Profil użytkownika
kiniaas007 ♀
Zamieszcza historie od: | 8 maja 2011 - 17:05 |
Ostatnio: | 21 marca 2021 - 16:25 |
Gadu-gadu: | 2063508 |
O sobie: |
http://gotowaniezkotem.blog.pl/ mój własny kulinarny blog ;) |
- Historii na głównej: 17 z 57
- Punktów za historie: 21382
- Komentarzy: 1334
- Punktów za komentarze: 9057
Ja mam dwa nietoperze na klatce, może podjedziecie? :P
@Garrett: a to raczej nie była ryba w drzwiach i łeb konia w łóżku? :P
@cicikowo: jakie szparagi? tylko i wyłącznie zielone oliwki! moje miauczące futerko mogłoby żyć tylko na oliwkach i skrzydełkach z kurczaka :P
każdy mierzy wedle siebie..
a ja sądzę, że pan zobaczył dziewczynę, to chciał wcisnąć cokolwiek co ładnie brzmiało. no bo jak dziewczyna się zna? dziewczyna gra w coś wiecej jak simsy i pasjans?
ja ogólnie wolę jeździć z przodu. Ale jak się czasem w troje jedzie w trasę, to ja zawsze pakuję się do tyłu - powód? rozkładam się na tylnej kanapie i jadę jak udzielna księżna :3
http://www.youtube.com/watch?v=9VDvgL58h_Y
tak na serio? Jezu to co też muszą myśleć o mnie kasjerki jak kupuję opakowanie 18szt bo zbiorcze wychodzi taniej :P
Moja prababcia wyszła za mąż w wieku 18 lat, pradziadek miał wtedy 32. Różnica wieku, nie przeszkodziła prababci wziąć dziadka całkowicie pod pantofel i strasznie przeżyła jego śmierć. A pradziadek umarł stosunkowo młodo, w wieku 67 lat. Jak sama prababcia mówiła, że dziadek to miłość jej życia i do końca pozostała sama.
za kupno laptopa zwrócili :3
moja prababcia z panieńskiego miała kozioł. Miała też siostrę. Ona wyszła za mąż za Kapustę, siostra za Rosoła :3
faktura ze sklepu komputerowego, opis " Myszka optical usb", faktycznie ciężko skojarzyć... Poza tym skoro rozliczają, ze sprzętu komputerowego, to chyba logiczne, że nikt nie oddaje faktury za zwierzątko?
w odniesieniu do ostatniego punktu - skoro nie działa siła argumentu, to należy zastosować argument siły ^^ A co do całej historii...zmień instruktora. Jazda samochodem ma ci sprawiać przyjemność, frajdę i satysfakcję. Z tego co widzę, przyjemnie nie jest, pan instruktor jest z lekka sfrustrowany. A to nie wróży dobrze...
Pozdrawiam ze Stachiewicza :D
wykręcic 112 lub 997 też nie było jak, prawda?
Tylko teraz pytanie. Zakładając, że pracodawca i pracownik nie są rodziną/przyjaciółmi/znajomymi/znajomymi królika...Jak ma wiedzieć, podczas zatrudniania, że pracownica jest w ciąży? Takich pytań na rozmowie nie ma prawa być, a nikt nie chodzi z napisem na czole "JEZDEM W CIĄŻY!!" (błąd zamierzony). No chyba, ze pracownica sama się pochwali (co raczej nie ma miejsca). Po prostu ZUS szuka wszelkich metod, żeby szaraczkom nie pomóc, a swoim kupować iphoniki, foteliki, ciasteczka, kawusię...a i nie zapominajmy o nowych siedzibach...
wiadra internetu, ciasto czekoladowe :P
ross, nie chodzi o "usunięcie" twardej wody, a o minerały które by się osadziły po wysuszeniu takowej (stąd popularny kamień np w czajnikach). Destylowana woda, to..sama woda, zwykłe H2O bez żadnych dodatkowych pierwiastków, i zanurzenie w niej oczyszcza płytę z pozostałości twardej wody.
Mój pierścionek zaręczony kupiliśmy u złotnika. Noszę go bez przerwy od ponad 3 lat i nic się z nim nie dzieje. A i piorę w rękach, ciasta zagniatam, robię w ziemi i wszystko co możliwe. I nic się z nim nie dzieje, ani nie stracił blasku, ani nic nie powypadało. A w dodatku mam pewność, że prawie nikt nie ma takiego jak ja, bo to mały, prawie osiedlowy złotnik był :)
ja w takich sytuacjach mówię, przy awanturze po "nie", "nie mam", mówię "nie mam cie w dowodzie i nie biore rodzinnego na ciebie, żeby coś fundować".
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 października 2013 o 16:31
ja też po % kocham cały świat, jestem rozmowna, miła i świetnie sie bawię :D
Fenir, po pierwsze akurat w jednym przypadku rozmawiałam z proboszczem, w drugim, proboszcz jest jeszcze większym sknerą. I tak, trochę ciężko mi wydać, na godzinną mszę 2k PLN, kiedy za taką kwotę żyję przez miesiąc. Rozumiem, że nie ma sytuacji życiowych, kiedy trzeba wziąć ślub (choćby kredyt), oprócz samej chęci? W naszym wypadku jest to chęć zalegalizowania długoletniego związku. My już teraz mieszkamy razem, gdyż życie tak nam się potoczyło (nie, nie chodzi o dziecko, a o pracę). Fenir zastanawia mnie jedno. Naprawdę nie widzisz, ze ja chce wziąć ślub kościelny, chcę tego sakramentu, ale koszt tegoż przekracza moje możliwości? Nie zauważyłes, że dla większości księży (oczywiście nie dla wszystkich), najważniejsza jest kasa? Mają kochanki, dzieci, wnuki - jak to się ma do nauk KK? Gdzie bycie ubogim i oddanie się sprawie? Jak ja mam iść do księdza, który wiem, że ma stałą partnerkę w innym mieście i dwoje dzieci i słuchać o zakazie seksu przedmałżeńskiego, o "diaboliczności" antykoncepcji? W ogóle jak mam iść po poradę małżeńską do kogoś kto nie ma własnej rodziny? Mnie nie pozwolą bycia np chirurgiem po przeczytaniu kilku książek! A co do odpisywania. Najwyraźniej w przeciwieństwie do ciebie, posiadam życie towarzyskie, a także mężczyznę, z którym wolę spędzać czas, niż kłócić się z nawiedzonym hejterem z piekielnych.
Portell, a czy ja nie napisałam, że bierzemy skromny cywilny? I fakt, nie dopisałam, że jak uzbieramy, to weźmiemy i kościelny.
Skoro tak się bulwersujesz, to może mi zasponsorujesz ślub kościelny? Wiesz ja chętnie. Chce ślubu koscielnego, nie dla "klimatycznego miejsca i białej kiecki", ale żebyśmy byli połączeni przed Bogiem. Ale w tym miejscu moje chcenie zderza się z brutalną rzeczywistością.
Owszem, mam. Co nie zmienia faktu, że bez pieniędzy nie dostanę tego sakramentu. A NIE STAĆ MNIE NA NIEGO.