Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

marjoanna

Zamieszcza historie od: 28 września 2011 - 12:08
Ostatnio: 22 sierpnia 2012 - 15:43
  • Historii na głównej: 11 z 40
  • Punktów za historie: 9592
  • Komentarzy: 191
  • Punktów za komentarze: 974
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 października 2011 o 17:43

nie, to jest kilkuletni budynek. o szczurach w kamienicach na starówce owszem, słyszałam.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 16) | raportuj
7 października 2011 o 20:02

a co to za różnica, czy królik duży, czy mały? albo chomik, szczur, świnka jak wyżej wspomniano, pies, kot? to przecież wszystko mięso - po prostu jedni mają wyżej ustawioną poprzeczkę na zwierzątka towarzyszące, inni niżej, a jeszcze inni wcale.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 października 2011 o 19:39

u nas to jest bardziej prewencja, by ogoniaste się nie zagnieździły w budynku, po pomyślnym wysłaniu zwiadu. szczura ostatnio widziałam na targach zoologicznych, a wcześniej na studiach (i to właśnie te dzikie - wielkie, szybkie i piękne, których w ciemnej uliczce też bym nie chciała spotkać). taka deratyzacja jest zwykle raz do roku. a szczury w mieście były i będą, m.in. dlatego, że ludzie wyrzucają do śmietników masę jedzenia.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
7 października 2011 o 19:27

historia może i fajna, ale "ów pani" przekreśla jej cały urok:D

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 października 2011 o 16:28

masz rację. wtedy (jakieś 4 lata temu) przez myśl mi to nie przeszło, dzisiaj w ich biurze zrobiłabym jesień średniowiecza, podając odpowiednie dane, tak jak załatwiłam nieuczciwego sprzedawcę internetowego w innej opisanej tu historii. chyba robię się kłótliwa na starość, chociaż "walka o swoje" brzmi lepiej;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 października 2011 o 16:30

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
7 października 2011 o 16:24

to mała zooedukacja na przyszłość dla wszystkich zainteresowanych: istnieje coś takiego, jak Stowarzyszenie Pomocy Królikom, wolontariuszy i domy tymczasowe mają w wielu miejscowościach, organizują adopcje do dobrych domów, doradzają, itp.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 23) | raportuj
7 października 2011 o 16:11

uważaj, bo obrońcy zwierząt na Ciebie wjadą, że jak to tak, że jeden króliczek jest cacy, a drugi be. a oddanie zwierzaka hodowcom-paszteciarzom... no, to tak jakbyś dała pieska Wietnamczykowi z osiedlowej budki z żarciem. mimo wszystko - bardzo Ci współczuję, to musiało być straszne przeżycie, a ci ludzie może nie tyle nie mają serca (bo to ich codzienność) co po prostu taktu...

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 18) | raportuj
7 października 2011 o 11:12

psy szczekają kiedy chcą coś zaalarmować otoczeniu. psy, których właściciel nie reaguje, zaczynają szczekać na okrągło, bo przecież ciągle coś się dzieje. psy, które właściciel próbuje uciszać krzykiem, szczekają jeszcze głośniej. jaki jest sposób na szczekanie? POCHWALCIE psa za ten alarm - przywołajcie bardzo łagodnym tonem, pogłaszczcie, powiedzcie "dobry piesek" - zobaczycie jak się zdziwi, żeście w końcu zrozumieli, co on chciał powiedzieć:) testowane skutecznie na egzemplarzu rodziców, mieszance yorka, rzekomo rasy rozszczekanej na maksa - żadni sąsiedzi za drzwiami, drzewa, koty, inne psy nie robią na nim wrażenia, a my spokojnie możemy wychodzić z domu zostawiając mu otwarty balkon, bo wiemy, że nie będzie zagłuszał całego osiedla. polecam.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 października 2011 o 12:47

to jest jakieś racjonalne wyjaśnienie. niestety pan ze sklepu nie zapytał, o jaki kolor chodzi:)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
6 października 2011 o 12:41

zaufanie dobre, kontrola lepsza;>

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
6 października 2011 o 12:34

obawiając się takiego potraktowania, nie chciałam oddać auta na trzy dni do lakierowania nowego zderzaka, co opisałam na piekielnych... na pytanie po co im całe auto, skoro schnąć w serwisie może przecież tylko ten zderzak i przyjadę po trzech dniach by go zamontować, nie potrafili odpowiedzieć sensownie. z usługi w tamtym miejscu zrezygnowałam.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
6 października 2011 o 11:33

nie przesadzaj. negatywne opinie przytrafiają się każdemu. nie wydawało mi się to tak piekielne na początku, no i świetne opinie na allegro, a do tego facet oferował krótki termin realizacji, na czym mi bardzo zależało (chodziło o klatkę dla zwierzaka i potrzebowałam jej dość pilnie). termin wydawał się realny, bo sprzedawca i dystrybutor w jednym mieście. dopiero kiedy facet zaczął kłamać, przyjrzałam się uważniej zarzutom innych klientów i podjęłam działania.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 października 2011 o 11:27

przy zgłoszeniu do rzecznika jest taka opcja, jeśli rzecznik nie wyegzekwuje pieniędzy sam.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
4 października 2011 o 19:58

sytuacja zakończyła się następująco: wiedząc, że klatki dotarły z Włoch do dystrybutora w Polsce, zamówiłam jedną przez inny sklep, dostałam ją na 3. dzień roboczy, a w opisywanym sklepie złożyłam rezygnację z zamówienia ze względu na złamanie regulaminu (sklep zobowiązuje się do realizacji zamówień w ciągu 2 dni, a jeśli nie, to ma powiadamiać o tym klienta). zwrotu pieniędzy nie dostałam przez trzy dni (mimo że mamy konta w tym samym banku - przelewy w czasie rzeczywistym - a w międzyczasie dzwoniłam jeszcze i żądałam zwrotu, grożąc złożeniem skargi), więc zaniosłam wczoraj rzecznikowi konsumenta zebrane dokumenty w sprawie, podpisałam skargę i on w moim imieniu te pieniądze dziś wyegzekwował i zostały mi przelane na konto. WARTO walczyć o swoje, kochani, i korzystać z instytucji UOKiK w naszych miastach. szkoda tylko, że na to wszystko wcześniej tyle czasu, nerwów i telefonów poszło.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 października 2011 o 19:59

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 21) | raportuj
30 września 2011 o 14:17

mnie od jakichś 8 lat podczas kolędy w rodzinnym domu nie ma, bo robię kolejne studia stacjonarne w innym mieście. czuję, że się starzeję, bo księża od pytań "tylko jedno dziecko" przeszli już do "a córka jeszcze niezamężna?"

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
30 września 2011 o 14:08

możliwe, że peerelowska architektura budynku rzuca się pracownikom na mózgi, bo wiekowo kadra jest zróżnicowana:) na szczęście radzę sobie bez ich zasobów.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
30 września 2011 o 13:58

ależ bynajmniej, nie chodziło mi o "przynajmniej"!:)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 września 2011 o 12:38

a, tak też bywało - dzwoni klient z jakimś problemem (technicznym, albo związanym z polityką serwisu, albo z czymś jeszcze poza moimi obowiązkami), ja nie wiem co mu odpowiedzieć, więc go identyfikuję w systemie i obiecuję że się dowiem i odpiszę na jego e-mail. kontaktuję się z szefową, wykładam sprawę, pytam, co odpowiedzieć, a ona: a Pani co by odpowiedziała? zawsze mi chwilę czasu zajmowało, żeby najpierw jej wyjaśnić o co klient w ogóle pyta, a potem, że ja nie jestem kompetentna na tyle, by udzielić mu odpowiedzi i WŁAŚNIE DLATEGO przekazuję pytanie jej...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 września 2011 o 12:32

z tego co się orientuję, cmsy są różne i różne są możliwości udostępniania/blokowania użytkownikom dostępu do poszczególnych części.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 września 2011 o 12:26

bloodcarver - jak się WIE i MA SIĘ DOSTĘP. przypominam, że dostęp miałam do cmsa, a właściwie do takiej jego części, w której możliwa jest edycja tekstu. nie miałam uprawnień do zmian stylu, u siebie na stronie wiem, gdzie to się robi, szefowej również powiedziałam, gdzie takie coś u niej powinno być - ale nie chciała słuchać. dodatkowo każda zmieniona przeze mnie strona musiała być potwierdzona przez administratora, czyli szefową - ona tylko miała uprawnienia by to opublikować. kazała robić strona po stronie, to robiłam - jak już wcześniej wskazałam, mogłam przeznaczyć ten czas na coś innego, ale miałam względny spokój w pracy przez 4 godziny dzięki bezmyślnej robocie. EDIT: patrząc na to z perspektywy naprawdę sądzę, że kosztowało ją to taniej niż zaangażowanie informatyka, by to zrobił - w końcu nie każdy ma wykupiony dobry układ na opiekę techniczną nad serwerem i serwisami. a jej na pewno zależało na pieniądzach, bo oszczędzała na czym mogła.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 września 2011 o 12:42

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
30 września 2011 o 12:11

tak, słonko. wzmocniłam i uzupełniłam tym samym przeczenie na temat mojej wiedzy o "pleśniakach" w tymże sklepie. słowo "przynajmniej" dałoby przecież zupełnie inny sens tej wypowiedzi:)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
29 września 2011 o 23:32

precyzując: są prace rozwojowe i zarobkowe. ta do rozwojowych nie należała, ale opłaciłam sobie dzięki niej podyplomówkę. i dowiedziałam się wiele o głupocie ludzkiej:)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
29 września 2011 o 23:27

moi drodzy, dziękuję za wszystkie komentarze, a teraz obie strony sporu proszę o rozejście się we właściwych kierunkach - jedni do mówienia paciorka, drudzy na czarną mszę ;)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
29 września 2011 o 23:21

tak mi się już wtedy, na początku przygody z własną stroną, wydawało, że u mnie w jakiś cudowny sposób można to zmieniać łatwiej. ale, jak mówi przysłowie ludowe - z koniem kopać się nie warto. w czasie tych czterech godzin mogłam np. zrobić korektę i redakcję 8 stron tekstu na artykuły do strony (ku temu mam doświadczenie i wykształcenie). skoro jednak szefowa uznała, że moja siła robocza przyda jej się akurat do malowania linków na wszystkie kolory tęczy, proszę bardzo, jej strata.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
29 września 2011 o 22:54

dzięki za wsparcie:))) w pewnym momencie pracy tam przeszłam na tryb strajku włoskiego - skoro szefowa nie dba o to, by takie rzeczy robić szybciej, mimo że podaję jej gotowe rozwiązania, czemu ja mam nadganiać? a niechże się to wszystko wlecze... skłonił mnie do tego też fakt, że jeśli zbyt szybko wykonywałam jakieś zadanie z tych dodatkowych, dostawałam następne - a ponieważ płacono mi za godziny pracy, wybór tempa stał się oczywisty.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »