wiary?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
24 grudnia 2013 o 9:14

Wiesz, dla mnie to akurat w tym przypadku była kwestia tego, że było sporo ludzi w autobusie, a on się już zatrzymywał na przystanku. A siedziałam pomiędzy drzwiami, więc nim dopchałam się do drzwi, to chwila minęła Stąd moje wcześniejsze proszenie pani koło mnie o powstanie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 grudnia 2013 o 9:06

Nie wiem, jak Brytyjczycy to robią, że potrafią powiedzieć "pocałuj się w deee" w taki sposób, że jesteś wdzięczny, za podpowiedź co masz ze sobą zrobić :D

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
23 grudnia 2013 o 19:11

Wiesz, tak naprawdę nawet nie musisz tego zgłaszać, ale możesz wspomnieć zawsze, że giną Ci rzeczy i musisz chyba jakieś kamerki założyć, żeby zobaczyć kto to i na policję zgłosić. Może na jakiś czas zadziała ;) Życzę wytrwałości, zwłaszcza w święta!

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
23 grudnia 2013 o 19:09

Co do dziecka się zgodzę. Mój kuzyn, jest małym terrorystą wszędzie, tylko nie u nas w domu. Są jasne zasady - co wolno i co nie i dziecko od razu jakieś spokojniejsze...

[historia]
Ocena: 31 (Głosów: 31) | raportuj
23 grudnia 2013 o 11:15

Wspaniała rodzinka! Ale z tego co się orientuje to jest kradzież - wziąć coś bez Twojej wiedzy. Może warto wysunąć taki argument, gdy szwagierka nie będzie chciała oddać naszyjnika?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
23 grudnia 2013 o 11:10

Mijanou - u nas w LO były tzw fakultety, niby nieobowiązkowe, ale trzeba było chodzić, jak komuś zależało na maturze, a nie miał zajęć gdzieś indziej. Jednak to wciąż mało. Sama nie chodziłam na religię i te wolne godziny spędzałam na trzepaniu zadań maturalnych. A co do etyki... Ludzie, błagam, jaka etyka? W mojej klasie na religię nie chodziło około 15 osób i nikt nawet się nie zająknął o jakiś etykach, czy zajęciu nam tego czasu. Notaras - nauczyciel religii jest opłacany jak każdy inny - tzn. z budżetu państwa. I czy jest to ksiądz, zakonnica czy katecheta to są traktowani jak normalni nauczyciele.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
22 grudnia 2013 o 22:30

Dwie godziny w tygodniu np. w klasie maturalnej to zdecydowanie za dużo. Nam w klasie maturalnej zawsze brakowało czasu na matematykę, na biologię, na chemię, a na religię jakoś trzeba było znaleźć czas. Nie lepiej, żeby religia była po lekcjach, niezależnie od przedmiotów? W tedy jest miejsce na naprawdę ważne przedmioty. A kiedyś była przy kościele i źle było? Nawet lepiej, kto chciał, ten chodziło, a nie kolidowało to ze szkoła w żaden sposób.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 grudnia 2013 o 15:20

Rozumiem, jeśli zdarzy mi się przyuważyć podobną sytuację postaram się to zgłosić.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
22 grudnia 2013 o 15:18

W 100% się z Tobą zgadzam Archeoziele ;) Dlatego takie sytuacje oburzają. Gdyby to był pies, którego ktoś zakatował, to pewnie nikt by nie twierdził, że przecież umarł i nie ważne jest jak... Ryba to zwierze jak każde inne. Myśleć nie myśli, ale receptory ma takie same jak i my a i ból czuje równie mocno...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
22 grudnia 2013 o 13:20

Gdyby ktoś męczył dziecko, dorosłego, mężczyznę lub kobietę, broniłabym z większym zapałem. Tu najbardziej mnie dziwi brak wyobraźni, że takie zwierze umiera w męczarniach. Samo o litość nie poprosi, to skoro już każdy z nas, a raczej większość ma swój rozum, to może mu tą litość okazać w postaci szybkiej i bezbolesnej śmierci.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
22 grudnia 2013 o 13:18

Nie jem karpia i poczytaj dyskusje na górze - mi jakoś nie jest bez znaczenia. To tylko zwierze, jedzonko, jednak skoro można je zabić nie męcząc go najpierw, to nie jest to lepsze?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
22 grudnia 2013 o 9:14

