Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

ciemnablondynka

Zamieszcza historie od: 25 listopada 2010 - 14:14
Ostatnio: 10 sierpnia 2015 - 16:14
  • Historii na głównej: 7 z 25
  • Punktów za historie: 6778
  • Komentarzy: 158
  • Punktów za komentarze: 992
 
[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
26 marca 2012 o 20:25

Po raz kolejny - to jest TA torbiel. Tę torbiel na jajniku zdiagnozowali, tej torbieli się pozbyłaś. Kuracja nie pomoże Ci W WYLECZENIU TORBIELI. Mam nadzieję, że się już pozbyłaś ;)

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
6 lutego 2012 o 10:21

Nigdy nie zrozumiem tego "boję się igieł" - nigdy nie miałam z tym problemu, a przy intensywnej serii szczepień w pierwszych klasach szkoły podstawowej dodatkowo wyrobiłam sobie odporność patrząc na tak histeryzujące dzieciaki - po prostu czułam się lepsza nie robiąc z siebie pośmiewiska - dawałam łapę pielęgniarce i z uporem maniaka wpatrywałam się w igłę ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 16) | raportuj
11 stycznia 2012 o 0:13

Jedno "ale" - to są TE WINOGRONA. Jedno winogrono to jedna "jagódka", całość to winogrona. Więc są winogrona na wagę. Tak samo, jak "serek z pieczarką" (jedną na całą partię, czy jak?) czy na bazarze "truskawka 5 zł/kg" (duże te truskawki mają...)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
2 grudnia 2011 o 13:40

TE PERFUMY - ale, jak widzę, już niejedna osoba zwróciła autorce uwagę...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
21 listopada 2011 o 11:51

Płaci się za wywołanie filmu tradycyjnego - tak i płaci się za otwarcie sesji przy druku zdjęc cyfrowych. Myśleć, jednakowoż, trzeba w obu przypadkach.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 listopada 2011 o 13:44

No własnie termin przydatności się skończył, a restauracja się chwali tym, że ma wszystko "świeże".

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
3 listopada 2011 o 7:49

Historia "mocna", ale z błędem, niestety - i to dość często się powtarzającym u różnych osób - to jest TA torbiel (rodzaj żeński). Czy jesteś przypadkiem z Pomorza? Tam się "ten błędny torbiel" pojawia najczęściej ;)

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 17) | raportuj
7 października 2011 o 6:48

Jedna uwaga - "a nuż". Ze staropolszczyzny, więc nie ma nic wspólnego z widelcem ;)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
5 października 2011 o 21:11

"przerobiłam" chyba z 10 różnych... w końcu mam takie, po których nie przytyłam specjalnie, łeb mnie boli rzadko, a i mniej boli w okresy. po prawie 10 latach...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 października 2011 o 15:37

Remiszewska. http://www.szpzoz-wt.waw.pl/?page_id=22 - pierwszy raz narzekałam.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 7) | raportuj
18 września 2011 o 21:46

Panieński grób - Jeffery Deaver. - Tam pierwszy raz przeczytałam o Głuchych z wielkiej litery - ludzi mówiących swoim językiem, świadomych przynależności do pewnej wspólnoty. Popieram pisanie tego słowa wielką literą, kiedy mówi się o społeczności lub jej członkach, a małą - jako epitet.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
8 września 2011 o 15:32

Ostrożnie z Idiokracją!!! Osoby myślące łapią po niej stan katatoniczny trwający (w zależności od osobistej wrażliwości oglądającego) od kilku dni do dwóch tygodni. A potem już do końca życia są skażone i wszędzie widzą idiokrację!

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
6 września 2011 o 8:31

Drogi "ałtorze" - jeśli chcesz być "sławny" w internecie, to spróbuj na jakimś innym portalu - może są takie dla nieudolnych twórców powieści kryminalno-erotycznych... Albo od razu załóż sobie "sweet blogaska".

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
4 września 2011 o 7:56

Historia byłaby całkiem niezła - gdyby nie błędy! Toż tego się nie da czytać!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
10 sierpnia 2011 o 17:36

No niestety, "perfum" kładzie całą historię tak, że leży do góry podwoziem i kwiczy. I kolejna osoba, której nie rozumiem - jeśli współlokator jest piekielny, a to ja jestem na stanowisku "odnajmującej", wywalam na zbity pyszczek.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 czerwca 2011 o 21:32

Moja psiapsiółka jest pilotką - dziewczyna młoda (25 lat), ogarnięta, silna, ale i tak czasem nie dawała rady i ze zmęczenia padała na pysk. Uważam, że będąc w takim stanie, jak mama autora postu, nie powinno się brać takich zadań - skoro ma takie doświadczenie w tej pracy, powinna wiedzieć, że naraża się na stresy i trudne chwile. Jeśli taka sytuacja przydarzyłaby się mnie (jako turystce), miałabym pretensje do biura podróży.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
16 maja 2011 o 16:20

U mnie łazienka 1,5x1,5 metra była robiona przez miesiąc, tacy panowie fachowcy byli... A już do "kafelków" przyczepiać się nie muszę, widzę, że ktoś wcześniej to zrobił ;)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
5 maja 2011 o 8:17

Hej, poszukuję solidnego stolarza, czy mógłbyś podać jakiś kontakt do siebie? Najlepiej na maila: ciemna-blondynka@wp.pl :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
28 kwietnia 2011 o 0:22

Cóż, może kryzys wieku średniego, hormony albo co innego? ;)Pani była w wieku "50+", na taką przynajmniej wyglądała - jakieś 56-58 lat (porównując do stanu cery mojej mamy ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 kwietnia 2011 o 0:20

Cóż, sformułowanie "rycząca pięćdziesiątka" zostało przeze mnie użyte z pełną premedytacją. A co do żądania satysfakcji, bałabym się z tą panią stanąć w szranki ;)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
4 kwietnia 2011 o 1:57

@yasu19956 - toteż to uczyniłam ;)

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
2 kwietnia 2011 o 9:25

Przez długie lata udzielałam korepetycji - z reguły "miałam dziecko" i się nim opiekowałam przez mniej-więcej rok (ja uczyłam je, jak się uczyć samemu, a poza tym po roku już się za bardzo przyzwyczajało i efektywność nauki spadała, bo już byłam "swoja"). Zdarzało mi się nawet chodzić do nauczycieli (podając się za starszą siostrę, która pomaga w nauce), bo ani dziecko, ani rodzice nie wiedzieli, z czego nieuk w ogóle ma sprawdziany. Niestety, dziewczynka bardziej się zajmowała własnym biustem i chłopakami, niż uważaniem na lekcjach, a teksty, że "szkoda, że nie robią doświadczeń na chemii, bo ona by chętnie nauczycielkę kwasem oblała" były na porządku dziennym. U mnie też pierwszym zastrzeżeniem było, że nie piszę prac za dziecko - i nie raz zdarzały mi się z tego powodu "kłopoty" - ale i śmieszne historie. Zadałam kiedyś dziecku w IV klasie SP "pracę domową" na ferie zimowe - prowadzić dziennik. Codziennie napisać pół strony tekstu, co się działo, co robiła, gdzie była (wyjeżdżała na 2 tygodnie w góry). Pierwsze zajęcia po feriach, jestem już w drodze na "korki", kiedy dzwoni telefon. Mama rzeczonej dziewczynki: "Ja bardzo proszę nie krzyczeć na Kamilkę*, ona się bardzo denerwuje, bo nie napisała tego, co jej pani kazała. Od powrotu do domu nic, tylko płacze, że chce wracać w góry, a tam nie miała czasu pisać. Ja bardzo proszę nie krzyczeć, może pani by to z nią napisała teraz?" No cóż, ja na dzieci nie krzyczę z zasady, walnęłam dzieciakowi mówkę umoralniającą, że prace domowe się odrabia, jak się coś obiecuje, to się dotrzymuje słowa itd. Po czym kazałam jej o tych feriach opowiedzieć. Okazało się, że dzieciak całe dnie spędzał przed TV, wszytko, co "zwiedziła" w ciągu dwóch tygodni to raz galeria handlowa i raz basen. Ręce mi opadły. Z resztą dość szybko zrezygnowałam z tych zajęć, g*wniara miała zwyczaj robienia histerii, że przychodzę w porze jej ulubionego serialu... *imię zmienione

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 marca 2011 o 16:13

Tak ogólnie to brzmi to jak pewien bardzo stary dowcip.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »