Profil użytkownika
Elide ♀
Zamieszcza historie od: | 5 czerwca 2012 - 18:11 |
Ostatnio: | 31 stycznia 2021 - 16:49 |
Gadu-gadu: | 4255111 |
- Historii na głównej: 6 z 16
- Punktów za historie: 5941
- Komentarzy: 157
- Punktów za komentarze: 730
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »
Jako dzieciak w pierwszych latach podstawówki oglądałam z Tatą takie filmy jak "Omen" (wersja z 1976r), "Obcy - 8. pasażer Nostromo", "Predator", masę filmów wojennych, gdzie krwistych, brutalnych fragmentów cała masa. Żyję, mam sie dobrze, na mózg mi sie nie rzuciło ;) Oglądają wspólnie, a jak rodzice sensowni, to dzieciakowi na mózg nie musi się rzucić.
V3rtyX, czytałeś komentarze? To przeczytaj. Albo przeczytaj raz jeszcze. Piekielność całej rodziny z wędką to jedno, ale mi cały czas po głowie chodzi inna opcja - dziewczyna przysypia na materacu dryfującym sobie po wodzie. Na słoneczku. Chyba nie ma co kontynuować...
I tak sobie dumasz nad tym przez kilka kolejnych komentarzy, bo nijak Twój rozumek nie może przyjąć do głowy faktu, że gdzieś tam ludzie przeszło 20 lat temu nie zatrudniali niani? Widać pod Warszawą mniej wsiowo było.
Bryanka, ale czemu Ty sie tego tak uczepiłaś? Twoja mama miała nianię, Ty się urodziłaś w tej samej dekadzie co Hej (i ja również, a i ja się "załapałam" na opiekunkę w postaci sąsiadki), przy czym Hej opiekunki nie miała, wychowywała się w małym miasteczku, w którym się tego nie praktykowało (albo przynajmniej było to bardzu rzadkie zjawisko). Takie to były czasy, ze w tych konkretnych okolicach nikt niani nie zatrudniał. Ale co to ma do rzeczy w historii opisującej piekielność matki Hej?
Dlaczego nie powinno się zakładać szwów po usunięciu pieprzyków?
Anitulinka, z regulaminem takich imprez jestem zpoznana. Wiem, że nie wolno wnosić żadnych napojów itd. itd. Cóż, liczyłam na pewną dawkę wyrozumialości, przeliczyłam się. Całkowicie to rozumiem i w tej kwestii nie mam do nikogo żalu. Niesmak pozostaje jednak z powodu GRUPKI, która wchodząc za nami wniosła kilka piw bez najmniejszego problemu, bo NIKT ich nie sprawdził, chociaż na bramce stało łącznie chyba 4 ochroniarzy. Rozumiem, że na takich imprezach dorabiaja sobie ludzie najwyraźniej calkowicie przypadkowi, nieprzygotowani, unikający problemów. Łatwiej uczepić się jogurtu niż dyskutować z chłopakami wnoszącymi piwo ;)
Bastet, wiem co łykam ;) Wiem, że woda najlepsza, ale tu jogurt nie byłby w żaden sposób szkodliwy.
Jak wyżej, ochrona taka trochę z du...szy. Mam wrażenie, że to taka ochrona z marketów, która na co dzień pilnuje, żeby ktoś nie wyniósł batonika bez płacenia. Wyłapują co lżejsze kąski, a reszta wchodzi bokami ;)
Był Korn, Guano Apes, Simple Plan, Jelonek, Perfect itd,itd. Ogólnie było całkiem fajnie, chociaż pogoda pierwszego dnia dała ostro popalić - Jelonek w strugach deszczu (co chyba nikomu nie przeszkadzało ;)), Korn tak samo... Profeską niestety ochrona się nie wykazała. Już pal licho, że jogurt nie przeszedł, ale fakt, że w trakcie dyskusji wniesiono kilka piw, bo nie miał kto (a stało tam chyba 4 ochroniarzy?!) tego sprawdzić ;)
Trabant został wydany komuś przez teściową zaszczurzonego. Razem z czterema innymi szczurami. Poza tym dlaczego piszesz, że zaszczurzony BYŁ ratownikiem med.? ;)
Zasugeruję dla potomnych - jeśli macie chęć zemścić sie w podobny sposób, zamiast ryby możecie użyć krewetki (jednej czy kilku sztuk - nieistotne). Wrzuca się to to gdzieś (sugeruję za lodówkę - miejsce trudno dostępne i grzeje przez co sposób dobrze działa przez cały rok) i czeka kilka dni. Smród gorszy od ryby, porównywalny bardziej do rozbitego zbuka, chociaż sporo osób twierdzi, że gorszy. Po dziś dzień żałuję, że się nie zdecydowałam, kiedy moi współlokatorzy, ktorych opuszczałam przedwcześnie zmusili mnie swoim postępowaniem do zmiany mieszkania... Sposób znam od znajomych ;)
Współczuję, mieszkałam z tą samą kategorią ludzi. Na szczęście skończyło się na złośliwościach i głupim żarcie, przez który myślałam, że podała zwierzakowi coś trującego/chemicznego (mam axolotla, więc musiałaby dodać to do wody). Na szczęście zdąrzyłam się wyprowadzić, zanim faktycznie cos się stało...
Super, że pies ma już nowy, bezpieczny dom! :)
Dziękuję za minusa, chociaż nie do końca rozumiem. Ale niech mu tam... Nadal uważam, że zostawienie czteroletniego dziecka, w dodatku obarczonego problemami natury psychicznej nie zostawia się samego w domu. I tu nie ma wytłumaczenia - bo pies, bo dziadka nie było czy spadła kometa - nie zostawia i już.
wonska_ja, nie panikuj ;) Jeśli nie zapłaciłaś, to nie płać - NIC SIĘ NIE STANIE. Pobieraczkowi dla świętego spokoju możesz wysłać do nich pisemko z rezygnoacją (to nic, że po terminie). Więcej znajdziesz w temacie, który założyłam na forum: http://re-volta.pl/forum/index.php?topic=12318.0 Miałam podobny problem (do mnie nie doszlo pismo, bo dane nie takie, ale na maila dostałam wszystko).
Hagen666, a zadzwoniłeś/wysłałeś pismo z informacją o śmierci ojca do każdej firmy, której Twój ojciec podawał swoje dane kontaktowe?
Uuu... po Waszych komentarzach widzę jak wiele rzeczy mi umknęło, a jak wiele faktycznie pojawia się na prawie każdej stronie :)
Rzecz w tym, że bardzo dużo osób używa słów, którego znaczenia nie zna. Wielu wciska wymyślne formy, które nijak nie pasują do reszty przyjętej w pisaniu danej historyjki formy. Co zabawne - "mam ci ja" występuje obecnie tak często, że ani to żaden wyróżnik, ani ciekawostka językowa. Przyjemnie by się czytało, kiedy historie opisywane były po prostu poprawnie pod względem językowym, niekoniecznie sztywno, literacko, ale i nie na siłę zabawnie.
A, może faktycznie. Szkoda tylko, że do dobrej treści trzeba się dokopać przez multum takich form o tym, że ktoś kogoś od antychrystów zwyzywał ;)
Nie ujmując piekielności samej historii, ale dlaczego małe, 4-letnie dziecko, które dodatkowo leczone jest psychiatrycznie zostawia się samo w domu?
Przygarnąć nie mogę, ale wrzucam link do FB na forum re-volta.pl Spróbuj też na dogomanii :) Powodzenia! Fajna morda :)
Wstydź się! Spowodowałeś katastrofę lotniczą, pilot ledwie uszedł z życiem, maszyna zniszczona, nerwy matki młodego bohatera w strzępach, a Tobie szkoda dychy na odszkodowanie?! Wstyd i hańba! ;)
Piję niewiele i rzadko - zdarza się raz na kilka miesięcy. Nigdy nie piję "czystej". Mieszam w proporcjach mocno zachwianych, z dużą przewagą napojów bezalkoholowych (mam strasznie słabą głowę, więc żeby nie ubzdryngolić się w dwie godziny...) i uwierz, że można zrobić tak, że wódki nie będzie czuć, a dawka wcale nie jest "kropelkowa". W ten sposób można wypić kilka pełnowartościowych kolejek w dwie godziny, a to w zupelności wystarczy, żeby osoba, która nie może pić miała problem.
Gdybym mogła, to bym pod tym komentarzem 2 plusy dała.
Nigdy nie zrozumiem... po jaką cholerę ludzie chwalą się na prawo i lewo, że znają pytani i tym samym mają gotowca? Nie mówię, że to źle dla ogółu, bo debilizm sam się w ten sposób tępi, ale nijak nie łapię jak można być aż takim debilem ;)