Profil użytkownika
kajka666
Zamieszcza historie od: | 12 czerwca 2011 - 19:15 |
Ostatnio: | 10 czerwca 2022 - 13:21 |
- Historii na głównej: 16 z 20
- Punktów za historie: 12895
- Komentarzy: 384
- Punktów za komentarze: 3331
Zamieszcza historie od: | 12 czerwca 2011 - 19:15 |
Ostatnio: | 10 czerwca 2022 - 13:21 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
W większości tego typu sytuacji wygląda to tak: komputer nie działa, zepsuł się- proszę natychmiast przyjechać! Na pytanie, czy sprawdziła pan/pani to, tamto i owo pada odpowiedź: - Nie jestem idiotą, wszystko jest OK a komputer nie działa. Jednak po przyjeździe na miejsce okazuje się, że np. listwa zasilająca została wypięta z kontaktu, bo trzeba było w to miejsce wetknąć wtyczkę z czajnika (autentyk!). Serwisant wypina czajnik, podłącza serwer do prądu i nagle wszystko działa. Reakcja klienta: Za co chcesz pieniądze jak nic nie zrobiłeś?
Smutne, ale prawdziwe.
We wszystkich szpitalach, z którymi miałam kontakt istnieje coś takiego jak depozyt. Tylko nie wiem dlaczego ludzie z niego nie chcą korzystać.
No to by raczej nie było holowanie, tylko runda honorowa :D .
Jeśli ktoś panicznie boi się wody, to sprawa nie jest tak łatwa jak by to wynikało z Twojego posta. Oswajanie lęków jest trudne- do tego trzeba mieć wsparcie kogoś, kto potrafi ten lęk zrozumieć i kto ma na tyle cierpliwości, żeby nie okazywać zniecierpliwienia, ani też kto nie próbuje procesu "przyspieszać" na siłę.
Twoją opowieść rozumiem tak: siedziałaś na brzegu basenu i moczyłaś nogi. Ktoś Cię zepchnął z tego brzegu do wody. "...jak się kogoś holuje do brzegu to z głową nad wodą a nie pod wodą". Matko jedyna- jak mocno zostałaś popchnięta, że znalazłaś się na tyle daleko od brzegu, że trzeba Cię było do tego brzegu holować?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2012 o 17:26
@TrissMerigold - i tu trafiłaś w sedno sprawy. Człowiek mały czy duży powinien jeść w spokoju. A durna mamuśka miała przecież możliwość zapewnić mu takie warunki- ot zachowała się jak w tym powiedzeniu o odmrażaniu uszu...
tłumaczenie "cel" jest jednak wieloznaczne- a moim zdaniem używasz go nie w tym znaczeniu, o które chodzi. Z resztą Ci się nie dziwię, bo już wiele razy słyszałam mądrych menago, którzy dokładnie tak to też interpretowali. Niemniej przytoczę angielskie wytłumaczenie tego słowa: target- a person or thing that you aim at when shooting or attacking. W języku ekonomistów czy marketingowców oznacza to grupę klientów docelowych. Np targetem whiskasa są ludzie posiadający lub dokarmiający koty.
"Słowem wstępu był pewien tzw. "target" tzn. że każdy z pracowników powinien sprzedać w miesiącu określoną liczbę tego produktu, jeżeli mu się udawało to dostawał premię. " Dlaczego słowo "target" tłumaczysz w sposób kompletnie odmienny od jego znaczenia?
@kochanicadziedzica - odrobina sadełka to jeszcze nie dramat. Chyba, że wzorzec miałby pochodzić z wybiegów pokazów mody.
Bielizna to bielizna- z zasady się nie paraduje po ulicach wyłącznie w nią odzianym. No i niby na plaży też wypadałoby mieć kostium kąpielowy. Czasem bywa jednak tak, że ładna bielizna może wygrać bitwę z tandetnym i źle dobranym kostiumem. No jak słowo daję- wolałabym na plaży zobaczyć dziewczynę w ładnej, zakrywającej co trzeba bieliźnie niż parę baaardzo otyłych małżonków, którzy odziani jedynie w jak najbardziej kąpielowe (!) stringi zasuszali swoje wrzody (a mieli ich na tyłkach tak po kilka).
Przeważnie ulotki rozdają młodziutkie osoby. I zawsze wtedy miło sobie myślę o nich, że zamiast sępić kasę od rodziców to sami się starają odrobinę dorobić. Dlatego robię dokładnie tak jak Ty.
@ ptaszyca: "nawet "dysleksja" nie istnieje, bo to zwykłe lenistwo" - Jak to odkryłaś? Ty weź i nie trzymaj tego epokowego odkrycia w tajemnicy, tylko zrewolucjonizuj współczesną psychologię i neurologię.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2012 o 0:49
Anielskie zakończenie piekielnej historii.
Co ciekawe- śmiejemy się z "Amerykańców", że procesują się o to, że na kubku nie było napisane, że gorącą kawą można się poparzyć, albo że w instrukcji mikrofalówki nikt nie napisał, że nie można w niej suszyć kota.
Jak to kiedyś mawiano: "Frak leży dopiero w trzecim pokoleniu".
Drodzy Malkontenci. Jeśli nie podoba się Wam idea portalu to niepotrzebnie się nie katujcie! Idźcie do biblioteki lub księgarni- tam sobie wybierzecie autora i formę literacką, która Wam najbardziej odpowiada.
@babubabu89 : dzięki- Twoja wypowiedź to kolejny dowód na to, że hasło "człowiek" nie musi oznaczać istoty rozumnej.
Podaj mi proszę jeden powód, dla którego mam cierpienie zwierzęcia uważać za mniej ważne niż cierpienie człowieka.
Da się, tylko że to bez sensu. Po to na parkomacie jest informacja kiedy i w jakich godzinach parkowanie jest płatne, by nikt nie zapłacił bez potrzeby. Jak ktoś nie umie lub nie lubi czytać to jego problem. Mieszkam w strefie płatnego parkowania. Parkowanie płatne jest od ósmej rano. Po "nocce" w pracy wracam o 6:30. I co?- mam siedzieć na tyłku faszerując się kawą do ósmej, żeby móc uiścić opłatę?
Bezkrytyczne i bezrefleksyjne wychowywanie dzieci tak się niestety kończy. Zwłaszcza jak się nie odróżnia wspierania pasji od spełniania zachcianek.
A złodziejki myślały w chwili kiedy sięgały po produkt nieznanego pochodzenia?
Oj tam, oj tam... Jak wynika z opowieści "zalatane dziecko", to i czasu brak przysiąść i sprawdzić czy coś co ma wylecieć w świat "nie zalatuje" błędami.
Ten drugi to nie naturysta tylko ekshibicjonista.
Aaaaaa- znaczy, że jak mnie kilka razy okradli to w torebce nie mogę nosić nic ostrego, bo jak mi przypadkowy smarkacz zacznie w niej grzebać w tramwaju i dziabnie się paluchem to będzie oznaczało, że zastawiłam na niego pułapkę celem pozbawienia go życia?