Profil użytkownika
Axisss
Zamieszcza historie od: | 23 października 2012 - 10:58 |
Ostatnio: | 31 stycznia 2020 - 13:44 |
- Historii na głównej: 4 z 4
- Punktów za historie: 884
- Komentarzy: 133
- Punktów za komentarze: 744
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »
@ZaglobaOnufry: Pieszy stojący na chodniku przed przejściem nie ma pierwszeństwa (mówimy o przejściu bez sygnalizacji świetlnej), pierwszeństwo ma tylko pieszy, który już jest na pasach. Ma się to zmienić chyba od 1.01.2017 (?). Ale jak na razie przepuszczenie pieszego czekającego na przejście przed pasami jest uprzejmością kierowcy. A co do przygotowania, to jak wynika z historii byłam przygotowana i ostrożna - dzięki temu babci nie potrąciłam.
@upziom - wątpię, raczej się po prostu zamyśliła. Opisana sytuacja miała miejsce jakiś czas temu, więc teraz już wiem, że ta Pani tak już ma że czasem się "zawiesza". @CathyEarnshaw: Kamerka jest :) na szczęście jeszcze się nie przydała ;) oby tak dalej.
@polipotam: No mama Michała bardzo by się ucieszyła, wreszcie by wyszedł na dwór jak normalny człowiek :D jeszcze pod opieką nauczyciela :D Zupełnie nie rozumiem tej nagonki na Pokemon Go, bo masa jest komentarzy typu "kolejna gierka dla idiotów", może i nie jest jakoś rozwijająca intelektualnie, ale zmusza do ruchu, poznaje się współgraczy, dla odmiany takich z twojej okolicy. Ogólnie uważam ta grę za super pomysł, choć na pewno będzie kilka nominacji do Nagrody Darwina "spadłem z mostu, bo łapałem pokemona". Ale ileż już było wypadków bo ktoś gapił się w telefon i to na długo przed Pokemonami ;)
Hahaha, Zazdroszczę twoim podopiecznym takiego fajnego nauczyciela, który rozumie ich zainteresowania. :)
@Ochraniacz: Cedrowa w Wawrze i Cedrowa w Wesołej - na szczęście nie aż tak daleko od siebie ;)
Droga autorko, trzy uwagi: 1. Jako właścicielka psa proszę, nie reaguj jak pies jest 2 kroki od Ciebie! Jeśli już z daleka krzykniesz: "proszę odwołać psa, boję się" większość właścicieli naprawdę psa do siebie zawoła i umożliwi Ci przejście - jest to naprawdę o niebo łatwiejsze zanim pies się twoim nietypowym zachowaniem zainteresuje. Jasne zdarzą się buraki co powiedzą wtedy "ale on nie gryzie" - idiotów nie sieją sami się rodzą i niestety psują opinię wszystkim psiarzom :( 2. Zatrzymując się i patrząc na psa zachowujesz się nietypowo - co przyciąga tylko zainteresowanie psa, po poinformowaniu właściciela co jest grane obrócić się bokiem do psa i "udaj" zainteresowanie pobliskim krzakiem ;) Polecam też zacząć oblizywać usta lub ziewać kiedy pies idzie w twoją stronę - dajesz mu jasny sygnał "proszę zostaw mnie w spokoju, jestem niegroźna". Cofając się "zapraszasz" psa do pójścia za tobą, więc nie dziw się, że właśnie to robi - poczytaj o psich zachowaniach i mowie ciała - najbardziej boimy się rzeczy, których nie rozumiemy. 3. Pies w kagańcu, nawet nie wiem jak przyzwyczajony się męczy. Dlatego, wymaganie by pies był na smyczy i w kagańcu, jest delikatnie mówiąc idiotyzmem. Są wyjątki: psy agresywne, psy po przejściach adoptujące się do nowego domu, czy w tłumie ludzi - kaganiec jak najbardziej... ale na boga na ulicy i w każdym parku? Prosisz nas żebyśmy zrozumieli twój lęk - Zrozum więc nas, że nie chcemy męczyć naszych pupili, bo może spotkamy kogoś kto się boi. Pies powinien być pod kontrolą, wszystko jedno na smyczy czy bez - pod kontrolą sama opieprzam ludzi, którzy puszczają psa a potem "Fafik! Fafik wróć! Fafik!" Fafik nie wraca na pierwszą komendę = smycz. Sama swoją młodą sukę spuszczam tylko kiedy w okolicy nie ma nikogo "obcego" kto mojego psa nie zna, bo wiem, że jeszcze nie mam z nią wypracowanego tego 100% odwołania.
Linię drzwi oraz parapet skrop cytryną/pomarańczą możesz też położyć skórki po tych owocach - większość kotów nie lubi tego zapachu (ale nie wszystkie więc może nie zadziałać). Kota nie łap, bo tylko zapewniasz mu rozrywkę a po to właśnie do Ciebie włazi. Spryskiwacz do kwiatów, i jak tylko wejdzie psikasz na pysk - krzywdy nie zrobi, a jak zauważy, że każde wejście do twojego pokoju kończy się taką nieprzyjemnością to duża szansa, że zrezygnuje. do spryskiwacza można też dodać olejku cytrynowego, jeśli zauważysz, że go nie lubi ;) Hmm... są takie sprytne odświeżacze powietrza reagujące na ruch - ustawić taki w drzwiach, jak wejdzie dostanie zapaszkiem po nosie :) może któryś z pomysłów lub jakaś kombinacja się sprawdzi :)
Mój pierwszy w życiu minus na tej stronie. Bo historia była by dobra, gdyby nie sposób jej napisania. :(
@Shotgun78: Dokładnie, jakim cudem konto zostało zamknięte, bez udziału autorki, na którą konto zostało założone?
Moja znajoma z pracy też ostatnio czekała 2 miesiące na wizytę u laryngologa. Wizyta trwała 3 minuty bo lekarz laryngolog stwierdził, że on leczy bezdech i chrapanie a na uszach się nie zna, więc nie pomoże... ;)
@Gackula: Przynajmniej będę przygotowana ;)
@Litterka: 1. Był to duży scyzoryk, pożyczałam znajomemu, oddał przy okazji, wrzuciłam do torebki i tak już został. 2. Niestety nie mam podstaw do reklamacji, bo skarga została uznana, więc "to nie jego błąd". 3. Dokładnie.
@singri: Jak widać zakrztusić może się nie tylko dziecko, ale również przypadkowi świadkowie karmienia ;)
Niestety nie mamy dobrej opinii jako gracze, co gorsza jest to w wielu przypadkach uzasadnione. Grywam czasem w LoLa, od czasu jak 3 razy pod rząd wyrzucono mnie z drużyny tylko dlatego, że przyznałam się do kraju pochodzenia, na pytania skąd jestem odpowiadam "Far Far Away". Dopiero jak gram z tą samą drużyną któryś raz przyznaję się skąd jestem. Przykre, ale jak widzę czasem wyskoki naszej gimbazy w takich grach, to naprawdę wstyd :(
@kren: Dokładnie! Od lat ma inny adres zamieszkania i zameldowania. i zawsze jest z tym jakiś problem, albo na formularzach brak dwóch rubryk i "ani w okienku" nie wie który mam podać, albo pocztę muszę odbierać od Babci - dobrze jeśli jest w domu, bo jak wyjedzie na całe lato na działkę, to zdarza się, że pisma nie odbiorę bo avizo znajdę za późno... Bo dwa adresy są nie do ogarnięcia ;) I nie, z pewnych względów nie mogę się przemeldować.
@Ozymandis: Jeśli dziecko ma wrodzony problem z nerkami, to bardzo prawdopodobne, że nie może być szczepione według normalnego kalendarza (lub w ogóle). Choć w takim wypadu szczepione koniecznie powinny być inne dzieci (z historii wynika że jest co najmniej dwoje) żeby nie zarażały chorego malucha.
Niestety jest wielce prawdopodobne, że Pani trauma szybko przejdzie i kolejna papuga pójdzie na trucie "Bo tak pusto w domu..." Ten typ ludzi traumę robi pod publikę i jak tylko znudzi się przedstawienie pod tytułem "jaka ja biedna straciłam zwierzątko" zacznie się heca "zobaczcie jaka cudniasta, nowiutka och, ach" :/
Z tym łupieżem to prędzej właśnie ją wykąpali w jakimś "ludzkim" szamponiku i to wywołało problemy skórne.
@asmok: W co takiego tak trudno uwierzyć w tej historii? że rowerzysta jechał chodnikiem pomimo tego że ścieżka rowerowa była obok? że rowerzysta jechał chodnikiem stanowczo za szybko? że rowerzysta jadący chodnikiem w kogoś wjechał? w to, że osoba przewrócona przez rowerzystę uderzyła głową o chodnik na tyle mocno, że straciła przytomność? w to, że ktoś okradł nieprzytomną dziewczynę? czy może w to że nikt nie raczył się zainteresować nieprzytomną na chodniku? Bo ja jakoś widziałam dość przykładów każdego z powyższych zachowań żeby nie mieć trudności z uwierzeniem... niestety...
Według opisu, pies nie był agresywny. Otwarty pysk i wywalony język z żadnej strony nie są sygnałami "Będę gryźć" raczej "O biegniesz! wow to ja pobiegnę z tobą, gorąco jest, nie?" Oczywiście rolą właściciela jest pilnować psa, bo nie każdy musi się znać na psiej mowie ciała i Pan biegacz mógł się poczuć zagrożony - choć moim zdanie dla własnego bezpieczeństwa powinien się zapoznać z podstawowymi zasadami jak rozpoznać psa agresywnego i jak nie dopuścić do ataku (na pewno nie "atak najlepszą formą obrony"!). Z drugiej strony reakcja Pana biegacza też przesadzona (jak mówię mógł się poczuć zagrożony) bo takim zachowaniem naraził się na WIĘKSZE niebezpieczeństwo, pies kopnięty mógł zaatokować tym bardziej - niezależnie od swoich początkowych zamiarów. Jeśli już doszło do takiej sytuacji powinien raczej się zatrzymać i poprosić o zabranie psa stojąc spokojnie - co zmniejsza prawdopodobieństwo ataku. kopanie, machanie rękami czy krzyczenie na psa może go tylko bardziej sprowokować. Jasne że można wkurzać, że każdy trening jest po 20 razy przerywany z takiego powodu i biegacz miał prawo naskoczyć na właścicielkę żeby psa pilnowała, ale zasadzanie kopa - zły pomysł. Piekielna właścicielka psa, sytuacja miała miejsce z jej winy bo to jej zadaniem było nie dopuścić do kontaktu. Więc po wszystkim powinna przeprosić - głownie psa bo za jej głupotę oberwał. a nie się wykłócać.
Skąd ja to znam... Dostaję informację Pani X prosi o telefon - PILNE! (i numer komórkowy) Ok, no to dzwonimy. Oj, ale odstałam opieprz, że Pani pracuje i ona nie ma czasu na "rozmowy z firmami". Cóż wzięłam dwa głębokie wdechy i na ten sam numer wysłałam SMS: "Najmocniej przepraszam, że przeszkodziłam, ale prosiła Pani o pilny kontakt. Proszę o telefon gdy znajdzie Pani czas." Dwa dni później zadzwoniła koleżanka Pani X ;)
Może w trosce o zdrowie stałej klientki zaproponuj wizytę u lekarza? świeży mocz zdrowej osoby (szczególnie kobiety - mocz Panów ma intensywniejszy zapach) nie śmierdzi, aż tak. silny zapach występuje raczej przy infekcjach, podobnie jak nietrzymanie moczu (choć to może być też na podłożu hormonalnym).
@maranocna: polecam ten artykuł: http://nfo.pl/node/351 wszystkim. Nie dziwię się Kotce że po tym jak została przyzwyczajona do wychodzenia miauczała w domu.
Będąc z 4 klasie podstawówki dostałam jedynkę za... uwaga: Złą interpretację wiersza. Pamiętam, że był o dziewczynce i księżycu: część dzieci stwierdziła, że dziewczynka księżyca się boi, więc takie emocje wkładały w swoją recytację (te dostały 5). Większość wkuła po prostu kolejne wersy (tu były 4). Ja czytając wiersz odniosłam wrażenie, że dziewczynka się z księżycem bawi w berka, więc recytowałam na wesoło. Przygotowywałam się 4 dni, jako jedyna w klasie dostałam 1 bo to była ZŁA interpretacja... szkoła nigdy nie była od nauki samodzielnego myślenia ;)
dwa dni temu wracałam z wyjazdu świąteczno-sylwestrowego. Przedemną samochód jedzie jakoś tak niepewnie, od linii do linii.. pijany czy co? ależ nie! Pan jedzie i jednocześnie karmi niemowlaka butelką...