Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kajka666

Zamieszcza historie od: 12 czerwca 2011 - 19:15
Ostatnio: 10 czerwca 2022 - 13:21
  • Historii na głównej: 16 z 20
  • Punktów za historie: 12895
  • Komentarzy: 384
  • Punktów za komentarze: 3331
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
25 czerwca 2012 o 22:32

Tak jak myślałam, była to zwykła ropna angina. Z tym, że ja to sobie mogłam myśleć a od postawienia diagnozy i zaordynowania odpowiedniego leczenia powinien być lekarz.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
25 czerwca 2012 o 21:49

Gratuluję rozsądku- opłacenie przesyłki od tej firmy równa się utracie kasy. Podają "głuchy" numer telefonu jako kontaktowy a przesyłek zwrotnych nie odbierają.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
13 czerwca 2012 o 17:35

Bardziej prawdopodobne, że nie suka tylko w główce coś nie działało (jakaś choroba psychiczna czy coś w ten deseń).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
11 czerwca 2012 o 19:27

Świetna riposta - można pożyczyć?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
9 czerwca 2012 o 23:26

Nie rozumiem dlaczego w naszej szkolnej edukacji nie ma miejsca na edukację w zakresie pomocy przedmedycznej. A na tyle pierdół i nikomu niepotrzebnych rzeczy czas jest.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
9 czerwca 2012 o 22:33

Uwielbiam taki sposób narracji.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
8 czerwca 2012 o 13:01

Tak samo jak ciągać maluchy do marketu i pozostawiać biegające bez nadzoru.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
8 czerwca 2012 o 11:18

Ale wtopę zaliczyłam...

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 30) | raportuj
8 czerwca 2012 o 11:12

Oj trochę przesadzasz- dawniej też sporo było nastoletnich matek tylko je zwyczajnie ukrywano przed ludźmi, bo kiedyś to "wstyd był na całą wieś i pół Europy". Domy dla nieletnich matek pękały w szwach (pamiętam, że czasami z braku miejsca upychano nam je do domu dziecka). Jak dla mnie smutne jest to, że pomimo coraz większego dostępu do wiedzy w wielu łepetynach wiatr jeno i przeciąg między uszami...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 22) | raportuj
7 czerwca 2012 o 23:26

Dla historii plusik, ale popraw proszę ten śląsk na Śląsk jeśli możesz. Ot taki patriotyzm regionalny mi się włączył ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 czerwca 2012 o 21:26

@dzien_ziemniaka Co to znaczy, że ktoś dwie minuty załatwia dla siebie recepty? Że nie przychodzi do lekarza na konsultację tylko po wypisanie recepty?

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
7 czerwca 2012 o 19:13

Oby Twoje maile do nich odniosły jakikolwiek skutek wychowawczy. Bardzo przykre jest to, że ta sytuacja spotkała Cię w momencie, kiedy "cały świat" Ci się zawalił. Nie mniej jednak nawet gdyby wokół Ciebie kwitły fiołki i panowała wiosna, a żadne przeciwności losu nawet by o Tobie nie miały zamiaru myśleć, to i tak ze strony tych panów chamstwem jest wyznaczyć termin spotkania, a później na to spotkanie nie przyjść bez żadnego powiadomienia.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
7 czerwca 2012 o 18:26

A ja się raczej obawiam, że ponieważ nikt go szacunku nie nauczył, to raczej będzie takim co to kobiety w ciąży wyzywa od puszczalskich (delikatnie rzecz ujmując). Jak go teraz nikt nie ustawi do pionu, to w przyszłości może być tylko gorzej (i to raczej nie dla niego).

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 czerwca 2012 o 17:40

W dodatku nabyte na bazie doświadczeń nie własnych lecz turysty dewizowego. Choć raz mi też się osobiście trafił chamski taksiarz, ale on akurat mnie nie zraził do całej grupy zawodowej.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
7 czerwca 2012 o 17:00

Cóż- wydaje mi się, że Twoja reakcja była przesadzona. Choć rozumiem, że w kontakcie z piekielnymi nerwy mogą "puścić" każdemu. Wyobrażam sobie panią kasjerkę, która odmawia komuś sprzedaży śpiochów czy smoczka bo ten ktoś nie jest niemowlakiem. Albo odmawia sprzedaży whiskasa bo ten ktoś nie jest kotem. Pomimo, że nie pochwalam Twojej reakcji to plusa daję na pohybel wszystkim tym, którzy uważając, że swoją odzywką przegięłaś, sami przeginają używając pod Twoim adresem inwektyw. Zachowują się jak moja sąsiadka, która do swojego syna mawia: "Nie klnij, kur*a!!!".

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 czerwca 2012 o 16:31

Moja Teściowa (kochana, ale bardzo nieżyciowa kobitka) po naszych stękaniach za każdym razem jak się dała w coś akwizytorom wmanipulować, wypracowała sobie fajną strategię: na wejściu oznajmia, że jest ubezwłasnowolniona i musi zadzwonić po syna, bo tylko on może cokolwiek podpisać. A że jest malarką, to często bywa, że taki domokrążca zastaje ją umazaną farbami co tylko uwiarygadnia w jego oczach fakt, że kobieta jest wariatką. Wszyscy bez wyjątku w tej sytuacji znikają jak kamfora nie podejmując dalszych dyskusji.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 23) | raportuj
7 czerwca 2012 o 16:23

I weź człowieku oczekuj od "prostego hydraulika" punktualności i solidności, skoro nawet wykładowcy wyższej uczelni prezentują kompletny brak klasy i brak elementarnego szacunku dla drugiego człowieka.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
7 czerwca 2012 o 15:38

Odpuśćmy te epidemie i inne choroby zakaźne. Ja zwyczajnie nie rozumiem, dlaczego jeśli ktoś siedzi w kolejce do lekarza tylko po to, żeby pan/pani doktor wystawił/a receptę na lek, do tego ten ktoś nigdzie się nie spieszy i nie umiera na krześle w poczekalni to nie może innego pacjenta, który wyraźnie przeżywa katusze, przepuścić w kolejce? Ubędzie mu czegoś? Te 15 minut dłuższego oczekiwania to taki problem jak się nie ma innych naglących obowiązków? Przyjemnie się czeka w kolejce słuchając czyjegoś kaszlu i obserwując jak ten ktoś walczy z odruchem wymiotnym wywoływanym uporczywym kaszlem?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 czerwca 2012 o 14:48

racja- już poprawię. Dzięki za zwrócenie uwagi.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
7 czerwca 2012 o 14:41

4) W regulaminie przychodni jest jasno określone, że pacjent, który z wyprzedzeniem umawia się na wizytę w sytuacji gdy nie może się na nią stawić ma obowiązek poinformować o tym przychodnię. Jak nie poinformuje to ma na kartotece postawioną czerwoną krechę (po naszemu oznacza: pacjentów mających trzy krechy nie umawiamy- mają przyjść i czekać na wolny czas lekarza). Oczywiście jak pacjent leży na OIOMie, to siłą rzeczy nie może przychodni poinformować. Zatem, jeśli pacjent przedstawia logiczne uzasadnienie to czerwonej krechy nie otrzymuje. Działa to w drugą stronę- jeśli się lekarz rozchoruje, albo weźmie urlop na żądanie, to panie z rejestracji obdzwaniają pacjentów informując, że albo będą przyjęci przez innego lekarza, albo umówią wizytę do swojego doktorka w czasie kiedy on będzie już dyspozycyjny. Efekt? Nie ma awantur, nie ma sytuacji, że lekarz siedzi i się nudzi oczekując pacjentów, którzy olali termin wizyty, nie ma koczowania w poczekalni czy wojen o miejsce kolejce.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
7 czerwca 2012 o 14:38

3) Lekarz odprowadza pacjenta do drzwi gabinetu (jak trzeba to prowadzi go do zabiegowego,żeby osobiście wydać zalecenia pielęgniarkom). Po odprowadzeniu pacjenta zaprasza kolejnego (z imienia i nazwiska). Nie ma mowy o tym, żeby pacjenci toczyli boje o kolejkę. Na początku były awantury, ale nieugiętość lekarzy ucywilizowała część chamów, a reszta, której bardziej zależało na pieniactwie niż leczeniu wyniosła się do przychodni działających w formule MMA. Dzięki temu w poczekalni panuje cisza i spokój, a ewentualne rozmowy toczone są przyciszonym głosem (no bo nie ma się czym emocjonować i wszczynać awantur).

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
7 czerwca 2012 o 14:36

1) Wizyty kontrolne lub wizyty pacjentów będących w ciągłym leczeniu są umawiane na konkretną godzinę- z informacją, że czas „poślizgu” może wynosić 15 minut, jeśli trafi się w międzyczasie pacjent pt. nagły przypadek. 2) Pielęgniarki przygotowują lekarzowi kartoteki pacjentów z wyprzedzeniem. Zatem lekarz „nagłe przypadki” może sobie poupychać pomiędzy umówionych wcześniej pacjentów. A ponieważ „nagłe przypadki” mają do kartoteki dołączoną adnotację pielęgniarki o tym z jakim problemem pacjent przychodzi to lekarz ustala kogo trzeba przyjąć na cito a kto może chwilkę zaczekać. To pielęgniarka wypytuje pacjenta o temperaturę, ciśnienie, niepokojące objawy. Jak pacjent nie mierzył temperatury, ciśnienia itp. to najpierw pielęgniarka zaprasza go do zabiegowego i tam poddaje wstępnym badaniom, żeby lekarz miał jakikolwiek punkt zaczepienia w diagnozowaniu (no bo po grzyba lekarz ma czekać aż pacjent zmierzy sobie pod jego okiem temperaturę?!).

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
7 czerwca 2012 o 14:34

No to wyjaśnię dlaczego moja ulubiona przychodnia stała się właśnie ulubioną? Bo kultura jest tam na odpowiednim poziomie i lekarze szanują pacjentów, a pacjenci się szacunkiem odwzajemniają. Na czym ten fenomen polega?- w podpunktach wymienię w kolejnych komentarzach.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
7 czerwca 2012 o 13:46

@Bastet Nie wiem czy chodziło o gruźlicę czy cokolwiek innego. Za to nie sądzę, żeby astma oskrzelowa powodowała konieczność dezynfekcji gabinetu i poczekalni. Gdyby dezynfekcja była kompletnie niepotrzebna, to raczej lekarka nie narażałaby swojej przychodni na taki koszt. Nauczka polegała na tym, że pozostawiła pacjentów z mocnym tematem do przemyśleń.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 czerwca 2012 o 13:10

Nie wiemy czy gruźlica, czy tylko lekarka chciała dać nauczkę pacjentom za ich chamskie i pozbawione empatii zachowanie.

« poprzednia 1 26 7 8 9 10 11 12 13 14 15 następna »