Profil użytkownika
popielica ♀
Zamieszcza historie od: | 8 listopada 2014 - 18:07 |
Ostatnio: | 31 marca 2021 - 16:47 |
- Historii na głównej: 4 z 4
- Punktów za historie: 754
- Komentarzy: 225
- Punktów za komentarze: 1177
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna »
@timo: a ta uwaga o czytaniu ze zrozumieniem jest odnośnie czego? Pisałam o parkowaniu, nie o parkowaniu krzywo/na linii/w niedozwolonym miejscu.
@timo: i tak dokładnie pamiętasz, jakiej marki samochody w jakich ilościach są zaparkowane nieprawidłowo? Zazdroszczę pamięci lub nadmiaru wolnego czasu :p Wiem co widzę na ulicach, a jeżdżę bardzo dużo, tak samo źle parkują i jeżdżą ludzie w drogich samochodach i w starych rzęchach. Jeśli życzysz obcej osobie eliminacji, bo zająłęła dwa miejsca, to znaczy, że masz poważne problemu ze sobą. Dużo poważniejsze, niż ona z parkowaniem.
Przeciętni Kowalscy również parkują jak popadnie, status majątkowy nie ma tu nic do rzeczy. A życzenie komuś śmierci, bo zachował się głupio i egoistycznie, jest słabe.
@trybikmyslowy: skoro mimo dokarmiania zwierzęta trzeba odstrzeliwać, bo wchodzą na pola/osiedla, to coś tu chyba nie działa? Co do wypadków z udziałem myśliwych - skąd te dane? Zresztą, niezależnie od ilości wypadków, myślę, że ofiarom obojętne, czy są jedną z czterech, czy jedną z 40k. To artykuł sprzed kilku dni: https://wmeritum.pl/miala-nogi-przestrzelone-mysliwy/250625 Chociaż przyznaję, że moja niechęć do myśliwych opiera się przede wszystkim na tym, że ci ludzie czerpią przyjemność z mordowania. Nie jestem w stanie pojąć, jak w zabijaniu można widzieć rozrywkę.
@aegerita: do wstawki z uszkodzonym mózgiem u wegan całkowicie się z Tobą zgadzałam... A czy Ty wiesz, że na każdy post na jakimkolwiek wege forum o karmie bez mięsa przypada kilkadziesiąt komentarzy wyjaśniających, że nie można zmuszać zwierzęcia-mięsożercy do odżywiania się zieleniną? Oszołomy zdarzają się w każdej grupie społecznej...
@mariachi77: proponuję jednak chwilę refleksji - karp, którego zjadasz, to żywa istota, która straciła życie, żebyś mógł się najeść. Nikt Cię nie zmusi do rezygnacji z jedzenia mięsa, ale szacunek dla życia wypadałoby mieć.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 października 2018 o 8:30
@Kontodospontanicznychwypowiedzi: ok, wyjaśnij mi proszę w takim razie, jako osoba obeznana z tematem - czemu zimą dokarmiacie zwierzynę, skoro później trzeba ją wybijać? Co do większej etyczności jedzenia dziczyzny, zgadzam się całkowicie i uważam za hipokryzję atakowanie myśliwych przez ludzi, którzy jedzą mięso produkowane hurtowo. Ale pod warunkiem, że faktycznie zabija się zwierzę na mięso, a nie urządza masową rzeź dla rozrywki. Do tego dochodzą kwestie wypadków z bronią, spowodowanych przez myśliwych, albo bardzo złego traktowania ich psów. Osobiście jestem zdania, że myśliwstwo powinno być prawnie zakazane, a możliwość regulacji populacji gatunków i ew. dystrybucja pozyskanego mięsa powinny leżeć w gestii leśników.
@jonaszewski: ale czemu was tak boli, że ktoś wolał poczekać głodny, niż postąpić - w swoim rozumieniu - nieetycznie? Nikt, poza nimi, na tym nie tracił. Hipokryzją jest wyrzekanie się swoich przekonań, by zadowolić tłum.
@Tolek: chyba jednak robi, skoro nie wyczaiłeś, że to zdanie jest parafrazą zdania z historii. W dyskusję czy jedzenie mięsa jest słuszne, czy nie, nie będę się tutaj wdawać.
