fak_dak ♂

Mało piekielna historia. Od Helicobacter pylori się nie umiera. Ktoś się pomylił i wpisał cię nie na ten dzień co trzeba. Zdarza się. Przyjdziesz w październiku i już. Poza tym poprawienie nazwy bakterii, skoro ci Kobalamina zwróciła uwagę na błąd, nie jest chyba zbyt dużym wysiłkiem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 września 2012 o 23:25

Traszka, ja mogę napisać, że jakieś 9 na 10 skierowań do Oddziału Psychiatrii jakie trafiają do mnie od lekarzy rodzinnych czy z pogotowia nie wymaga leczenia szpitalnego i po badaniu odsyłam tych pacjentów do domu z lekami. NIGDY jednak nie miałem o to pretensji bo wolę by lekarz, który nie zna się dobrze na psychiatrii a ma wątpliwości, wysłał niepotrzebnie niż zbagatelizował sprawę i przegapił ważną rzecz (psychozę czy zamiary samobójcze). Jeżeli chodzi o internę/chirurgię to działa to tak samo. Czasami w całodobówkach dyżurują młodzi koledzy lekarze, którzy dopiero nabierają doświadczenia i chyba lepiej by w razie wątpiwości, niejasnego obrazu odesłali pacjenta do SOR do mądrzejszych od siebie niż ryzykowali, że się pomylą. W SOR jest możliwość badań laboratoryjnych czy obrazowych, poza tym co dwie głowy to nie jedna.

Hellraiser, wychowanie dzieci wymaga nie tylko umiejętności rozumienia ale też dojrzałości emocjonalnej, wytrwałości i odpowiedzialności. Ci ludzie są w stanie zrozumieć o co chodzi w sterylizacji. Nie są w stanie odpowiedzialnie i wytrwale opiekować się małymi dziećmi. A co do załatwiania spraw urzędowych - gdy ja muszę przebrnąć przez las przepisów, druczków, zaświadczeń w urzędach, to pomimo, że jestem w pełni władz umysłowych, mam czasami chęć kogoś zabić.

A od kiedy jest bezpośredni związek pomiędzy umiejętnością podejmowania decyzji a podjęciem roli rodzica? Ja np. znam ubezwłasnowolnione osoby, które z pomocą innych wywiązują się z roli rodzica. Znam też ludzi, których nie ma podstaw ubezwłasnowolnić, a odebrano im prawa rodzicielskie bo się nie wywiązywali z obowiązków wobec dzieci.

Najpierw wyrażono zgodę na małżeństwo a potem okazało się, że nie nadają się na rodziców. Błąd urzędniczy. Nie pierwszy i nie ostatni.

Hellraiser, unikaj generalizacji bo być może krzywdzisz takimi opiniami dobrych lekarzy rodzinnych. W każdej działce można spotkać patałachów. Z twojej specjalności przypominam sobie lekarza z pogotowia, który przywiózł mi do przyjęcia pacjenta z upośledzeniem umysłowym, który krzyczał i był niespokojny. Na skierowaniu - pogorszenie stanu psychicznego. Po dokładnym zbadaniu okazało się, ze pacjent ma złamaną rękę a że go bolało to krzyczał. Doktorowi zbadać się porządnie pacjenta nie chciało. Miał rozpoznanie psychiatryczne to go zawiózł do psychiatry.

Zaświadczeń wymaga NFZ. Inaczej leki specjalistyczne wyłącznie na 100%. Lekarze mają określony w kontrakcie czas pracy i nie mogą go przekraczać bo NFZ się czepia. Stąd łatwo się domyślić, że rejestracja nie może zapisać do lekarza dowolnie dużej ilości pacjentów.

Słowacy mają przegwizdanie. Pani z NFZ wywaliła ich z UE. Nie wiedzą z kim zadarli.

Countess, jak nie masz zaświadczenia od specjalisty to lekarz rodzinny może wypisać ci leki ale wyłącznie na 100%. Bez oryginału zaświadczenia [sic!] wypisanie ci leków refundowanych grozi mu, że NFZ zapuka do niego z rachunkiem. W TWOIM interesie jest by w każdym kolejnym roku leczenia na pierwszej wizycie u specjalisty brać takie zaświadczenie.

Sardonicus, w Polsce liberalizmu gospodarczego to jeszcze chyba nikt nie widział. Mamy państwo, które wpycha się wszędzie gdzie się da i reguluje zbyt wiele sfer życia. PO nazywane jest partia liberalną chyba dla żartu. Tak samo nazywanie PiS prawicą. I raczej nie ma u nas szans na liberalizm bo jesteśmy w UE czyli socjalistycznej strukturze, której członkowie, jak napisałeś, z lubością stosują interwencjonizm państwowy i regulują odgórnie wszystko co się da. W UE da się działać skutecznie jeżeli będzie się bardziej niż sąsiedzi ingerować w rynek. Dlatego źle wróżę Unii Europejskiej. Na prawdziwy wolny rynek mamy szansę tylko wtedy gdy opuścimy łajbę. Lub gdy zmieni się filozofia UE. Polacy pracują ciężko (nie wszyscy) ale nic z ciężkości ich pracy nie wynika. W rzeczywistości nie liczy się ile ktoś potu przelał tylko ile wyprodukował. Winna jest zła organizacja pracy, brak nowoczesnych technologii ale też słabe przygotowanie Polaków do pracy. Nie bez powodu nasi rodacy po wyjechaniu na Zachód często pracują znacznie poniżej swojego nominalnego wykształcenia. Do tego mamy sporo pasożytów żyjących na koszt społeczeństwa (fałszywe renty, lewe L4, KRUS-owcy, źle kierowana pomoc socjalna) i rozdętą biurokrację (pochodna potrzeby regulowania wszystkiego co się da).

Sardonicus, ich na to stać bo mają wyższą produktywność. Emerytów mają procentowo więcej ale w ilości rencistów na 100tys mieszkańców jesteśmy w czołówce światowej. Ja napisałem poprzedni post by wyjaśnić, że to nie spisek żydo-masoński czy żaden inny jest odpowiedzialny za różnice płac tylko czysty rachunek ekonomiczny. Produkujemy mało i płacimy wysokie podatki na utrzymanie tych co nie płacą a korzystają.

Jeżeli ci to sprawi przyjemność, to proszę bardzo.

Dokładnie tak. PUP ma marną skuteczność. Nikt nie rozlicza go za ilość znalezionych miejsc pracy. W gospodarce rynkowej podmiot, który działa tak słabo nie utrzymałby się długo na fali. A w eurosocjalizmie do pobierania kasy z budżetu wystarczy, że istnieje.

Ja nie jestem korwinistą ale uważam, że domaganie się w Polsce płacy na poziomie Niemiec, najlepiej wprowadzonej ustawowo jest śmieszne. Słowo klucz to "produktywność gospodarki" a w tej jesteśmy nie tylko na Niemcami ale i za Azjatami. Nie mówię o poszczególnych pracownikach bo ludzie są różni ale o gospodarce jako całości. W przeliczeniu na 1 mln osób wytwarzamy mniej towarów i usług. Minie jeszcze wiele lat zanim zbliżymy się w tym do Zachodu. Niemcy przed wojną mieli lepszą infrastrukturę, nie mieli po wojnie 50 lat gospodarki księżycowej, mieli Plan Marshalla oraz mają inną mentalność i podejście do pracy. Oni na swój sukces i bogactwo pracowali wiele lat. A co w Polsce? 10mln osób na KRUSie, całe rodziny żyjące z pomocy MOPS/GOPS, w których od lat nikt nie zhańbił się pracą, rzesze fałszywych rencistów i tłumy posiadaczy tytułu magistra bez żadnej umiejętności cenionej na rynku pracy. Nasze bogactwo musimy jako społeczeństwo zbudować sobie sami. Rząd jest tylko od tego by nie przeszkadzać gospodarce i nie okradać nadmiernie ludzi w podatkach. Bez wzrostu produktywności gospodarki ustawowe podniesienie pensji spowoduje wyłącznie wzrost inflacji, który szybko skoryguje sztuczne podwyżki.

A podziękowałaś chociaż za łaskę jaka ci zamierzał wyświadczyć? Dobrze, że cię nie zaprosił do trójkąta. W końcu gość w domu, Bóg w domu.