Kiedy widzę rzucającą się na taśmie rybę, moją pierwszą myślą nie jest dzwonienie do obrońców zwierząt, tylko oddalenie się. Wydaje mi się, że taki market nie zrobiłby sobie z kary nic - wpisaliby w koszty i już. A taka pani ulotni się z karpiem nim ktokolwiek zareaguje. Także to ładnie brzmi - reagować, jednak powiem szczerze, że nawet nie wiedziałabym komu to zgłosić, bo jakoś nie widzę policji, która reaguje bo w okresie świątecznym karpie mają ścisk w basenie... Może nie mam racji? W sumie mam nadzieje, że nie mam racji. Wiesz, gdzie można coś takiego w ogóle zgłosić?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
21 grudnia 2013 o 22:30

Ależ nikt tutaj nie twierdzi, że zabijanie jest dobre. Ale jest bardzo naturalne - przyroda opiera się na tym, że jedno zwierze je trawę, a inne je to zwierze. Tak jest. Nam przypadła w udziale najwyższa pozycja wśród zwierząt, więc nie wbijamy zębisk w tętnice. Jednak Ty napisałaś, że po co się męczyć z szybkim zabijaniem skoro można zabić jak kolwiek, bo zwierze i tak umrze. Moja rodzina miała świnie i się zdarzało, że świnia była zabijana. I co? Najpierw krew spuścić i dopiero zabić? Siekierą w łeb i niech lata po polu, bo i tak jest martwa? Nie! HUMANITARNIE, bo tak postępują myślący ludzie. Nie rozmawiamy tutaj o zabijaniu ludzi, co jest złe z jakiej strony by na to nie patrzeć, ale o okrucieństwie w stosunku do zwierząt, którym też należy się... może szacunek to złe słowo, z braku innego dobrego powiem - godna śmierć. Bo jesteśmy ludzmi a nie dzikusami i tak właśnie robimy. A Twoje komentarze gdzieś do połowy dyskusji mówiły, że zabijać byle jak, bo śmierć to śmierć.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
21 grudnia 2013 o 22:03

Czytam tą waszą dyskusję i powiem Ci Bellatrisia, że mnie przerażasz... Ze względu na to, że mamy jako ludzie trochę więcej rozumu i rozumiemy, że zwierze może boleć zabijanie, wybieramy ten HUMANITARNY sposób, to znaczy szybką i mamy zawsze nadzieje bezbolesną śmierć. Skoro uważasz, że to tylko taka przykrywka, żeby się lepiej czuć, to jaki sposób proponujesz na zabijanie zwierząt? Bo jako wszystkożerne ssaki potrzebujemy mięsa, białka zwierzęcego, by poprawnie się rozwijać i żyć (oczywiście można stosować zamienniki jak w diecie wegetariańskiej i wegańskiej, jednak np. małe dzieci w pewnym wieku wręcz powinny zajadać się mięsem). Powołujesz się ma praktyczność zabijania jakiegokolwiek - ze strony praktyczności też opłaca się zabijać HUMANITARNIE bo zwierzęta czują strach i gdyby były torturowane lub męczone to inne by to wyczuły i spłoszyły się. Dlatego Twoje wszelkie argumenty, z których szybko się wycofałaś są nie ma miejscu. "Humanitarnie", to nie tylko kolejne trudne słowo. To taka zasada, a nawet prawo, bo zauważ, że jak ktoś okrutnie zabije psa może nawet iść za to do więzienia.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
21 grudnia 2013 o 21:37

Ja podeszłam do kasy, to też myślałam, że one są martwe. Jednak zaczęły się rzucać, a woda w sumie nawet była jak by się uprzeć - jakiś 1 mm sześcienny...

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
21 grudnia 2013 o 19:48

Nie słyszałam o takiej akcji, ale podoba mi się. Jak pisałam wyżej - moja rodzina co roku kupuje karpia u tego samego człowieka i gościu ma żywe w basenie, wybiera się karpia, a po pół godzinie dostaje się w płatach. Da się? Da się.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
21 grudnia 2013 o 19:15

Dlatego napisałam, że da się to wytłumaczyć, bo chłopaka babcia też robi podobnie ;)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
21 grudnia 2013 o 19:13

Całkiem możliwe, że zabija się je przez duszenie, może dlatego średnio lubię ryby? Jednak skoro moja rodzina co roku kupuje żywego karpia, a wychodzi ze "sklepu" z dzwonkami, to da się na miejscu zabić (odciąć głowę na przykład), wypatroszyć i wyczyścić. Dlatego tak mnie to dziwi... Są przecież sposoby na zabicie tego karpia jakoś jak każde inne zwierze. A jak się samemu nie chce zabijać, to kupić w dzwonkach już a nie dusić...

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna »