Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

tatapsychopata

Zamieszcza historie od: 27 marca 2011 - 12:56
Ostatnio: 16 maja 2024 - 17:11
O sobie:

Dla wszystkich bezmózgich pedalarzy, żeby nie musieli szukać daleko:

Art. 33. Obowiązki i zakazy dotyczące kierującego rowerem lub motorowerem:

3. Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się:

1) jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu, z zastrzeżeniem ust. 3a;

2) jazdy bez trzymania co najmniej jednej ręki na kierownicy oraz nóg na pedałach lub podnóżkach;

3) czepiania się pojazdów.

3a. Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.

  • Historii na głównej: 18 z 48
  • Punktów za historie: 9072
  • Komentarzy: 1790
  • Punktów za komentarze: 16101
 
[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 24) | raportuj
26 listopada 2011 o 10:28

Wiek nie światczy o bezradności... Znałem gościa który w wojnę był cichociemnym. W latach 70-tych był już mocno w latach posuniętym dziadkiem, a mimo to spuścił łomot dwóm łepkom którzy postanowili sprawdzić co ma w portfelu... Pół Grochowa się z nich śmiało jeszcze długo.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
25 listopada 2011 o 11:43

Biedota i patologia to różne sprawy. Człowiek/rodzina biedna nie koniecznie musi być patologiczna, takim można pomagać. Jednak znaleźć takich w masie patologi jest trudno. Biorąc sprawę na odwrót przeważnie patologia oznacza biedę, bo ten alkohol jednak kupować sam się nie chce... Mam trochę doświadczeń z odróżnianiem jednych od drugich, w mojej okolicy sporo tego mieszka. Biednych niepatologicznych jest ułamek procenta...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
22 listopada 2011 o 9:57

Na szpital... orany...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
22 listopada 2011 o 9:53

Sposób na dziadka może być prostszy niż się zdaje. Skoro dziadek ma tyle lat to znaczy że jest z przedwojennego pokolenia. A przed wojną bywały pojedynki... Więc mąż najładniejszej z pań molestowanych powinien wyzwać dziadka na pojedynek. Za zniewagę. A jako że o pistolety, a nawet szable teraz trudno to może na kije lub pięści. ;-D

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
15 listopada 2011 o 14:09

nOffca... taniec JEST formą wabienia z silnym podtekstem seksualnym, tak było od czasów menueta, tak jest teraz. A ja twierdzę że ten cały dance cośtam nadaje się do klubów ze striptizem, czy podobnych przybytków. Tam chętnie bym sobie popatrzył. Cała reszta tych współczesnych "tańców" też nie jest lepsza. Piszesz że walc cię pokonał... może dlatego że tam trzeba mieć wyczucie rytmu, poruszać się z (najlepiej wrodzoną) gracją. A w te wygibusy niczego takiego nie potrzebują, każdy głupi może wyjść na parkiet i trząść czym tam ma. I taniec to nie jest, nieważne co myślisz. I co takiego "wyrażasz" tymi "tańcami"? To takie typowe dla tych pseudotancerzy: wyrażam siebie przez taniec. Wyrażasz roztrzepanie, bałagan i zamęt jaki masz w sobie? I łaskawie odczepcie się od moich frustracji, napewno nie frustruję się dyskusjami o podrygiwaniu dupą, mówię tylko głośno, że nie podoba mi się to. A dorabianie jakichś filozofi do tego szajsu to już zupełna porażka.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 15) | raportuj
10 listopada 2011 o 9:41

Kolego geez, o mojej wartościowości gówno wiesz i się nie dowiesz bo jesteś zwykłym idiotą. A co ci się wydaje to twoja sprawa i nikogo ona nie obchodzi. Swoimi wypowiedziami potwierdzasz moje obserwacje że nic o świecie nie wiesz, rozumku nie masz, w przeciwieństwie do mojego małego... Zdaj się więc na wszechwładzę urzędów wszelkich, niech mówią ci kiedy jeść śniadanie, obiad, jakie żarówki masz mieć w domu itd. Naja ma 100% racji, ja tego jeszcze raz pisać nie będę, przeczytaj i staraj się zrozumieć, jeśli dasz radę. Tu niestety wątpię, piszesz że trochę lat masz więc wychowany w PRL-u pewnie? I ten PRL ci korzenie zbyt mocno zapuścił.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 12) | raportuj
9 listopada 2011 o 10:01

Nie wiem czy trafiłem czy nie, poziom wypowiedzi sugeruje że byłem blisko. Trzeba nie mieć kompletnie życiowego doświadczenia, lub być miłośnikiem biurokracji żeby mieć takie podejście jak geez. Sam piszesz: dzwonię, dopytuję się itd. Po co? No żeby załatwić to czy tamto, czyli np: pozwolenie na handel własną wyhodowaną na polu marchewką. Czy budowę ganku przed domem. I uważasz że to jest OK? No wybacz... Moja marchewka, mój dom, a ja mam pytać czy mi wolno jakiegoś urzędasa? BO CO? Do tego dochodzi interpretacja przepisów, jeden rozumie tak, inny zupełnie odwrotnie. A ty jesteś dokładnie po środku, czyli w dupie... Bo jak przyjdzie co do czego to i tak twoja wina będzie. Tak jest niestety u nas w stopniu powszechnym. Przykład? A choćby facet od komputerów, Kluska (? dobrze pamiętam?). Prawo powinno być, tak, ale maksymalnie proste, bez zawiłości, kruczów, interpretacji, itp. A urzędnik powinien ponościć bezwzględną odpowiedzialność za _udowodnione_ działanie w złej wierze, zaniechanie.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 15) | raportuj
8 listopada 2011 o 11:40

Wiesz geez, myślę że dzieciak jesteś... Pochodź po wszelkich instytucjach, pozałatwiaj różne rzeczy to zrozumiesz. A jak narazie sam pieprzysz.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 19) | raportuj
8 listopada 2011 o 9:27

To jest świetny przykład na to że normalnemu człowiekowi żaden "óżont" potrzebny nie jest! Jakiś czas temu toczyła się tu dyskusja z okazji wątku: http://piekielni.pl/18654. Dowodziłem tam że żadne urzędy nie są do niczego ludziom potrzebne, są tylko pasożytem marnującym pieniądze. Do niektórych moje argumenty nie trafiały, cóż, mentalność niewolnicza, urzędnik za mnie załatwia wszystko... Jak widać z tej historii jednak moje na wierzchu. Bo gdybyście wymienili okna i drzwi bez urzędu byłoby prościej, szybciej, a napewno nikt by się nie zainteresował, bo po co...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
7 listopada 2011 o 11:19

Ależ jesteś nieużyta... Nie dałaś popatrzeć i teraz dzieciak będzie zaglądał innym do przebieralni, bo w końcu gdzieś te majciochy musi zobaczyć... ;-D

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
3 listopada 2011 o 9:26

Obejrzałem te filmy z youtuba. No niestety, zdania nie zmienię na razie. To coś nadaje się świetnie do klubów ze striptizem. Taniec to nie jest i nigdy nie będzie, nieważne co kto twierdzi. Uważam że szukanie chętnych do nauki tego czegoś w grupie dziewczyn 12 - 16 lat jest co najmniej niesmaczne.

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 29) | raportuj
1 listopada 2011 o 19:47

U mnie na wsi lat temu kilka, "młodzież" pod wpływem taniego wina postanowiła tę tradycję cukierkowo - psikusową wprowadzić. Tu muszę się pochwalić że to ja im tę "tradycję" wybiłem z głowy za pomocą silnego strumienia wody ze szlaucha. Uprzedzony przez moje dziecko że się szykują ustawiłem przy bramie zraszacze, szlauch krzaczorami zamaskowałem i czekałem z niecierpliwością. Na ich zawołanie (a już byli w kilku domach więc wołali nie o cukierki a o piwo) odkręciłem zawór. Więcej nie chodzili...

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 18) | raportuj
1 listopada 2011 o 8:40

Aście się dogadali... Zwrot: "ubrałem ciuchy, spodnie, kurtkę" jest błędem. Powinieneś napisać: założyłem ciuchy. Ubierasz siebie, ubranie zakładasz. Co do liści, w Piasecznie jest coś takiego że oddaje się bezpłatnie liście i trawę bodajże, chodzi o to żeby tego nie palić. Mieszkasz gdzieś w okolicy?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2011 o 8:42

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 15) | raportuj
31 października 2011 o 22:20

No właśnie, kultura, korzenie, ubiór i muzyka pochodzi skądś tam. I tam jest na miejscu.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 15) | raportuj
31 października 2011 o 22:17

Nie na miejscu bo co? Dla kogoś jest to sam cud miód, dla mnie fikające pajace. A o rocku mówiono, owszem, mówiących może i zagłuszano, ale zagłuszano muzyką! Taką która przetrwała 60 lat już! A tu muzyki brak, łomot, piski itp. Takie to "współczesne"... A ile to przetrwa? Ile już było mód na "tańce"? Tak od 1990 roku policz sobie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 31 października 2011 o 22:18

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 11) | raportuj
31 października 2011 o 22:13

Już Cię lubię ;-D

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 25) | raportuj
31 października 2011 o 21:42

Wiem, złośliwe bydlę jestem, ale... właśnie, współczesne "tańce". Oglądam czasem Mam talent, czy inne takie gdzie niby tańczą. No nie mogę jakoś w tych wygibasach i podrygiwaniu tańca się dopatrzeć. Grupa debilnie poubieranych pajaców fikających koziołki, stająca na rękach, głowach czy innych częściach człowieka, wzbudzająca orgazmiczny zachwyt w jurorach w postaci aktorki (marnej), aktora (rzadkiego) i pieśniarki (przeciętnej) to jakaś pomyłka matrixa... Baletu można nie lubić, może być dla kogoś nudny, tak, ale balet to taniec. Rock'n'roll to taniec, tango, jive, foxtrot, walc i cała reszta. Taniec ma pewne reguły, kroki, strój, zachowanie itd. Przenoszenie ludowych tańców z jamajki, czy innych zakątków o których nawet nie słyszeliśmy i nazywanie tego tańcem to pomyłka. Trzęsienie dupą na zawiasach dobre jest do klubu go-go, robienie z tego mistrzostw jest niesmaczne. I tak, ja też nie umiem się tak ruszać, ale ja nie chcę.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
31 października 2011 o 19:51

Widzę że teoretyków pedalarzy tu sporo. Mówiąc szczerze mam was gdzieś. Nie zmienię zdania na temat ścieżek rowerowych. A wszystkie sugestie żeby się rozejrzeć wtedy, wystawić głowę zza żywopłotu i inne pierdoły wsadźcie sobie w buty, wyżsi będziecie. Powtarzam jeszcze raz, tam jest miejsce takie że się nie da! Proponuję każdemu kto mieszka na Ursynowie małą wycieczkę na róg Stryjeńskich i Wąwozowej. Jest tam kiosk Kolportera. Od tego kiosku proszę iść w stronę przejścia dla pieszych na Wąwozowej. Tylko dajcie znać kiedy to wezmę swój rower... Ja wtedy naprawdę szedłem spacerkiem powolnym, ludzie z wózkiem przecież też nie biegli. I jak to się skończyło? Czytam: wyłazisz jak krowa... to tylko ja mam uważać? Pedalarz nie? BO CO? @WscieklyPL01: takiej jak Kwinto nie da się, nielegalna u nas. Ale pomysł mi się podoba...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 9) | raportuj
31 października 2011 o 12:55

No właśnie... Prawo jazdy trzeba na samochód mieć. A na rower każdy przygłup może wsiąść. Kodeks mówi wyraźnie o zachowaniu szczególnej ostrożności przy braku należytej widoczności. Tak jest np. przy wyjeżdżaniu z miejsca parkingowego tyłem. Przepis mówi wyraźnie że jeśli z miejsca kierowcy nie widać gdzie się jedzie należy zapewnić sobie pomoc innej osoby. To skrajny przykład. tu jest sytuacja inna nieco, ale też WIDOCZNOŚCI BRAK!!! I nie wolno wtedy jechać jak Mario Andretti ;-D. Chciałbym żeby to dotarło do nawiedzonych pedalarzy. Dalej też uważam że ścieżki rowerowe to wyrzucanie pieniędzy w błoto (kostkę?). Jest to sztuczne tworzenie odrębnej kategorii pojazdów którym się zdaje że są najważniejsi na świecie. A nie są i nigdy nie będą. A ja zaopatrzę się w laseczkę taką jak przedwojenni gentelmani miewali i jak mi się nawinie taki pedalarz to mu ją w przednie koło zaaplikuję...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
31 października 2011 o 12:43

Być może SOM, mundurek podobny.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
31 października 2011 o 9:02

Do wszystkich argumentujących że rower na ścieżce ma pierwszeństwo: miejsce zajścia jest specyficzne przez swoje ukształtowanie. Nie mieszkam tam, bywam czasem i takie sytuacje (no nie aż takie) tam bywają. Jeśli ja widziałem ich kilka to znaczy że coś jest na rzeczy. Może jest tu ktoś z okolicy Wąwozowej, Rybałtów, ktoś kto robi zakupy na tym bazarku, mógłby się wypowiedzieć.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
31 października 2011 o 8:52

Jak to kiedyś klasyk Jonasz Kofta ujął: Gwałt niech się gwałtem odciska, rzekła dupa do mrowiska...

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
30 października 2011 o 22:58

A wiecie, najciekawsze to to że pies wyglądał na szkolonego. Chodził przy nodze, patrzył na właścicielkę, taki poukładany widać. Może nie był jej? Wydawał się inteligentniejszy od niej...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
30 października 2011 o 22:51

Mózgu wymaga również jeżdżenie rowerem. Tam nie ma szansy na zobaczenie czy coś jedzie. Nie widziałeś - nie pisz.

« poprzednia 1 262 63 64 65 66 67 68 69 70 71 następna »