Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Bastet

Zamieszcza historie od: 8 czerwca 2011 - 21:25
Ostatnio: 3 lutego 2021 - 10:09
  • Historii na głównej: 2 z 5
  • Punktów za historie: 2032
  • Komentarzy: 1656
  • Punktów za komentarze: 9772
 
[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
8 października 2015 o 19:32

@the: żyją jak chcą - fajnie, ale czemu na cudzy koszt?

[historia]
Ocena: 33 (Głosów: 33) | raportuj
6 października 2015 o 14:26

Kurcze, świetny pomysł z tym mieszkaniem! Muszę się rozejrzeć po rodzinie, może ktoś, kto ma dom z ogrodem, będzie mało asertywny i do tej Anglii pojedzie :D

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 16) | raportuj
5 października 2015 o 12:28

@Mavra: Oczywiście, że ludzie wybierają sobie sposób na życie. Ale niech potem nie marudzą. Jeżeli siedzę w domu, bo tak mi wygodniej, tak sobie zaplanowałam - to mam czasu więcej, i nie ma co marudzić znajomym że wybrały inaczej i mają trochę więcej pieniędzy, kosztem braku czasu. Jak się nie podoba, to niech też lezie do pracy. coś za coś.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 października 2015 o 12:08

@Pieklik: A ja wiem doświadczalnie, jak wygląda wymaganie wszystkiego od KAŻDEGO pracownika szpitala. Pracowałam w laboratorium, jestem chemikiem, nie pielęgniarką, salową, doktorem, strażnikiem, stróżem. Na odział przychodziłam pobrać krew, tylko i wyłącznie w tym celu. Pobrać krew. Wymagano ode mnie, krzykiem nieraz, diagnozy, posprzątania, nakarmienia - natychmiastowego, podania zastrzyku, podania tabletki, wypisu, oddania MOJEGO długopisu, wyciągnięcia cewnika, umycia głowy. O takich rzeczach, jak zamknięcie okna, poprawienie poduszki, otworzenia okna, zadzwonienia do synowej już nie mówię, bo w sumie mogłam to wykonać o ile miałam trochę czasu. Przypomnę że plakietkę miałam.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
3 października 2015 o 23:26

Polecam choinkę do sufitu przywiązaną :) Zastosowałam taką metodę gdy dzieciaki były małe (mocuję do haka od huśtawki) i jakoś tak okazało się to dobrą metodą, nawet jak starsze już są - nawet koty niewiele zniszczeń są w stanie dokonać.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 22) | raportuj
2 października 2015 o 23:14

@Pieklik: W nosie mam to, że ktoś szkoli psa - ja nie mam zamiaru być królikiem doświadczalnym - pogryzie czy nie? Nie życzę sobie, aby cholerny wielki pies wyskakiwał na mnie z krzaków i zachowywał się agresywnie. Bo z opisu wynika, że wyglądał agresywnie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
2 października 2015 o 18:14

Ja zostawiłam kartkę z numerem telefonu za wycieraczką. A kluczyki zabrałam.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
30 września 2015 o 22:50

@Pieklik: Ja zminusowałam, wkurza mnie zwalanie wszystkiego na personel szpitala. Przy każdym pacjencie strażnika mają postawić?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
28 września 2015 o 13:00

@menevagoriel: Jak dla mnie piekielne - rozumiem odczekać dzień, dwa, no trzy. Ale doprowadzić do sytuacji po 5 dniach, że dziecko się dusi??

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
25 września 2015 o 15:11

@Kropucha: Zadzwonić, wyjaśnić sytuację i grzecznie zapłacić te 50 zł za dojazd.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
23 września 2015 o 16:32

@Fomalhaut: o tym samym pomyślałam :)

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
9 września 2015 o 22:29

Tak jest często. Nauczyciele nie zauważają niczego, żadnych zaczepek, chamskich odzywek, dopóki jakieś dziecko nie wytrzyma i nie zacznie bronić się siłą. Znajomej syn miał ten problem, chłopak nie potrafił odpyskować, szybko był wyprowadzany z równowagi. Dzieciak za nim potrafił go dziabać 15 minut na lekcji długopisem - nauczycielka poproszona o pomoc stwierdziła, że ma sobie sam radzić, wytrzymał kolejne parę minut, po czym się zerwał, złapał za krzesło i rzucił nim w tego chłopaka, zrobiła się afera i tylko jego wina oczywiście. I takich sytuacji było sporo.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 września 2015 o 11:08

Naprawdę trzeba języki znać żeby z kimś posiedzieć przy ognisku?

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
5 września 2015 o 10:59

@rodzynek2: Czy ja wiem - raczej ze strony rodziców. Dziewczynka zachowywała się tak, jak ją nauczono. I w sumie nawet grzeczna była ;) pokazała dziadkowi gdzie łyżeczki są :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 września 2015 o 10:53

@ncc1701: W sumie też mi przyszło do głowy, że jest w tym wina matki. Tak sobie wyobrażam, kobieta idzie z dzieckiem do znajomej, ta sadza go w innym pokoju, poza zasięgiem wzroku matki. Sama nie wiem.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
4 września 2015 o 17:58

@katarzyna: No właśnie o to mi chodzi. Jak się ludzie dogadują, to ok. Ale gdy jestem tylko zapraszana, a ktoś organizuje imprezę, to dziwne byłoby przychodzić z własnym jedzeniem, które do ogólnej koncepcji nijak może nie pasować.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 22) | raportuj
1 września 2015 o 17:25

Co do prezentów to się zgodzę, ale organizacja świąt - sama nie wiem. Skoro nie dogadane, że ktoś ma zrobić to czy tamto, to mnie byłoby głupio wpychać się na organizowaną przez kogoś imprezę z własną potrawą. Niby dlaczego, nie dowierzam im że mnie nie otrują?

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 23) | raportuj
1 września 2015 o 17:22

Gdybym wiedziała kto, to normalnie dzwoniłabym na domofon czy do drzwi, od 6 rano, że u niej chcę prysznic wziąć i pranie zrobić. I to z parę razy bym tam leciała.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
31 sierpnia 2015 o 10:24

@Armagedon: Fajne masz porównania, ale jeżeli szczeniak zacznie mnie gryźć, czy sikać na moje rzeczy, to pretensje będę miała do właściciela. Za to dziecko jest odpowiedzialna matka.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
31 sierpnia 2015 o 10:20

@Armagedon: Znaczy, że ona zna SWOJE dziecko i zrzuca opiekę nad tym dzieckiem na drugie dziecko i innych ludzi? Też znam przypadek chłopaka zmuszanego do opieki nad bratem z Zespołem Downa, uciekł z chałupy zaraz po osiągnięciu pełnoletności i kontakty urwał kompletnie z całą rodziną.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
26 sierpnia 2015 o 23:04

@Shaienne: Nie wiem jak bym się zachowała mając problemy z dzieckiem 24 godziny na dobę, ale wiem jak bym się zachowała, gdyby ktoś zaatakował moje. I awantury by kobieta nie uniknęła.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
19 sierpnia 2015 o 11:49

@superhans: Raju, to pod Urzędem Stanu Cywilnego, pod meczetem, albo pod dębem - jeżeli druidzi udzielają. Generalnie, życzenia po ślubie, a nie na weselu, bo kto powiedział, że wszyscy na wesele są zaproszeni?

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 16) | raportuj
19 sierpnia 2015 o 11:27

Od dawna twierdzę, że jak się tłucze para, to żadna fizyczna obrona nie wchodzi w grę. Chce to ma. Można wezwać policję, można zareagować słownie, żadnej siłowej interwencji, bo tylko człowiek sobie problemów narobi. Mogę potem z kobitą pogadać, czy chce pomocy, albo w razie czego, że może uciec do mnie. Ale palcem nie ruszę w momencie bijatyki, nie zagrażającej życiu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2015 o 11:27

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 6) | raportuj
10 sierpnia 2015 o 13:03

@Ara: Wystarczy też dziób otworzyć a nie lecieć od razu z łapami.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 14) | raportuj
10 sierpnia 2015 o 12:58

@Day_Becomes_Night: Siłowa odpowiedź jest zwykłym chuligaństwem.

« poprzednia 1 24 5 6 7 8 9 10 11 12 13 1465 66 następna »