Katowanie dzieci jest niedopuszczalne ale lincze również. Jakby każdy wymierzał sprawiedliwość na własną rękę to za chwilę mielibyśmy lincze, zemsty za lincze, zemsty za zemsty itd. czyli ogromną falę przemocy a la dziki zachód. Rządziłby nie ten kto ma rację tylko ten, który jest silniejszy. Należy katowane dzieci odbierać rodzicom i oddawać do adopcji a oprawców dotkliwie karać ZGODNIE Z PRAWEM. A jak prawo jest zbyt łagodne to należy je zaostrzyć. Mszczenie się na oprawcach jak w tej historii czy fantazjowanie o tym jak by się chciało zemścić poza upuszczeniem słusznej złości nic nie zmieni. Powiem więcej, bicie kogoś "za karę" upodabnia bijącego mściciela do tego oprawcy. On też bił dziecko za jakieś, w jego opinii, przewinienia.

Dlatego te osoby powinny decydować same o sobie i mieć możliwość podjęcia decyzji o sterylizacji. Tłukę od kilku postów, że nie chcę sterylizacji przymusowej lecz dobrowolnej a ty ciągle swoje. Czytaj ze zrozumieniem.

Naprawdę? Gdzie napisałem, że te osoby nie potrafią podejmować samodzielnie decyzji? Proszę o cytat. I co twoim zdaniem może być "jutro, za tydzień, miesiąc, rok"? Te osoby wyleczą się z upośledzenia umysłowego? Jeżeli tak uważasz to wierzysz w bajki. Tym się różni upicie od upośledzenia, że to pierwsze jest przejściowe a to drugie stałe. Kim jesteś by oceniać, że mam szczątkową wiedzę medyczną? Jakie masz kompetencje by wypowiadać się w sprawie moich?

Dzięki. Mój błąd, którego przy sprawdzaniu nie zauważyłem.. Nie powinno być w zdaniu słowa "jednak". Już poprawione.

Leczę pacjenta ze schizofrenią, który jest w kadrze zarządzającej dużej firmy. Zarabia kasę, o której wielu na tym forum mogłoby pomarzyć, ma żonę i dzieci. Jest miłym, inteligentnym mężczyzną. Leki bierze i od lat nie ma żadnych objawów wytwórczych. Pacjent ze schizofrenią, jeżeli nie ma ciężkiego przebiegu choroby i nie odstawia dobrze dobranych leków to może wieść normalne życie.

Nawet jeżeli remisja nie jest pełna to niczego nie zmienia. Nie masz obecnie ostrej psychozy a poza tym masz świadków, że rodzina kłamie. Żaden sąd nie wyśle cię do Szpitala mając takie przesłanki. PRL się dawno temu skończył i wbrew temu co ludzie uważają w III RP umieszczenie kogoś w szpitalu bez zgody nie jest łatwą sprawą. Nie przejmuj się, nic ci nie grozi.

Nic ci nie zrobią. Ich słowo przeciwko waszemu. Jeżeli cię skierują do biegłego to w czasie badania i po analizie dokumentacji łatwo się okaże, że nie jesteś w pogorszeniu, remisja utrzymuje się od dawna i bierzesz leki. Nawet jeżeliby doszło do pobicia to tło jest sytuacyjne a nie psychotyczne. Szpital ci nie grozi z takiego powodu. Wiem co mówię bo jestem psychiatrą. Nie spotka cię nic gorszego niż dowolną osobę niesłusznie oskarżoną o pobicie. Oni mają świadków i ty masz. W wątpliwej sytuacji prawo działa a twoją korzyść. Póki co w Polsce składający zawiadomienie musi udowodnić winę oskarżonego a nie oskarżony swoją niewinność.

Wero_24k, nie przejmuj się. Mnie też na tym forum próbowali uczyć psychiatrii. W Polsce jest 38 milionów lekarzy. Nie zapominaj o tym nigdy. Na medycynie znają się wszyscy poza lekarzami z dyplomem.

Ja tam się mu wcale nie dziwię. Na pewno na pierwsze wizycie w domu zjadłabyś mu kota.

Przepraszam ale to jest tak absurdalne, że aż trudno uwierzyć. Nie mówię, że na pewno tak się nie stało ale w głowie mi się to nie mieści. A głowę mam dużą.