Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

marjoanna

Zamieszcza historie od: 28 września 2011 - 12:08
Ostatnio: 22 sierpnia 2012 - 15:43
  • Historii na głównej: 11 z 40
  • Punktów za historie: 9592
  • Komentarzy: 191
  • Punktów za komentarze: 974
 
[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
22 czerwca 2012 o 12:57

Meleda czy Sycylia, psy z okolic Morza Śródziemnego potrafią sobie zorganizować grupę przestępczą, połowa owcy to dopiero ostrzeżenie, a kopyto idealnie nadaje się do wysłania w liście z pogróżkami. a serio, takiego psiaka nie spuszczałabym ze smyczy na polu, żeby go jastrząb nie zaatakował.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
21 czerwca 2012 o 23:13

dzwoń na straż miejską i zgłoś palenie rzeczy nieprzeznaczonych do spalania, jak tylko wiesz który to sąsiad, bo sami nie znajdą przecież, są stworzeni do wyższych celów;)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
26 kwietnia 2012 o 15:36

Cassidy: jeśli jesteś pracownikiem, to masz zapewnione miejsce pracy, a nie siedzisz przy jednym biurku z szefem na dostawionym taborecie. Ellieellie: tej potrzeby kontroli właśnie nie rozumiem - jeśli tekst ma być zrobiony jak najszybciej i odesłany e-mailem na skrzynkę szefa, to lepiej żeby praktykant wstał o 8 i w biurze stawił się o 9, rozłożył z manelami, plus godzina na stronę lekko licząc, czy żeby wstał o 8 i zaczął robić co do niego należy, pijąc kawę w międzyczasie? w dodatku nie mówimy o pełnym wymiarze pracy tylko takich pojedynczych zadaniach w ciągu dnia, które zajmują 2-3 godziny. bywało że przyjeżdżałam, otwierałam laptopa, odbierałam mejla z tekstem, robiłam go, odsyłałam i słyszałam - ok, na dziś nic więcej nie ma, możesz jechać do domu. gdybym jeździła tak codziennie, to musiałabym dołożyć do wynagrodzenia, żeby mi na bilety w ogóle starczyło.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
26 kwietnia 2012 o 14:43

chodzi bardziej o marnowanie mojego czasu i pieniędzy na dojazdy na miejsce, kiedy z powodzeniem mogę to samo zrobić w domu, robiąc wygodne dla siebie przerwy a jednocześnie dbając o tempo pracy. jeśli kiedykolwiek próbowałaś w redakcji typu studio (6 biurek w jednym pomieszczeniu, 8 osób plus wchodzące i wychodzące) robić zadanie typu korekta albo redakcja tekstu, to wiesz, że nie da się skupić i zrobić tego dobrze. a integracja w przypadku praktyk bez szans na stałą pracę po nich jest jak lizanie cukierka przez papier.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
26 kwietnia 2012 o 14:33

już wcześniej trafiła mi się taka akcja (ręczne zmienianie kolorów linków w portalu), ale łudziłam się, że to jednostkowy przykład głupoty w zarządzaniu. teraz już naprawdę nie rozumiem, dlaczego ludziom, którym się płaci, poleca się robić dwa razy to samo albo zmieniać to co im się kazało wcześniej, zamiast kazać zrobić coś konkretnego i zaoszczędzić pozostały czas na inną sensowną pracę?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 marca 2012 o 14:21

z nas wszystkich w domu ojciec najlepiej rozróżnia kolory, ale jego udział w moim manikiurze ograniczył się do przyniesienia z piwnicy acetonu, jak mi zmywacza raz zabrakło. nie widzę go w takiej roli, chociaż właściwie to mamy w domu małego pieska, nada się pod pachę, liliowe sweterki też można dokupić...;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 marca 2012 o 14:12

dziękuję za ciepłe słowo i porady:)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 marca 2012 o 14:09

nie zatrudni, bo po co mu pracownik 50+, a zazwyczaj nie powie wprost o wieku, więc odmawia argumentując wykształceniem. gdyby nie było zapotrzebowania, to by ofert pracy nie dawał chyba? czy dla rozrywki to robi?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
19 lutego 2012 o 12:39

bardzo dobrze, przynajmniej Twoja krwawica (dosłownie i w przenośni) na darmo nie poszła.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 lutego 2012 o 12:32

można. żeby nie biegać już wiedziałam, a to ćwiczenie było dla nas nowe. nauczycielka uznała, że mogę wziąć w nim udział. wtedy to jeszcze ona była wyrocznią. nie wiem jak sobie wykoncypowała że dźwiganie koleżanek nie jest ćwiczeniem wysiłkowym, ale był to ostatni raz, kiedy decydowała co mogę robić na lekcji.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
18 lutego 2012 o 12:24

a co do historii to dobrze zrobiłaś, tylko trzeba było oprócz rozdmuchania sprawy na wywiadówce, iść prosto do dyrektora. mówię to ja, mądra po szkodzie;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
18 lutego 2012 o 12:07

ja nie wiem, co z tymi wuefistami, ale chyba mają jakąś misję do wykonania, żeby przekonywać wszystkich, że jednak mogą i potrafią. i czy naprawdę w całym kraju nie "uczyli" niczego innego, tylko siatkówki?!? żeby to była jakaś gimnastyka, wyrabianie nawyków ćwiczeń porannych, rozciągania - ale do tego nauczyciel musiałby być obecny na sali i pokazywać ćwiczenia, a nie popijać kawkę w magazynie z piłkami.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 9) | raportuj
18 lutego 2012 o 11:10

sweetsecrets, dokładnie. nie chciałam robić reklam, ale widocznie niektórym trzeba tłumaczyć jak krowie na granicy.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
17 lutego 2012 o 22:41

nie wiem jak u Ciebie, u mnie na studiach były do wyboru ćwiczenia, jakieś pilatesy, callaneticsy i inne cuda, oprócz tego basen i oczywiście gry zespołowe - to można ćwiczyć! ale jak ustalony program wychowania fizycznego w podstawówce i liceum obejmował bieg wokół sali (że niby rozgrzewka) a potem pół godziny siatkówki albo biegi na czas, to ja dziękuję, wolałam w szatni książkę czytać.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
15 lutego 2012 o 19:34

chomiki są boskie. też wybrałam sobie taką "łypiącą" samiczkę, chociaż pani mocno sugerowała by wziąć samca, "bo łagodniejsze". uparłam się. mała kulka syczała i skrzeczała tylko w wybranych sytuacjach: 1.gdy ją obudzono w sklepie, 2. gdy pani próbowała ją złapać, 3. gdy przepakowano ją z terrarium do pudełka transportowego, 4. za każdym razem gdy próbowałam zajrzeć do pudełka, 5. po wyrzuceniu z pudełka do domowej klatki, 6. przy zaglądaniu do klatki. po kilkugodzinnej sesji skrzeczenia wypuściłam z klatki na kanapę... i kulka pokręciwszy się trochę po prostu zasnęła mi w ręce. od tamtej pory to anioł w ciele chomika:) ale postanowiłam, że to ostatni kupiony w sklepie chomik, reszta będzie już z adopcji, szkoda wspierać produkcję zwierzaków na handel.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
15 lutego 2012 o 19:17

chyba pan nie mógł się zdecydować czy chce w końcu fakturę czy rachunek, bo zniknął mi z pola portalowego widzenia... ale tak serio, przynajmniej nie czułam się jak ofiara zboczeńca, który sobie bezkarnie wypisuje świństwa do normalnych ludzi. a panu z komentarza wyżej dziękuję za informacje o ulgach podatkowych w mojej nowej profesji!;)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
14 lutego 2012 o 18:53

przypomniało mi się, jak na studiach opowiadali nam o tym, że kiedyś uznawano oposy za dużo mniej inteligentne od szczurów. dlaczego? bo robiono oposom te same testy (zadaniowe) co szczurom, a ze względu na różnice behawioru szczury o wiele lepiej sobie radziły. po dostosowaniu testów do możliwości fizjologicznych oposa okazało się że wcale takie głupie nie są. to tak jakby postawić obok siebie dajmy na to - osła i żyrafę - i dać zadanie - zjedz liście z czubka drzewa:) od tamtej pory uważniej patrzę na wszystkie statystyki, doświadczenia i wyniki badań.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
14 lutego 2012 o 17:56

o, widzę że komentarz przed moim poprzednim zniknął. szkoda Twojej siostry, namęczyła się i jeszcze zebrała szykany w szkole. pozdrawiam!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
14 lutego 2012 o 15:33

nie zgryźliwa tylko absolwentka folklorystyki;P - badam, czy koncepcja sprawiedliwości ludowej miała tu zastosowanie;)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
14 lutego 2012 o 15:22

czy do historii jest pozytywne zakończenie, że wiarołomny i eks także ucierpieli na tę chorobę, czuli się jeszcze gorzej i żyli niedługo i nieszczęśliwie?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
14 lutego 2012 o 12:50

tak czy siak, strzeżcie się, kolejowi fotografowie!;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
14 lutego 2012 o 12:43

SkyAce, dzięki za info, obczajam te konta na google apps, powinno wystarczyć;)

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
13 lutego 2012 o 20:49

po raz kolejny mam ochotę zacytować przyjaciela - "jak ktoś sam nie kombinuje, to nie pomyśli nawet, że tak można". z tego co się orientuję, poważne salony nie wypożyczają nawet swoich sukien niektórych typów, bo pewne rodzaje materiałów (tiul np.) zużywają się bezpowrotnie i szarzeją i żadne czyszczenie nic im nie da.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »