Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kajka666

Zamieszcza historie od: 12 czerwca 2011 - 19:15
Ostatnio: 10 czerwca 2022 - 13:21
  • Historii na głównej: 16 z 20
  • Punktów za historie: 12895
  • Komentarzy: 384
  • Punktów za komentarze: 3331
 
[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
19 lutego 2014 o 23:44

Ja napisałam pismo do dyrekcji z przypomnieniem jakie są jej obowiązki wobec dbania o bezpieczeństwo szkoły, oraz jakie obowiązki ma w tym zakresie nauczyciel. W tym samym piśmie żądałam aby te obowiązki zaczęły być realizowane wobec mojego syna. Poszłam do pani dyrektor i poprosiłam o jej podpis i pieczątkę na kopii. Jak się okazało, że moje dziecko nagle przestało być tłuczone, oblewane wrzątkiem itp, to większość rodziców powieliła mój pomysł.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
16 lutego 2014 o 19:05

@ago12: Sprawdziliśmy każdą ewentualność i na 100% mamy pewność, że pan sobie papier odwinął i wyniósł.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
15 lutego 2014 o 18:15

@Arcialeth: Twój wpis wywołał mój szczery uśmiech :D (Ale wiesz, że "kaszmirowy" to nie nazwa odcienia koloru? :D )

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
15 lutego 2014 o 17:59

@b_b: Ale później musiałby coś z tym papierem zrobić- do muszli nie wrzucił bo by się zapchała, do kosza też nie, bo kosz był pusty.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 8) | raportuj
15 lutego 2014 o 17:38

@ZaglobaOnufry: odgłos spłukiwanej wody niesie się po całej firmie. Facet wszedł do kibelka, po kilkudziesięciu sekundach poszła woda ze spłuczki, a później już tylko martwa cisza. Musiałby załatwiać się w ten papier i wynosić go później w formie zafajdanej...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
15 lutego 2014 o 17:26

@gorzkimem: Może i masz rację - jak kraść delikatny papier toaletowy o zapachu rumianku to tylko w jedwabiach... Może i ma to sens... Taki np tani papier, szary, bez wzorków to można i w ortalionowym dresie. Najwyraźniej powinnam zweryfikować zasady swojego postępowania. Wychowano mnie w poczuciu, że kraść absolutnie nie wolno. Jakaż jestem niewspółczesna. Pójdę do muzeum nieopodal i zapytam czy przyjmą mnie jako unikatowy eksponat.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 17) | raportuj
15 lutego 2014 o 15:59

@gorzkimem: pomimo moich kompleksów nie kradnę papieru toaletowego wartego około 1 zł. Zwłaszcza, że moje kompleksy są na punkcie urody a nie stanu majątkowego :)

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
15 lutego 2014 o 15:34

@tysenna: a może ma uczulenie na kaszmir i musi sobie szyję owinąć rumiankowym papierem toaletowym, żeby nie dostać uczulenia... ;)

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 28) | raportuj
14 lutego 2014 o 22:40

@captcha: Ale dlaczego dusić bachory? Autor/autorka pisze: "No cóż, na wsi takie rzeczy się zdarzają. Może coś małe biedne kocię porwało." Według takiego rozumowania wszystko jest OK: coś kociaka porwało- tym razem nie jastrząb, nie popieprzony agresywny pies, nie lis tylko bachor. Ten bachor wyrasta w tej samej doktrynie: " "No cóż, na wsi takie rzeczy się zdarzają."

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
14 lutego 2014 o 22:18

@kambodia: Jestem absolutnym fanem twierdzenia, że mój dom jest moją twierdzą. I moim zdaniem powinna wystarczyć mała tabliczka informująca, że teren jest prywatny. Na ludzi ma zadziałać, ale przed dziką zwierzyną może chronić jedynie odpowiednie ogrodzenie. A jakim ogrodzeniem terenu jest zawieszenie stalowej cienkiej linki? Może pójdziemy dalej- kupię sobie od gminy łąkę i ją zaminuję, no bo skoro moja, to mi wolno. Ktokolwiek (lub jakiekolwiek zwierzę)się w tej sytuacji "rozerwie" to ja rączki mam czyste. No bo trza się było zapoznawać z mapkami geodezyjnymi na bieżąco...

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
27 listopada 2013 o 20:18

Zgadzam się z większością Twoich argumentów- interpretacja powiedzenia "klient nasz pan" nie oznacza włażenia w tyłek każdemu chamowi, który się napatoczył tylko po to, żeby cokolwiek kupił. I w restauracjach taka interpretacja nie obowiązuje. Jeśli w restauracji klient zamówi szampana i poprosi o podanie mu go w filiżance, wówczas otrzyma szampana nalanego do filiżanki. Natomiast jeśli w restauracji klient będzie zachowywał się grubiańsko, wówczas w sposób najmożliwiej grzeczny i dyskretny zostanie spacyfikowany, by swoim zachowaniem nie psuł nastroju pozostałym klientom. Nie zgadzam się z Tobą tylko w jednej kwestii :) - protestuję przeciwko używania słowa "restauracja" w odniesieniu do byle-jakiego baru szybkiej obsługi. Na okoliczność mojego protestu gotowa jestem się oflagować!

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 października 2013 o 17:11

czyżby tu? http://piekielni.pl/52309

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 10) | raportuj
27 września 2013 o 21:51

"Ale zaraz, przeciez 14 października jest wolny ustawowo." Czy możesz podać ustawę, która dzień czternastego października ustanawia wolnym od pracy/nauki?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
26 września 2013 o 13:04

"ten świat jest tak barwny, bogaty i przepełniony sku*wysyństwem" , że dobrze byś zdrowiejąc nie pozbyła się resztek "sukowatości". Powodzenia!

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
2 września 2013 o 21:26

Należy zatem wprowadzić obowiązek "czipowania" wszystkich ślimaków :D

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 21) | raportuj
2 września 2013 o 21:23

A jakaż to różnica czy to były karty zwykłe czy niezwykłe? Nawet jakby to było pudełko zapałek, to nie można usprawiedliwiać sprzedawcy oszusta...

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
28 lipca 2013 o 23:41

Dla mnie matka piekielna, bo naraziła dziecko na wstyd i nieprzyjemności. A kadra obozu równie genialna co mamuśka- przez tydzień nikt nie zauważył, że dzieciak śpi we własnym moczu! Wygląda na to, że do namiotu dzieciaków nikt przez tydzień nie wchodził by sprawdzić choćby stan higieny.

[historia]
Ocena: 33 (Głosów: 37) | raportuj
16 lipca 2013 o 17:07

W dobie internetu czy nie w dobie internetu- to urząd ma wiedzieć, które zakłady mają pozwolenie na utylizację zwłok. I urzędnik ma petentowi wskazać odpowiedni zakład, skoro sam urząd wymaga by zwłoki zwierzęcia były zutylizowane a nie zakopane na rabatce pod blokiem. Po to tam siedzi tyle biurw, żeby pracowały!

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 25) | raportuj
15 lipca 2013 o 1:04

Może ochroniarz chciał się rozerwać w pracy...

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
14 lipca 2013 o 22:59

w programie była i jest taka funkcja robienia archiwum na dysku twardym lub nośniku. Teraz po akcji z tą panią i kilkoma innymi gwiazdami program ma jeszcze funkcję "zrób archiwum i wyślij mailem do producenta".

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 27) | raportuj
14 lipca 2013 o 11:46

Mogę zaspokoić Twoją ciekawość. Pani uparcie wprowadzała do programu, że 1,5 godziny to jest godzina i pięćdziesiąt minut. Sama się później z siebie śmiała :)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
14 lipca 2013 o 11:03

To nie było aż tak dawno! To było max 6 lat temu! Swoją drogą- ta pani już nauczyła się wysyłać maile z załącznikami, bo przesyła zeskanowane potwierdzenia wpłaty. Jednak przelewy firmowe niezmiennie robi w żabce :) Powiem Ci Adriano, że to ciekawe doznanie: zasiąść do kawki w niedzielę i czytając piekielnych doznać niespodzieanie małego deja vu...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 lipca 2013 o 20:07

W dodatku rozpuszczona przez mamusię...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 lipca 2013 o 20:05

@shgetsu: a ja Asicę78 rozumiem, bo mam podejście podobne (tak myślę). Jak zakręcony natolat/nastolatka idzie sobie kupić trampeczki to niech kupuje takie jakie chce. Ale jak mają to być drogie buty "galowe" to ja jednak wolę dopilnować, żeby to był zakup dobrze przemyślany. Daaawno byłam nastolatką, ale do dziś nie zapomnę eleganckich bucików, które sobie kupiłam za jakieś "kosmiczne" jak na tamte czasy pieniądze. Butki były śliczne, tylko troszkę za płytkie jak na podbicie mojej stopy. Gdyby moja mama była wówczas przy zakupie, to pewnie by mi je wybiła z głowy, co skończyłoby się moim fochem i łzami w oczach. A że wtedy sama byłam na zakupach to łzy lałam później- jak mnie te piękne buty obrabiały do krwi. Jak idę na zakupy z moim synem to nie dyskutuję o tym czy mi się coś podoba czy nie, zwłaszcza że nie ja to będę na sobie nosić. Ja mu tylko uświadamiam jaka jest jakość produktu lub że są np. za ciasne. I to jedyne pole do dyskusji. Zwłaszcza, że to moje pieniądze są wydawane i nie mam ochoty usłyszeć po trzech dniach, że buty "nie leżą" i trzeba kupić inne.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1014 15 następna »