Profil użytkownika
kiniaas007 ♀
Zamieszcza historie od: | 8 maja 2011 - 17:05 |
Ostatnio: | 21 marca 2021 - 16:25 |
Gadu-gadu: | 2063508 |
O sobie: |
http://gotowaniezkotem.blog.pl/ mój własny kulinarny blog ;) |
- Historii na głównej: 17 z 57
- Punktów za historie: 21383
- Komentarzy: 1334
- Punktów za komentarze: 9057
Może nie przeżyłam takiego bólu jak Ty, bo ja mam "zaledwie" rwę kulszową, ale jak mnie złapie atak, to też się modlę o cokolwiek byle przestało tylko mnie boleć. Ani do toalety, ani do kuchni, leżenie sprawia ból. Momentami nawet myślenie już boli...Ale teraz już to za Tobą :)
Tak sobie pomyślałam, jak bardzo niedorozwinięta musi być osoba, która bawi się własnymi odchodami...może można to jakoś leczyć?
Dobrze, że brat Cię odciągnął. Bo tknęłabyś szmatę a poszła siedzieć jak za człowieka...
najwyraźniej mój śpiew bolał ich mniej, jak oddanie pół litra :(
cholera nie mogę edytować. Czyli piosenki raczej polskie, gdzie śpiewają kobiety i są niezbyt trudne wokalnie :D
łzy, doda, nelly furtado, dumka na dwa serca, wymiękli przy britney spears :D
pfff, za to kretyni, jak widać na załączonym obrazku, trzymają się wyśmienicie...
Shubasu po to by miec dostęp do danych jeśli nie ma się własnego kompa, lub by oszczędzić miejsce na dysku?
hmm..opis pasuje mi do moich Kielc..
Teraz to musztarda po obiedzie, ale takie pierdoły czy to w wersji kociej czy psiej można nauczyć reagowania na jakieś wymyślone słowo (np klak) i tylko od jednej osoby, głównego właściciela. Nauka polega na tym, że za zareagowanie na słowo od osoby od której ma reagować dostaje smakołyk, a od innej jest karany. Koleżanka tak wyuczyła swojego psiego przytulasa, kochał wszystkich i wszystko ;)
w czasach inkwizycji też wystarczyło wskazać nielubianą sąsiadkę "bo krowa przestała mleko dawać, kury jaja nieść, a chłop chodzi na lewo i prawo, i to ona na pewno zauroczyła"...cofamy się? PS. Jestem uzależniona od "złotego kurczaka" vifona i nie wiem jak bym wytrzymała bez niego, skoro za zjedzenie zupki mogą mi teoretyczne dziecię odebrać o.O
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2013 o 12:26
miruness Ty nie przejedziesz, ale jeśli trafi na miszcza kierownicy? albo komuś zwyczajnie auto odmówi posłuszeństwa, albo straci kontrolę nad maszyną?
pewnie to samo co pieszy na ścieżce rowerowej...
Ej no ja rozumiem focha ( i nie mam na myśli fachowego obciągania pewnej męskiej części ciała), ale takie coś? Z resztą gdzieś czytałam, że (w tamtym tekście) facet za każdym razem podczas kłótni krzyczał, że się powiesi, podstawiał krzesło pod żyrandol i tak dalej. I w końcu za którymś razem, żona stwierdziła "a wieszaj się stary"...cóż facetowi wypadł koronny argument..
I po każdej takiej historii doceniam mojego dziadka, którego tak naprawdę interesuje tylko to żeby miał w mieszkaniu posprzątane i żebym mnie robiła nie wiadomo jakich głośnych imprez (nie ma nic przeciwko posiadówkom od czasu do czasu). Nie ma aspiracji żeby mnie nawracać, bo mieszkam z moim K bez ślubu (dziadek w jednym pokoju, my w mniejszym :D).
*analizuje własną skromną osobę, a dokładnie własne zachowanie podczas grania w combat arms* gra bez przekleństw..taaaaa
Jak moja matka, w latach 80, zaszła w ciążę dzięki której pojawiłam się na świecie ja, została potraktowana dokładnie tak samo. Chu..steczka z tym, że w dowodzie jak byk "mężatka", obrączka na palcu. Babsko (ginekolożka zakładowa) kazała przyjść za 2 dni na zabieg i więcej myślenia głową jak dupą. Matka wyszła ze łzami w oczach (szlag też trafił z euforii, że jest w ciąży)...cóż, mojego ojca też ledwo dwóch innych przyszłych tatusiów przytrzymało...
tak. a w świętego mikołaja też wierzysz? Mój cykl miesięczny wygląda tak - raz okres co tydzień, teraz mam pół roku przerwy (nie nie jestem w ciąży), bo mam niedoczynność jajników którą się leczy (nomen omen) tabletkami anty..twój argument jest inwalidą
hmm, za młodych czasów moja mama miała koleżankę, która była wielce zdziwiona, że ziemniaki przed gotowaniem się obiera, ewentualnie myje...tak wrzuciła do gotowania ziemniaki prosto z pola i była wielce zbulwersowana, że woda jest czarna...ta sama koleżanka chciała odcedzać makaron podobnie jak robi się to z ziemniakami...
bo potem to pewnie i tak będzie wina smokka, a jaśnie pan byzmesmen oczywiście będzie niewinny, tylko inni są zawistni...
mogę ja odpowiedzieć? Też robię torty ;) Tort możesz zamówić klasyczny (okrągły) z figurkami bądź rysunkiem (wycinanka, drukowany na opłatku lub masie cukrowej), możesz zamówić 2D, czyli w kształcie np mordki hello kitty, bądź 3d. Oczywiście są różne pułapy cenowe, najtańsze to klasyczne, najdroższe to oczywiście 3D. Tort najlepiej zamawiać wcześniej, 2 tygodnie to akurat żeby zarezerwować termin i umówić się na omówienie szczegółów. Zwracaj uwagę na to jak zleceniobiorca odnosi się do wykonywanej pracy, ludzi z pasją widać z daleka ;) Torty zamawiane u ludzi są o tyle lepsze od tych z cukierni, że są z naturalnych składników, a nie żadnych białek w proszku, przyspieszaczy, polepszaczy etc, w większości są w pełni indywidualne (no chyba, że ktoś chce kopię tortu znalezionego w necie). Dla córeczki np można kupić tort w kształcie lalki barbie (tort 3D), hello kitty (okrągły z figurką, 2D lub 3D), my little pony etc ;) No i dla dziecka proponowałabym naturalne smaki jak klasyczny biszkopt nasączany delikatnie sokiem z cytryny z wodą i cukrem, przełożony np bitą śmietaną. Pokrycie albo masa cukrowa albo tzw buttercreame czyli krem maślany wykorzystywany do robienia zdobień ;) Musisz przemyśleć jaki masz budżet (u mnie tort 2D w kształcie mordki hello kitty to koszt 140 zł), czy Twoje dziecko nie jest na coś uczulone, jakie smaki lubi, i co lubi najbardziej. Mam nadzieję, że pomogłam ;)
no i się popłakałam...
Nie ma sprawy :D Jak się uda to nagram :D Choć nie powiem, jednak najlepiej wychodzi jej aportowanie i "poproś"...jeśli idzie o waruj i siad, to jednak typowy kot, robi jak chce :D
@Drill_Sergeant moja Kićka (kotka pełną gębą) siada na rozkaz, prawidłowo też reaguje na waruj. Uwielbia chodzić na smyczy, bo smycz oznacza balkon, kot się tak przyzwyczaił, że bez smyczy na balkonie nie będzie siedzieć. Aportuje lepiej niż niejeden pies, przynosi do nóg, sama kładzie zabawkę i czeka żeby jej rzucić. Potrafi wykonać komendę "szukaj" i przynosi wtedy jedną ze swoich zabawek. Jak zobaczy owada czy gołębia dosłownie szczeka. Nie muszę chyba mówić, że jej ulubiona komenda to "poproś"?? Kot nie pies, tiaaaa....
dla mnie to totalny idiotyzm, że nie mogę na własnym terenie wyciąć drzewa...w końcu rośnie na mojej ziemi, to czemu ja nie mogę decydować, co kiedy wyciać? niedługo trzeba będzie składać podanie ile razy można iść do kibla ;/