Mięsarianie. Niby tylko sposób odżywiania, a jednak stan umysłu. Do tej pory nie przeszkadzali mi, troszkę bawiły mnie ich bulwersy o brak schabowego na cudzym talerzu, generalnie nie miałam z nimi problemu. Sama kiedyś jadłam mięso, rozumiem, że dieta lub jej zmiana to kwestia indywidualnej decyzji jednostki. Zmieniłam zdanie, jedzenie mięsa niszczy mózg. Powód 1: idziesz na imprezę, organizator załatwia dla Ciebie wege żarcie, miło. Niestety trawa i kamienie nie dojeżdżają na czas. Nie robisz problemu, poczekasz... A jednak okazuje się, że to wielki problem, bo UWAGA: to problem. Tak po prostu. Albo inaczej - jedziesz do innego miasta, odwiedzić rodzinę. Znajdujesz sobie hotel w miejscu, gdzie łatwo dostaniesz wege szamę, żeby nikt nie musiał specjalnie dla ciebie gotować niezwykle skomplikowanych w przyrządzeniu potraw bez zwłok. I znów problem, bo rodzina nie może zaprosić cię do siebie lub umówić w odpowiadającym wam wszystkim miejscu, tylko na siłę pchać się przez pół miasta i korki, bo UWAGA: w sumie nie wiem czemu. Bo tak. Przykład 2: kolega z pracy. Jeszcze do niedawna przeżuwał siano na łące jak prawilny wege. Nagle coś mu odbiło, rzucił się na krowę, która przeżuwała obok i od tego momentu je mięso. Zaczął internetową krucjatę na firmowym forum, a że to kły, że białko, że niby lwu też mielibyśmy kazać jeść warzywa? Ostatnio nawet okleił firmową lodówkę screenami z fp Leczenie czerwonym mięsem... I co niby mielibyśmy z nim zrobić? Pogadać, powiedzieć, żeby się ogarnął? Hmm, no nie wiem, jak dla mnie rozwiązanie jest jedno - popłakać w internecie. I jeszcze to wywyższanie się, że wege mają siano zamiast mózgu, że głupieją z niedożywienia... Jest taka stara maksyma: jesteś tym co jesz. Cóż, najwyraźniej jak się żywi zwłokami to się ma flaki w głowie...
Dodałabym do tego notoryczne jeżdżenie ulicami jednokierunkowymi pod prąd. Także przez skrzyżowania, zajeżdżając drogę prawidłowo jadącym samochodom - ostatnio miałam taką sytuację, nie dość, że kobieta jechała pod prąd, zajechała mi drogę, to nawet, gdyby była to dwukierunkowa, musiałaby mi ustąpić, bo skrzyżowanie było równorzedne a nadjechała z mojej lewej. I zdziwienie, dlaczego na nią trąbię...
@Meliana: czyli jesteś przeciwko kastracji, ale uważasz, że jak ktoś zwierzęcia nie dopilnuje, powinien mieć możliwość pozbycia się potomstwa w schronisku, gdzie będzie żyło na koszt gminy (czyli podatników) i zasilało szeregi zwierząt bezdomnych? Paranoja.
A stwierdzenie, że lepiej zabijać psy, które nie znajdą domu w pół roku, niż zapobiegawczo kastrować, zakrawa o poranoję...
@Meliana,@Armagedon - czy posiadacie wykształcenie weterynaryjne, że tak autorytatywnie wypowiadacie się w tych kwestiach? Wykastrowałam (w sensie - zleciłam) w życiu kilkadziesiąt zwierząt, jeszcze większą ich liczbą po zabiegu się zajmowałam i komplikacje były tylko w jednym przypadku, gdy sukę kastrował konował, dwa dni po porodzie, po czym wrzucił do zewnętrznego kojca. Na szczęście pod opieką dobrego weta szybko doszła do siebie. Sama mam w tej chwili kilka psów, staruszków, wszystkie prócz "najnowszego" kastrowane i ludzie mi nie wierzą, gdy mówię, w jakim są wieku, bo są w tak dobrej kondycji.
@kierofca: wiesz, w telewizji można znaleźć programy, w których całkiem na serio wypowiadają się płaskoziemcy czy zwolennicy Jerzego Zięby. Trzeba umieć podchodzić z dystansem do tego, co się ogląda. Vivę podałam tylko jako przykład, ale skoro już o nich mowa, to nie raz mi pomagali, w tym przy odbiorze skrajnie zaniedbanego psa i żadne rachunki nie były wystawiane. BTW, Viva przez swoją działalność ma wielu wrogów, choćby we wspomnianym środowisku futrzarskim. Tym bardziej więc trzeba mieć poprawkę na to, co można usłyszeć i znaleźć na ich temat.
"I na koniec mały apel do obrońców zwierząt, o których ostatnio tak głośno. Wiem, że zapewne posypią si za to minusy, ale proszę was, zamiast toczyć wielką batalie z hodowcami zwierząt futerkowych, zajmijcie się bliższymi nam problemami, jak uświadamianie ludzi o konieczności sterylizacji zwierzaków. Nie tylko samic, ale i samców. Kampaniami informacyjnymi, adopcjami i domami tymczasowymi." Jeżeli twierdzisz, że organizacje prozwierzęce nie zajmują się kampaniami promującymi kastrację, adopcjami i prowadzeniem domów tymczasowych, to znaczy, że żyjesz w szklanej bańce. Większość organizacji zajmuje się właśnie tym, a i te, które zajmują się zwierzętami futerkowymi (przy czym nie bardzo wiem, czemu zajmowanie się psami i kotami miałoby być ważniejsze - te zwierzęta odczuwają ból tak samo) nieraz zajmują się i domowymi (np. Viva). Ale skoro uważasz, że robią to źle/niewystarczająco, nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś sama założyła taką organizację i działała na swoich zasadach. P.S. dobrze, że zajęłaś się kociakiem. Mam nadzieję, że dojdzie do siebie.
Ale gdzie Ty w jednym, grzecznym pytaniu widzisz terroryzm?
@Kitty24: żeby nie wdawać się w dyskusję na temat sensowności trzymania w niewoli gatunków nie zagrożonych wyginięciem tylko po to, żeby Janusze i Grażyny mogły się pogapić i porzucać w dzikie zwierzęta śmieciami, napiszę tylko, że zależy jakie zoo. A oceanaria takie jak opisane w historii, to biznesy nastawione tylko na zysk, w których dobro zwierząt nie jest nawet na ostatnim miejscu, bo nie liczy się wcale.
Minus za uczenie dzieci od małego, że dręczenie zwierząt jest atrakcją i wspieranie kręcącego się na tym biznesu. BTW, regulaminu karuzeli nie mogliście przeczytać przed skorzystaniem i skonfrontować z obsługującym? @Izabela Ćwiklinska to akurat nie wina obsługi, że Wasze dziecko dostało nieuzasadnionego ataku histerii...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2018 o 9:18
@MyCha: skąd pomysł, że rozmnażanie kotów jest nielegalne?
@katem: nie spowodowałaś całej bezdomności. Nie spowodowałaś też kawałka, ale taki miałaś zamiar, bo bezdomne psy biorą się nie z kosmosu, a z bezmyślnego rozmnażania. Czym innym jest hodowla, skierowana na konkretne cechy, z przodkami miotu znanymi i przebadanymi od pokoleń, czym innym bezpodstawne mnożenie kundli. Skąd wiesz, że Twój pies nie był nosicielem jakiejś wady genetycznej, która wyszłaby dopiero u jego potomstwa? Inną sprawą jest to, że nawet, jeśli nie odpowiada się za jakieś zło, nie oznacza to, że nie można mu przeciwdziałać. Świat byłby o wiele lepszym miejscem, gdyby ludzie widzieli więcej, niż czubek własnego nosa i nie stawiali na pierwszym miejscu swojego chciejstwa.
@marcelka: @marcelka: nic mi nie wiadomo, żeby w domach dziecka było dzieci ponad sto tysięcy, żeby tłoczyły się w betonowych kojcach, zdychały bez opieki lekarskiej i zagryzały w walce o jedzenie. Żeby bezdomne dzieci leżały martwe w rowach, zbierały się w stada w lasach, konały przywiązane do drzewa. Absurdalne porównanie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 marca 2018 o 20:02
@katem: @katem: nie wiesz, co robisz, nie zdajesz sobie sprawy z konsekwencji swoich działań , które byłyby po prostu złe. W Polsce jest ponad 100 tysięcy bezdomnych psów, rozmnażanie kolejnych, bo ma się taką zachciewajkę, to tylko bezmyślność i egoizm.
Ankiety i wizyty przeadadopcyjne to bardzo dobra sprawa, pozwalają odsiać tych, którzy psa mieć nie powinni i dopasować odpowiedniego psa do odpowiedniego domu. I to jest wyższość adopcji psa z domu tymczasowego niż ze schroniska - można poznać wcześniej charakter zwierzęcia i stwierdzić, czy pasuje do zainteresowanej osoby. Zawsze na to kładłam nacisk przy oddawaniu zwierzaka i dzięki temu nie miałam ani jednego zwrotu z adopcji. Jeżeli w ogłoszeniu jest napisane, że pies dla aktywnych właścicieli - zapewne jest to typ psa energicznego, który brak zajęcia mógłby doprowadzić do frustracji, którą rozładowywałby na meblach. Jeśli do domu bez małych dzieci - może ma związaną z nimi jakąś traumę i boi się, albo nawet wykazuje agresję? Trochę więcej zaufania do ludzi, którzy zajmują się zwierzętami od lat i mają jednak więcej doświadczenia niż ktoś, kto miał w życiu jednego psa albo i wcale. Oczywiście, wśród fundacji znajdują się ludzie, którzy mają wymagania z kosmosu i braki wiedzy, za to poczucie wyższości, bo mogą o czymś decydować. Ale tacy ludzie zdarzają się wszędzie. Natomiast pozostali kierują się tylko dobrem zwierzęcia - miejcie na uwadze, że to osoby, które na co dzień stykają się z ogromem ludzkiego okrucieństwa, są świadkami historii, które dla normalnego człowieka byłyby nie do pomyślenia. Stąd też ich brak zaufania, nikt nie chce, by zwierzę, które się uratowało, o które zadbało i wyprowadziło na prostą, znów trafiło na ulicę.
"Polaczki-cebulaczki"... co jakiś czas muszę spędzić noc czy dwie w akademiku, na piętrze z erasmusami, głównie Hiszpanami. Większe bydło serio ciężko spotkać, chleją, drą ryje, głęboko gdzieś mają innych mieszkańców. Fakt, polscy studenci czasem im wtórują. Ergo - chamstwo nie zależy od narodowości. Inna sprawa to zaglądanie do czyjegoś portfela. Oni wydali na imprezy, Ty na "ciuszki" - i to i to błachy zakup, nie masz się czym tak przechwalać.