Profil użytkownika
fak_dak ♂
Zamieszcza historie od: | 13 marca 2012 - 22:08 |
Ostatnio: | 21 stycznia 2015 - 16:51 |
- Historii na głównej: 63 z 65
- Punktów za historie: 53214
- Komentarzy: 1068
- Punktów za komentarze: 15740
Zamieszcza historie od: | 13 marca 2012 - 22:08 |
Ostatnio: | 21 stycznia 2015 - 16:51 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Fenirgreyback, nie przesadzaj. Klasyka metalu jak Metalica czy Slayer czy Megadeath. Jeszcze nie słyszałem by znajomość klasyki była wstydem.
Ja nie uważam, że sterylizacja w takich przypadkach powinna być obowiązkowa. Powinna być dobrowolna dla każdego kto sobie tego zażyczy.
Dziękuję i pozdrawiam.
Nie będę już poprawiał bo za dużo ludzi się do tego odnosiło. Trudno, czasami za dużo szczegółów szkodzi. A dzieci z tego co wiem mają wszystkie opóźnienia rozwojowe. Ostateczna diagnoza upośledzenia będzie możliwa dopiero w jak będą dorosłe ale wydaje mi się, że happy endem się to nie zakończy. Ci rodzice mają coś niedobrego w genach. Znam z resztą drugą rodzinę - on z ociężałością umysłową, ona z upośledzeniem lekkim. Ci zajmują się dziećmi, mimo, że nie pracują zarobkowo. Mają 3 dzieci, wszystkie z upośledzeniem lekkim. Genetyka jest bezlitosna.
Nie widzę sprzeczności. Są ludzie, którzy są naprawdę chorzy ale cały sens ich istnienia ogranicza się do chorowania. Gdy z nimi rozmawiasz to poza chodzeniem do lekarzy, braniem leków, diagnozowaniem się, jeżdżeniem do sanatoriów nie mają innego tematu. W domu też mają pozycję "chorego", czyli osoby specjalnej troski. I dla tych ludzi wyleczenie lub poprawa objawowa oznacza życiową katastrofę. Ta pacjentka chora była tylko w swoim mniemaniu ale sugestia, że jest lepiej wywołała taką reakcję jak wyżej opisana. Ona z jakichś względów "musiała!" być chora.
Ładne rzeczy. Dzięki takim ludziom ja potem widzę to przerażenie w oczach pierwszorazowych pacjentów. Na koniec wizyty często mówią mi, że się bali ale było zupełnie inaczej niż się spodziewali. Nie znam testu z rzucaniem długopisem. Widocznie niedouczony jestem. Moim piórem rzucał jednak nie będę bo mi go szkoda.
Zeszwmordejeza, jeżeli już wchodzimy w niuanse medyczne to należy dodać, że stopień upośledzenia może się z mieniać w miarę rozwoju dziecka, zarówno w górę jak i w dół. Bardzo upraszczasz etiologię upośledzeń i zupełnie pomijasz genetykę. Upośledzenia to nie tylko MPDZ, większość jest innego pochodzenia. Nie wiem co mnie podkusiło by ujawnić, że dzieci są upośledzone bo teraz wszyscy się skupili nie na tym w historii o co mi chodziło. Gdyby były w 100% zdrowe to sensy byłby taki sam. A jak się pracuje w danym środowisku to pewne rzeczy się wie. Taka tajemnica publiczna. Tak jest w każdym środowisku pracowniczym. Poza tym te dzieci nie zostały przez nikogo adoptowane.
The, pracowałaś ty kiedyś z ludźmi z upośledzeniem umysłowym? Z tego co piszesz wydaje się, że nie. Systematyczność czy kontrola popędów nie jest najmocniejszą stroną osób upośledzonych. A skoro osobo w pełni intelektualnie sprawnym zdarza się "zapomnienie w chwili uniesienia" to pomyśl jak jest z osobą, która ma IQ 60.
The, w tej historii nie chodzi o to czy dzieci będą upośledzone czy nie. Chodzi o to, że ci ludzie nie będą się mogli nimi zająć. Czyli jaki ma sens to by te dzieci płodzili? Poza tym ja nie napisałem o przymusowej sterylizacji tylko o dobrowolnej a nawet tej nasze państwo zabrania.
Nie wiem dlaczego dobrowolne a skuteczne pozbawienie płodności ludzi, którzy sami nie są w stanie się zająć swoimi dziećmi kojarzy ci się z faszyzmem? Po co im te dzieci? Gdyby nie zostały spłodzone kolejne to nikomu by się krzywda nie stała. W Polsce nie można mieć wykonanej sterylizacji nawet na własne życzenie. Prawo zabrania.
Współpracuję z MOPS więc wiem co się dalej dzieje z tymi dziećmi. Ja nie jestem "każdym zainteresowanym".
Fenirgreyback, zależy czy było podłoże genetyczne czy nabyte. Jak geny to raczej nie ma przeproś. Chociaż medycyna nie jest matematyką i wszystko się może zdarzyć.
To trzeba mu było powiedzieć, że jak się sprzeda jego obydwie nerki to będzie na wino dla całej dzielnicy.
Ale nikt tu nie chce upośledzonych dzieci zabijać. Rzecz dotyczy niedopuszczenia do ich poczęcia. To wielka różnica. Idąc za twoją logiką można zapytać dlaczego nie masz 20 dzieci. Wszak twoje dwudzieste dziecko też miałoby prawo do życia. A jak ty nie wychowasz to przecież są domy dziecka i rodziny adopcyjne. No i przekonanie, ktoś zaadoptuje upośledzone umysłowo dziecko jest naiwnością. Szansa taka, mimo że nie jest zerowa dąży do zera.
Ja w każdej substancji leczniczej, którą zalecam, mam sprawdzone tanie zamienniki i te właśnie przepisuję. Ale są też inne tanie zamienniki, których bym nawet wrogowi nie podał bo tak są złe. Tabletka to nie tylko substancja lecznicza ale i podłoże leku, od którego uzależnione jest wchłanianie. A na podłoże, w odróżnieniu od substancji leczniczej, obowiązuje wieczysty patent. Czyli są leki lepsze i gorsze. Farmaceuta nie zawsze ma wiedzę na ten temat bo nie monitoruje wyników leczenia a lekarz, u którego ktoś się lecz przewlekle, już tak.
Obserwator, masz mój szacunek. "Ochrona osób niepełnosprawnych umysłowo przed skutkami działania w afekcie" - rozwaliło mnie to. Głównie dlatego, że niektóre rzeczywiste akty prawne mają takie same nadęte tytuły. Posłom mogłoby się to spodobać.
Interwencja paradoksalna? Zależy od pacjenta. Czasami działa. Mam znajomego psychiatrę, który bezbłędnie wyczuwa, kiedy należy zadziałać paradoksalnie i ma całkiem niezłe efekty. Ale najczęściej praca terapeutyczna po porostu polega na tym by razem z pacjentką odkryć jakie korzyści w jej życiu daje jej "bycie chorym" i z czego wynika, że taką drogę nieświadomie wybrała.
Mitzeh, jak to nie ma ośrodków nastawionych na leczenie zaburzeń osobowości? Ja mógłbym nawet teraz wymienić kilka stacjonarnych bo dziennych jest na pęczki. Nie mówiąc o licznych gabinetach psychoterapeutów, zwłaszcza tych szkolonych w nurcie psychodynamicznym. Ja jestem też psychoterapeutą i nie bagatelizuję zaburzeń osobowości bo osoby na nie cierpiące to moi najczęstsi pacjenci w psychoterapii ale zdecydowanie nie uważam ich za chorych psychicznie. Poza ciężkimi przebiegami bodreline to trochę nie ta liga co schizofrenia, zepoły urojeniowe, ciężka organika, ch.Alzheimera czy CHAD.
Grupaorkow, spektrum różnego rodzaju zaburzeń osobowości, w zależności od stosowanych kryteriów, dotyczy milionów Polaków. Swoiste zaburzenia osobowości wymienione w ICD-10 to nawet 20% Polaków. Biorąc pod uwagę drobne niespecyficzne to jeszcze więcej. Założę się, że wiele osób opisanych na tym portalu jako "piekielni" ma właśnie zaburzenia osobowości, tylko nigdy w życiu nie odwiedziło psychiatry.
Dlatego słowo humanista było w cudzysłowie.
Nie masz poczucia, że się nieco zapędziłeś w oskarżeniach? Od zatrzymania krążenia do śmierci masz kilka minut. Wystarczy, że ta dziewczyna powiesiła się nie na oczach świadków by nie dało się do niej dojechać na czas.
Zaburzenia osobowości to nie choroba. Gdyby było inaczej za chorą musielibyśmy także uznać wredne teściowe, łapówkarskich lekarzy czy leniwych urzędników. O kim byśmy wtedy pisali na tym portalu?
Dlaczego jesteś przeciwna sterylizacji takich osób, które na pewno nigdy nie dadzą sobie rady jako rodzice? Po co im płodność?
Osoby upośledzone mogą zawrzeć małżeństwo o ile jest to upośledzenie lekkie i rokuje na to, że będą się mogły zajmować dziećmi. Tu widocznie jakiś urzędnik się pomylił. Poza tym upośledzenie lekkie to zakres IQ 70-55 czyli od osób, które są w stanie wykonywać proste prace i funkcjonują samodzielne do ludzi, które muszą być pod codzienną opieką osoby trzeciej.
Pamiętam jak przyjąłem w nocy na dyżurze pacjentkę z myślami samobójczymi po gwałcie. Leki uspokajające po niej spływały. Całą noc za zmianę z pielęgniarkami chodziliśmy za nią po oddziale bo tylko patrzyła gdzie się by tu dało powiesić. Następnego dnia gdy leki zrobiły swoje ryzyko samobójstwa spadło. Bagatelizowanie traumy po gwałcie to tak jakby wypuścić do domu faceta ze świeżym zawałem serca.