tatapsychopata ♂
Zamieszcza historie od: | 27 marca 2011 - 12:56 |
Ostatnio: | 16 maja 2024 - 17:11 |
O sobie: |
Dla wszystkich bezmózgich pedalarzy, żeby nie musieli szukać daleko: Art. 33. Obowiązki i zakazy dotyczące kierującego rowerem lub motorowerem: 3. Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się: 1) jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu, z zastrzeżeniem ust. 3a; 2) jazdy bez trzymania co najmniej jednej ręki na kierownicy oraz nóg na pedałach lub podnóżkach; 3) czepiania się pojazdów. 3a. Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego. |
- Historii na głównej: 18 z 48
- Punktów za historie: 9072
- Komentarzy: 1790
- Punktów za komentarze: 16101
« poprzednia 1 2 … 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 … 70 71 następna »
wachłam scholowane Nie rozumiem ignorowania czerwonych podkreśleń. To raz. Dwa to sam widok takich byków gryzie mnie w oczy.
@bazienka: No właśnie! Zagranica jako "nie w kraju". Za granicą czegoś konkretnie.
@whateva: Że co, kto? A ty to kto?
@Crannberry: Jak cię ktoś poucza to nie strzelaj fochem tylko sprawdź czy przypadkiem nie ma racji. Jak widać nie udało ci się. Należy napisać: praca za granicą (czyli za linią graniczną). Zagranica to obce kraje, można więc wrócić z zagranicy. Ale wcześniej trzeba wyjechać za granicę (nie zagranicę) https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/zagranica-za-granica;7215.html Mieszkam za granicą powiatu... Mieszkam za granicą Polski, w Gorlitz na przykład. Mieszkam zagranicą, gdzieś daleko, nie precyzując gdzie. A reszta błędów i wypaczeń? Nieistotna? @yfa Fakt. Niektórzy mają jeszcze plusy dodatnie i ujemne, ale to wyższa matematyka.
@timi14: Nie znasz mnie. Nie masz prawa wydawać takich osądów. Martw się o swoje ograniczenia, których jak widać po komentarzach masz całe mnóstwo.
Mieszkam za granica. - Źle. Mieszkam zagranicą. - Dobrze. jest chora.wynik pozytywny - Źle. jest chora. Wynik pozytywny. - Dobrze. mówić komu kolwiek - Potwornie źle. Nie ma słowa "kolwiek". mówić komukolwiek - Dobrze. To się pisze razem. zagadają do siebie na kawę - No to już kuriozum. przychodzą do siebie na kawę. - Może tak? że z tym koronawirus - Źle. że z tym koronawirusem - Dobrze. Odmienia się.
Każdy dobry uczynek musi zostać przykładnie ukarany. A żul to żul. Zapamiętaj.
@timi14: O! I mamy świetny przykład kultury kierowców zestawów. Brawo!
Ale czego niby się spodziewałeś po takich półmózgach? Oni lusterek na codzień nie używają, co widać na każdym kroku na szosie jak zajeżdżają wszystkim drogę.
@timi14: Oj jak ja się strasznie wcale nie boję...
@Doombringerpl: Nie rozumiesz, albo starasz się o g*wnoburzę. Co innego osobówka i dowolny kretyn w środku, a co innego dowolny kretyn w zestawie o masie 40 ton. Tu porównania niema. Bo skala nie taka. Jak to sobie przemyślisz jeszcze raz to się odezwij.
@timi14: Ja ci to już kiedyś tłumaczyłem, ale dobra, kierowca tira, czyli trzeba powoli i dokładnie, od pierwszego kopa nie łapie. Przepis o który pytasz to nazywa się zdrowy rozsądek, myślenie partnerskie na drodze i zwykła wyobraźnia. Wszystkie te cechy są ci obce, wiem, ale może wytężysz swoje kilka komórek szarych i coś załapiesz. Nie wyprzedza się zestawami niczego, bo to nie ma sensu. A tylko wkurza wszystkich i powoduje odwet podobnych tobie kierowców osobówek. I gotowe. Jedni na drugich plują. Piszesz niżej: wyprzedzam bo mam ochotę. Jak czytam coś takiego to jest jasne dla mnie że jesteś zwykłym bandytą na drodze. A co by było gdybym ja miał ochotę rzucić ci kamieniem w szybę? Mogę. Może masz ochotę zepchnąć osobówkę do rowu? Możesz. To jest właśnie bandytyzm, którego na dodatek ty i twoi kolesie nie rozumiecie. Nie macie czym rozumieć, szkoda.
Trafiłeś na dzbana, ale sam też ludzi wk.. zdenerwowałeś. I po co? Bo musisz wyprzedzić? Jasne. Typowe. Kierowca tira. Też dzban.
Ja tam też dawałbym minus pińcet za ubranie spódnicy. Za założenie spódnicy już nie. Ale to ja...
@Szwa: To miałeś źle rwane.
@Szwa: Otóż ma rację. Różne przypadki są, ale z tego co nam ortodontka tłumaczyła i pokazywała to wyrywanie czwórek to lata sześćdziesiąte. Od dawna się tego nie robi. Chyba że u nas. Moja córka miała zęby jak rekin. W kilku rzędach. Czasem jak chce kogoś zaszokować w temacie to pokazuje zdjęcia. Bo mamy cały album z leczenia. Początkowe zdjęcia to koszmar. A teraz minęło już z 15 lat i modelki mogą jej zazdrościć. Owszem ósemki ma usunięte, ale reszta modelowa.
@AnitaBlake: Ortodontka w sensie miasto? Piaseczno. Jak chcesz namiar to może na priv?
Trochę obok tematu. Wyrwane czwórki do aparatu. Już po ptokach, ale to potworny błąd. Tak nie robi się od lat, u nas w kraju to jeszcze funkcjonuje nie wiadomo czemu. Akurat temat mi dobrze znany, córka moja miała takie zęby że ortodonci chcieli doktoraty pisać na ich temat. Oczywiście po wyrwaniu czwórek. Na szczęście trafiliśmy na taką która nam dokładnie i podpierając się literaturą zagraniczną wytłumaczyła dlaczego nie wyrywa się i jak to ma być. Efekty są olśniewające.
Dawno temu, połowa lat 90-tych, duży chemiczny zakład na południu polski. Wiozę tam dostawczakiem beczki z chemikaliami, kupione zagranicą przyleciały samolotem, firma w której pracowałem była pośrednikiem. Akurat w tej delegacji był ze mną współpracownik, ja byłem za kierowcę. Dojeżdżam pod bramę, mówię co, kto, z czym, do kogo. Ochroniarz zapisuje, każe poczekać na zewnątrz, dzwoni. Za moment wychodzi i mówi że ten kolega może wjechać, a ja mam zostać przed bramą... Eeeee? Kolega to starszy pan, bez prawa jazdy, bez fizycznych zdolności do kierowania autem. Ale dlaczego? Bo tak, nie będziemy się we dwóch pałętać mu po zakładzie. Chcemy zadzwonić do szefa zaopatrzenia, jakoś wyjaśnić sytuację, nie, on telefonu nie udostępni, a komórek jeszcze wtedy nie mieliśmy. Stoimy jak te durne, co tu zrobić. Ale że staliśmy w bramie to szybko okazało się że to złe rozwiązanie i blokujemy. Jak rozwinęła się awantura z innymi kierowcami pan cieć łaskawie wpuścił nas. Szef zaopatrzenia próbował się dowiedzieć o co temu cieciu chodziło, bezskutecznie. Był to jednorazowy taki przypadek, później już tego bałwana nie widywałem.
@Error505: Czyli przerzucamy odpowiedzialność za głupotę pieszego na kierowcę? Dlaczego? Ja na to się nie zgadzam. Jak ktoś chce być głupi to nie moim kosztem. I jeszcze jedno. Tacy jesteśmy wszyscy ekologiczni ostatnio, how dare you, itd. A kiedy samochód emituje najwięcej spalin? Jak przyspiesza. Niech więc jedzie równo bez zmian prędkości. Mniej truje.
@PalPot: Widzę że lekcji nie odrobiłeś. Doszkolić się z historii czym była czerwona flaga na drogach. Czerwona nie znaczy od razu komunistyczna.
@JohnDoe: Jak głupią amebą jesteś... https://www.zostacpisarzem.pl/bledy-pisarskie-zaimki-duza-litera/
@JohnDoe: Typowy napinacz forumowy z ciebie. Sam zaczynasz z wiekiem wyjeżdżać, sam usiłujesz oceniać człowieka że wolno jeździ itd, a jak ktoś ci wytłumaczy żeś tłumok bez pojęcia to jeszcze pyszczysz. Skończ już bo z każdym wpisem głupiej wyglądasz.
Pomysł na pierwszeństwo pieszych wszędzie jest nie dość że idiotyczny, a wręcz zbrodniczy. Nie ma tu już siły na pyskówki z lewackimi fanami czerwonej flagi (rzecz z historii, proszę poszukać), powtórzę do znudzenia cytat mistrza Kobuszewskiego, z innej okazji, ale i tu pasuje: praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb.
Przepisy dające pierwszeństwo pieszym na przejściach są idiotyczne. Bo jak to trafnie ujął pan majster kreowany przez Kobuszewskiego, praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb. A tu powszechnie widać że na fizyce się nie uważało, jeśli w ogóle była w szkole. Samochód nie staje w miejscu. Pieszy tak. Samochód po starciu z pieszym ma coś do wyklepania. Pieszy nie żyje. To takie trudne?