Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

nighty

Zamieszcza historie od: 2 lipca 2012 - 12:55
Ostatnio: 6 lutego 2020 - 10:50
  • Historii na głównej: 36 z 39
  • Punktów za historie: 26105
  • Komentarzy: 663
  • Punktów za komentarze: 2885
 
[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
3 października 2014 o 21:22

@marika_c: Mnie zastanawia, kiedy tak naprawdę ten spisek antyszczepionkowy się zaczął? Gdy ja byłam w wieku szczepionkowym (połowa lat 90), miałam wszystkie zalecone szczepienia (poza gruźlicą bo po próbie tuberkulinowej czy coś lekarz stwierdził że nie potrzebuję), rodzice innych dzieci też ze spokojem reagowali na informację że tego dnia w szkołach będą odbywać się obowiązkowe szczepienia na X. Natomiast teraz przychodzą grupy rodziców którzy nie zgadzają się na szczepienia - bo ponoć szczepionki powodują autyzm, bo niszczą układ odpornościowy, bo mogą powodować bezpłodność, bo rtęć zawierają, bo oni czytali że szczepionki to w ogóle nie działają, bo jakieś dziecko zapadło w śpiączkę po obowiązkowej szczepionce, bo sąsiadka nie szczepi dzieci i wszystkie są zdrowe więc może Zosi też nie szczepić, ostatnio pojawiły się też pytania czy to prawda że szczepionki są tworzone z płodów po aborcji (dzieło Frondy). Są też zwolennicy tkz. Ospa party czyli "nie tylko nie zaszczepię swojego dziecka ale jeszcze wyślę do chorego dziecka by też złapało wirusa, ono to przechoruje w dzieciństwie a więc lżej i w ten sposób naturalnie wzmocnię jego odporność.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
3 października 2014 o 21:05

@Skull_Kid: A nie cudowne plasterki akupresurowe? Przecież one wszystko leczą! Że mojego sąsiada nie wyleczyło tylko wysłało do szpitala (na szczęście wyszedł z rozległego zawału i chyba trochę zdrowego rozsądku też odzyskał) to już jest szczegół...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
3 października 2014 o 21:01

Mój ojciec ostatnio dowiedział się z internetu że jego cukrzyca (w pełni zasłużona zresztą!) to nie jest problem, problemem jest insulina. Bo rzekomo to insulina powoduje wszystkie powikłania cukrzycowe, niszczy nerki i doprowadza do zawałów serca. A ta "cukrzyca" to tak naprawdę grzyb który można wyleczyć najpierw głodówką a potem piciem naparu z jakiejś roślinki która ma działanie anty-grzybicze. No ale przecież koncerny nie miałyby zysków gdyby powiedziały że cukrzycę tak się ot tak wyleczyć więc wmawiają ludziom że jest to choroba nieuleczalna... Na szczęście, chyba wybiłam mu z głowy pomysły odstawienia leków na rzecz tej cudownej roślinki. A lekarz na wszelki wypadek wybił mu to z głowy jeszcze raz.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 października 2014 o 21:02

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
30 września 2014 o 19:59

To nie w sklepikach jest większość problemu tylko w kompletnym braku ruchu. Gdy ja byłam w podstawówce/gimnazjum, w sklepikach było tylko to co się sprzedawało czyli chipsy, słodkie napoje, batoniki czekoladowe, ciepłe lody, pączki i tego typu rzeczy. Tyle że myśmy po szkole szli na rower albo na rolki albo na piłkę albo po prostu ganiać po osiedlu z kolegami/koleżankami więc te "nadprogramowe" kalorie były szybko spalane. A teraz dzieci wracają wieczorem (bo oprócz normalnych lekcji jest jeszcze multum zajęć dodatkowych) i siedzą przed telewizorem/komputerem/tabletem. Na "trzepak" się nie chodzi bo nie ma czasu, nie ma znajomych a poza tym to niebezpieczne, jeszcze przyjdzie jakiś zboczeniec albo gorzej, dziecko się zmęczy. Zmiana w sklepikach tu niewiele zmieni, dziecko zawsze może kupić sobie chipsy czy batonika w innym sklepie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
30 września 2014 o 19:46

@biala: Witaj w klubie :) Moja mamuśka po 2 godzinach pracy na działce wygląda jakby wyszła z solarium a mnie nie łapie NIC. Kompletnie nic. Spędziłam miesiąc w górach i wróciłam z identycznym poziomem opalenia co pojechałam - czyli blada jak ściana. W liceum to był problem bo wszyscy porównują opaleniznę a ja jestem biała, "To ty całe wakacje w domu siedziałaś?". O anemię podejrzewa mnie każdy nowy lekarz w przychodni (bo reszta już się przyzwyczaiła że wyniki badań mam perfekcyjne mimo trupiej bladości). I kurcze nie da się kupić dla mnie podkładu :/ Jak usłyszałam w drogerii na literę S, "blade odcienie się w ogóle nie sprzedają, nawet blade osoby wybierają odcień beżowy albo odcień opalenizny, może pani też by spróbowała?" Więc z pomocą Ebay kupiłam podkład z kraju kwitnącej wiśni, gdzie bladych odcieni jest do wyboru, do koloru. Czy nawilżający, czy matujący czy silnie kryjący czy krem BB : wszystko jest dostosowane do bladej i bardzo bladej cery. W ogóle to ja się zastanawiam czemu nie urodziłam w Japonii, idealnie bym pasowała do ich kanonu piękna. Niska, drobna, blada, wygląda dużo młodziej niż ma w rzeczywistości i ma do tego małe stopy. A w Polsce tylko człowieka szlag może z tym trafić. (I zanim ktoś powie że to fajnie wyglądać młodziej niż się jest i on by się z tego cieszył : w pewnej knajpie w Krakowie po skończonym posiłku goście dostają kieliszek wiśniówki. Wszyscy moi znajomi dostali kieliszek. Ja dostałam lizaka bo uznano mnie za córkę którejś ze znajomych...)

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 30 września 2014 o 19:49

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
15 września 2014 o 22:15

Moja historia w liceum skończyła się dokładnie na roku 1800. Reszta materiału została oznaczona przez nauczycielkę jako "materiał dodatkowy, przeznaczony dla osób zdających maturę z historii". Maturzyści na zajęciach doszli gdzieś do I wojny a resztę musieli sami jakoś przerobić. Ja to jeszcze doczytywałam na własną rękę tego co nie przerobiliśmy (mimo że nie miałam najmniejszego zamiaru zdawać matury z historii) dlatego jakieś podstawy dotyczące I, II wojny i co było później chyba mam. Ale komu z dzisiejszej młodzieży przyjdzie to do głowy?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
13 września 2014 o 12:52

Pomyśleć że ja się dziwiłam że do nowego otwartego salonu z automatami na moim osiedlu szukają ochroniarza za 4zł za godzinę kiedy ja za ulotki dostaję 8. Odkąd usłyszałam historię o tym jak kolega szukał pracy i ile mu proponowali, to przestałam. Jak to możliwe że kasjerce czy kelnerce płacą 4-5zł za godzinę ale za ulotki już płacą od 8 w górę?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 września 2014 o 14:30

@Draco: No nie jestem przekonana czy tych "zdrowo myślących" jest tak wiele. W mojej klasie licealnej było 28 osób, samodzielnie pracę napisało osób 6 (w tym ja). Jedna koleżanka była bardzo zdziwiona tym że sama piszę pracę, chce mi się? Przecież szkoła i tak "musi" ten egzamin im zaliczyć a na ile to już nie ważne. Więc po co ona ma marnować swój czas i zdrowie (twierdziła że ma alergię na kurz z książek) na pisanie pracy skoro może zapłacić i mieć więcej wolnego czasu?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
2 września 2014 o 18:27

@vonKlauS: Dla HP są pomarańczowe.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 sierpnia 2014 o 19:41

A znajomi się dziwią że ja taka podejrzliwa, a jak w tym kraju nie być podejrzliwym? Pracodawcy tylko patrzą jak cię wykołować, umowy trzeba czytać uważnie bo pewnie gdzieś jest jakiś mały druczek czy inne gwiazdki, sklepy żyją z "promocji" w których najpierw podwyższają ceny żeby potem je "obniżyć" i oznaczyć jako przecenę. W sieci jest pełno stron które tylko czekają na nierozważnego użytkownika który poda im swój numer telefonu albo lepiej, numer konta. Nawet na ogłoszenia o pracy trzeba uważać, bo jeszcze trafisz na oszusta który wykorzysta twoje dane do wzięcia pożyczki! W normalnym kraju tak chyba być nie powinno ><

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
28 sierpnia 2014 o 19:26

Mrożona pizza jest chyba jednak lepsza od tego co oferowała "nowa pizzeria" w mojej dzielnicy. Wiedzieliście że można tak zrobić pizzę że z wierzchu jest przypalona a reszta jest surowa? 0_0. Na szczęście po miesiącu "pizzerię" zamknęli.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2014 o 19:28

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
24 sierpnia 2014 o 22:24

@Alien: Mnie w serii bardziej drażniło że Bella to w sumie nie ma żadnego życia poza Edwardem. Nie ma żadnych hobby, pasji, zainteresowań, praktycznie nie ma żadnych znajomych poza Cullenami i tym pół-wilkołakiem czy tam kim on był, nie ma żadnych planów na życie, no kompletnie nic. Przez wszystkie trzy książki jedynym celem jej życia było być razem z opalizującym w słońcu Edwardem a gdy tylko pojawiała się jakaś przeszkoda to z rozpaczy albo ona się chciała zabić albo on albo oboje. Edward też chyba nie miał żadnego innego celu w życiu niż być wampirem wegetarianinem (co za chory umysł na to wpadł?!) w sportowej furze. A potem usychać (całkiem chyba nawet dosłownie) z miłości do Belli. A skoro już czepiamy się Zmierzchu : http://3.bp.blogspot.com/-Gajvhgkambo/TjJU_Nen53I/AAAAAAAAAf0/Vf7wu3jXH6Q/s1600/sparkle.jpg

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
24 sierpnia 2014 o 20:52

@Alien: Zmierzch jest akurat "dobry" bo Zmierzch wykorzystują amerykańskie organizacje anty-aborcyjne. Bella miała szansę na pozbycie się dziecka wampira? Miała. W dodatku dziecka wampira które na 95% miało ją zabić podczas porodu? Miała. Nawet ją ukochany Edward prosił żeby pozbyła się dziecka bo on nie przeżyje (metaforycznie) jej śmierci. A ona się uparła by pomimo wszystkiego dziecko donosić i urodzić. Nacierpiała się co nie miara ale została za to sowicie wynagrodzona : ma bogatego męża, nową rodzinę która w prezencie ślubnym dała jej chatkę w lesie (z garderobą pełną najmodniejszych ciuchów!) super gorące ciało a jej dziecko (jak tam było jej na imię?) doprowadziło do zawarcia pokoju między zwaśnionymi gatunkami! Wnioski - za poświęcenie swojego zdrowia i życia dla niewinnej istoty, zostaniesz wynagrodzona. Pomińmy taki zupełnie nieistotny szczegół jak "przeciętna kobieta nie może raczej liczyć na męża wampira który w krytycznym momencie uratuje jej życie swoją krwią". A poza tym, Bella i Edward żyli w czystości aż do ślubu! Nawet się nie całowali, tylko trzymali się za rączki i patrzyli sobie w oczy. I wzdychali.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
24 sierpnia 2014 o 12:20

@nighty: (Nie wiem dlaczego nie mogę zedytować swojego komentarza, więc dopisek będzie tutaj) EDIT : I jeszcze fragment z pewnego znanego pisma katolickiego na literę F : "Pokemony zdążyły już wyrządzić wiele szkód w umysłach dzieci. O tym, że nie jest to gołosłowne spostrzeżenie, może świadczyć wydarzenie, które niedawno miało miejsce w RPA. Mianowicie 14- letni chłopiec popełnił samobójstwo. W jego zaciśniętej dłoni znaleziono list do rodziców: "Kocham was, mamo i tato. Przebaczcie mi to, co zrobiłem, ale Ash wezwał mnie do siebie i muszę iść". Dla wyjaśnienia należy przypomnieć, że Ash to jeden z najpotężniejszych z pokemonów w hierarchii, posiadający taką władzę, że może wygrać każdą walkę z innymi pokemonami. Można go pokonać jedynie oddając własne życie"

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2014 o 12:21

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
24 sierpnia 2014 o 12:06

@Alien: Tak, myślę że to właśnie o tą historię chodziło. No ale część ludzi ma wiedzę o manga/anime tylko z baardzo starego odcinka "Uwaga!" TVN gdzie właśnie ta historia była pokazywana jako przykład że anime to zło. Jeśli dobrze pamiętam, to któraś gazeta młodzieżowa (nie wiem czy nie "Filipinka" ale już ta "nowsza") też miała artykuł na ten temat, z tym że tam była teoria że muzyka z Lavender Town miała przekaz podprogowy który kazał dzieciom odebrać sobie życie. I niektórzy naprawdę do dziś w tą historię wierzą.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
23 sierpnia 2014 o 21:20

@Czekoczeko: O, to jest całkiem ciekawy temat. Noszenie przez dorosłego np. plecaka z Kubusiem Puchatkiem uważane jest za słodkie i urocze albo za dowód poczucia humoru. Noszenie plecaka z bohaterem z anime uważane jest za dziecinne. Z drugiej strony, chyba wolę słyszeć komentarze że anime to bajeczki dla dzieci niż że jest to przemoc, promocja zboczeń i demoralizacja na każdym kroku :P Czasami nawet ktoś przypomni tą historię z początku istnienia Pokemonów o tym że ileś dzieci w Japonii popełniło samobójstwo bo ponoć w snach nawiedzał je "Ash" mówiący że jeśli chcą zostać mistrzami pokemonów to najpierw muszą odejść od swoich rodzin i przyjaciół by całkowicie poświęcić się łapaniu Pokemonów :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
23 sierpnia 2014 o 19:17

@Litterka: Właśnie miałam zaznaczyć że się liczby nie zgadzają, dobrze że nie ja jedyna jestem taka czepialska (albo jak twierdzą znajomi, paranoicznie podejrzliwa) :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2014 o 19:18

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
23 sierpnia 2014 o 19:04

@klara: A gdzie zasada że okazywanie rozczarowania z powodu niedotrzymania obietnicy jest niedojrzałe? Obiecałam ale teraz musi być inaczej. Koniec tematu.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 16) | raportuj
23 sierpnia 2014 o 19:01

@Draco: Proszę cię, moi rodzice nadal uważają mangi za "bajeczki dla dzieci" i stawiają je w tym samym rzędzie co np. My Little Pony. Pozwalają mi je czytać i oglądać anime tylko dlatego że 85% tego co czytam i oglądam jest w obcym języku więc "od biedy" można to uznać za "kontakt z językiem obcym" inny niż zajęcia na lektoracie. Natomiast ilekroć mnie widzą jak kupuję/zamawiam z internetu nową mangę po polsku to się krzywią że zamiast marnować pieniądze na bajeczki, to mogłabym wydać je na coś "doroślejszego" (czyli głównie nowe ubrania zamiast nosić spodnie aż się zedrą).

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
23 sierpnia 2014 o 18:53

@Devotchka: Bo taka sytuacja zdarza się dość często - też kiedyś przy próbie oddania za dużej reszty zostałam ochrzaniona przez sprzedawczynię (nadmorskie stoisko z jedzeniem) że ona z całą pewnością mi dobrze wydała reszta a ja jej ruch blokuję i klientów odstraszam. Poczekałam aż przy stoisku będzie inna sprzedawczyni i oddałam jej nadprogramową resztę. I ponownie, ogromne zdziwienie że sobie "takim drobiazgiem" głowę zawracam. A ja bym kurcze miała wyrzuty sumienia że ktoś przeze mnie ma kłopoty z kasą. (tak, wiem, powinnam się odzwyczaić od przejmowania się czy nie sprawiam innym ludziom problemów.)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
23 sierpnia 2014 o 18:42

Nie przestanie mnie zadziwiać to jak bardzo ludzie są zdziwieni gdy zwracam uwagę że wydali mi za dużo. Remontowałam ostatnio moją ulubioną torbę, zamek mi się urwał. Naprawa - 20zł. Daję krawcowej 100zł, ona oddaje dziesiątkami 100zł. Po przeliczeniu, oddaję kobiecie 20 zł i mówię że przecież dała mi za dużo. "Wie pani, ja tu już 11 lat pracuję ale nigdy nie widziałam żeby ktoś mi zwracał uwagę że za dużo wydałam. Normalni ludzie się w takiej chwili cieszą że zyskali na czyimś błędzie". Chwilę potem pani się zreflektowała że słowo "normalni" było chyba nie na miejscu...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2014 o 18:44

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
13 sierpnia 2014 o 17:55

@Vectra: Wolę nie, sąsiadowi już psa otruli :/

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
13 sierpnia 2014 o 14:28

@ladyN: Normalny stomatolog się usuwania ósemek absolutnie nie podejmie, musi być to chirurg szczękowy.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
13 sierpnia 2014 o 13:50

@Annairu: Wyrazy współczucia z powodu ząbkowania. Czy zrobiłaś sobie RTG, tak na wszelki wypadek? Jeśli RTG by ci pokazało że ząbek woli się położyć niż równo rosnąć, to lepiej się tym migiem zająć - ból ósemki która zamiast w górę, rośnie w kierunku siódemki jest masakryczny. I usuwanie też nie jest fajne :////

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 sierpnia 2014 o 13:43

A nie wmawiali ci że nie masz uszkodzonego nerwu tylko problemy psychosomatyczne po usunięciu zęba mądrości? Bo mi tak. I też byłam u neurologa, stomatologów różnych, specjalisty od stawów szczękowych i paru innych, miałam X badań - po to żeby się dowiedzieć że miałam ostre zapalenie zatok. Laryngolog powiedział że to wręcz książkowe objawy były. Wystarczyły lek przeciwbólowy na zatoki, jakieś tabletki ziołowe i płukanie nosa żeby ostry ból który mnie męczył 2.5 miesiąca zniknął po kilku dniach...

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1026 27 następna »