Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

marjoanna

Zamieszcza historie od: 28 września 2011 - 12:08
Ostatnio: 22 sierpnia 2012 - 15:43
  • Historii na głównej: 11 z 40
  • Punktów za historie: 9592
  • Komentarzy: 191
  • Punktów za komentarze: 974
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
18 listopada 2011 o 15:57

brawo! pokonałaś absurd:)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
18 listopada 2011 o 15:44

zróbcie od razu test na ojcostwo, kto wie, czego zażądają w rejestracji następnym razem;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
18 listopada 2011 o 15:39

owszem, tylko jaki trzeba mieć tupet, żeby dać stare zdjęcia... ciekawe czy pan właściciel kierował się podobną zasadą na portalach randkowych, jeśli z nich korzystał:)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
18 listopada 2011 o 15:30

też rozumiem ideę wymieszania, ale są osiedla "przeciętne", na których z powodzeniem można by takie osoby/rodziny ulokować, i pewnie łatwiej się dostosują do panujących tam warunków, a nie od razu pchać ich do tych nowoczesnych designerskich budynków. przecież to jest oczywiste, że z racji mieszkania tam nie zaczną pić win z wyższej półki i nie kupią sobie mercedesa z salonu, bo sąsiad ma takiego. prędzej dopadnie ich desperacja, jak porównają swoje i sąsiadów możliwości finansowe, a za tym pójdą kradzieże itp. mobilizacja do podniesienia własnego poziomu jest dobra, dopóki człowiek widzi że ma szansę na osiągniecie wyższego pułapu, a w omawianej sytuacji jest przecież przepaść.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2011 o 15:34

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
17 listopada 2011 o 23:38

tym będą się martwić studenci na niej zatrudnieni;)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
17 listopada 2011 o 22:44

a po piętnastu minutach spóźniania się pociągu pracownicy placówki mają prawo do przerwy, żeby się odstresować - zgadłam, zgadłam?:)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
17 listopada 2011 o 15:59

właściciel Bogu ducha winien - piekielne są poczynania miasta. jak można oddawać nowiutkie mieszkania "pod klucz" na socjalki... i to jeszcze tam, gdzie deweloper się dwoi i troi by rozreklamować osiedle jako ekskluzywne... dobrze, że państwo się opiekuje bezrobotnymi/bezdomnymi, ale czemu kosztem sąsiadów, którzy płacili po ładnych kilka tysięcy za mkw żeby mieszkać w ekstra warunkach.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
16 listopada 2011 o 16:38

skoro nie napisali "Pocztą Polską" tylko "pocztą" było się upierać przy poczcie elektronicznej:D

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
16 listopada 2011 o 16:33

już się ucieszyłam, że może wystarczy otworzyć półnago i będzie spokój, ale link powyżej mnie oświecił, że jednak może być jeszcze gorzej:D Świadek, nie Świadek... krew nie woda;)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
16 listopada 2011 o 16:30

u mnie w bloku też chodzą, zawsze elegancko ubrani, jak nie zastaną w mieszkaniu, to zostawiają zaproszenia w skrzynce pocztowej - odręcznie pisane, a właściwie kaligrafowane, podziwiam ich. jednak najbardziej mnie zaskoczyli na dworcu w Katowicach - przez kilka lat jeździłam regularnie co roku na konferencje, z przesiadką w Katowicach, i zawsze około tej 5-6 rano stali z gazetkami na schodach koło baru. któregoś roku rozkład się zmienił i w Katowicach wylądowałam przed 4 rano - trwali na schodach, w garniakach... Niesamowite.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 listopada 2011 o 13:57

hahahah, ubawiłam się:) sama się już czułam jak złodziej, krążąc wokół dwóch wieszaków ciągle, przez tego idiotę, który zapomniał poinformować o stanie magazynu. olimpijka pewnie też ma cichego wielbiciela w rossmanie?:D

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
15 listopada 2011 o 22:52

nie wiem o co Ci chodzi - skoro nie dostałam przesyłki do skrzynki i musiałam leźć po nią na pocztę, to przy okazji upewniłam się czy wybrana przeze mnie usługa jeszcze działa, bo może coś się zmieniło. deklaracje składa się w okienku, więc pytałam osoby kompetentnej.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
15 listopada 2011 o 22:49

nie, ponieważ przesyłki polecone są rejestrowane i łatwiej uzyskać informację o nich, jeśli zaginą, albo można składać reklamacje przy opóźnieniach - przy zwykłych listach nie możesz zrobić nic. poza tym w tamtym czasie dostawałam przesyłki z różnych miejsc i nie miałam wpływu na to, jaką usługę ktoś wybierze.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
15 listopada 2011 o 19:14

a co, miałam się ukłonić i odejść z podkulonym ogonem? żądałam danych usług i ich nie otrzymałam, wolałam się upewnić, że ta deklaracja przynajmniej "bywa" jeszcze ważna. rozmowa trwała minutę.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
15 listopada 2011 o 17:09

wybacz, ale dla osoby z astmą konieczność wychodzenia z domu na zimne i wilgotne powietrze nie jest wcale przyjemnością. a przy braku dogodnych połączeń musiałam tam iść na piechotę.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
15 listopada 2011 o 16:23

o widzisz, to można takie zachowanie zgłosić? dobrze wiedzieć, bo myślałam że klient nie może mieć wpływu na zachowanie ochrony.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
15 listopada 2011 o 16:15

czasem mam wrażenie, że dla niektórych ochroniarzy klient idealny to taki, który wpada po jedną rzecz, idzie po nią najkrótszą trasą i biegiem leci z nią do kasy. ale jak tylko ma czas i łazi sobie, przypominając sobie powoli co mu jeszcze się przyda albo dając sklepowi szansę na skuszenie go jakimiś promocjami, to już jest potencjalnym przestępcą. przy takiej "ochronie" odechciewa mi się zakupów.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 24) | raportuj
15 listopada 2011 o 15:32

szkoda, że nie ma podobnych regulaminów na wprowadzanie dzieci do supermarketów, czasem bałaganią i robią więcej hałasu niż sfora czworonogów.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
15 listopada 2011 o 14:49

mam mieszkanie we wspólnocie i jest to samo, może nie w tej skali, ale jednak. jak sąsiad chciał założyć antenę na dachu, to musiał chodzić po całym budynku (5 klatek), tłumaczyć każdemu z osobna kto on jest, co chce, po co i błagać o zgodę, bo bez zgody wszystkich właścicieli mieszkań nie może ingerować w dach. z kolei np. balkony należą do właścicieli mieszkań i mimo, że budynek jest pomalowany na konkretne stonowane kolory, to mogę sobie swój balkon pierdzielnąć na ostro różowy i nic nikomu do tego. teraz mieszkam w budynku zarządzanym przez spółdzielnię, i chociaż panie ze spółdzielni są niemiłe, jak o coś trzeba zapytać, to nikt mi nie zawraca tyłka kilkugodzinnymi zebraniami, zgodami na wystawienie drutu przez okna itp.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
1 listopada 2011 o 20:10

codziennie wieczorem i wcześnie rano ubijam po kilka w łazience... nie jest to zbytnio uciążliwe, a nawet można to traktować jako grę zręcznościową, są cholernie szybkie i zwinne. kratka brosa nie działa. podziałały na trochę liście pomidorów (takie zwykłe, z działki), ale do czasu, bo ileż można trzymać łazienkę wystrojoną jak na świętojanki:) choć pachniało to nawet ładnie. w tamtym czasie była akurat wymiana wodomierzy, nawet nie chcę sobie wyobrażać co pomyślał facet, który je wymieniał:D

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 października 2011 o 22:49

dzięki, dzięki jeszcze raz, chętnie zaktualizuję wiadomości. widzisz, sama się wkopałam w "plotkową" wiedzę. wstyd mi! idę czytać;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 października 2011 o 22:50

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 października 2011 o 22:43

co do karm, rozejrzyjcie się w internecie, ja sobie chwalę animalię, przesyłka do 30 kilo kosztuje 10 zł, i są rzetelni bardzo (czytelny czas wysyłki, informowanie o statusach). chomika zaopatrzyłam tam ostatnio w zapasy, ma teraz trzy rodzaje karm, piasek do kąpieli, suszone pomidory, zioła, gałązki, gniazdka...:>

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 października 2011 o 22:38

dzięki za aktualizację:) trzymam syryjkę ze względu na to że może być sama i jest dość duża, o dżungarach właśnie tylko słyszałam że potrzebują towarzystwa i trochę mnie to dziwiło, na forum e-chomik masa osób pisze o dżungarach w liczbie mnogiej w jednej klatce, ale z kolei tam mocno promuje się tzw. setki, czyli klatki o jednym boku długości metra - być może to kwestia wielkości terytorium...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 października 2011 o 22:32

TomX, czy Twoja znajoma ma jakąś dokumentację na temat tej akcji? skoro wózek był darowany, to powinno coś być - jeśli możesz, podeślij na kontakt na poniższej stronie, zajmuje się badaniem akcji społecznych i - niestety wykazuje w większości ich fałszywość, a to na pewno to wzbogaciłoby wiarygodność takich akcji: atrapa.net/legendy/zbiorkasmieci.htm

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 października 2011 o 22:27

jak wzięłam syryjkę ze sklepu, przez 2 tygodnie ją obserwowałam, na szczęście pozostała w jednej części;) mimo że zwierzaki były wg płci w oddzielnych klatkach, ale wiem to, kiedy je rozdzielili...? zgadzam się, że to rozdzielanie jest konieczne, ale u małych ssaków dojrzewanie następuje bardzo szybko i trudno czasem wyliczyć dobry moment między "rodzeństwem" a "napalonymi nastolatkami", zwłaszcza, jak zwierzaki są ze źródła, w którym się tego nie pilnuje - wystarczy że taki "hodowca" pomyli terminy porodów albo nie dopatrzy, albo poda w dużym przybliżeniu - i w sklepie sobie mogą liczyć.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »